|
|
2 Armia Wojska Polskiego, 2 AWP jako bohater
|
|
|
|
Najgorsze w historii jest to, że wraz z ludźmi odchodzą ich wspomnienia, to , co widzieli. Ja słyszałem dwie opowieści ludzi będących w II Armii LWP. Pirwszą od szwagra mojego teścia, człowiek ten już, niestety, nieżyje od dwu lat. Powołano go do wojska i stacjonował w Siedlcach (a raczej pod miastem). Penego wieczora przyszedł do ich namiotu znajomy Rosjanin i bardzo przestraszony ich ostrzegł, że przed wyjazdem na front, na drugi dzień rankiem, NKWD ma oczyścic ich oddział z ludzi uznanych politycznie za niebezpiecznych dla komunistów. Obu ich widział na liście przeznaczonych do aresztowania. Mój krewny w nocy zdezerterował, potem się ukrywał u krewnych, aż wreszcie z trudem (za pomocą starego, dobrego kolegi z WKU w Toruniu) zatarł za soba ślady. W kartotece pojawił sie wpis, że zmarł i przestano go szukać (w domu były kilkakrotne nocne rewizje). Jego kolega z namiotu, znany przedwojenny aptekarz z Rzeszowa, nie uciekł i po aresztowaniu już nigdy do domu nie wrócił.
Z tego powodu z rozbawieniem czytałem tekst z lat 70-tych o "pracy wychowawczej", czy namawianiu do dezercji. Wielu żołnierzy wolało uciec, nie chcąc jechać na "wczasy klimatyczne" za Ural...
Druga opowieść dotyczy walk okrążonych polskich oddziałów w czasie "operacji budziszyńskiej". Niestety, po 22 latach nie pamiętam nazwy i numeru jednostki, o której opowiadał weteran, dowódca czołgista... Po odparciu niemieckiego kotrataku zobaczył scenę, która wstrząsnęła nim a nawet "tarymi frontowcami. Znaleźli coś, co było kiedyś niewielkim, okrążonym oddziałem, broniącym się "do ostatniego naboju" w niewielkim lasku. Kilka czołgów i kilkudziesięciu piechurów. Straszne nie było to, że Niemcy zabili ocalałych, ale jak... Przed lasem była łąka. Niemcy rozcieli ocalałym bagnetami brzuchy i zmusili, aby się czołgali. "Wnętrzności zaczepiające o roślinność ciągnęły się za nimi do kilkunastu metrów". Na końcu każdej takiej krwawej ścieżki leżało ciało żołnierza. I najciekawsze...Świerczewski na wieść o bardzo wysokich stratach czołgistów przysłał adiutanta z wieścią, że przyjedzie osobiście ocalałych odznaczyć. Wtedy oficer, dowódca zabitych czołgistów powiedział, że to doskonale, bo zastrzeli "tego sk....." i nikt już przez tego idiotę nie zginie. Na drugi dzień przyjechał ponownie adiutant i SAM wręczył medale.
Tyle pamiętam.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Roch @ 29/11/2008, 11:37) Najgorsze w historii jest to, że wraz z ludźmi odchodzą ich wspomnienia, to , co widzieli. Ja słyszałem dwie opowieści ludzi będących w II Armii LWP. Pirwszą od szwagra mojego teścia, człowiek ten już, niestety, nieżyje od dwu lat. Powołano go do wojska i stacjonował w Siedlcach (a raczej pod miastem). Penego wieczora przyszedł do ich namiotu znajomy Rosjanin i bardzo przestraszony ich ostrzegł, że przed wyjazdem na front, na drugi dzień rankiem, NKWD ma oczyścic ich oddział z ludzi uznanych politycznie za niebezpiecznych dla komunistów. Obu ich widział na liście przeznaczonych do aresztowania. Mój krewny w nocy zdezerterował, potem się ukrywał u krewnych, aż wreszcie z trudem (za pomocą starego, dobrego kolegi z WKU w Toruniu) zatarł za soba ślady. W kartotece pojawił sie wpis, że zmarł i przestano go szukać (w domu były kilkakrotne nocne rewizje). Jego kolega z namiotu, znany przedwojenny aptekarz z Rzeszowa, nie uciekł i po aresztowaniu już nigdy do domu nie wrócił. Z tego powodu z rozbawieniem czytałem tekst z lat 70-tych o "pracy wychowawczej", czy namawianiu do dezercji. Wielu żołnierzy wolało uciec, nie chcąc jechać na "wczasy klimatyczne" za Ural...
Jak w Siedlcach to chyba siódma dywizja piechoty. Tam było dość dużo "polskich urlopów"
QUOTE(Roch @ 29/11/2008, 11:37) Druga opowieść dotyczy walk okrążonych polskich oddziałów w czasie "operacji budziszyńskiej". Niestety, po 22 latach nie pamiętam nazwy i numeru jednostki, o której opowiadał weteran, dowódca czołgista... Po odparciu niemieckiego kotrataku zobaczył scenę, która wstrząsnęła nim a nawet "tarymi frontowcami. Znaleźli coś, co było kiedyś niewielkim, okrążonym oddziałem, broniącym się "do ostatniego naboju" w niewielkim lasku. Kilka czołgów i kilkudziesięciu piechurów. Straszne nie było to, że Niemcy zabili ocalałych, ale jak... Przed lasem była łąka. Niemcy rozcieli ocalałym bagnetami brzuchy i zmusili, aby się czołgali. "Wnętrzności zaczepiające o roślinność ciągnęły się za nimi do kilkunastu metrów". Na końcu każdej takiej krwawej ścieżki leżało ciało żołnierza. I najciekawsze...Świerczewski na wieść o bardzo wysokich stratach czołgistów przysłał adiutanta z wieścią, że przyjedzie osobiście ocalałych odznaczyć. Wtedy oficer, dowódca zabitych czołgistów powiedział, że to doskonale, bo zastrzeli "tego sk....." i nikt już przez tego idiotę nie zginie. Na drugi dzień przyjechał ponownie adiutant i SAM wręczył medale.
Takich historii mogło być kilka. Pasuje do rozbicia 1 i 3 baonu 16 BPanc w kotle pod Dauban 22.04.1945, ale też parokrotnie się zdarzały sytuacje z walkami odciętych oddziałów korpusu pancernego. Ja na przykład zapoznałem się kiedyś z historią kompanii pancernej z 2 BPanc, którą jakiś idiota wysłał na groble. Niemiecka artyleria ppanc rozwaliła najpierw pierwszy czołg, potem ostatni, a później waliła jak do tarczy do pozostałych unieruchomionych. Położono z moździerzy ogień zaporowy, żeby załogi nie mogły się wycofać. Ocalałych czołgistów dobito z broni maszynowej
|
|
|
|
|
|
|
|
Mój dziadek też z 2 Armii,podobne zbrodnie popełnione przez Niemców widział,ludzi przytwierdzonych do drzew i spalonych,wymordowaną kolumne sanitarną,ranni i personel częściowo spaleni w pojazdach,częściowo rozjechani.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ekipa Waszkiewicza? To chyba była 6 DP.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(1234 @ 1/12/2008, 16:27) Ekipa Waszkiewicza? To chyba była 6 DP.
Jak Waszkiewicz to piąta. Szósta była w 1 AWP pod Gennadijem Szejpakiem. Pierwotnie miała być w 3 AWP, ale ją rozformowano.
|
|
|
|
|
|
|
izywec
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 4 |
|
Nr użytkownika: 97.703 |
|
|
|
Izydor Weclawowicz |
|
Stopień akademicki: mgr |
|
Zawód: inzynier mechanik |
|
|
|
|
Trafiłem dzisiaj na ten Portal. Historyk ze mnie żaden /ale się zarejestrowałem!/. Ponieważ przypadkiem znalazłem miejsce pochówku mojego Wujka na Cmentarzu 2-giej Armii w Zgorzelcu to zainteresowała mnie ta "zachwycająca" operacja frontowa. Wujek zginął 20 kwietnia i pochowano Go na cmentarzu w miejscowości Teicha a następnie ekshumowano do Zgorzelca. Moja prośba jest następująca: Gdzie znajdę materiały ukazujące straty osobowe tej nieszczęsnej II Armii w tych walkach od 14 kwietnia do 10 maja? Chętnie poczytam te materiały.
|
|
|
|
|
|
|
izywec
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 4 |
|
Nr użytkownika: 97.703 |
|
|
|
Izydor Weclawowicz |
|
Stopień akademicki: mgr |
|
Zawód: inzynier mechanik |
|
|
|
|
Jak na razie to bardzo dziękuję! Dogrzebałem się chyba do właściwych danych na interesujące mnie pytanie właśnie z pomocą portalu. Ten Portal chyba będzie następnym moim niejako hobby. Czytam z wielkim zainteresowaniem na razie skacząc po tematach, które uzupełniają moją wiedzę o II WŚ.
Ten post był edytowany przez izywec: 18/08/2015, 14:14
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|