|
|
Rozważania nt. wydawnictwa
|
|
|
|
QUOTE(Lord Mich @ 30/07/2008, 12:35) No, jak Primo powiedział są raczej "przyjaciółmi Inforteditions" Pozdrawiam! Jak to "są"? Co do Wanaxa mogę się zgodzić, ale Count Dracula?! Jeśli wszyscy są przyjaciółmi to kto jest podkomendnym Witka Grzelaka?
Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
Np. pani Ania z korekty Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Gronostaj @ 30/07/2008, 12:21) Jeden to Count Dracula, a drugi? Hmmm, chodzi Ci o Wanaxa? W takim razie trzech.
QUOTE(Gronostaj @ 30/07/2008, 13:18) Jak to "są"? Co do Wanaxa mogę się zgodzić, ale Count Dracula?! To też przyjaciel, a może nawet przede wszystkim "przyjaciel Inforteditions".
QUOTE(Gronostaj @ 30/07/2008, 12:21) Jeśli wszyscy są przyjaciółmi to kto jest podkomendnym Witka Grzelaka? Nie wiem, może wspomniana Pani od korekty? To normalka w małych wydawnictwach, które egzystują głównie dzięki pasji, uporowi i zaangażowaniu właściciela.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Primo! @ 30/07/2008, 16:55) QUOTE(Gronostaj @ 30/07/2008, 12:21) Jeden to Count Dracula, a drugi? Hmmm, chodzi Ci o Wanaxa? W takim razie trzech. A kto jest tym trzecim?
QUOTE(Primo! @ 30/07/2008, 16:55) Nie wiem, może wspomniana Pani od korekty? To ile osób tak w ogóle pracuje w Inforcie?
Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
Z braku innego miejsca wrzucę tutaj. Na Wanaxie pojawiła się arcyciekawa zapowiedź z serii Wojownicy.
Magdalena Idziak - "Legion XX Valeria Victrix w Brytanii"
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Marchi @ 12/06/2009, 2:45) Z braku innego miejsca wrzucę tutaj. Na Wanaxie pojawiła się arcyciekawa zapowiedź z serii Wojownicy. Magdalena Idziak - "Legion XX Valeria Victrix w Brytanii" Nie widzę w tym nic ciekawego.
Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
Kontynuując działanie Marchiego, ja z kolei wrzucam w tym miejscu świeżą publikację wydawnictwa Inforteditions: Chorągwie wołoskie w wojsku koronnym w II poł. XVII wieku, autor: Miron Kosowski. Link: CHORĄGWIE WOŁOSKIE W WOJSKU KORONNYM W II POŁ. XVII WIEKU.
Ten post był edytowany przez Janusz Radziwiłł: 19/06/2009, 13:27
|
|
|
|
|
|
|
|
W zapowiedziach pojawiła się nowa pozycja:
Artur Bojarski Powstanie Greków 1821 - 1829
A. Bojarski, o ile mnie pamięć nie myli, to autor Navarino 1827 w serii HB
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Krzysztof M. @ 19/06/2009, 13:33) W zapowiedziach pojawiła się nowa pozycja: Artur Bojarski Powstanie Greków 1821 - 1829A. Bojarski, o ile mnie pamięć nie myli, to autor Navarino 1827 w serii HB
Jeżeli to nie jest przypadkowa zbieżność nazwisk, to decyzja wydawnictwa moim zdanie dziwna - bo Navarino to był gniot - no chyba że autor lepiej czuje się w sprawach lądowych niż morskich, ale w Habeku i ten aspekt to wysokiej jakości nie był.
|
|
|
|
|
|
|
|
subiektywnie uważam, że do tej pory wydawnictwo Infortu nie myliło się co do autorów. Może więc okaże się, że ksiązka Bojarskiego została dosyć mocno ograniczona w Bellonie i teraz pokaże "prawdziwe oblicze"? Trzeba dać autorowi szansę.
Aczkoliwek przyznaję, że przez Navarino sam z trudem przebrnąłem.
|
|
|
|
|
|
|
|
W zapowiedziach pojawił się drugi tom książki Jana Snopkiewicza pt. Armia saska 1763-1815.
Pozdrawiam! DW
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE QUOTE Niestety trzeba to zrozumieć, że na tym forum na temat poszczególnych książek wypowiada się kilkanaście-kilkadziesiąt osób i w żaden sposób to niestety nie przekłada się na wyniki finansowe wydawców takich jak Infort, Templum itp...a nasze oczekiwania wobec nich są stanowczo za duże.
"I o to chodzi, o to chodzi" (nb. skąd ten cytat ?)
QUOTE Jest aż tak źle???
Tak. Za jakiś czas ogłosi upadłość następne z wydawnictw. Obym nie był złym prorokiem, ale mogą posypać sie kolejne...
QUOTE Może trzeba więcej zainwestować w promocję.
To kto ma to zrobić? Przecietny Kowalski, bo przecietnego wydawcy nie stać na ZUS - liczonego od 3300?
QUOTE Masowi czytelnicy w miastach odwiedzają jednak księgarnie w CH typu Empik.
Masy w Empikach raczej nie widać, więcej zwiedzjących, nieco kupujących ... gry komputerowe.
QUOTE Książki Infortu w Empikach są, ale żeby je tam znaleźć, trzeba się już trochę natrudzić. Pewnie żeby wystawili w jakimś eksponowanym miejscu np. stojaku nowości trzeba im zapłacić, ale może warto.
Infortu - zapewniam - na to nie jest stać. Pomożesz
QUOTE Poza tym może jakieś reklamy w czasopismach historycznych. Kiedyś chyba jakieś widziałem, ale to było dawno...
Za darmo, to teraz można najwyżej ... bez urazy, ale wiesz co mam na myśli
Kontynuję tutaj, ponieważ tam powstawał off-top. Nigdzie nie twierdziłem, że za darmo. Ale reklama w czasopiśmie chyba nie jest tak strasznym wydatkiem. Pisząc "masowi czytelnicy" chodziło mi o osoby, które nie są pasjonatami stricte historii, lubią poczytać dobrą książkę, choćby historyczną. Tak się składa, że Empik mam pod ręką i często tam zaglądam, i patrząc po półkach widzę, że jednak książki też schodzą (także historyczne). Mam trochę znajomych, którzy interesują się historią powiedzmy od czasu do czasu i o wydawnictwie Inforedition najczęściej w ogóle nie słyszeli. Nie ma promocji, a same książki, nie oszukujmy się, mimo estetycznej okładki, nie rzucają się na półkach księgarskich w oczy. Szczególnie w tak trudnych czasach, jak dziś, trzeba powalczyć o klienta. Inaczej będzie je kupować wąska grupka pasjonatów, a to nie rokuje dobrze na rozwój wydawnictwa książek popularno-historycznych. Oczywiście to moje zdanie, mogę się mylić, nie znam się, nie orientuję itd. Czy mogę pomóc? Uważam że pomagam jak mogę, kupując książki tego wydawnictwa i zachwalając zainteresowanym historią... Btw mam nadzieję, że będą dostępne na Targach Książki Historycznej w następny weekend (łącznie z "Powstaniem Spartakusa"). Będę miał zamówienia nie tylko do własnej biblioteczki:)
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(ConradP @ 19/11/2009, 11:28) Nigdzie nie twierdziłem, że za darmo. Ale reklama w czasopiśmie chyba nie jest tak strasznym wydatkiem. Typowy nakład książki historycznej w Polsce - optymistycznie strzelam: 1000 egzemplarzy. Zakładając cenę okładkową 40 PLN i typową marże hurtownika 50% - przy całkowitej sprzedaży przedstawiają one dla wydawcy wartość 20 000 PLN. Z tego jakieś 14-16 000 PLN to koszt wydania takiej książki i koszty stałe wydawcy. Pozostałe 4000 to zysk wydawnictwa i honorarium autora. Powiedzmy, że i wydawca, i autor obaj są energicznymi biznesmenami - zadowalają się każdy 1000 PLN zysku. Pytanie jaką reklamę i gdzie dla tej książki można uzyskać za 2000 PLN? Jakie skutki przyniesie taka reklama? Ile więcej egzemplarzy da się sprzedać? 10? 50?
A mówimy w tym rozliczeniu o całkowitej sprzedaży tytułu, która zwykle trwa 1-3 lata.
QUOTE(ConradP @ 19/11/2009, 11:28) Pisząc "masowi czytelnicy" chodziło mi o osoby, które nie są pasjonatami stricte historii, lubią poczytać dobrą książkę, choćby historyczną. Nie ma jak do nich dotrzeć - z powodów wymienionych powyżej. Do książki historycznej docierają jedynie zdeterminowane i zorientowane jednostki. Odbiorca przypadkowy, nawet w dystrybucji masowej, to będzie 10-20% sprzedaży (pozostającej w luźnym związku z wielkością nakładu).
QUOTE(ConradP @ 19/11/2009, 11:28) Tak się składa, że Empik mam pod ręką i często tam zaglądam, i patrząc po półkach widzę, że jednak książki też schodzą (także historyczne). EMPiK posiada zwykle po kilka sztuk danego tytułu. Twoja obserwacja, nawet najbardziej prawdziwa, w stopniu minimalnym odbija się na sprzedaży globalnej. Co więcej wszystko, co się w jakimś tam okresie kontrolny szybko i dobrzez nie sprzedaje EMPiK zaraz wycofuje z półek do magazynu i odsyła do wydawcy, życząc powodzenia. Podejrzewam, że za obserwowany przez Ciebie w EMPiKu ruch w tytułach historycznych odpowiada właśnie to zjawisko, a nie sprzedaż.
QUOTE(ConradP @ 19/11/2009, 11:28) Mam trochę znajomych, którzy interesują się historią powiedzmy od czasu do czasu i o wydawnictwie Inforedition najczęściej w ogóle nie słyszeli. Nie ma promocji, Bo jest potwornie droga i dla produktu tak niszowego jak książka historyczna na masowym rynku nie gwarantuje niczego (poza wydaniem masy kasy). Tutaj szanse mają jedynie giganci typu DW Bellona, którzy posiadają ugruntowaną pozycję od lat i ich siłą jest choćby różnorodność oferty - co prawda niszowej, ale to nisza bardzo szeroka.
QUOTE(ConradP @ 19/11/2009, 11:28) a same książki, nie oszukujmy się, mimo estetycznej okładki, nie rzucają się na półkach księgarskich w oczy. Bo książek i okładek jest teraz mnóstwo. A za szczególną ekspozycję (np. stawianie okładką do czytelnika na półce) zwykle trzeba płacić.
QUOTE(ConradP @ 19/11/2009, 11:28) Szczególnie w tak trudnych czasach, jak dziś, trzeba powalczyć o klienta. Jeżeli masz pomysł jaką formę promocji powinien przeprowadzić wydawca historyczny mając te (hipotetyczne, optymistycznie) 2000 PLN na reklamę danego tytułu - napisz.
QUOTE(ConradP @ 19/11/2009, 11:28) Inaczej będzie je kupować wąska grupka pasjonatów, a to nie rokuje dobrze na rozwój wydawnictwa książek popularno-historycznych. "Będzie"? Przecież praktyka kupowania książek historycznych przez wąska grupkę pasjonatów to praktyka usankcjonowana od dobrej dekady. Masowo sprzedaje się głównie to, co masowe - Wołoszański czy Suworow. Reszta to nisza.
QUOTE(ConradP @ 19/11/2009, 11:28) Czy mogę pomóc? Uważam że pomagam jak mogę, kupując książki tego wydawnictwa i zachwalając zainteresowanym historią... I to jest słuszna taktyka, którą sam staram się stosować. Jak dalece jednak jest ona skuteczna, to już trudno ocenić.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Co więcej wszystko, co się w jakimś tam okresie kontrolny szybko i dobrzez nie sprzedaje EMPiK zaraz wycofuje z półek do magazynu i odsyła do wydawcy, życząc powodzenia. Podejrzewam, że za obserwowany przez Ciebie w EMPiKu ruch w tytułach historycznych odpowiada właśnie to zjawisko, a nie sprzedaż.
Chyba jednak nie. U mnie w Empiku były teraz dwie książki Rafała. Następnego dnia pojechałem kupić sobie i była już tylko jedna. Zatem ktoś kupił jedną przede mną Poza tym widziałem, jak ubywało książek Rebisu "Krucjaty północne" i "Bizancjum" (tych było dużo więcej egzemplarzy). "Wyprawy krzyżowe" Runcimana też poszły, a to już spory wydatek... Ale może to zasługa, że ludzie zaczynają już wpadać w szał zakupów przedświątecznych
|
|
|
|
|
|
|
|
Tylko płacz i zgrzytanie zębami. Zastanawiam się zatem - po co w ogóle się w to bawić, po co wydawać książki których nikt nie kupuje i nie czyta. Po co wycinać drzewa i po co w ogóle strzępić język na ten temat. I komu w ogóle potrzebna jakaś głupia historia wojskowości.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|