|
|
Ordynacja wyborcza: wiekszosciowa, proporcjonalna?
|
|
|
|
QUOTE ale uważam że: ktoś nie rozumie ordynacji => nie interesuje się polityką => nie zna się na tym => może lepiej, żeby został w domu i nie głosował... Udział w wyborach to prawo, ale nie obowiązek.
No to miałbyś jakieś 10% w porywach frekwencji podejrzewam . Może lepiej pomyśleć nad sposobem jak im tę ordynację wytłumaczyć??
Co do wymiany 1/3 ekipy co 2 lata to się zgadzam z Coolbeckiem - w naszym kraju nie ma szans. Zabrakło by kiełbas w mięsnych i wódki w monopolowych .
Narazie obserwuję dyskusję i tak szczerze coraz bardziej skłaniam się ku okręgom jednomandatowym...
|
|
|
|
|
|
|
|
Coobeck:
QUOTE Co dwa lata politycy prześcigaliby się w składaniu obietnic bez pokrycia i rujnowaniu budżetu na kiełbasę wyborczą. Już i tak nie mamy "normalnego" roku, bo albo wybieramy prezydenta, albo parlament, albo samorządy... No właśnie, a gdyby udało się przejąć system amerykański, to wszystkie wybory odbywałyby się o wyznaczonej porze, raz na dwa lata, czyli rzadziej niż obecnie. Teraz rokiem ostatnim rokiem bez głosowania był rok 1999, a następnym rokiem bez jakiegokolwiek głosowania będzie przypuszczalnie rok 2007. Więc system wymiany posłów co dwa lata spowodowałby raczej zmniejszenie się częstotliwości wyborów.
|
|
|
|
|
|
|
|
Taka mała dywersja: Jakie wybory mają się odbyć w 2006 r.? (pytam w związku z wypowiedzią fii)
A co do przyjęcia systemu amerykańskiego - może masz rację, ale tak naprawdę dowiedzieć się o jego jakości w naszych realiach nie da bez jego wprowadzenia i paru lat doświadczeń.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Jakie wybory mają się odbyć w 2006 r.? Wybory samorządowe. Obecna kadencja zaczęła się w 2002 roku i skończy się w 2006. Będziemy wybierać Rady Gmin, Rady Powiatów, Sejmiki Wojewódzkie oraz Wójtów, Burmistrzów, lub Prezydentów Miast.
QUOTE pytam w związku z wypowiedzią fii W związku z wypowiedzią fiaa, jeśli można prosić. (fiaa to on, nie ona ) Pozdr.
|
|
|
|
|
|
|
|
Na obrazku wprawdzie facet, ale fiaa tak kobieco brzmi ... A do wyborów to pytam, bo mam urodziny w grudniu i dopiero w 2006 będę mógł głosować :].
|
|
|
|
|
|
|
|
Vitam
Co dwa lata politycy prześcigaliby się w składaniu obietnic bez pokrycia i rujnowaniu budżetu na kiełbasę wyborczą. Już i tak nie mamy "normalnego" roku, bo albo wybieramy prezydenta, albo parlament, albo samorządy... (ja sam) No właśnie, a gdyby udało się przejąć system amerykański, to wszystkie wybory odbywałyby się o wyznaczonej porze, raz na dwa lata, czyli rzadziej niż obecnie. Teraz rokiem ostatnim rokiem bez głosowania był rok 1999, a następnym rokiem bez jakiegokolwiek głosowania będzie przypuszczalnie rok 2007. Więc system wymiany posłów co dwa lata spowodowałby raczej zmniejszenie się częstotliwości wyborów. (Fiaa)
No tak, ale tego się nie da tak prosto zrobić. Wybieramy u nas: * samorządy * parlament * eurodeputowanych * prezydenta Prezydent ma kadencję 5-letnią, więc nie wpasuje się jej w 2-letnie cykle. Trzeba by ją albo skrócić (4 lata) albo wydłużyć (6 lat). Eurowybory są "czynnikiem zewnętrznym", od nas niezaleznym, więc to do niego musielibysmy się dopasować z naszym 2-letnim cyklem. Czyli skrócenie kadencji parlamentu i samorządów - już widzę, jak politycy spieszą w głosowaniu skrócić sobie czas immunitetu i zrezec sięreszty diet Ale załózmy, że to by się udało. Tylko co będzie, gdy z jakichś konstytucyjnych przyczyn trzeba będzie rozwiązać parlament np w rok po jego wybraniu? Wtedy wszystkie precyzyjnie wyliczone terminy wyborów biorą w łeb, bo i tak wyskoczą wybory w "latach nieparzystych".
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE ]Więc system wymiany posłów co dwa lata spowodowałby raczej zmniejszenie się częstotliwości wyborów. (Fiaa) QUOTE No tak, ale tego się nie da tak prosto zrobić. Trochę się zagalopowałem w tym zapatrzeniu na system amerykański. Jego wprowadzenie u nas wymagałoby chyba jakiejś rewolucji albo cudu, który zmiótłby z powierzchni ziemi całą klasę polityczną. A tak na serio. Wprowadzając u siebie system prezydencki eliminujemy możliwość rozwiązania parlamentu. Z prostego względu, że nie ma on żadnego wpływu na działalność władzy wykonawczej. Parlament jej nie powołuje, nie może jej w prostym głosowaniu odwołać. Nie ma więc groźby kryzysu rządowego. Jeśli chodzi o konieczność skrócenia kadencji. Przypominam, że nie trzeba ich skracać, a można wydłużyć. Jest precedens. Przy okazji wprowadzania reformy samorządowej przesunięto datę wyborów samorządowych, które powinny odbyć się w kwietniu 1998 na październik 1998, a rady rozpoczęły kadencję od stycznia 1999. Powodem było opóźnienie w przyjmowaniu odpowiednich ustaw.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Wprowadzając u siebie system prezydencki eliminujemy możliwość rozwiązania parlamentu. Z prostego względu, że nie ma on żadnego wpływu na działalność władzy wykonawczej. Parlament jej nie powołuje, nie może jej w prostym głosowaniu odwołać. Nie ma więc groźby kryzysu rządowego No wlasnie - parlament nie ma zadnego wplywu na dzialalnosc wladzy wykonawczej. Przeraza mnie to. Nasz system wymusza poparcie dla dzialan rzadu wiekszosci parlamentarnej. Jest to czynnik stabilizujacy; broniacy przed nadmierna wladza jednego czlowieka. Juz to kiedys pisalem, ale powtorze - nie wierze w idealnych ludzi; to system ma sprawiac, aby czuli sie kontrolowani. Uwazam, ze obecnej sytuacji politycznej nie poprawimy metodami systemowymi. Raczej praktyka - np. porzez czeste dzialania Trybunalu Stanu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wybory do parlamentu - wybieramy kogo? swoich przedstawicieli którzy będą nas reprezentowali i dajemy im prawo uchwalania prawa które zobowiązujemy się przestrzegać.
Czy przy istniejącej w chwili obecnej ordynacji mamy możliwość wpływania na posłów? Dlaczego mamy mieć możliwość wpływania na posłów? No jeśli są naszymi przedstawicielami i uchwalają prawo to jako obywatele kraju oceniamy i chcemy by to prawo nam odpowiadało.
Przypominam sobie wiele dyskusji w kraju gdy zmieniano podział terytorialny kraju( ograniczenie liczby województw), wyborcy zgłaszali się do wybieranych przez siebie posłów i senatorów z apelem o poparcie dla swoich starań. Usłyszeli wtedy odpowiedź zgodną z ordynacją wyborczą "będziemy głosować tak jak partia ustaliła, nie złamiemy dyscypliny głosowania". Mieli słuszność, wyborcy głosowali i głosuję na partię i jej program, dlatego domaganie się od posłów by głosowali wbrew opinii partii jest nielogiczne. Nie można z tego powodu odwołać posła ponieważ wybieramy partię. Czy możemy w trakcie trwania kadencji sejmu odwołać posła? NIE. Czy możemy w trakcie kadencji sejmu odwołać partię? Aż tak dobrze nie znam ordynacji wyborczej, ale chyba tak, chyba nie jest to takie proste.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie,stanowczo nie możemy.Poseł-tak jest zapisane w Konstytucji nie musi się kierować instrukcjami wyborców i niemożna go odwołać(immunitet).Ma to służyć zabezpieczeniu przed wpływaniem na prace parlamentarzysty partykularnych grup interesu z danego regionu,którzy chcą przeforsować korzystne dla nich przepisy.Niestety w imię obawy przed tym,że się zostanie ukarany powtórnym nie wybraniem,ulega się tym grupom i przeforsowuje korzystne dla nich rozwiązania.Kiedy słyszę,że jakiś poseł mówi,że trzeba coś przeforsować,bo w jego okręgu wyborczym jest z tym problem,to mie krew zalewa,bo powinien pamiętać,że jest reprezentantem całego narodu i przed nim odpoweiada.Niestety zbyt często jest to zapominane.Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(macias @ 14/07/2005, 11:59) poseł jest reprezentantem całego narodu i przed nim odpoweiada.Niestety zbyt często jest to zapominane.Pozdrawiam! Poseł jest reprezentantem całego narodu na zewnątrz Państwa. W parlamencie jest reprezentantem swoich wyborców.
Przecież ja jako wyborca wybieram swojego przedstawiciela do parlamentu( chyba taka jest zasada demokracji )
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak tylko,że składa przysięgę wobec Narodu i tak naprawdę powinien brać pod uwagę interesy nas wszystkich,nie tylko swoich wyborców.Jest przedstawicioelem,ale nie poszczególnych wyborców,tylko całego społeczeństwaJuż razw historii mieliśmy sytuację,gdy posłowie spełniali instrukcje sejmików i dobrze wiemy czym to się skończyło.Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
Czy wobec tego należy teraz dac posłom swobodę i wyborcy nic nie mają mieć do powiedzenia
Myślę, że nie. Powinniśmy wyciągnąć wnioski z tego. Podchodzenie na zasadzie całkowitego odrzucenie wpływu wyborców na pracę posłów skutkuje między innymi frekwencją przy urnach. Poza tym chyba wyborcy trochę się zmienili od czasów I Rzeczpospolitej.
Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak tylko,że w demokracji istnieją inne formy kontroli władzy ustawodawczej z wolnymi mediami na czele.Oczywiścię,że nie neguję tego,pisałem tylko,że parlamentarzyści są przedstawicielami CAŁEGO Narodu i powinni brać pod uwagę interesy nas wszystkich,a nie tylko ludzi,którzy ich wybrali.Dałem przykład I rp,żeby ukazać,jak destrukcyjny wpływ na państwo miała zasada ,w której poseł był tylko delegatem danej ziemi i obowiązany był instrukcjami sejmiku.Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(macias @ 14/07/2005, 15:36) Tak tylko,że w demokracji istnieją inne formy kontroli władzy ustawodawczej z wolnymi mediami na czele.
Wolne media goniące za sensacją, newsami mają kontrolować władzę ustawodawczą
Przypomina mi się wpadka Newsweeka z Koranem
A czy nie zdarza się tak, że prasa wykorzystywana jest do celów prywarnych i nie zawsze zgodnych z prawdą?
O tym w prasie trudno znaleźć artykuły
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|