|
|
Urzęd Koniuszego Itp.
|
|
|
|
Wczoraj w czasie przeglądania autobiografii Bogusia Radziwiłła rzuciło mi się w oczy, że do urzędu koniuszego były dołączone "apanaże" tzn. jakieś wioski na Litwie w tym wypadku... czy z innymi urzędami typu krajaczy, miecznik, chorąży, podstoli, cześnik itd. było podobnie?? Wydawało mi się, że są to urzędy stricte honorowe, bez podobnych "dodatków".
ps. Czy o podobnych sprawach przeczyta się w książce Urzędy i godności w dawnej Polsce Zbigniewa Góralskiego??
Ten post był edytowany przez barrsa: 29/06/2013, 10:39
|
|
|
|
|
|
|
|
Sprawdziłem w 2 publikacjach - W. Pałucki w "Studiach nad uposażeniem urzędników ziemskich w Koronie do schyłku XVI wieku" zajmuje się co prawda urzędnikami ziemskimi i to koronnymi, ale daje wskazówki, że jedyny koniuszy "ziemski" jaki ostał się w Koronie, czyli przemyski, pobierał jakieś dochody z żup solnych. Zaś Teresa Zielińska w artykule "Kwestia bezpłatności urzędów publicznych w Rzeczypospolitej XVI-XVIII w." wspomina, że koniuszy, ale koronny, był za czasów Batorego na liście płac dworu królewskiego. Sporo na ten temat znajdziesz też tutaj - http://www.rcin.org.pl/Content/8269/WA308_...STORYCZNE_I.pdf (od str. 31). Być może na Litwie zrezygnowano z konkretnej płacy na rzecz przekazania jakiś wiosek w ramach apanaży.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja byłem święcie przekonany, że podobne urzędy, czy to ogólne, czy ziemskie to są tylko urzędy honorowe... a tu pensje, apanaże itd. Człowiek całe życie zdobywa wiedzę.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Ja byłem święcie przekonany, że podobne urzędy, czy to ogólne, czy ziemskie to są tylko urzędy honorowe... a tu pensje, apanaże itd. Człowiek całe życie zdobywa wiedzę.
Teoretycznie do czasów stanisławowskich ideologia głosiła honorowość i bezpłatność urzędów - ziemskich czy też dworskich. Praktyka szła jednak w inna stronę - a w zasadzie w dwie strony - raz, że za urząd niejednokrotnie trzeba było płacić królowi przed jego objęciem, ale potem otrzymywało się apanaże - czy to jako pensja czy to jako uposażenie np. w udziałach w żupach solnych czy to właśnie wioskach.
Polecam obie powyżej wskazywane przeze mnie prace - po ich lekturze naprawdę można dojść do wniosku, że społeczeństwo szlacheckie tak głośno gardłowało o pro publico bono, jak daleko było od tej idei.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|