Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Znajomość historii ojczystej wśród szlachty, Co przeciętny obywatel wiedział?
     
Hieronim Lubomirski
 

Hetman Wielki Koronny
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.581
Nr użytkownika: 1.410

Zawód: Kawaler Maltanski
 
 
post 14/08/2011, 9:14 Quote Post

Zawsze mnie ciekawiło, ile o przeszłości swej ojczyzny wiedziała szlachta? Skąd czerpano wiedzę o historii? Jakie wiadomości na temat przeszłości przekazywały ówczesne szkoły?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Valeria
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 103
Nr użytkownika: 44.955

Renata Valeria
 
 
post 17/08/2011, 23:53 Quote Post

Obawiam się, że szlachta nie rozumiała terminu "ojczyzna" tak, jak rozumie się go współcześnie.

Na "wiedzę popularną" składala się ideologia sarmacka, mity o pochodzeniu szlachty, o pochodzeniu ustroju Rzeczpospolitej (niby od republiki rzymskiej), o Polsce - Matce Świętych itp.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Hieronim Lubomirski
 

Hetman Wielki Koronny
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.581
Nr użytkownika: 1.410

Zawód: Kawaler Maltanski
 
 
post 18/08/2011, 6:13 Quote Post

QUOTE
Obawiam się, że szlachta nie rozumiała terminu "ojczyzna" tak, jak rozumie się go współcześnie

Skarga używał dzisiejszego pojęcia tego słowa. smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.979
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 18/08/2011, 7:57 Quote Post

Trzeba by chyba przejrzeć "programy" szkół jezuickich, wziąść poprawkę na to, jak bardzo się do nauki przykładali (a raczej, jak bardzo się nie przykładali) młodzi Sarmaci i na podstawie tego dochodzić do jakichś wniosków.

Generalnie, poza kronikami i tradycjami rodzinnymi, mitologią i bardzo jej pokrewną "wiedzą powszechną", faktycznym źródłem wiedzy historycznej dla większości braci szlacheckiej musiała być edukacja u jezuitów.
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Piast anonim
 

Młody Lisek dla odmiany
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.749
Nr użytkownika: 55.424

Stopień akademicki: BANITA
Zawód: BANITA
 
 
post 18/08/2011, 23:52 Quote Post

W mocy pozostawała kronika kadłubka.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.979
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 19/08/2011, 8:50 Quote Post

QUOTE(Piast anonim @ 18/08/2011, 23:52)
W mocy pozostawała kronika kadłubka.


Ale Kadłubek to tylko garść mitów plus kawałek średniowiecza - zapewne byli publikowani (i wykorzystywani w edukacji) autorzy dużo popularniejsi i opisujący historię nieco mniej egzotyczną (np. królestwo ostatnich Piastów, Andegawenów i czasy jagiellońskie)? Trochę tego jednak po Kadłubku powstało...

Odpowiedzi na pytanie szukałbym jednak mniej w wydaniach kronik (choć już np. popularność określonych tytułów może być jakimś wskaźnikiem ich dotarcia do adresatów), a bardziej w zastanowieniu się nad mentalnością współczesnych i związanym z tym sposobem priorytetyzacji wiedzy historycznej. Podania i kroniki rodowe powinny w takim układzie być dla wielu panów braci podstawą edukacji, którą dopiero uzupełniały szkoły (niekoniecznie skutecznie) na bazie istniejącej literatury?

Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 19/08/2011, 8:55
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Piast anonim
 

Młody Lisek dla odmiany
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.749
Nr użytkownika: 55.424

Stopień akademicki: BANITA
Zawód: BANITA
 
 
post 19/08/2011, 9:41 Quote Post

QUOTE
Ale Kadłubek to tylko garść mitów plus kawałek średniowiecza

Acz te mity były podawane jako prawda a z pewnością były bardziej popularne.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.979
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 19/08/2011, 9:52 Quote Post

Bo były odjechane!
Smoki, Wanda i Aleksander Wielki - normalnie, Europa pełną gębą! biggrin.gif

Tyle, że zapewne podania rodowe zawierały niegorsze legendy i połączone z jakimiś skrawkami wiedzy z kronik (podanymi zwykle przez filtr osobistych zdolności i chęci przyswajania wiedzy, edukacji u jezuitów i w ramach kazań) mogły tworzyć jeszcze barwniejszą mieszankę.

Obecnie takie widzenie historii jest nam obce - wiedzę o tym co było czerpiemy nie z opowieści przodka, ale z publikacji i z mediów, siła przekazu rodzinnego słabnie, szczególnie jeśli chodzi o okres dłuższy niż 1-2 pokolenia. Ale w rodach szlacheckich, przywiązujących sporą wagę do tradycji herbu, koligacji itp., wiedza historyczna bazująca na rodzinie właśnie, a nie ogólnej wiedzy o kraju musiała być dużo ważniejsza niż pochodząca z ogólnych kronik.
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
indigo
 

Ad maiorem Historycy.org gloriam!
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 4.522
Nr użytkownika: 488

Stopień akademicki: magister
 
 
post 19/08/2011, 9:58 Quote Post

Np. do takich mitów "założycielskich" Rzplitej i demokracji szlacheckiej, było podanie o rokoszu gliniańskim (niekiedy i całkowicie błędnie nazywa się tak wojnę kokoszą).

Otóż rokosz gliniański w świadomości szlachty wiązał się z historią rządów Ludwika Węgierskiego, gdy szlachta zaniepokojona fatalnymi rządami zastępujących króla senatorów, kilkunastu zgładziła, do króla wystosowała żądanie zaprzestania łamania praw Królestwa Polskiego (czyli faktycznie szlachty).

Tak oto ów rokosz gliniański stał się straszakiem wobec królów i senatorów, którzy zdaniem szlachty łamali prawa i przywileje szlachty oraz mniej lub bardziej bezpośrednio dążyli do absolutyzmu.

Tutaj można co nieco poczytać o mitycznym rokoszu - http://books.google.com/books?id=jkthlVN__...5%84ski&f=false

Oczywiście sporo wiedzy na temat historii (nie tylko Polski, ale i również antycznej) czerpano ze szkół jezuickich. Np. w pamiętnikach Paskach często można znaleźć cytaty łacińskie z czasów Imperium Rzymskiego. Wielką rolę odgrywały silva rerum, gdzie szlachta opisywała mniej lub bardziej rzeczywiste wydarzenia z historii własnego rodu, powiatu czy nawet państwa. Należy także wspomnieć o kalendarzach, które obok tematyki typowo gospodarskiej zawierały także podstawowe informacje geograficzne i historyczne - np. daty i krótkie opisy wielkich bitew oręża polskiego. Znajomości takiej wiedzy wymagano nawet od dziewcząt pochodzenia szlacheckiego.

Była to jednak wiedza zazwyczaj niestudiowana systematycznie i dość wyrywkowa, a służąca od pewnego momentu petryfikacji wyobrażeń szlachty nt. idealności ustroju społecznego i politycznego Rzplitej (tak jak np. historia o rokoszu gliniańskim).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
Okulewicz
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 488
Nr użytkownika: 65.809

 
 
post 19/08/2011, 10:08 Quote Post

W czasach saskich znajomość przynajmniej ostatnich dwustu lat historii była w zasadzie obowiązkowa dla każdego szlachcica, który wybierał się na sejm. W przemówieniach uwielbiano nawiązywać do wielkich triumfów (i klęsk) i uzasadniać je w politycznie wygodny sposób. W praktyce wyglądało to tak, że mylono wodzów, wydarzenia, daty, dodawano sytuacje nigdy nie istniejące (jak. w/w rokosz gliniański). Więcej informacji na ten temat można znaleźć w: ,,Mówią wieki" nr 1, 1995: Wojciech Kriegseisen, ,,O dolach i niedolach sejmowania w czasach saskich".
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
Hieronim Lubomirski
 

Hetman Wielki Koronny
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.581
Nr użytkownika: 1.410

Zawód: Kawaler Maltanski
 
 
post 13/11/2011, 10:37 Quote Post

,,W najtrudniejszym dla szkół jezuickich w Polsce okresie, bo w roku 1609, pojawiła
się myśl o emancypacji historii jako przedmiotu nauczania. Na konferencji
poświeconej studiom humanistycznym w prowincji litewskiej pojawił się wniosek,
aby we wszystkich kolegiach, w których nauczano filozofii, utworzyć osobną katedrę
historii. Wniosek uzasadniano tym, że szlachta i senatorowie królestwa pragną,
by ich synowie uzyskali wykształcenie w dziedzinach niezbędnych do udziału w życiu publicznym. Wniosek ten nie znalazł jednak uznania u generała zakonu Klaudiusza
Akwawiwy, tak więc w oficjalnych programach nauczania nie znalazły się
zmiany odnoszące się do edukacji historycznej. Miała ona być prowadzona w ramach
lektury dzieł antycznych, o których przydatności decydowały w głównej mierze
potrzeby oratorstwa. W praktyce szkolnej można jednak zaobserwować próby
emancypacji historii i geografii w ramach retoryki, wykształcił się bowiem specyficzny
typ retoryki polskiej, adresowanej do szlachty i będącej podstawą wychowania
obywatelskiego, retoryki, w której cele pragmatyczne brały górę nad teorią wymowy.
Uważnie omawiano oratorstwo polityczne, wymieniając przy tym zasady demokracji
i wolności szlacheckiej, prawa króla, senatu i sejmu, organizacjê urzędów
centralnych i wojewódzkich oraz skrót historii i geografii polskiej. Edukacja retoryczna
miała charakter polonocentryczny zarówno w zakresie języka, jak i treści.
Dla .wiadomości historycznej polskiej szlachty charakterystyczny był pogląd
na dzieje jako na przeszłoś rodową. Stąd też nauczyciele kolegiów kształcili genealog
ów biegłych w herbarzach, sporo uwagi poświęcając historii i symbolice herb
ów. Podręczniki retoryki zawierały teksty mów osnutych na tematyce herbowej i
krótkie biografie władców polskich.
W połowie XVII wieku zaczęto wprowadzać utwory poświecone w całości historii.
Do szczególnie rozpowszechnionych należał poemat Alberta Inesa Lechiada.
Utwór ten był jedną z literackich form przekazywania społeczeństwu pewnego
kompendium wiedzy o przeszłości. Zrodzony był z potrzeb dydaktyki szkolnej i adresowany
przede wszystkim do uczniów kolegiów jezuickich. Poeta miał na celu
przekazanie określonych treści wychowawczych związanych z chrześcijańsko-politycznym
formowaniem młodzieży. Dominowała ideologia sarmacka, religijność i
patriotyzm; wiedzę podporządkowano idei narodu i państwa szlacheckiego oraz jedności
religijnej kraju.
Od połowy XVII wieku w klasach retoryki korzystano także z prac historycznych
traktowanych jako podręczniki retoryki. Do nich należała Historia Lithuana Wojciecha Wijuka Kojałowicza, która dając pewien zasób wiedzy z historii ojczystej,
uczyła ponadto lojalności wobec Rzeczypospolitej.''

Za: D. Dolański ,,Zachód w polskiej myśli historycznej czasów saskich’’ str. 21 – 23
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
Roofix
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.091
Nr użytkownika: 69.553

Stopień akademicki: magister historii
 
 
post 15/11/2011, 22:37 Quote Post

A czy uczono dat np bitew, wydarzeń historycznych?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
farkas93
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.244
Nr użytkownika: 73.595

Zawód: student
 
 
post 24/05/2013, 23:12 Quote Post

QUOTE
Ale w rodach szlacheckich, przywiązujących sporą wagę do tradycji herbu, koligacji itp., wiedza historyczna bazująca na rodzinie właśnie, a nie ogólnej wiedzy o kraju musiała być dużo ważniejsza niż pochodząca z ogólnych kronik.


QUOTE
Wielką rolę odgrywały silva rerum, gdzie szlachta opisywała mniej lub bardziej rzeczywiste wydarzenia z historii własnego rodu, powiatu czy nawet państwa.


Czyli, że dobrze znali swoją geneaologię a nie tak jak większość współczesnych do 2 max 3 pokoleń wstecz?
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
Roofix
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.091
Nr użytkownika: 69.553

Stopień akademicki: magister historii
 
 
post 25/05/2013, 1:07 Quote Post

Wręcz musieli ją dobrze znać, jeśli ród i pochodzenie były dla nich ważne. Teraz się do pochodzenia nie przywiązuje większej wagi, dla szlachty było to wyznacznikiem ich świadomości pochodzenia.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej