|
|
Czy uderzanie w tarcze mieczami ..., ... wzbudzało strach u przeciwnika?
|
|
|
|
Przed atakiem; Czemu to służyło? Żeby postraszyć przeciwnika? Inna opcja - Aby samemu dodać sobie odwagi? Podejrzewam, że to było popularne zachowanie, co by niby wykazać własną wyższość.
Mogło to wyglądać inaczej (w sensie przekazu)?
|
|
|
|
|
|
|
abarnasur
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 39 |
|
Nr użytkownika: 78.472 |
|
|
|
Xanthippos Euripontidai |
|
Stopień akademicki: magistrorant |
|
Zawód: student |
|
|
|
|
Oj wiele jest takowych zachowań przed walką. Uderzanie o tarczę (czymkolwiek) powodowało hałas, który miał znaczenie psychologiczne - włączając w to darcie mordy (przepraszam za eufemizm). Odnosi się to do wielu prymitywnych pobudek zakodowanych w psychice mężczyzny. Streściłbym ten mechanizm w ten sposób: robię hałas z kolegami (np. z falangi) - mam namacalny dowód, że jest nas dużo i jesteśmy energiczni, i agresywnie zmobilizowani. Dodatkowo czuję, że robię ten hałas razem z moimi druhami - czuję jedność i wsparcie. Samo wydawanie z siebie głośnych, nieartykułowanych dźwięków bardzo podnosi zaangażowanie własne i pobudza fizycznie - koledzy, którzy biorą udział w walkach rekonstrukcyjnych na pewno potwierdzą, że w momencie, kiedy krzyczą w trakcie chociażby pojedynku, to jakoś naturalnie ciosy stają się silniejsze. Z drugiej strony wrogowie mogli czuć się zdeprymowani hałasem, który wytwarzano, jeśli sami nie odpowiadali tym samym. Jeśliby Cię interesowało, czy hałasowanie żelastwem, czy krzyk był bardziej efektywny, to skłaniałbym się do tego drugiego. Przykłady mamy nawet dzisiaj: nowozelandzka haka Swoją drogą, dzięki za to pytanie, bo podpowiedziałeś mi temat na konferencję x) Pozdrawiam.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ewidentnie nakręcanie sięprzed walką, wystarczy spojrzeć na dzisiejszych rekonstruktorów, też to często robią (ja tez to robiłem, choć generalnie wrzaskiem bo nie lubię tarczy).
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(poldas372 @ 12/10/2013, 20:46) Przed atakiem; Czemu to służyło? Żeby postraszyć przeciwnika? Inna opcja - Aby samemu dodać sobie odwagi? Podejrzewam, że to było popularne zachowanie, co by niby wykazać własną wyższość. Mogło to wyglądać inaczej (w sensie przekazu)? Jak najbardziej żeby przestraszyć przeciwnika. Dzisiaj ta technika (uderzanie pałkami o tarcze) jest u nas stosowana przez oddziały prewencji policji. Zwielokrotniony odgłos maszerującego oddziału z dodatkiem jeszcze uderzania o tarcze może bardzo mocno oddziaływać na psychikę (w szczególności niezdyscyplinowanego) przeciwnika. Wiem, że w niektórych sytuacjach w latach osiemdziesiątych ZOMO w tym samym celu stosowało głośną muzykę z megafonów.
Ten post był edytowany przez Gopher: 31/12/2014, 14:38
|
|
|
|
|
|
|
|
Ależ bicie w tarcze ZOMO też stosowało. I "odnowiona" Policja również. Nie wiem czy nadal to się robi, ale się robiło.
|
|
|
|
|
|
|
|
efekt psychologiczny, pewnie też wydziela się adrenalina i strach paraliżuje lub wywołuje chęć ucieczki
|
|
|
|
|
|
|
|
Coś na zasadzie: Patrz mam tarczę i dobrą broń obuchową, a Ty w co będziesz uderzał?
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|