Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony < 1 2 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Linia Mołotowa wschodnią granicą PRL
     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.322
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 4/06/2020, 1:57 Quote Post

Wracając do tematu (jednocześnie proszę o wstrzymanie się pozostałymi polemikami i docinkami osobistymi) - pragnę przypomnieć, że Linia Mołotowa była pierwotnie bardzo prawdopodobną przyszłą granicą pomiędzy Polską a Związkiem Radzieckim. Sowieccy dyplomaci wielokrotnie wspominali o konieczności uznania sytuacji międzynarodowej według stanu za 1941 rok, a więc niemieckiej agresji.

Sowieci przygotowali szereg argumentów za przyjęciem tego rozwiązania, łącznie ze słynnymi wyborami i sfałszowanymi danymi narodowościowymi. Szykowano także płomienne przemowy białoruskich i ukraińskich działaczy, którzy mieli przekonać o tym, że jedynie pod radzieckimi skrzydłami będą mogli realizować swoje aspiracje narodowościowe. Wszystko miało pójść gładko, ale to Brytyjczycy zorientowali się, że Linia Mołotowa jest linią niemiecko-sowieckiego podziału Polski z 1939 roku i w żadnym stopniu nie pokrywa się z realiami etnicznymi, historycznymi i politycznymi. Pisał o tym dosyć precyzyjnie J. Tebinka w swojej flagowej monografii.

Z tego wszystkiego uważam, że Linia Mołotowa była raczej mało prawdopodobna i z tego też powodu nie była szczególnie forsowana przez Stalina, pomimo zakusów Mołotowa i Kalinina. Sowietom, bądź co bądź, zależało na alianckim uznaniu nabytków względem Polski i przyznaniu północnej części Prusów Wschodnich, więc kłótnie o Białystok i Przemyśl były niczym w stosunku do tego, co Związek Radziecki mógł uzyskać. Stalin i tak uzyskał wiele, bo przeforsował brytyjską Linię Curzona, ale w kształcie dla siebie odpowiednim. Gdyby miało to zależeć od Brytyjczyków, nasza granica wschodnia byłaby korzystniejsza o Lwów i zagłębie drohobycko-borysławskie, ale uboższa na zachodzie o Szczecin i większość Dolnego Śląska.

Odpowiadając na pytanie postawione na samym początku - co by było gdyby? Podejrzewam, że nic. Polska tak samo istniałaby bez Przemyśla i Białegostoku, tak samo jak istnieje bez Lwowa i Grodna. Myślę, że jedynie polskim komunistom byłoby trudniej uzasadnić społeczeństwu kształt granicy wschodniej, bo odpadały banialuki o mniejszościach narodowych i braciach Ukraińcach i Białorusinach. Na samą Polskę zmiana granic nie powinna mieć większych wpływów i nie uważam, że coś dostalibyśmy więcej w zamian. Czy to na zachodzie, czy na północy. Po prostu to nie był żaden ustalony system rekompensat, tak jak nam to wmawiano po wojnie przez kolejne 45 lat...

Nie wykluczam jednak, że pewne zmiany zajdą na Białorusi, zgodnie z tym co napisał Kmat. Białostocczyzna, jakby nie patrzeć, stałaby w opozycji do rusyfikacji i sowietyzacji Białorusi. Możliwe też, że Grodno nie byłoby współcześnie aż tak ważnym miastem, gdyby Białoruś miała Białystok. Podobnie jak to miało miejsce w II RP. smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #16

     
piotruś1974
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 654
Nr użytkownika: 98.055

 
 
post 5/06/2020, 6:39 Quote Post

QUOTE(Tiron @ 3/06/2020, 15:29)

Ogólnie to trzebaby policzyć ile ludności miałaby w tym układzie Białoruś. Białoruś nawet dziś ma rejony z dość zwartą ludnością polską, a gdyby miała jeszcze Podlasie i więcej Wileńszczyzny to Polaków mogłoby być kilkanaście procent (4 otl). I myślę, że mógłby wtedy powstać na Białorusi ruch domagający się oderwania Białostocczyzny (a za ciosem pewnie też Grodzieńszczyzny i Wileńszczyzny) od Białorusi na podobnej zasadzie co ruch noworosyjski na Ukrainie.
*


Nie zapominajmy jednak o powojennych "wymianach" ludności. W realu ok. 200 tys. Białorusinów przesiedlono z Polski (czyli głównie Białostoczyzny) do BSRR, w drugą stronę też przesiedlano trochę Polaków. Repatriacje z Białorusi do Polski trwały jeszcze po 1956 r., vide rodzina Czesława Niemena. W przypadku włączenia Podlasia do ZSRR raczej wszyscy Białorusini pozostaliby na miejscu, no i raczej nie ulegaliby polonizacji. Pytanie ilu Polaków pozostałoby na tym terenie, a ilu repatriowałoby się do Polski, zwłaszcza gdyby najbardziej etnicznie polski region, czyli Łomżyńskie, przekazano jednak Polsce. W każdym razie odsetek Polaków na Białorusi byłby zapewne nieco wyższy niż obecne 4%, ale jednak nie na tyle, by mniejszość ta mogła jakoś znacząco wpływać na politykę Mińska,a już tym bardziej wykazywać jakieś tendencje separatystyczne
 
User is offline  PMMini Profile Post #17

2 Strony < 1 2 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej