QUOTE
Polityka to nie gra komputerowa, tu sam wydźwięk propagandowy może zdziałać więcej niż działania militarne.
2)Zwróć uwagę, że największą wadą polskiej wojskowości w całym XVII wieku było zdobywanie twierdz.
3)Należy pamiętać, że Szwedzi nadal przez kilka lat utrzymywali swoje siły w Polsce.
Słusznie to nie gra komputerowa wiec należało pokonać Rakoczego a o jego strachu zdecydowała nie propaganda cesarza tylko odejście Karola Gustawa na Pomorze i dalej do Danii. Co do drugiego zgoda ale wystarczyło blokować i wziąć ich głodem. Szwedzi pod koniec 1657r. byli już tylko w Prusach, konkretne miasta: Malbork, Elbląg, Sztum, Brodnica, Gdańska Głowa, Grudziądz i Toruń. Łącznie ok 8 tyś ludzi.
QUOTE
Stoję na stanowisko, że za Zygmunta sojusz był jak najbardziej korzystny. Nie wiązał nam rąk i był perspektywiczny.
Za czasów Władysława była okazja by zrezygnować z tego sojuszu. Wystarczyło zgodzić się na propozycję Francji, jakie ta przedstawiła w czasie mediacji miedzy Polską i Szwecją.
Za panowania Jana Kazimierza wielkim błędem było oparcie się na Francji. O czym sam wcześniej wspomniałeś.
Tu się oczywiście zgadzamy. Szkoda, że Władysław został uzany za stronniczego i nie mógł odegrać poważniejszej roli w mediacji pokoju westfalskiego.
Pozdrawiam