|
|
Ubóstwo w doktrynach ekonomicznych
|
|
|
Skibuszka
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 7 |
|
Nr użytkownika: 54.831 |
|
|
|
Zawód: Studentka |
|
|
|
|
Witam,
Mam do napisania pracę na temat przyczyn ubóstwa w doktrynach politycznych i ekonomicznych. Proszę o propozycje książek z których powinnam skorzystać bądź też inne ukierunkowanie.
Pozdrawiam
|
|
|
|
Odpowiedzi
|
|
|
|
QUOTE(Skibuszka @ 18/03/2011, 20:32) Witam, Mam do napisania pracę na temat przyczyn ubóstwa w doktrynach politycznych i ekonomicznych. Proszę o propozycje książek z których powinnam skorzystać bądź też inne ukierunkowanie. Pozdrawiam Większość europejskich doktryn politycznych, oczywiście z wyjatkiem tych bardziej lewicujących, tkwi korzeniami w chrześcijaństwie. W podejściu do problemu ubustwa jest to wręcz oczywiste. To z chrześcijańskiej tradycji pochodzi przekonanie, że ubogim trzeba pomagać, czyli że rolą władzy publicznej jest m. in. ograniczanie strefy ubóstwa i pomoc osobom/rodzinom ubogim. Nawet skrajnie liberalne doktryny polityczno-ekonomiczne (vide Korwin-Mikke) zakładają istnienie tzw. pomocy społecznej, choc ograniczonej do minimum.
Generalizując i upraszczając, koncepcje na ograniczenie ubustwa sa dwie: Pierwsza, liberalna, "równanie w górę", głosząca że "człowiek jest kowalem swojego losu" więc sam powinien zadbac o swój dobrobyt, a państwo (władza publiczna) nie powinna mu w tym przeszkadzać. Społeczeństwo składa sie z pojedyńczych ludzi, jeśli więc większość pojedyńczych ludzi, dzieki swej pracy będzie bogata, to społeczeństwo, a zatem i państwo, też będzie bogate. Dlatego zdecydowana większośc wytworzonych przez pojedyńczego człowieka dóbr, powinna byc przez niego zatrzymana (niskie podatki), a państwo powinno zadbać tylko o to, czego nie może zapewnic sobie pojedyńczy człowiek (n.p.: wojsko, wymiar sprawiedliwości). Druga koncepcja, socjalna (socjaldemokratyczna), "równanie w dół", głosząca że obowiązkiem władzy publicznej jest dbanie o dobrobyt wszystkich obywateli, poprzez takie regulacje prawne, które kosztem obywateli bogatych, wspomagaja obywateli ubogich. Dlatego spora część wytworzonych przez pojedyńczego człowieka dóbr, powinna być mu odebrana (wysokie, progresywne podatki) i przekazana biedniejszym w róznych formach (n.p.: pomoc społeczna, bezpłatne szkolnictwo, bezpłatna opieka zdrowotna), co spowoduje względny egalitaryzm i ograniczy ubustwo. Wszytkie inne doktryny polityczno-ekonomiczne, są mutacjami, rozwinięciami i kompilacjami tych dwuch powyższych.
Jeszcze innym zagadnieniem, jest odczuwanie, czy może raczej poczucie ubustwa. Gdybyśmy podliczyli w realnym pieniądzu dochód indianina z amazońskiej puszczy, to okazało by się, że on i jego rodzina żyja za mniej niż 1 US$ dzienie i co ciekawe, wcale nie czują się ubodzy! A więc samo poczucie ubustwa, wystepuje tylko w społeczeństwach industrialnych, gdzie zarówno praca, jak i wszystkie dobra, przeliczane są na realny pieniądz. Ale nawet w takich społeczeństwach, trzeba stosować różne sztuczki statystyczne, aby wyliczyć faktyczna siłę nabywczą w danym kraju/regionie i dopiero na tej podstawie okreslić granicę ubustwa. Nie można a priori przyjąć, że statystyczny dochód na 1 mieszkańca liczony w US $, jest rzetelnym i uniwersalnym wskaźnikiem ubustwa. Nawet w obrębie jednego kraju, nawet w Polsce, różnice reginalne siły nabywczej złótówki są znaczne.
Ten post był edytowany przez byk2009: 22/03/2011, 11:47
|
|
|
|
Posts in this topic
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|