|
|
Śmierć Mikołaja I
|
|
|
|
Interesuje mnie w jaki sposób zmarł ten car. Słyszałam gdzieś, że gdy dowiedział się o klęsce pod Eupatorią, dostał apopleksji, w wyniku której zmarł. Jednak nigdzie nie znalazłam potwierdzenia tej wersji . Czy ktoś może na takowe się natknął?
|
|
|
|
|
|
|
|
Były też plotki o samobójstwie. O ile dobrze pamiętam zmarł z powodu zapalenia płuc wywołanego przeziębieniem na paradzie wojskowej, na którą udał się zbyt lekko ubrany.
|
|
|
|
|
|
|
|
"Niepowodzenia wojsk rosyjskich na Krymie i kolosalne napięcie fizyczne i psychiczne podkopały zdrowie Mikołaja I. Pracując po siedemnaście godzin na dobę car, pomimo dolegliwości, zarywał noce. 1 lutego 1855 r. Mikołaj był obecny w ujeżdżalni Zamku Inżynierskiego na przeglądzie udających się na front batalionów pułku Izmajłowskiego i Jegierskiego [oba gwardyjskie - P.]. Na prośby lekarzy, by nie wychodził na powietrze, odpowiedział odmową; wyjechał zaś z pałacu mimo dwudziestostopniowego mrozu zaledwie w lekkim płaszczu. W rezultacie przeziębienie nasiliło się i wieczorem car powrócił do domu chory. Następnego dnia ponownie udał się na przegląd wojsk gwardii; tym razem jego wyjazd miał stać się ostatnim. Zapalenie płuc rozwijało się z zastraszającą szybkością. 7 lutego stan chorego był już krytyczny. Car zachowywał całkowitą przytomność, przystąpił do spowiedzi i komunii. Pożegnawszy się z członkami rodziny Mikołaj I polecił podziękować w jego imieniu za wierną służbę gwardii, armii, flocie i w szczególności obrońcom Sewastopola. Sam wyznaczył miejsce dla swego nagrobka w soborze Pietropawłowskim, prosząc o pogrzeb możliwie skromny i okres żałoby jak najkrótszy." Cytat za: Tatiana Kapustina, biogram Mikołaja I w "Dynastia Romanowów" pod red. Achmeda Iskenderowa. Dorzucę cytat z kolejnego biogramu: Aleksandra II autorstwa Łarysy Zacharowej. 19 lutego 1855 r. następca Mikołaja I powiedział: "Nieboszczyk rodzic w ostatniej godzinie życia swego powiedział mi: `Przekazuję ci dowództwo, ale niestety nie w takim porządku, jakiego bym sobie życzył. Pozostawiam ci wiele pracy i trosk`." Jak widać, nie było tam miejsca na histeryczne sceny i wołanie: "Dzierży gosudarstwo, wot tak!" (i uniesienie zaciśniętej pięści). Zaś wpływ niepowodzeń wojennych na śmierć cara był jedynie pośredni. Nie było wylewu - było przechodzone silne przeziębienie, które wobec osłabienia organizmu zaowocowało błyskawicznym zapaleniem płuc. Dodajmy, że starszy brat - Aleksander I także zlekceważył zdrowie i silnie zaziębił się podczas nabożeństwa w Taganrogu, co osłabiło ciało i ułatwiło rozwój choroby.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Pietrow @ 4/05/2013, 20:51) "Niepowodzenia wojsk rosyjskich na Krymie i kolosalne napięcie fizyczne i psychiczne podkopały zdrowie Mikołaja I. Pracując po siedemnaście godzin na dobę car, pomimo dolegliwości, zarywał noce. 1 lutego 1855 r. Mikołaj był obecny w ujeżdżalni Zamku Inżynierskiego na przeglądzie udających się na front batalionów pułku Izmajłowskiego i Jegierskiego [oba gwardyjskie - P.]. Na prośby lekarzy, by nie wychodził na powietrze, odpowiedział odmową; wyjechał zaś z pałacu mimo dwudziestostopniowego mrozu zaledwie w lekkim płaszczu. W rezultacie przeziębienie nasiliło się i wieczorem car powrócił do domu chory. Następnego dnia ponownie udał się na przegląd wojsk gwardii; tym razem jego wyjazd miał stać się ostatnim. Zapalenie płuc rozwijało się z zastraszającą szybkością. 7 lutego stan chorego był już krytyczny. Car zachowywał całkowitą przytomność, przystąpił do spowiedzi i komunii. Pożegnawszy się z członkami rodziny Mikołaj I polecił podziękować w jego imieniu za wierną służbę gwardii, armii, flocie i w szczególności obrońcom Sewastopola. Sam wyznaczył miejsce dla swego nagrobka w soborze Pietropawłowskim, prosząc o pogrzeb możliwie skromny i okres żałoby jak najkrótszy." Cytat za: Tatiana Kapustina, biogram Mikołaja I w "Dynastia Romanowów" pod red. Achmeda Iskenderowa. Dorzucę cytat z kolejnego biogramu: Aleksandra II autorstwa Łarysy Zacharowej. 19 lutego 1855 r. następca Mikołaja I powiedział: "Nieboszczyk rodzic w ostatniej godzinie życia swego powiedział mi: `Przekazuję ci dowództwo, ale niestety nie w takim porządku, jakiego bym sobie życzył. Pozostawiam ci wiele pracy i trosk`." Jak widać, nie było tam miejsca na histeryczne sceny i wołanie: "Dzierży gosudarstwo, wot tak!" (i uniesienie zaciśniętej pięści). Zaś wpływ niepowodzeń wojennych na śmierć cara był jedynie pośredni. Nie było wylewu - było przechodzone silne przeziębienie, które wobec osłabienia organizmu zaowocowało błyskawicznym zapaleniem płuc. Dodajmy, że starszy brat - Aleksander I także zlekceważył zdrowie i silnie zaziębił się podczas nabożeństwa w Taganrogu, co osłabiło ciało i ułatwiło rozwój choroby.
Dziękuję, naprawdę serdecznie!
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|