I przepraszam, brak Rudolfa na tronie jakkolwiek tym zjawiskom zapobiegł? Naprawdę? Poza tym nie przypominam sobie, żeby Rudolf miał w programie demontaż imperium. Inne podejście do jego części składowych, owszem, takie, które mogłoby nawet odwlec jego rozpad, to widzę w jego planach.
Od razu mówię, nie wiem czy polityka Rudolfa zdołałaby uchronić cesarstwo przed katastrofą, a świat przed wojną światową, ale Franz Josef musiałby upaść na głowę i to z bardzo wysoka, żeby zabijać własnego syna i następcę tronu, zwłaszcza w taki sposób. Jako cesarz miał mnóstwo możliwości, żeby pozbyć się Rudolfa dyskretnie, po cichu, tak, żeby wszyscy uznali to za chorobę, albo nieszczęśliwy wypadek. Natomiast to, co wydarzyło się w Mayerling (a obchodzimy dzisiaj kolejną rocznicę tych wydarzeń), odbiło się echem w całej Europie, ba, na całym świecie, przetoczyło się skandalem po Austrowęgrzech i prowokuje liczne spekulacje do dziś. Naprawdę jesteś przekonany, że Franz był aż takim idiotą?
Poza tym w Mayerlingu było mnóstwo ludzi, oprócz Rudolfa. Hrabia Hoyos, książę Koburg, Loschek, Bratfisch, Mary Vetsera... wyjątkowo fatalny moment na dokonywanie skrytobójstwa. No chyba, że uznamy iż wszyscy wymienieni, prócz Mary, byli spiskowcami, na usługach cesarskich skrytobójców, dziwne jednak, że spisek w który zaangażowane było tyle osób, się nie wydał i wszyscy grzecznie nabrali wody w usta.