|
|
Naród ateistów: czy istniał ?,
|
|
|
|
Nie sądzę, żeby ateizm był tu sensownym określeniem. Buddyzm, Konfocjanizm, taoizm, scjentologia czy new age też są przecież ateistyczne. Lepiej chyba pasuje materializm jako przeciwieństwo spirytualizmu.
cafelatte
CODE Kolejne ułatwienie; te wymyślone ongiś "duchy" to może poprostu protest ludzkiego "ego" przeciw poszerzaniu zakresu działania poza ten codzienny, który stanowi podstawę naszej samoidentyfikacji? Są one być może uosobieniem "pęczków" idei, którym przyczepiamy etykietę "obce"... no ale czasem "pomocne"? -Jasiu, jesteś niegrzeczny, przyjdziesz jutro do szkoły z ojcem, on, wykładowca antropologii kulturowej nauczy cię rozumu! -Niestety, proszę pani, ojca walec przejechał. -To z matką, ona jest docentem etnologii, to może ci wytłumaczy! -Matkę też walec przejechał. To dziadek, profesor zwyczajny socjologii, bedzie wiedział jak gadać z takimi łobuzami! -No ale dziadka reż walec przejechał. -To babcia, emerytowana profesor metodologii nauk społecznych! -No, babcię też walec przejechał. -To co ty teraz zrobisz? -Będę dalej walcem jeździł.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(adaho-siedem @ 11/10/2016, 20:39) Co ciekawe - społeczeństwa, gdzie następuje mniejsza lub większa ateizacja - wcale nie stają się bardziej racjonalistyczne. W miejsce odrzuconego chrześcijaństwa natychmiast pojawiają się nowe religię. Wiara w horoskopy i wróżby, reinkarnację, karme, ekologię, zdrowy styl życia itd itp... „Jej książki ukazują działalność okultystyczną tak wiernie, że stały się naturalnymi środkami prowadzącymi młodych ludzi do prawdziwej magii”. To jest cytat z artykułu z portalu Fronda.pl ,a ciężko można by tam doszukać się ateizmu chyba, że nagonce na niego. A piszą, że magia istnieje... http://www.kawerna.pl/aktualnosci/z-polski...go-pottera.html
QUOTE(wysoki @ 11/10/2016, 22:42) @Chochlik QUOTE Bo człowiek to istota zbudowana praktycznie z samej ciekawości. Musi wszędzie wetknąć palec, zobaczyć, posmakować, sprawdzić, jak co działa. Religie dają odpowiedź, co jest dalej po śmierci, a to zawsze najbardziej fascynowało człowieka, a ateizm tego nie daje i pozostawia swego rodzaju pustkę. Przecież na świecie żyli ateiści - skąd się w takim razie brali? I cały czas są Z czystej przekory, z braku potrzeby wiary, że śmierć to nie koniec... ciężko to uzasadnić, bo każdy ateista powie coś innego, co skłoniło go do takiego światopoglądu.
QUOTE(wysoki @ 11/10/2016, 22:42) QUOTE Religie dają odpowiedź, co jest dalej po śmierci, a to zawsze najbardziej fascynowało człowieka, Czy aby na pewno zawsze? Na pewno starają się dać.
Ten post był edytowany przez ChochlikTW: 12/10/2016, 8:14
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Na pewno starają się dać. Ale biorąc przykładowo wspomnianą tutaj w wątku religię rzymską (mówiąc umownie, bo nie jest ona do końca odtworzona) widzimy (na tyle, ile o niej wiemy), że była przykładem religii koncentrującej się na "tu i teraz", stąd jedna z teorii wskazuje stąd na chęć Rzymian (szeroko pojętych) do przyjmowania religii ze Wschodu, które właśnie zajmowały się życiem po śmierci.
QUOTE I cały czas są wink.gif Z czystej przekory, z braku potrzeby wiary, że śmierć to nie koniec... ciężko to uzasadnić, bo każdy ateista powie coś innego, co skłoniło go do takiego światopoglądu.
No właśnie, ale też właśnie jak widać człowiek może tę ciekawość zaspokajać w inny sposób, religie też wcale niekoniecznie zajmują się problemem "co po śmierci". Bo Ty mówisz o religiach znanych dzisiaj, a co tymi, które zajmowały się prostym systemem - ja dam bogu plonów ofiarę i będę miał nadzieję, że on zadba aby mi urosło. Co będzie dalej mnie nie interesuje, bo moim głównym problemem jest aby mi urosło, żebym sam zjadł i nakarmił rodzinę?
Tak przy okazji. Jak jesteśmy przy okazji Rzymu - jest słynny, wielokrotnie przywoływany przy różnych okazjach przypadek Appiusza Klaudiusza Pulchra - "niech piją, skoro nie chcą jeść". Czy to przykład na choćby częściowy ateizm ?
|
|
|
|
|
|
|
|
Spojrzałem na posty. Piszemy ogólnie. Skojarzyłem to z pewną jednostkową sytuacją i konkretną osobą. Najechała na kobietę samochodem. Ofiara zmarła. Osoba która prowadziła samochód była trzeźwa i nie jechała zbyt szybko (pech). Ale trauma pozostała. Osoba ta stała się bardzo religijna i dzięki temu może dalej funkcjonować. I tak sobie myślę że laicy powiedzą: pech to pech i róbmy swoje. Wspólnota religijna zaprosi na wspólne modły wskazując że nie wszystko w naszym życiu zależy od naszej woli. Wspólnota może "przytulić". Laicy są dobrzy na dobre czasy. Gdy jest mniej fajnie wiara ratuje a jak nie da rady uratować to przynajmniej umiera się z nadzieją że to nie na darmo.
Ten post był edytowany przez An_Old_Man: 13/10/2016, 19:19
|
|
|
|
|
|
|
|
Uhm. I w ten sposób żydzi po wojnie się zateizowali?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(welesxxi @ 13/10/2016, 19:37) Uhm. I w ten sposób żydzi po wojnie się zateizowali? Nie czaję pytania.
|
|
|
|
|
|
|
|
Czy możesz zdefiniować precyzyjnie co rozumiesz przez pojęcie "Naród Ateistów"? Min. Czy taki naród ma być ateistyczny od początku, czy mogą w nim funkcjonować ideologie spełniające podobne role pomimo tego, iż nie są one de facto religiami? Jak duży musi być odsetek ateistów, aby móc uznać naród za taki twór?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(An_Old_Man @ 13/10/2016, 20:53) QUOTE(welesxxi @ 13/10/2016, 19:37) Uhm. I w ten sposób żydzi po wojnie się zateizowali? Nie czaję pytania. Jakoś ta Twoja teoria nie zadziałała w czasie wojny. Ci, którzy przeżyli nie stai się bardziej religijni tyko wręcz przeciwnie.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(An_Old_Man @ 14/10/2016, 1:17) Laicy są dobrzy na dobre czasy. Gdy jest mniej fajnie wiara ratuje a jak nie da rady uratować to przynajmniej umiera się z nadzieją że to nie na darmo.
Nie tyle wiara pomaga, co wsparcie drugiego czlowieka. Tak juz jestesmy skonstruowani ze w nieszczesciu potrzebuje wsparcia I zrozumienia innej osoby, czy chociazby wygadania sie. Przeciez podobne mechanizmy wykorzystwali i wykorzystuja terrorysci, komunisci, sekty, przestepcy, do werbowania.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Jakoś ta Twoja teoria nie zadziałała w czasie wojny. Ci, którzy przeżyli nie stai się bardziej religijni tyko wręcz przeciwnie. Tak w sumie to trudno im się dziwić. W sumie to zawsze uważałem, iż zdolność zachowania silnej wiary mimo tragedii życiowych jest czymś... zdumiewającym.
Pierwsza rzeczą, która przychodzi mi do głowy kiedy myślę o "Narodzie Ateistów" są sowieci i mieszkańcy Korei Północnej ( o ile możemy uznać takie artefaktyczne twory za narody). Oczywiście problem polega na tym, że chociaż w obu przypadkach państwo opierało się na odrzuceniu wszelkich konserwatywnych religii, promowana na siłę ideologia państwa bardzo często pełniła rolę "religii bez boga". Różnica między państwem wyznaniowym a ideologicznym wydaje się być czysto podręcznikowa.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Lucas the Great @ 15/10/2016, 8:44) Pierwsza rzeczą, która przychodzi mi do głowy kiedy myślę o "Narodzie Ateistów" są sowieci i mieszkańcy Korei Północnej ( o ile możemy uznać takie artefaktyczne twory za narody). Oczywiście problem polega na tym, że chociaż w obu przypadkach państwo opierało się na odrzuceniu wszelkich konserwatywnych religii, promowana na siłę ideologia państwa bardzo często pełniła rolę "religii bez boga". Różnica między państwem wyznaniowym a ideologicznym wydaje się być czysto podręcznikowa. Chyba jedynym w historii krajem oficjalnie ateistycznym była Albania w czasach Enwera Hodży. W ZSRR i KRLD formalnie istniały wspólnoty religijne, tyle że w pełni kontrolowane przez władze, a przy tym mocno zmarginalizowane
|
|
|
|
|
|
|
|
Rządy niektórych państw kreowały się na ateistyczne gdy zabierały majątki kościołów. A tak to wyglądało w realu:
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE W ZSRR i KRLD formalnie istniały wspólnoty religijne, tyle że w pełni kontrolowane przez władze, a przy tym mocno zmarginalizowane Tylko że ateizm nie zakłada walki ze wspólnotami wyznaniowymi. Po prostu odrzuca istnienie jakichkolwiek bogów, co w żaden sposób nie reguluje stosunku do tego typu społeczności.
|
|
|
|
|
|
|
|
No dobrze - czy jeżeli przyjmiemy, że wyrzucamy wszelakich bogów ale de facto uznajemy, że istnieje coś co nazwijmy roboczo jest "zasadą życia" sterującą w automatyczny sposób prawami życia i śmierci i nie zawracającą sobie głowy kwestią dobra lub zła to jesteśmy w kręgu ateizmu czy wciąż wyznajemy jednak jakąś religię?
A tak na serio - z całą pewnością można dać odpowiedź pozytywną, posiłkując się choćby apokryfami czy bardziej nawet mitami bez doszukiwania się w nich "kosmicznych" ingerencji. Z premedytacją niszczono wiele dawnych "systemów religijnych" ale zachowane ślady niektórych z nich mogą sugerować, że z religią w żadnym ujęciu nie miały one nic wspólnego. Zwróćcie uwagę na jeden element - religia i to dowolna pozwala w bardzo uproszczony sposób zagarnąć władzę jak najbardziej ziemską a akurat tej pokusie się niektórym naprawdę trudno oprzeć...
Ten post był edytowany przez marek8888: 18/10/2016, 10:49
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Filip August @ 10/10/2016, 14:33) Zastanawia mnie taka sprawa czy istniał kiedykolwiek naród który nie posiadał żadnej religii ? W którym przynajmniej większość ludzi uważała że życie kończy się wraz z śmiercią ciał materialnego i że istnieje tylko to co można zobaczyć i dotknąć.
Przede wszystkim w poście otwierającym dyskusję problem jest źle postawiony.
To, że jakaś kultura uważa, że życie kończy się wraz ze śmiercią ciała i że istnieje tylko to co można zobaczyć, nie oznacza, że to był naród ateistyczny. Miał tylko inną wiarę.
Ten post był edytowany przez Alcarcalimo: 3/11/2016, 14:55
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|