|
|
Masynissa, pionek czy gracz
|
|
|
|
Postanowiłem wrzucić tutaj ten temat ponieważ najbardziej bliżej realiów Afryki jest.
Masynissa był władcą małego królestwa Massyliów. Na początku na usługach Kartagińczyków później przeszedł na stronę Scypiona. Choć najmniej znany jako jedyny z tej trójki (Hannibal i Scypion). Po wojnie dobrze skończył i co ciekawe żył ponoć 90 lat. Czy według was Masynissa był do końca pionkiem w drugiej wojnie punickiej i po niej czy też wyszedł z roli pionka do roli gracza na równie z Scypionem i Hannibalem ?
|
|
|
|
|
|
|
|
Masynissa był Rzymianom potrzebny miej więcej tak jak Rzymianie Masynissie - to była transakcja wiązana.
Jakkolwiek pionkiem po Zamie bym go nie nazwał, to przed jak najbardziej - nic nie oddaje jego pozycji lepiej jak fakt, ze bez pomocy Rzymian nie pokonałby Syfaksa i ze ugiął się pod rozkazem i potulnie posłuchał Rzymianina, który zbeształ go za poślubienie Kartaginki i kazał ją sobie wydać (nie stac go było na nic więcej jak posłanie pucharu z trucizną). Nie ulega wątpliwości, ze bez pomocy Rzymian nie zbudowałby takiego królestwa, ktorego znaczna część powstałą kosztem ziem Kartaginy - wskutek istnienia luk w traktacie z 201 r, wiec de facto za przywoleniem Rzymu i za jego wyraźną aprobatą.
W polityce wewnętrznej wykazywał jednakże samodzielność i dążył do otwarcia swojego panstwa na świat, co mu się zresztą udało.
Tak wieć przed Zamą - pionek, po Zamie - pomagier.
|
|
|
|
|
|
|
|
Masynissa chyba jako jedyny dobrze ułożył się z Republiką. Nie chodzi mi tylko o wodzach jak pisałem wcześniej ale też jako król. Czy tylko żył z Rzymem jako pomagier czy też jako równy z równym ?
QUOTE Nie ulega wątpliwości, ze bez pomocy Rzymian nie zbudowałby takiego królestwa, ktorego znaczna część powstałą kosztem ziem Kartaginy -
Które później i tak zabrali Rzymianie choć już nie za jego życia. Czy to znaczy że i tak przegrał choć już nie widział to na swoje oczy ?
|
|
|
|
|
|
|
|
Masynissa był tylko jednym z wielu królow-klientów.
QUOTE Czy tylko żył z Rzymem jako pomagier czy też jako równy z równym ? Owcześnie z Rzymem nikt nie był jak równy z równym - albo było się "przyjacielem ludu rzymskiego" albo jego wrogiem. W przypadku Masynissy najmniejeszy sprzeciw wobec woli Rzymian byłby końcem jego panowania - z tym, że sprzeciwu takiego nie było, ponieważ do 149 r nie istniała rozbieżnośc interesów Masynissy i Rzymu.
QUOTE Które później i tak zabrali Rzymianie choć już nie za jego życia. Czy to znaczy że i tak przegrał choć już nie widział to na swoje oczy ? Wręcz przeciwnie - zdążył jeszce zobaczyć, jak Rzymianie zabierają się za zdobywanie miasta o którym sam marzył. Posiłków o które Rzymianie go prosili przeciw Kartaginie nie przysłał włąsnie z powodu rozbieżności interesów - przy okazji, co trzeba mu uczciwie przyznać pokazał Rzymianom, ze tak całkiem w garści go nie mieli. Podziału Numidii na swoje szczęście już nie dożył, jednak zdążył zobaczyć ruinę swoich planów.
|
|
|
|
|
|
|
|
Przestałby by być klientem, gdyby Kartagińczycy otwarliby przed bramy swojej stolicy, oczywiście nie byłby na równi z Rzymem, ale Rzym musiałby się męczyć kilkanaście-kilkadziesiąt lat żeby podbić państwo Massynisy.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jak na możliwości jakie miał zachowywał się jak zręczny polityk nie zapominajmy kogo miał obok siebie potężną Kartaginę i jeszcze bardziej potężny rosnący w siłę Rzym.
|
|
|
|
|
|
|
|
O odnośnie tych możliwości o jakim okresie piszesz, jakich latach?
|
|
|
|
|
|
|
|
Zręczny polityk, to dla mnie polityk umiejętnie lawirujący między 2 lub więcej stronnictwami. Massynisa był wierny Kartaginie, a gdy było już pewne, że Karta przegra przeszedł na stronę Rzymu i trwał po tej stronie do końca życia, Massynisa wykorzystał szanśe jaką dała mu historia, ale nie nazwałbym go zręcznym politykiem.
|
|
|
|
|
|
|
|
W rzeczy samej. Przed 201 r Masynissa po prostu zmienił stronę, na tę co do której uznał, ze bardziej jej fortuna sprzyja.
Zaś po 201 r trudno w ogóle mówić o potężnej Kartaginie.
|
|
|
|
|
|
|
|
co nie przeczy faktowi że zręcznie wybrnął z sytuacji niektórzy na jego miejscu mogliby się przecież zachować bardziej honorowo i zostać przy słabszym do końca.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE co nie przeczy faktowi że zręcznie wybrnął z sytuacji niektórzy na jego miejscu mogliby się przecież zachować bardziej honorowo i zostać przy słabszym do końca.
Ci co honorowo postępowali z wielkimi Imperiami kończyli marnie.
|
|
|
|
|
|
|
|
zazwyczaj tak ale są ludzie u których kodeks moralny tak po prostu nakazuje co nie zmienia faktu że takie działania często były sprzeczne z interesami własnego państwa a więc człowiek nawet najbardziej uczciwy mógł miec w takiej sytuacji ogromny dylemat. To tez pokazuje jak duża odpowiedzialność spoczywa na rządzących
|
|
|
|
|
|
|
|
To, ze Masynissa zmienił front, nie znaczy, ze był jakimś genialnym politykiem, tylko po prostu rozsądnym człowiekiem. Zresztą do tego kroku nie popchnęła go tylko jego włąsny rozsądek, ale tez utrata ojcowizny na rzecz Syfaksa, której u boku Kartagińczyków nie mógł odzyskać, bo ci poparli Syfaksa. Możliwe, ze dowiedzieli się, ze Masynissa spotkał się ze Scypionem w okresie miedzy bitwą pod Ilipa i powrotem do Afryki i postanowili go usadzić, a możliwe, ze po prostu uznali Syfaksa za lepszego sprzymierzeńca.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wydaje mi się że temat jest źle sformułwany. Gdyż podczas II wojny punickiej nie można uznać Masynisse ani za pionka ani za gracza. Na pionka był zbyt znaczący na gracza za mały. Z punktu widzenia Masynissy wojna punicka nie była starciem dwóch tytanów ale tłem do obchodzących go wydarzeń. Stracił ojcowizne i miał konflikt z Syfaksem. Kartagina była od niego potężniejsza - był jej posłuszny, z Kartaginą sprzymierzył się jego śmiertelny wróg - jak chciał coś jeszcze znaczyć musiał dołączyć do walki przeciw Kartaginie. Ale Masynissa nie walczył jako klient Rzymu ale jako pretendent do swej ojcowizny. Innymi słowy walczyłby razem z dowolnym przeciwnikiem Kartaginy i Syfaksa. Ponieważ jednak był dużo słabszy(jego wojsko) musiał się podporządkować rozkazom Rzymian(konkretnie Scypionowi). Dlatego tez w okresie do 202 jest zarówno pionkiem(nie jest do końca samodzielny) jak i graczem (prowadzi "własną" wojnę). Jest to transakcja wiązana.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Gdyż podczas II wojny punickiej nie można uznać Masynisse ani za pionka ani za gracza.
A to ciekawe
QUOTE Na pionka był zbyt znaczący na gracza za mały
Był jakby atutową kartą na froncie Afrykańskim który zaważył na losach historii.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|