Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
11 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Oligarchia magnacka: nieuchronna katastrofa?,
     
Svetonius21
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.670
Nr użytkownika: 73.833

Stopień akademicki: inzynier
Zawód: rolnik
 
 
post 6/06/2018, 7:43 Quote Post

Nieboszczka RON nigdy formalnie oligarchią magnacką się nie stała, chociaż spadek pozycji średniej szlachty miał miejsce już od pierwszej połowy XVII wieku i spotęgowany został po "Potopie". A gdyby tak oligarchia magnacka odniosła zdecydowany tryumf jeszcze za Jagiellonów? Aleksander Jagiellończyk okazuje się być "królem dobrze", marionetką magnatów jak starszy brat, do tego jest długowieczny jak Zygmunt, przywilej mielnicki zostaje utrzymany (unia mielnicka nie koniecznie). Czy magnaci byliby w stanie zawłaszczyć państwo? Czy skończy się to wojną domową albo upadkiem państwa (nie oczekuję, że Polsce będzie lepiej w ATL, wręcz przeciwnie, ale zastanawiam się, czy jakakolwiek siła była w stanie na tym etapie powstrzymać rozwój demokracji szlacheckiej)?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 6/06/2018, 7:55 Quote Post

Był taki pomysł, już nie pomnę - za Aleksandra właśnie, czy też na początku panowania Zygmunta Starego. Generalnie zmierzał on zarówno do ograniczenia władzy królewskiej, jak i do formalnego wyodrębnienia i zamknięcia "stanu senatorskiego" (król nie mógłby już mianować senatorów dowolnie, tylko - wedle określonego starszeństwa; w praktyce "stan senatorski" stałby się dziedziczny).

Skutki? Trudno powiedzieć. Słaba komunikacja w takich okolicznościach jednak sprzyja fragmentacji władzy (niby ów "stan senatorski" mógłby się poczuć "właścicielem państwa" i dbać o nie jako o całość - ale w praktyce, komunikując się konno i pieszo, przy kraju tej wielkości, jest to trudne do ogarnięcia i każdy z "senatorów" miałby dużą pokusę "ogarniania" w pierwszej kolejności najbliższej okolicy własnych dóbr - bo to po prostu dużo łatwiejsze...), choć może jej przeciwdziałać teoretycznie wyższe w tej sytuacji morale.

Z drugiej strony - jak by się negatywne skutki tego ustroju wcześniej pokazały, to mógłby się on też i wcześniej zapaść. Albo z takim skutkiem, że mielibyśmy wcześniej upadek państwa i rozbiory - albo wręcz przeciwnie: wcześniej powstałaby jednolita władza centralna (czy to sejmowa, czy to królewska - to już by trzeba osobno rozpatrywać...).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Svetonius21
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.670
Nr użytkownika: 73.833

Stopień akademicki: inzynier
Zawód: rolnik
 
 
post 6/06/2018, 10:00 Quote Post

Któryś z senatorów mógłby spróbować wyskoczyć przed szereg, może w sojuszu ze średnią szlachtą, jak Zápolya na Węgrzech? Przy oligarchii magnackiej łatwiej też będzie zakręcić się wokół naszego tronu Habsburgom, wtedy mogłoby się to skończyć dla nas scenariuszem węgierskim.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
Mikołaj Spytek Ligęza
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 273
Nr użytkownika: 103.203

MK
Zawód: Magister prawa
 
 
post 6/06/2018, 12:28 Quote Post

Magnaci to nigdy nie rządzili krajem, tylko własnymi dobrami, a ci więksi stronnictwem. Czy u władzy znajdują się takie "wojujące plemiona polityczne" bossów i rzesze ich klientów (znajome wink.gif ?) w dużej mierze zdecyduje przyzwolenie samej szlachty (społeczeństwa). Ekonomia to jedno, a rozleniwienie to co innego. Szlachta to zaakceptowała w XVII/XVIII, bo tak było wygodniej (choć nie od początku, bo była idea sejmu konnego, ale nie wykorzystana). Jeżeli w XVI wieku jest słaby król + pasywne, nieskłonne do ryzyka społeczeństwo (żeby podskoczyć możnym potrzebna jest grupa bezczelnych pyskaczy, którzy utorują drogę wybitnym polityką) to państwo najpewniej się rozlezie i to bardziej niż w otl - brak procesów integracyjnych, które w otl nastąpiły w okresie wspópracy król-szlachta (wtedy cenralizm był dużo wyższy niż w XVII wieku, o czym świadczy choćby wyznaczanie poborców przez sejm). Silny król mógłby to zmienić, ale chyba musiałby zerwać unię polsko-litewską, bo sam tak zróżnicowanego obszaru nie zintegruje (w otl miał wsparcie "braci", a i tak nigdy procesu integracji nie zakończono). Ale znając Jagiellonów to nic z tego. Dzielimy los ŚCRNN (Niemiec), a potem zajmują nas sąsiedzi. Może wrócimy w XX wieku jak Czesi i Węgrzy. W granicach poszerzonego Łokietka w najlepszym razie wink.gif .

Ten post był edytowany przez Mikołaj Spytek Ligęza: 6/06/2018, 12:31
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 6/06/2018, 12:51 Quote Post

Realny projekt o którym wspomniałem zakładał prawne oddzielenie "stanu szlacheckiego" od "stanu senatorskiego" i tak daleko idące przywileje dla tego ostatniego, że to MUSIAŁO skonfliktować ogół "panów braci". Więc bezczelnych pyskaczy by po czymś takim przez dłuższy czas nie zabrakło.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
alexmich
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 595
Nr użytkownika: 98.744

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 6/06/2018, 13:10 Quote Post

Oligarchia / korporacjonizm zawsze prowadzą do katastrofy. Wystarczy zerknąć na dzisiejsze USA, jak szybko kapitał jest odsysany z klasy średniej i jak wojenki różnych lobby targają krajem ( zazwyczaj wbrew jego interesowi ).

W zasadzie to wchodzimy tutaj w klasykę filozofii Arystotelesa o ustrojach i przejściu demokracji do oligarchii. A może to był Platon? Mniejsza o to. Ważne że już w starożytności rozważano takie tematy.

Na rozwój oligarchii w RON, utajony wpływ miał spadek rentowności eksportu zborze względem towarów kolonialnych i rzemieślniczych. A zatrzymanie takowego zjawiska było możliwe tylko poprzez rozwój handlu, rzemiosła, manufaktur, instytucji finansowych i na końcu fabryk. Czyli akurat tego czym żaden prawdziwy Sarmata parać się nie powinien. Ratunek dla RON był w rozwoju i dopuszczeniu innych grup społecznych do władzy.

Jak by się zakończył rozwój oligarchii. Dobrym przykładem będzie wojna domowa na Litwie z 1700r. Jak by akurat Król był na miejscu to mógłby całość pięknie przekuć na swoja korzyść, ale niestety musiał umykać przed Szwedami.
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Svetonius21
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.670
Nr użytkownika: 73.833

Stopień akademicki: inzynier
Zawód: rolnik
 
 
post 6/06/2018, 13:49 Quote Post

Gdyby tak magnacka oligarchia została ostatecznie obalona przez szlachtę, nie od razu i z niemałym trudem, to przyszłe pokolenia Panów Braci zamiast obawiać się królewskiej tyranii drżałyby przed możliwością powrotu wszechwładzy magnatów?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 6/06/2018, 13:51 Quote Post

taaak... rozumiem, że Rzeczpospolita Wenecka, jeden z najdłużej istniejących podmiotów politycznych Europy to NIE była klasyczna niemal oligarchia, tak..?

Koledzy - mity i uprzedzenia przez Was przemawiają, a nie żadna wiedza!
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Svetonius21
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.670
Nr użytkownika: 73.833

Stopień akademicki: inzynier
Zawód: rolnik
 
 
post 6/06/2018, 16:08 Quote Post

W sumie na Wenecję oglądać się nie musimy-Litwa i Węgry są nam geograficznie bliższe.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
JanKazimierzWaza
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.020
Nr użytkownika: 100.202

 
 
post 6/06/2018, 16:22 Quote Post

A cóż tu w ogóle roztrząsamy? Panowie ileż ta oligarchia magnacka trwała? 50 lat? Potem to już rosyjski protektorat
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 6/06/2018, 16:29 Quote Post

Najpierw trzeba udowodnić, że istniała oligarchia (1) i że to oligarchia spowodowała osunięcie się państwa do pozycji protektoratu (2).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
JanKazimierzWaza
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.020
Nr użytkownika: 100.202

 
 
post 6/06/2018, 16:34 Quote Post

Nie nic nie trzeba, ewentualnie można ale ok:
1. Istniała skoro takie pojęcie funkcjonuje i nawet w tym temacie (nie wspominając setek innych) jest o niej dyskusja
2. A kto napisał, że to oligarchia doprowadziła do protektoratu? Wyczytałeś coś takiego? Osunięcie się do protektoratu to szereg czynników zarówno wewnętrznych jak i zewnętrznych - dyskusja na nowy temat
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 7/06/2018, 6:14 Quote Post

No więc właśnie: nie ma związku przyczynowo - skutkowego między ustrojem RON, a jej pozycją w układzie sił. Jeśli cokolwiek spowodowało ustanowienie rosyjskiego protektoratu nad RON, to w pierwszej kolejności były to decyzje i błędy kilku kolejnych monarchów.

Mimo to, od dobrych 200 lat spora większość polskich historyków broni tezy, że ratunkiem przed upadkiem miałoby być powierzenie tymże monarchom jeszcze większej władzy niż ta, jaką w "ustroju mieszanym" mieli. Dla mnie to paradoks!

Na tym forum również największą popularnością cieszą się takie wątki alternatywne, w których miejsce ustroju mieszanego zajmuje królewska tyrania (czasem tylko nieudolnie zamaskowana zachowaniem pewnych form...), po czym - magicznie - władcy stają się jeden w drugiego i jeden po drugim, politycznymi i militarnymi geniuszami, w dodatku szczerze przejętymi losem poddanych. Aż żal, że takich w rzeczywistości nigdzie nie było - nawet tam, gdzie ich tyranii nie trzeba było maskować..!

Faktem jest, że ustrój polityczny RON był niestabilny. Zmieniał się zresztą w czasie. I nigdy nie przyjął jakiejś "czystej formy". Np. oligarchicznej: wszak nikt nigdy nie zdołał zakwestionować ustrojowej zasady równości szlachty - aż do 1791 roku...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
xxxxf
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.897
Nr użytkownika: 94.726

sarna ygrekowski
Zawód: uczen
 
 
post 7/06/2018, 7:52 Quote Post

Ale te decyzje mogły okazać swój niszczący skutek tylko w ustroju mieszanym. Gdyby Sobieski (dajmy na to) był władcą absolutnym to przecież mógłby zapewnić następstwo Jakubowi jednym dekretem i nie musiałby się uganiać po Mołdawiach i marnować politycznych szans. Ba! Jan Kazimierz mógłby przepisać następstwo na Kondeusza i zaraz nie trzeba by było toczyć o to wojny z Lubomirskim. Wielka Wojna Północna też by się inaczej potoczyła, gdyby August II miał absolutną władzę i RON wystawiłaby 100-tysięczną armię. Więc TYLKO i wyłącznie w ustroju mieszanym te błędy miał aż taki skutek (nawet Władysław IV nie musiałby szukać wejść do Sztokholmu przez Konstantynopol, bo mógłby go zaatakować od razu, w sojuszu z Habsburgami i mielibyśmy szanse na wygraną). I czy Ty nie mówisz o wątku o królewskiej victorii pod Mątwami? Przecież tam władca nic nie może.
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 7/06/2018, 8:27 Quote Post

Tak, piszę o Mątwach. Bo to są już Himalaje zarówno hurraoptymizmu (zamaskowanego nadmiarem szczegółów i "fachowości"), jak i hipokryzji.

Gdyby Władysław IV był władcą absolutnym, to by po prostu wypowiedział wojnę Turcji - i finanse RON w 1648 roku byłyby w tak samo opłakanym stanie jak finanse Francji po śmierci Ludwika XIV, albo i gorszym (teren dużo gorszy, zasoby mniejsze, ambicje - większe niż u niesławnej pamięci Ludwika...).

Gdyby Jan Kazimierz po prostu przepisał tron niezrównoważonemu psychicznie Kondeuszowi (który tylko w wyobraźni twórców wątku "mątewskiego" jest geniuszem, w dodatku dobrodusznym i przyjaznym...) mielibyśmy odjazd na skalę Iwana Groźnego - z, zapewne, równie katastrofalnymi skutkami.

Gdyby Sobieski był władcą absolutnym, to całe jego panowanie byłoby niekończącym się pasmem ruinujących wojen, z obrotową zmianą sojuszów co kilka lat - i źle by to się skończyło. Tak, czy inaczej.

August II władcą absolutnym przecież był! W Saksonii. W awanturę z Karolem XII wplątał się przekonany, że w ten sposób zaprowadzi absolutyzm także i w RON. Gdyby nie musiał o tym myśleć - w jaką gorszą awanturę by nas wplątał..? I jaki byłby tego koszt?

W wielu wypadkach ustrój mieszany pozwolił nam na uniknięcie katastrofy. Przekonanie, iż koncentracja władzy w ręku jednostki pozbawią tę jednostkę chorych ambicji i magicznie obdarza zdrowym rozsądkiem jest absurdalne na forum historycznym. POPROSZĘ O PRZYKŁAD TAKIEGO SAMOOGRANICZAJĄCEGO SIĘ, POZBAWIONEGO CHORYCH AMBICJI I ROJEŃ, ROZSĄDNEGO I UMIARKOWANEGO WŁADCY ABSOLUTNEGO! Kto bardziej niszczył Francję - jej wrogowie, czy jej absolutni władcy..?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15

11 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej