Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
9 Strony < 1 2 3 4 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Kolonializm RON?
     
marc20
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.395
Nr użytkownika: 80.503

Stopień akademicki: student
Zawód: student
 
 
post 8/02/2018, 15:23 Quote Post

QUOTE(Prawy Książę Sarmacji @ 8/02/2018, 14:42)
Nie znam za to poważnych historyków, którzy pisaliby o tym, że "zua szlachta gnębiła kolonialnie biednych Ukraińców, Litwinów (sic!)", czy nawet w mniej gwałcącej historię wersji - Rusinów. To są tezy publicystyczne głównie. Przecież Sowa jest socjologiem i kulturoznawcą. Autor tematu cytuje Wyborczą dla której wypowiada się w tym tonie Kutz czyli reżyser. (...)
Mierzi mnie niezmiernie, że tacy ludzie próbują na siłę, gwałcąc logikę i fakty historyczne dalej propagować "pedagogikę wstydu" (to pojęcie akurat jest dobrym opisem abstrahując od jego twórców), w stosunku do czasów, z których potencjalnie możemy być najbardziej dumni. To mnie po prostu triggeruje - ta nienawiść do polskości. Ojkofobia. Na siłę wskazywanie jakobyśmy mieli się za coś kajać, przepraszać że istniejemy.
*


Ano. Mamy w tym przemożne tradycje. Jeszcze zanim prof. Sowa się narodził,zdaje się że już Henryk Sienkiewicz uprawiał pedagogikę wstydu:

"Popatrz co się dzieje na Ukrainie, kto tutaj szczęśliwy? (…) Dla nich ziemia? Dla nich złota wolność? A reszta? Bydło. Jakiej wdzięczności doznało wojsko Zaporoskie za krew w obronie Rzeczypospolitej przelaną? Gdzie przywileje kozackie? Wolnych kozaków w chłopów chcą zmienić. Chcę wojny z nimi, nie z królem. Król to jest ojciec, a Rzeczpospolita – matka. (…) A gdyby nie oni, miałaby Rzeczpospolita nie Dwojga, a Trojga Narodów tysięcy wiernych szabli przeciwko Turkom, Tatarom, Moskwie. "

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #16

     
indigo
 

Ad maiorem Historycy.org gloriam!
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 4.521
Nr użytkownika: 488

Stopień akademicki: magister
 
 
post 8/02/2018, 15:47 Quote Post

Przy czym prawdziwy Chmielnicki takich słów raczej by nigdy nie powiedział. Cała jego kariera po ucieczce na Sicz to właśnie zaprzeczenie tych słów.

QUOTE
Jeśli już się upierać przy tej kolonialnej otoczce, to może łatwiej uznać za metropolie Danzic tudzież potężne miasta niderlandzkie?  wink.gif

Trochę lepiej spełnia 'wymagania':

Potężne kupieckie organizmy, zurbanizowane, bardzo gęsto zaludnione, posiadające ogromne kapitały.

Bogacące się na niejednokrotnie kilku/kilkunasto krotnych przebiciach cen na surowcach i innych prostych, nieprzetworzonych dobrach, które w ogromnych ilościach skupywali od kolonizowanych krajowców.

Udzielali im kredytów na folwarki i inne usprawnianie działalności, itd.

Sprzedawali im w zamian za to, za słone pieniądze, wyroby swoich rozwiniętych przemysłów.


Tu rzeczywiście coś w tym jest. Już współcześni nazywali Gdańsk "Chłańskiem", gdyż ich zdaniem wysysał z Rzplitej to co najlepsze. Jednak bez Gdańska Polska miałaby zdecydowanie gorzej w rozwoju gospodarczym.

Ten post był edytowany przez indigo: 8/02/2018, 16:06
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #17

     
Wilczyca24823
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 14.997
Nr użytkownika: 98.909

Ewa Mach
Zawód: opiekun
 
 
post 8/02/2018, 16:18 Quote Post

Nie bardzo rozumiem, dlaczego mielibyśmy jakoś wstydzić się faktu wyzysku ruskich//ukraińskich czy włąsnych chłopów czy krwawego tłumienia powstan kozackich. Postepowały tak wszystkie kraje europejskie. Mieliśmy ich na kolanach prosić, aby się nie buntowali? To byłby dopiero wstyd...potężny kraj rzucony na kolana przez "chłopów" tongue.gif jakoś Amerykanom losu Indian nikt nie wypomina, nie wiem, dlaczego właśnie my Polacy jesteśmy tak wyczuleni na to, żeby nam nie zarzucono krzywdzenia innych. Być może ma to związek z naszą filozofią mesjanizmu - naród cierpiący za innych nie powinien zadawać cierpień innym narodom confused1.gif
Szwedzi Potopu się nie wstydzą, ani Rosjanie tego, co wyprawiali na naszych ziemiach w dowolnie wybranych latach. Piszecie o tym tak, jakbyśmy tam tych chłopów likwidowali, aby tamte ziemie zasiedlić Polakami. Wystarczy po prostu przyznać, że nie byliśmy jakoś wyjątkowo ludzcy dla innych wyznań czy narodowości i że nie różniliśmy się naszym postepowaniem od Francuzów czy Niemców.

QUOTE
Już współcześni nazywali Gdańsk "Chłańskiem", gdyż ich zdaniem wysysał z Rzplitej to co najlepsze.


Ale nikt nie ruszył czterech liter, aby tę zachłanność Gdańska zastopowac smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #18

     
indigo
 

Ad maiorem Historycy.org gloriam!
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 4.521
Nr użytkownika: 488

Stopień akademicki: magister
 
 
post 8/02/2018, 16:38 Quote Post

No Szwedzi za "potop" przeprosili... tongue.gif

A jeśli chodzi o Gdańsk to Batory podczas swojej wojny z tym miastem planował odebrać Gdańskowi wszystkie przywileje i nadać je Elblągowi. A że do tego trzeba przekopać Mierzeję Wiślaną to dopiero teraz się za to zabieramy...

Nie zmienia to jednak faktu, że Gdańsk był niezwykle do Polski przywiązany i mimo swojego obcego etnicznego charakteru trwał wiernie przy Rzplitej w najgorszych czasach. Karol X Gustaw mógł sobie w czasie "potopu" zajmować Warszawę, Łęczycę czy Kraków, ale nic mu po nich nie było, jeśli w swych rękach nie miał Gdańska. Polska bez Gdańska by się dusiła, Gdańsk bez Polski by obumierał.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #19

     
marc20
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.395
Nr użytkownika: 80.503

Stopień akademicki: student
Zawód: student
 
 
post 8/02/2018, 17:56 Quote Post

QUOTE(indigo @ 8/02/2018, 15:47)

QUOTE
Jeśli już się upierać przy tej kolonialnej otoczce, to może łatwiej uznać za metropolie Danzic tudzież potężne miasta niderlandzkie?  wink.gif

Trochę lepiej spełnia 'wymagania':

Potężne kupieckie organizmy, zurbanizowane, bardzo gęsto zaludnione, posiadające ogromne kapitały.

Bogacące się na niejednokrotnie kilku/kilkunasto krotnych przebiciach cen na surowcach i innych prostych, nieprzetworzonych dobrach, które w ogromnych ilościach skupywali od kolonizowanych krajowców.

Udzielali im kredytów na folwarki i inne usprawnianie działalności, itd.

Sprzedawali im w zamian za to, za słone pieniądze, wyroby swoich rozwiniętych przemysłów.


Tu rzeczywiście coś w tym jest. Już współcześni nazywali Gdańsk "Chłańskiem", gdyż ich zdaniem wysysał z Rzplitej to co najlepsze. Jednak bez Gdańska Polska miałaby zdecydowanie gorzej w rozwoju gospodarczym.
*


Obawiam się,że tym sposobem dojdziemy zaraz do wniosku,że Francja była paryską kolonią... W ogóle dyskusja o różnych socjologicznych ...-izmach jakoś tak mają tendencję do wpadania w absurd.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #20

     
Wilczyca24823
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 14.997
Nr użytkownika: 98.909

Ewa Mach
Zawód: opiekun
 
 
post 8/02/2018, 17:57 Quote Post

Fakt, że przeprosili, znaczy, że się nie wstydzą o tym mówić. Mogliby przy okazji tych przeprosin oddac to, co nam ukradli...z drugiej strony można sobie wyobrazić, że dzięki Potopowi i wywiezieniu tych rzeczy do Szwecji uniknęły one losu dokumentów i dzieł sztuki zniszczonych w czasie rozbiorów i kolejnych wojen światowych...więc może lepiej niech zostaną tam gdzie są wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #21

     
Prawy Książę Sarmacji
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.326
Nr użytkownika: 98.849

 
 
post 8/02/2018, 19:02 Quote Post

QUOTE(Wilczyca24823 @ 8/02/2018, 17:18)
Nie bardzo rozumiem, dlaczego mielibyśmy jakoś wstydzić się faktu wyzysku ruskich//ukraińskich czy włąsnych chłopów czy krwawego tłumienia powstan kozackich. Postepowały tak wszystkie kraje europejskie. Mieliśmy ich na kolanach prosić, aby się nie buntowali?
*


Widzisz, nie chodzi o wstyd per se ale raczej o "przepraszactwo" - do tego dąży lewica. I potem na argumenty o rzezi wołyńskiej wyciąga całkiem ahistorycznie, że "polscy panowie już Ukraińców w XVII wieku gnębili". Bo nie chodzi tylko o rzekome gnębienie chłopów jako takich (które zresztą też jest hiperbolizowane do niewolnictwa) ale o stwierdzenie że gnębiliśmy inne narody, sugerując że działo się tak z powodów narodowościowych właśnie. Bzdury - wiadomo. Ale wiesz chyba jaki jest przeciętny stan wiedzy historycznej? Po prostu przed taką propagandą należy chronić.
 
User is offline  PMMini Profile Post #22

     
indigo
 

Ad maiorem Historycy.org gloriam!
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 4.521
Nr użytkownika: 488

Stopień akademicki: magister
 
 
post 8/02/2018, 19:52 Quote Post

QUOTE
Obawiam się,że tym sposobem dojdziemy zaraz do wniosku,że Francja była paryską kolonią... W ogóle dyskusja o różnych socjologicznych ...-izmach jakoś tak mają tendencję do wpadania w absurd.


Nie wiem skąd tu znalazłeś socjologię, ale prawidła centrum vs peryferia, są uniwersalne. Gdańsk oczywiście nie miał tej pozycji co Rzym w Italii, czy Londyn w Anglii, ale jakoś największym i najpotężniejszym miastem w RON był.

Ale wracając do głównego wątku dyskusji - widzę tutaj drobną różnicę, którą zauważyłem też w artykule Hieronima Grali. Należy tu zauważyć, że Polacy, ale i Litwini czy Rusini prowadzili akcję kolonizacyjną, ale w Rzplitej nie było kolonializmu jaki znamy choćby z Francji czy Anglii. Jarema Wiśniowiecki mógł poprzez skuteczną politykę kolonizacyjną zwiększyć liczbę poddanych z 5000 do 200 000, ale ciężko tą nazwać kolonializmem. Chłopi czy drobna szlachta z Mazowsza mogli zasiedlać litewskie zaścianki czy pustki osadnicze na prawobrzeżnej Ukrainie, ale nikt chyba nie porówna tego co Francuzi robili w Algierii czy Anglicy z Zulusami.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #23

     
Wilczyca24823
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 14.997
Nr użytkownika: 98.909

Ewa Mach
Zawód: opiekun
 
 
post 8/02/2018, 20:18 Quote Post

No cóz...nalezy odróznić kolonializm od kolonizacji wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #24

     
marc20
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.395
Nr użytkownika: 80.503

Stopień akademicki: student
Zawód: student
 
 
post 8/02/2018, 20:20 Quote Post

QUOTE(indigo @ 8/02/2018, 19:52)
QUOTE
Obawiam się,że tym sposobem dojdziemy zaraz do wniosku,że Francja była paryską kolonią... W ogóle dyskusja o różnych socjologicznych ...-izmach jakoś tak mają tendencję do wpadania w absurd.


Nie wiem skąd tu znalazłeś socjologię

Wspomniany powyżej Jan Sowa jest socjologiem i kulturoznawcą a nie stricte historykiem.
QUOTE
Należy tu zauważyć, że Polacy, ale i Litwini czy Rusini prowadzili akcję kolonizacyjną, ale w Rzplitej nie było kolonializmu jaki znamy choćby z Francji czy Anglii. Jarema Wiśniowiecki mógł poprzez skuteczną politykę kolonizacyjną zwiększyć liczbę poddanych z 5000 do 200 000, ale ciężko tą nazwać kolonializmem. Chłopi czy drobna szlachta z Mazowsza mogli zasiedlać litewskie zaścianki czy pustki osadnicze na prawobrzeżnej Ukrainie, ale nikt chyba nie porówna tego co Francuzi robili w Algierii czy Anglicy z Zulusami.

No proszę, a jednak można:
http://www.focus.pl/artykul/rzeczpospolita...nializm-kresowy

Unia lubelska z 1569 roku jest aktem kolonialnym w mocnym i dosłownym tego słowa znaczeniu. W jej ramach nie tylko połączono Koronę Polską i Księstwo Litewskie w jeden organizm państwowy, ale również oderwano od Litwy 4 województwa – wołyńskie, kijowskie, bracławskie i podolskie – przyłączając je do Polski. Do roku 1648, kiedy to powstanie Chmielnickiego przetrąca kręgosłup polskiego projektu kolonialnego, na Ukrainę napływają intensywnie polscy osadnicy. W czasie tych kilku dekad wzrost elementu etnicznie polskiego na tych terenach waha się od kilkudziesięciu do kilkuset procent. Proces ten w szczegółach opisał historyk Henryk Litwin.

W tym samym okresie w polskim piśmiennictwie społeczno- politycznym pojawiają się dyskusje na temat możliwego wykorzystania nowych posiadłości na Kresach. Termin „kolonie” oraz porównania do zamorskich posiadłości zachodnich potęg są tam otwarcie obecne. Tak na przykład Piotr Grabowski, proboszcz parnawski i pisarz polityczny z przełomu XVI i XVII wieku, pisał w dziele „Polska Niżna (bo tak autor nazywał Ukrainę – J.S.) Albo Osada Polska”: „Owa zgoła ta Polska Niżna nic inszego nie będzie, iedno nowe Coloniae Polskie, iako też czytamy inne państwa przed laty Coloniae swe miewały, gdzie przyjemnożeni synowi koronni przyrodzonym rzemiosłem swym rycerskim majętności sobie z nieprzyjaciół Ojczyzny swey nabywać będą (podkreślenie – J.S.)”. Grabowski nie był w swych dywagacjach osamotniony. Wtórowali mu m.in. Stanisław Orzechowski, Szymon Starowolski czy Jan Wielopolski. Uznanie polskiego panowania nad Kresami za przedsięwzięcie kolonialne nie jest więc sformułowaną dzisiaj interpretacją, ale raczej rekonstrukcją sposobu myślenia ówczesnych pisarzy i polityków polskich.

Polskie elity czerpały wymierne korzyści materialne z panowania nad Ukrainą porównywalne do zysków państw zachodnich z handlu z zamorskimi koloniami. Świadczą o tym gigantyczne – największe w Rzeczypospolitej – fortuny kresowych magnatów. Relacje z rdzenną ludnością ruską, zniewoloną przez pańszczyznę, do złudzenia przypominają relacje np. południowoamerykańskich latyfundystów z ich niewolnikami. Doskonale zrekonstruował to i przedstawił w książce „Trójkąt ukraiński” francuski historyk Daniel Beauvois.

Co ciekawe, można powiedzieć, że mieliśmy nawet naszych Murzynów (Czarnych), bo przecież rdzenną ludność Ukrainy (ruskie chłopstwo) nazywano od XVII w. „czernią”. To wszystko układa się w wyraźny obraz kolonialnej natury polskiego panowania nad Ukrainą. Historia Polski jest specyficzna, ponieważ dwa wieki później ona sama staje się ofiarą kolonizacji. Konflikt między Polską a Rosją, tlący się z bardziej intensywnymi epizodami od pierwszej połowy XVII wieku aż do rozbiorów, to nic innego jak zderzenie dwóch kolonialnych potęg, aspirujących do kontroli nad tym samym obszarem wschodnich rubieży Europy Środkowo-Wschodniej. Rosja tę konkurencję wygrywa, podporządkowując sobie ostatecznie nie tylko sporne terytoria, ale również swoją konkurentkę – Polskę.


 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #25

     
szapur II
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 12.121
Nr użytkownika: 63.609

Stopień akademicki: magazynier:)
Zawód: student
 
 
post 8/02/2018, 20:35 Quote Post

To jest tekst właśnie owego p. dra Sowy smile.gif Tyle, że facet tu nie zdaje sobie sprawy z szeregu czynników, 1) województwa "ukrainne" właczono do Korony jak najbardziej przy poparciu szlachty ruskiej, i to właściwie powinno załatwiać ten wywód. Nie zna szczegółów zawarcia unii lubelskiej, no i ma zajawkę na głoszenie swojego pomysłu. Reszta później.
 
User is offline  PMMini Profile Post #26

     
Wilczyca24823
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 14.997
Nr użytkownika: 98.909

Ewa Mach
Zawód: opiekun
 
 
post 8/02/2018, 20:36 Quote Post

Nie wiedziałam, że Rosja traktowała ziemie ukrainne jako swoje kolonie...a poza tym na Ukrainie mieli majętności również magnaci ruscy, a więc ludność tubylcza. Nie jestem pewna, ale w koloniach chyba nie miało prawa zachodzić coś takiego confused1.gif

QUOTE
„Owa zgoła ta Polska Niżna nic inszego nie będzie, iedno nowe Coloniae Polskie, iako też czytamy inne państwa przed laty Coloniae swe miewały, gdzie przyjemnożeni synowi koronni przyrodzonym rzemiosłem swym rycerskim majętności sobie z nieprzyjaciół Ojczyzny swey nabywać będą


pogrubienie moje

Więc chyba nie chodziło o kolonie typu w Ameryce czy Afryce...bardziej zapewne o możliwość zdobywania nowych ziem na Turkach czy Tatarach albo samych Moskalach...
 
User is offline  PMMini Profile Post #27

     
indigo
 

Ad maiorem Historycy.org gloriam!
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 4.521
Nr użytkownika: 488

Stopień akademicki: magister
 
 
post 8/02/2018, 20:36 Quote Post

QUOTE
Wspomniany powyżej Jan Sowa jest socjologiem i kulturoznawcą a nie stricte historykiem.


To ja wiem, ale akurat Gdańsk jako "Chłańsk" to chyba za wiele z socjologią nie ma wspólnego rolleyes.gif

QUOTE


A zwróciłeś uwagę, kto jest tego autorem artykułu? rolleyes.gif

QUOTE
Unia lubelska z 1569 roku jest aktem kolonialnym w mocnym i dosłownym tego słowa znaczeniu. W jej ramach nie tylko połączono Koronę Polską i Księstwo Litewskie w jeden organizm państwowy, ale również oderwano od Litwy 4 województwa – wołyńskie, kijowskie, bracławskie i podolskie


Brawo, Sowa! Województwo podolskie przyłączone w 1569 r. do Polski... Ale to nie koniec naszych przygód z panem Sową.

QUOTE
W tym samym okresie w polskim piśmiennictwie społeczno- politycznym pojawiają się dyskusje na temat możliwego wykorzystania nowych posiadłości na Kresach. Termin „kolonie” oraz porównania do zamorskich posiadłości zachodnich potęg są tam otwarcie obecne. Tak na przykład Piotr Grabowski, proboszcz parnawski i pisarz polityczny z przełomu XVI i XVII wieku, pisał w dziele „Polska Niżna (bo tak autor nazywał Ukrainę – J.S.) Albo Osada Polska”: „Owa zgoła ta Polska Niżna nic inszego nie będzie, iedno nowe Coloniae Polskie, iako też czytamy inne państwa przed laty Coloniae swe miewały, gdzie przyjemnożeni synowi koronni przyrodzonym rzemiosłem swym rycerskim majętności sobie z nieprzyjaciół Ojczyzny swey nabywać będą (podkreślenie – J.S.)”. Grabowski nie był w swych dywagacjach osamotniony. Wtórowali mu m.in. Stanisław Orzechowski, Szymon Starowolski czy Jan Wielopolski. Uznanie polskiego panowania nad Kresami za przedsięwzięcie kolonialne nie jest więc sformułowaną dzisiaj interpretacją, ale raczej rekonstrukcją sposobu myślenia ówczesnych pisarzy i polityków polskich.


Gdyby pisarze polityczni zawsze odzwierciedlali rzeczywistość w swych pracach, to paaaanie...

QUOTE
Polskie elity czerpały wymierne korzyści materialne z panowania nad Ukrainą porównywalne do zysków państw zachodnich z handlu z zamorskimi koloniami. Świadczą o tym gigantyczne – największe w Rzeczypospolitej – fortuny kresowych magnatów. Relacje z rdzenną ludnością ruską, zniewoloną przez pańszczyznę, do złudzenia przypominają relacje np. południowoamerykańskich latyfundystów z ich niewolnikami. Doskonale zrekonstruował to i przedstawił w książce „Trójkąt ukraiński” francuski historyk Daniel Beauvois.


A jakie były nazwiska tych latyfundystów ciemiężących Rusinów? O tym już Sowa nie wspomni, ale przypomnijmy kilka - Wiśniowieccy, Ostrogscy, Zasławscy, Zbarascy, Tyszkiewiczowie, Radziwiłłowie. Zaiste, polskie elity, napływające z metropolii by podbijać tubylców.

QUOTE
Co ciekawe, można powiedzieć, że mieliśmy nawet naszych Murzynów (Czarnych), bo przecież rdzenną ludność Ukrainy (ruskie chłopstwo) nazywano od XVII w. „czernią”.


Autor nie za bardzo rozumie genezę słowa "czerń", ale że pasuje mu do Murzynów to idzie na łatwiznę - https://pl.wikipedia.org/wiki/Czerń_(ruskie_chłopstwo) (polecam zwłaszcza przypisy by wskazać, że sprawa nie jest tak prosta jak Sowa sobie wykoncypował).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #28

     
Spiryt
 

Ostatni Wielki Gumiś
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.855
Nr użytkownika: 40.921

Stopień akademicki: licencjata
Zawód: student
 
 
post 8/02/2018, 21:05 Quote Post

QUOTE(indigo @ 8/02/2018, 15:47)
Tu rzeczywiście coś w tym jest. Już współcześni nazywali Gdańsk "Chłańskiem", gdyż ich zdaniem wysysał z Rzplitej to co najlepsze. Jednak bez Gdańska Polska miałaby zdecydowanie gorzej w rozwoju gospodarczym.
*



Niewątpliwie, ale to jest też właśnie sedno - gospodarka i finanse tak ogromnego kraju tak dalece zależne od jednego portu....

Dalej może nastąpić kolejna dyskusja 'jajko czy kura' - nad słabością polskiego mieszczaństwa, kupiectwa, szczurzości lądowej itd. wink.gif

Ale faktem jest, że w efekcie Rzeczpospolita wpadła w koleinę dostarczyciela prostych surowców, na których bogacili się zwłaszcza kupcy zagraniczni, a nie dostarczyciele. Stąd takie kolonialne skojarzenia.


QUOTE
"Popatrz co się dzieje na Ukrainie, kto tutaj szczęśliwy? (…) Dla nich ziemia? Dla nich złota wolność? A reszta? Bydło. Jakiej wdzięczności doznało wojsko Zaporoskie za krew w obronie Rzeczypospolitej przelaną? Gdzie przywileje kozackie? Wolnych kozaków w chłopów chcą zmienić. Chcę wojny z nimi, nie z królem. Król to jest ojciec, a Rzeczpospolita – matka. (…) A gdyby nie oni, miałaby Rzeczpospolita nie Dwojga, a Trojga Narodów tysięcy wiernych szabli przeciwko Turkom, Tatarom, Moskwie. "


A Howard Pyle opisywał, jak to wredni opaci i panowie (Normanowie) gnębili dobrych, jasnowłosych Sasów... Literatura piękna ma swoje prawa.

Ten post był edytowany przez Spiryt: 8/02/2018, 21:10
 
User is online!  PMMini Profile Post #29

     
indigo
 

Ad maiorem Historycy.org gloriam!
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 4.521
Nr użytkownika: 488

Stopień akademicki: magister
 
 
post 8/02/2018, 21:34 Quote Post

Może trochę odbiegamy od tematu, ale myślę, że jednak warto tu wyjaśnić fenomen Gdańska.

Otóż trzeba na początek zauważyć, że transport lądowy był ekstremalnie drogi i niepraktyczny. Stąd też tak ogromna popularność rzek spławnych. W Polsce transport rzeczny w XVI czy XVII wieku był tak doskonale zorganizowany, że nawet XX wiek się chowa. Ponadto przewożenie dużych ładunków (zboże, drewno, beczki z miodem, śledziami. itd.) drogą morską jest zdecydowanie szybsze i łatwiejsze niż lądem.

Ponadto doskonale wiemy, że głównym kupcem i pośrednikiem polskiego zboża byli kupcy holenderscy. Dla zainteresowanych, którzy szukają hobby na długie zimowe wieczory, polecam poszukać jakiejkolwiek drogi lądowej między Polską a Niderlandami poprzez ówczesne Niemcy i sprawdzić ile państw, państewek i państeweczek trzeba minąć. A każdy taki organizm to cła, zagrożenie rozbojem, itp.

Należy jednak podkreślić, że wbrew pozorom i mitom, Rzplita nie eksportowała większości produkowanego zboża. Szacuje się, że było to ledwie kilka procent całej produkcji, a i to raczej z folwarków położonych bliżej spławnych rzecz - z przyczyn opisanych powyżej. Ponadto ta ilość zboża mogła wyżywić 0,5-1 mln mieszkańców Europy zachodniej. Niby niewiele, ale w sytuacji gdy rolnictwo dotykały klęski, wojny i zmieniała się struktura zawodowa ludności, to taka ilość mogła mieć kluczowe znaczenie zapobiegające głodowi.

Sukces Gdańska wynikał także z położenia geograficznej - ujście największej polskiej rzeki, korzystna lokalizacja w Zatoce Gdańskiej i wręcz odwieczna kosmopolityczność metropolii, która ułatwiała nawiązywanie i podtrzymywanie kontaktów handlowych. Rzplita w zasadzie nie miała więcej takich miast (poza chwilowo Rygą), dlatego to Gdańsk skupiał jej siły ekonomiczne. Wymiana towarowa istniała także w inny sposób - co roku setki tysięcy wołów pędzono z Ukrainy na Śląsk i dalej. Polacy (i Żydzi) jeździli na Śląsk i na legendarne jarmarki w Lipsku. Ormianie przez Podole handlowali czym się dało z Orientem (i na odwrót). Ale to jednak właśnie Gdańsk był źrenicą gospodarczą Rzplitej.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #30

9 Strony < 1 2 3 4 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej