|
|
Radziecka flota Pacyfiku, Liczebność, uzbrojenie i operacje
|
|
|
|
Jednego czego nie mogę zrozumiec to liczby okrętów podwodnych.Po co im było tyle?Co niby mieli topic?Japońska flota,zarówno wojenna jak i handlowa była niemal unicestwiona.Chyba przerost ambicji..
|
|
|
|
|
|
|
|
Cóż... zawsze (tzn. od momentu gwałtownej rozbudowy floty) ich tyle było... I to na wszystkich frontach. Np. 22 czerwca 1941 we Flocie Bałtyckiej było ich 65, zaś na niewielkim Morzu Czarnym - 44. Z braku większej ilości dużych okrętów artyleryjskich stanowiły one główną siłę uderzeniową. I to taką - co należy dodać - która miała zostać zastosowana agresywnie - do uderzenia na przeciwnika (właśnie dlatego tyle ich było).
|
|
|
|
|
|
|
|
Tylko,że w momencie ataku na Japonię już nie bardzo było co topic.A tak mi się wydaje,że koszt ich podróży na Daleki Wschód musiał byc ogromny.Inna sprawa czy kiedykolwiek Stalin obliczał jakiekolwiek koszty.
|
|
|
|
|
|
|
|
Simon13, oni te okręty budowali niemal wyłącznie na Dalekim Wschodzie! Łącznie z krążownikami! Jedynie nieliczne okręty budowano gdzie indziej i przeprowadzano na Daleki Wschód. Rosjanie poszli po rozum do głowy i wybudowali dalekowschodni kompleks przemysłowy, pozwalający konstruować nawet całkiem duże jednostki. Dzięki temu stocznie w Europie mogły pracować dla miejscowych sił morskich (Bałtyk, Morze Czarne).
|
|
|
|
|
|
|
|
Z tego co pamiętam to sporo okrętów przerzucano koleją (popraw mnie jeśli trwam w błędzie).Tak właściwie to od kiedy rozbudowano Flotę Dalekowschodnią?Od kiedy mieli na stanie tyle okrętów podwodnych?
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak jak napisał Szamsziadad - Rosjanie budowali część swych okrętów podwodnych na Dalekim Wschodzie. Okręty te częściowo przerzucona na Północ (kilka sztuk). Ponieważ radziecka flota podwodna na Dalekim Wschodzie (w odróżnieniu od pozostałych flot) nie ponosiła strat - więc i okrętów jej się w trakcie tych kilku lat uzbierało. Jedyne straty zatopiony - to zatopiony przez Japończyków 11 X 1942 "L-16" - mimo, że państwa te nie były w stanie wojny okręt podwodny "I-25" zaatakował Rosjan z premedytacją, oraz zaginiony pod koniec sierpnia 1945 "L-19". Ale to nie tylko to - już z założenia Rosjanie mieli zamiar "inwestować" we flotę podwodną - jako broń ofensywną (w 1939 ZSRR miał więcej okrętów podwodnych niż przygotowujące się do podwodnej wojny Niemcy).
|
|
|
|
|
|
|
|
A czy czasem nie przerzucali koleją drobnicy jak ścigacze,małe trałowce,patrolowce?Z tego co napisaliście to wynika,że na Dalekim Wschodzie sprawy szły zupełnie niezależnie od innych teatrów wojennych.Na rozbudowę wpływu nie miała ciężka sytuacja w Europie,po prostu realizowano z góry przyjęty plan (pewnie pięcioletni ) i stąd takie hordy okrętów podwodnych.
|
|
|
|
|
|
|
|
Rosjanom zdarzało sie przerzucać tego typu jednostki. Ogólnie jednak pracowali nad usamodzielnieniem sie kompleksu stoczniowego floty dalekowschodniej. Od początku wielkich zbrojeń morskich (przyjmijmy, ze było to w 1930 roku) pracowali nad rozwojem trzech dalekowschodnich stoczni - nr 202 we Władywostoku ("Dalzavod"), nr 199 w Komsomolsku na Amurze i nr 368 w Chabarowsku. Początkowo faktycznie okręty dla Floty Pacyfiku tworzyły stocznie bałtyckie, czarnomorskie i z miasta Gorki, z czasem w Dalzavodzie montowano części wytworzone w europejskiej części ZSRR, a wreszcie produkcję przejęły stocznie dalekowschodnie. W Komsomolsku powstały nawet dwa krążowniki ("Kalinin" i "Łazar Kaganowicz"), Dalzavod budował okręty podwodne, powstawały też niszczyciele typu 7U.
Ten post był edytowany przez Net_Skater: 14/07/2009, 4:34
|
|
|
|
|
|
|
|
Czy można zaryzykowac stwierdzenie,że lekko wpadli w nadprodukcję? Bo wydaje mi się,że te nakłady można było spożytkowac w Europie.No chyba,że Batiuszka Stalin planował jakieś grubsze podboje,nie tylko kosztem Japonii?
|
|
|
|
|
|
|
|
O, nie sądzę, by można było mówić o nadprodukcji. Spora ilość okrętów podwodnych jest raczej pokłosiem specyficznego podejścia do obronności kraju oraz polityki zagranicznej niejakiego pana S. Nie będąc sygnatariuszem konwencji waszyngtońskiej w przedmiocie zbrojeń morskich ZSRR mogło zbroić się bez patrzenia na jakiekolwiek zapisy. Ponieważ możliwości techniczne nie pozwalały na budowę większych jednostek od 1930 roku realizowano "obronno-zaczepny" projekt zbrojeń podmorskich. Z jednej strony okręty podwodne mogły stanowić przeciwwagę dla sił nawodnych mocarstw morskich, i działać ofensywnie na liniach żeglugowych, z drugiej strony była to dobra broń defensywna (do zastosowania a la polski plan "Worek"). Ponadto części do tych okrętów można było przewozić kolejami na wszystkie możliwe akweny (a w niektórych przypadkach przesyłać systemem kanałów śródlądowych, których budowa okazała się jedną z ciemniejszych kart w historii stalinowskich represji). Państwo sowieckie produkowało różnego rodzaju okręty, o różnym stopniu zaawansowania technicznego - przybrzeżną drobnicę, okręty minowe, krążowniki podwodne, a także różne serie okrętów uniwersalnych. Przynajmniej jeśli chodzi o okręty małe, powstało ich sporo (i faktycznie dawało się je przewozić koleją - jeżeli wypierały do 350 ton!), co mocno zawyżyło stan floty podwodnej ZSRR. Rekompensowało także niedostatki w flocie nawodnej. Mimo wszystko jednak wartość tej podwodnej siły była dosyć przeciętna, co dobitnie pokazała II wojna światowa. Oprócz okrętów (które bywały "surowe technicznie") trzeba bowiem mieć także odpowiednie załogi do nich, a z tym u Rosjan bywało bardzo różnie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Czyli,de facto wychodzi na moje .Skoro nie było wyszkolonych załóg to nie wszystkie okręty podwodne były należycie obsadzone a marynarze w kwestii treningu byli trochę pobieżnie traktowani.
|
|
|
|
|
|
|
|
Co do aktywności, sukcesów i strat radzieckich OP na innych frontach - założyłem nowy temat "Radziecka flota podwodna".
Wracając zaś do Floty Pacyfiku (jej części "podwodnej")- mimo wszystko w 1945 była to poważna siła. Tyle, że za bardzo nie miała co topić Japonia (i jej floty: wojenna i handlowa) w sierpniu 1945 była już tak osłabiona, że tylko nieliczne statki i okręty (głównie "drobnica") wypuszczały się na morze. I temu głównie chyba należy przypisać nikłość "zdobyczy" podwodniaków.
Ps. opisany przeze mnie parę postów temu okręt podwodny "L-19" - prawdopodobnie zatonął ok. 24 sierpnia 1945 na minie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Powtórzę pytanie:czy czasem Stalin nie planował jakiejś wojenki w Azji?
|
|
|
|
|
|
|
|
Takiej informacji nie mam. Choć zainteresowany Azją z pewnością był (vide będąca w radzieckiej strefie wpływów Mongolia i wsparcie dla Mao - może to wsparcie w przyszłości miało zaowocować wystąpieniem po jego stronie????).
|
|
|
|
|
|
|
|
To tylko lużna hipoteza,bo jakoś nie widzę tam rywala oprócz Japonii,będącej już na równi pochyłej,który by usprawiedliwiał posiadanie tam tak rozbudowanej floty.Choc może Chiny (nie z powodu marynarki)?
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|