|
|
Jak kiedyś robiono formy do odlewu?, ----------------------------------------
|
|
|
herbol
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 84 |
|
Nr użytkownika: 62.036 |
|
|
|
Adam Bomba |
|
Zawód: Uczen |
|
|
|
|
Dziś mamy łatwo. Elektronika, maszyny CNC i wszystko co do jednej setnej milimetra. Ale jak kiedyś szykowano/robiony formy do odlewu np. dzwonów, łożysk, luf dział? Przecież to też musi mieć zaawansowaną dokładność, aby działało. Projekt na papierze i potem wszystko kute ręcznie pod linijkę?
|
|
|
|
|
|
|
|
Możesz prześledzić cały proces w istniejących do dzisiaj ludwisarniach. Technologia nie zmieniona od tysięcy lat. Istnieją w internecie filmy - na pewno je znajdziesz. Oglądałem kiedyś dzisiejsze domowe odlewanie aluminium.
W szybkim skrócie: Model wykonany z drewna (a przy bardzo skomplikowanych kształtach z wosku), zasypywany w dzielonych skrzynkach ziemią. Po wyjęciu modelu i ponownym połączeniu połówek formy (a często składającej się z większej ilości części) nalewamy roztopionego metalu. W przypadku modelu woskowego model sam znika - odparowuje pod wpływem gorącego metalu. Po lekkim nawet wystygnięciu formy ziemne rozbija się - są jednorazowe. Dzisiaj wykonuje się też formy metalowe wielokrotnego użytku np do odlewania felg samochodowych ale formy z ziemi do dziś stosowane są nawet przy seryjnej produkcji.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wosk wytapiało się przed zalaniem metalu a formę wstępnie podgrzewano tak aby odparowały resztki wosku, wody i ewentualne zanieczyszczenia organiczne. Nie tylko dlatego że wosk tani nie był ale opary wosku rozsadziłyby formę (a w najlepszym razie odlew miałby wady). Informacji o historii odlewnictwa jest bardzo dużo w sieci (także po polsku)np.: PDF
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(An_Old_Man @ 29/01/2018, 9:32) Wosk wytapiało się przed zalaniem metalu a formę wstępnie podgrzewano tak aby odparowały resztki wosku, wody i ewentualne zanieczyszczenia organiczne. Nie tylko dlatego że wosk tani nie był ale opary wosku rozsadziłyby formę (a w najlepszym razie odlew miałby wady). Informacji o historii odlewnictwa jest bardzo dużo w sieci (także po polsku)np.: PDF Bez względu na model czy z wosku, czy z innego materiału robiono kanaliki odpowietrzające. Wosk stosowano do niewielkich odlewów lub jak w ludwisarniach do wykonania skomplikowanych ozdób lub napisów jako odrębną płaskorzeźbę naklejoną na model wykonany z drewna lub gliny. W Chinach potrafiono z woskowych modeli wykonywać formy do jednoczesnego odlania kilkudziesięciu grotów do strzał. Przed rozdzieleniem wyglądały jak choinka.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Bez względu na model czy z wosku, czy z innego materiału robiono kanaliki odpowietrzające.... Prawda, ale ja formy odlewnicze podgrzewałem tak aby resztki wosku i zanieczyszczeń odparowały. Kanaliki odpowietrzające mogą być niewystarczające jeżeli coś zacznie "gotować" się w formie po wlaniu metalu a i odlew może być nieudany.
|
|
|
|
|
|
|
|
Dokladnie jak okreslil Dziadek_Jacek: Technologia nie zmieniona od tysięcy lat. W przemysle jubilerskim w USA nazywa sie to Lost Wax Casting. Model klejnotu robi sie z wosku jubilerskiego, zatapia w gipsie, wysusza gips, ogrzewa gips tak aby wosk wylecial i jest forma. Do formy wlewa sie roztopiony metal. Dosc dlugi proces.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nigdy nie używałem gipsu jako formy. Gips rozpada się w temperaturze powyżej 150 stopni Celsjusza. Z tanich łatwo dostępnych proszków to talk. Wytrzymuje temperatury do ok. 1400 stopni Celsjusza. Jako spoiwo nadaje się szkło wodne albo glina. Utwardzanie następuje poprzez zwykłe wyschnięcie mieszanki. Jeżeli potrzebna jest większa wytrzymałość formy to ciekawym materiałem jest tlenek chromu III (Cr2O3). To zielony proszek o twardości powyżej 8 w skali Mohsa. Jako spoiwo zastosowałem wodny roztwór tlenku chromu VI (CrO3). Po wyschnięciu mieszanki wystarczy podgrzać formę do 200 stopni Celsjusza i zachodzi reakcja rozkładu spoiwa (z powolną krystalizacją) do tlenku chromu III (Cr2O3) i tlenu. W ten sposób uzyskałem (w niskiej temperaturze) materiał ceramiczny o bardzo dużej wytrzymałości mechanicznej, który nie przechodzi przemian alotropowych aż do temperatury topnienia powyżej 2000 stopni Celsjusza. Masa nie musi być wypalana w wysokich temperaturach więc nie ma skurczu i zachowuje swój kształt. Modele woskowe dawniej wykonywano jednostkowo ręcznie. Obecnie jednak dostępne są dzielone formy z gumy silikonowej co umożliwia seryjne odlewanie modeli woskowych które następnie umieszcza się w masie formierskiej już dedykowanej do zalewania metalami. Istotne jest że do każdego stopu metali lub metalu należy dobrać spoiwo i osnowę tak aby nie zachodziła reakcja redukcji. Np. roztopione aluminium może zareagować z piaskiem kwarcowym i trudno byłoby to ugasić. Ponadto płynne metale jak każda ciecz mają napięcie powierzchniowe, a to oznacza że metal nie wypełni wszystkich "zakamarków" formy. Dlatego dla małych odlewów używa się obecnie wirówek gdzie wykorzystuje się siłę odśrodkową aby metal całkowicie wypełnił formę. W dawnych czasach polegano tylko na grawitacji więc metodą topionego wosku nie można było wykonać kolczyków które nie "urywałyby" uszu. Wykonanie małych przedmiotów musiało wiązać się z obróbka plastyczną. Podsumowując technologia stosowana od tysięcy lat ale dopiero w czasach współczesnych udoskonalona na tyle aby każdego było stać na pierścionek. Oczywiście zdaję sobie sprawę że w dawnych czasach rzemieślnicy nie dzielili się swoimi metodami i technologiami z konkurencją. Oglądając zbiory muzealne można stwierdzić że posiadali dużą wiedzę i umiejętności.
PS. Raz do roku zastanawiam się czemu jest tak mało informacji w sieci na temat ceramiki opartej na tlenku chromu III. Może to "Know How" I jeszcze raz PS. Starożytni mieli do dyspozycji (pod nogami) materiały takie jak glina, piasek kwarcowy i wodę. to pozwoliło wytapiać żeliwo, miedź i jej stopy, złoto i srebro a także cynę i ołów. Dla form przeznaczonych do odlewania naczyń cynowych dobrym spoiwem mógł być popiół wulkaniczny (nie wiem czy był stosowany) . Węgiel drzewny także był znany a jego właściwości to prawie same zalety (jako materiału do przygotowania form jak i do innych procesów niezbędnych do wykonania odlewu).
Ten post był edytowany przez An_Old_Man: 31/01/2018, 21:31
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Net_Skater @ 31/01/2018, 14:19) W przemysle jubilerskim w USA nazywa sie to Lost Wax Casting.
U nas metoda wosku traconego. Od dawna.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|