|
|
Poziom cywilizacyjny Rzymu, na przestrzeni wieków
|
|
|
|
Witam.
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, iż jestem kompletnym laikiem w tej tematyce, dlatego też chciałbym się zapytać was o pewną, być może dziwną rzecz. Mianowicie:
Starożytny Rzym jako państwo-mocarstwo istniał ponad sześć stuleci. Były to lata przeplatane wojnami, buntami oraz najazdami różnych ludów. Mimo wszystko w tym państwie żyli ludzie, na wsi jak i w większych miastach. Tu powstaje moje pytanie:
1. Jak wyglądał stosunek "postępu cywilizacyjnego" przykładowo w II w. p.n.e a np. pod koniec istnienia Cesarstwa? Czy ludziom żyło się generalnie lepiej? Czy nauka wraz z upływem czasu zwiększała "przyspieszenie cywilizacyjne"; czy świat skupiony wokół Cesarstwa szedł naprzód czy też cofał się wraz ze stopniowym upadkiem Rzymu? 2. Czy wojny stały się bardziej skomplikowane z technicznego i taktycznego punktu widzenia? Czy nadejście barbarzyńców nie sprawiło, iż w pewnej chwili ilość wzięła górę nad jakością? 3. Czy ludzie czuli się bardziej czy mniej zabezpieczeni przez państwo - myślę tu o bezpieczeństwie wewnętrznym i zewnętrznym. Wiadomo, że od czasów najazdów barbarzyńców nie było już nigdzie bezpiecznie, ale czy do tamtej pory państwo starało się zwiększyć swoje bezpieczeństwo? 4. Czy Rzym mógł ponownie stanąć na nogi czy też proces rozkładu był nieodwracalny?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE 1. Jak wyglądał stosunek "postępu cywilizacyjnego" przykładowo w II w. p.n.e a np. pod koniec istnienia Cesarstwa? Czy ludziom żyło się generalnie lepiej? Czy nauka wraz z upływem czasu zwiększała "przyspieszenie cywilizacyjne"; czy świat skupiony wokół Cesarstwa szedł naprzód czy też cofał się wraz ze stopniowym upadkiem Rzymu?
Stałego postępu nie mamy. Porównując stan wyjściowy w II w.p.n.e. a efekt z V w. - to można podejrzewać, że statystyczny mieszkaniec wsi miał nieco lepiej (bo kolonat to generalnie lepszy system niż niewolnictwo), natomiast miasta podupadły. Nie było też żadnego technologicznego skoku, na tym tle 1000 lat Rzymu to dużo słabszy postęp niż 1000 lat średniowiecza.
QUOTE 2. Czy wojny stały się bardziej skomplikowane z technicznego i taktycznego punktu widzenia? Czy nadejście barbarzyńców nie sprawiło, iż w pewnej chwili ilość wzięła górę nad jakością?
Raczej nie. Rzymska sztuka wojenna ewoluowała, dopasowując się do sposobu walki i kształtu społeczeństwa. Ilość nie wzięła góry nad jakością, przeciwnie - olbrzymie armie z czasem odeszły do przeszłości, operowano mniejszymi siłami. Wystarczy porównać, jakimi siłami Rzymianie podbijali Kartaginę po raz pierwszy, a jakich użył Belizariusz siedem wieków później.
QUOTE 3. Czy ludzie czuli się bardziej czy mniej zabezpieczeni przez państwo - myślę tu o bezpieczeństwie wewnętrznym i zewnętrznym. Wiadomo, że od czasów najazdów barbarzyńców nie było już nigdzie bezpiecznie, ale czy do tamtej pory państwo starało się zwiększyć swoje bezpieczeństwo? Tak. Pax Romana, wyplenienie piractwa i odsunięcie wojen na dalekie granice poprawiło bezpieczeństwo mieszkańców imperium. Szczyt widziałbym gdzieś za Marka Aureliusza - później barbarzyńcy będą już włazić do kraju, a wojny domowe rozszaleją na pełną skalę.
QUOTE 4. Czy Rzym mógł ponownie stanąć na nogi czy też proces rozkładu był nieodwracalny?
Ale kiedy? W 475 upadek zachodniej części był nieuchronny. Za Konstantyna z kolei nic nie zwiastowało, że taki scenariusz musi się spełnić.
Ten post był edytowany przez Blake: 17/09/2013, 19:15
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Blake @ 17/09/2013, 18:56) Raczej nie. Rzymska sztuka wojenna ewoluowała, dopasowując się do sposobu walki i kształtu społeczeństwa. Ilość nie wzięła góry nad jakością, przeciwnie - olbrzymie armie z czasem odeszły do przeszłości, operowano mniejszymi siłami. Wystarczy porównać, jakimi siłami Rzymianie podbijali Kartaginę po raz pierwszy, a jakich użył Belizariusz siedem wieków później. Tylko, czy jest to zasługa postępu w militariach, czy raczej innego postrzegania wojny? Rzym republikański powoływał armie obywatelskie, gdy tymczasem w Rzymie póznoantycznym zaczęła się kształtować średniowieczna maniera "wojaczka przywilejem możnych", a ludzie prości niech grzecznie dalej na owych możnych pracują.
QUOTE Tak. Pax Romana, wyplenienie piractwa i odsunięcie wojen na dalekie granice poprawiło bezpieczeństwo mieszkańców imperium. Szczyt widziałbym gdzieś za Marka Antoniusza - później barbarzyńcy będą już włazić do kraju, a wojny domowe rozszaleją na pełną skalę. To chyba raczej o Aureliusza chodzi?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Tylko, czy jest to zasługa postępu w militariach, czy raczej innego postrzegania wojny? Stąd pisałem o dopasowaniu sztuki wojennej do "kształtu społeczeństwa".
QUOTE To chyba raczej o Aureliusza chodzi? Oczywiście, przejęzyczenie Śmierć Marka Antoniusza raczej zakończyła niż rozpoczęła okres wojen domowych i wpływu obcych władców na rzymskie porządki
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Ale kiedy? W 475 upadek zachodniej części był nieuchronny. Za Konstantyna z kolei nic nie zwiastowało, że taki scenariusz musi się spełnić.
Wg Heather'a nieuchronność ta nastąpiła po fiasku wyprawy Bazylikosa/Bazylikusa na Wandalów w 468 r. Odzyskanie Prokonsularis, Numidii i Mauretanii - podstawowych płatników zachodniej części imperium miało być warunkiem sine qua non jej dalszego bytu oraz miało dawać możliwości rewindykacji (przynajmniej częściowych) na obszarze Hiszpanii i Galii.
QUOTE Tylko, czy jest to zasługa postępu w militariach, czy raczej innego postrzegania wojny? Rzym republikański powoływał armie obywatelskie, gdy tymczasem w Rzymie póznoantycznym zaczęła się kształtować średniowieczna maniera "wojaczka przywilejem możnych", a ludzie prości niech grzecznie dalej na owych możnych pracują.
Mógłbyś jakoś ten "przywilej możnych" wyjaśnić ? Zmiany jakie zaszły w wojskowości rzymskiej miały różnorodne przyczyny (poza tym skok od armii obywatelskiej, której zanik nastąpił pod koniec II w p.n.e do III/IV w n.e jest dość karkołomny) - od zaniku dawnej podstawy rekrutacyjnej tj. warstwy średniozamożnych rolników w związku ze zjawiskami skupiania własności ziemskiej po konieczność dostosowania własnego sposobu walki do nowych wyzwań (zresztą Rzymianie przejmowali elementy uzbrojenia i taktyki od swych przeciwników także we wczesnej republice). Raczej nazwałbym owe zmiany "wojaczka przywilejem możnych" - "wojaczka przywilejem specjalistów".
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|