Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
5 Strony < 1 2 3 4 5 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Kłamstwa o powstaniach śląskich
     
ramzes69
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 1
Nr użytkownika: 72.706

 
 
post 2/05/2011, 14:30 Quote Post

Gdzie mam szukać wiadomości i materiałów dotyczących Hermana Kabeli.
 
User is offline  PMMini Profile Post #31

     
ipkiss
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 8
Nr użytkownika: 72.680

 
 
post 2/05/2011, 14:36 Quote Post

QUOTE(wojtek k.)
W III Powstaniu Śląskich walczyli wyłącznie żołnierze WP i wszyscy byli ochotnikami. Zaciąg bowiem miał charakter ochotniczy, przy czym każdy powstaniec miał status żołnierza Wojska Polskiego - składał przysięgę, wypełniał ankietę personalną... Obowiązywały stopnie wojskowe, dyscyplina wojskowa...

Ok, ale mówimy o ochotnikach spoza właściwego WP. Wg Ciebie, jak rozumiem, takowych nie było. A np. dr Juliusz Sętowski z Ośrodka Dokumentacji Dziejów Częstochowy (zakładam, że znający historię swego miasta) wymieniając kategorie ochotników z Częstochowy obok żołnierzy wymienia również uczniów uciekających ze szkół czy strażaków. Jacek Jędryka również pisze o młodzieży, werbunku w Częstochowie i samodzielnym przekraczaniu granicy. Nie mam powodu by temu nie wierzyć. A w innych miastach pewnie było podobnie.

Jeżeli więc wliczasz również tych cywilnych ochotników w owe 5 tysięcy, to wybacz, ale będę niewiernym Tomaszem. Bo skoro z samej Częstochowy było kilkuset ochotników, to nie uwierzę, że z całej Polski uzbierało się tylko 5 tys. (w tym żołnierze WP).


QUOTE(wojtek k.)
Jesteś pewien, że linia podziału wewnątrz rodzin występowała na Górnym Śląsku częściej aniżeli w Wielkopolsce? Czy jesteś w stanie wymienić znane Ci przypadki, że jeden brat był w Selbschutzu, a drugi w POW? Tak jak pisałem, przeglądałem akta osobowe powstańców i bardzo często było tak, że do powstania ludzie szli całymi rodzinami. Analogicznie całymi rodzinami szli do powstania śląscy Niemcy, tyle że były to inne rodziny...

Np. ojciec Franciszka Pieczki był powstańcem, a jego brat walczył po niemieckiej stronie (źródło).

Wydaje mi się, że na Górnym Śląsku granica pomiędzy polskością, niemieckością była o wiele bardziej płynna a stopień antagonizmu mniejszy niż np. w Wielkopolsce. Dlatego że: po pierwsze - Niemcy śląscy byli głównie katolikami, Niemcy wielkopolscy - protestantami; po drugie - w związku z tym nie było bariery wyznaniowej przy zawieraniu małżeństw; po trzecie - Niemcy śląscy w większym stopniu byli autochtonami, Niemcy wielkopolscy to głównie świeża ludność napływowa; po czwarte - Ślązacy byli gorzej uświadomieni narodowo, nie byli też częścią I RP, Polacy z Wielkopolski zaś to może wręcz bastion endecji, niechętni brataniu się z Niemcami.
 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 2/05/2011, 16:00 Quote Post

QUOTE(ramzes69 @ 2/05/2011, 14:30)
Gdzie mam szukać wiadomości i materiałów dotyczących Hermana Kabeli.


W Bibliotece Śląskiej, w czytelni mikroform – jest tam sporo na jego temat wink.gif

QUOTE(ipkiss @ 2/05/2011, 14:36)
QUOTE(wojtek k.)
W III Powstaniu Śląskich walczyli wyłącznie żołnierze WP i wszyscy byli ochotnikami. Zaciąg bowiem miał charakter ochotniczy, przy czym każdy powstaniec miał status żołnierza Wojska Polskiego - składał przysięgę, wypełniał ankietę personalną... Obowiązywały stopnie wojskowe, dyscyplina wojskowa...

Ok, ale mówimy o ochotnikach spoza właściwego WP. Wg Ciebie, jak rozumiem, takowych nie było.


Wybacz, ale w taki sposób dyskutować nie będziemy. Gdzie ja coś takiego twierdziłem confused1.gif

Każdy, kto wstąpił do oddziałów powstańczych, stawał się automatycznie żołnierzem WP... W Bibliotece Śląskiej, w czytelni mikroform, znajdziesz akta osobowe żołnierzy wojsk powstańczych. Można je sobie przejrzeć i naocznie przekonać się, skąd kto pochodził. Ja na studiowaniu tych dokumentów spędziłem setki godzin, w przeciwieństwie do tych, którzy próbują „poprawiać” historię, ale którzy nie zadali sobie najmniejszego trudu, by choćby pobieżnie je przeglądnąć...

QUOTE(ipkiss @ 2/05/2011, 14:36)
Jeżeli więc wliczasz również tych cywilnych ochotników w owe 5 tysięcy, to wybacz, ale będę niewiernym Tomaszem. Bo skoro z samej Częstochowy było kilkuset ochotników, to nie uwierzę, że z całej Polski uzbierało się tylko 5 tys. (w tym żołnierze WP)


Jeszcze raz przypominam, że historyk nie powinien kierować się wiarą, ale chłodno analizować źródła. Powtarzasz brednie podawane przez Jerczyńskiego, a przecież podałem Ci link do mojej dyskusji z nim. Mogłeś tam zajrzeć, zamiast powtarzać głupoty:

http://www.historycy.org/index.php?showtopic=62901&st=258#

http://www.historycy.org/index.php?showtopic=62901&st=275#

Oto, co wówczas napisałem w kwestii owych częstochowian:

QUOTE(wojtek k. @ 9/01/2010, 19:55)
QUOTE(DariuszJerczyński @ 8/01/2010, 22:29)
Po wtóre przemilczałeś informację o ponad 600 powstańcach "śląskich" z samej Częstochowy, a nie było to jakieś szczególne miejsce, gdzie tych powstańców było wyjątkowo dużo, a chodzi tu tylko o miasto, a nie całą Ziemię Częstochowską, gdzie liczba powstańców z pewnością przekroczyła 1000.


Jesteś tego pewien? Otóż pozwolę sobie raz jeszcze przytoczyć to, co zamieściłeś wcześniej:

QUOTE(DariuszJerczyński @ 8/01/2010, 16:35)
Zgodnie z rozkazami powstańczego dowództwa grupy „Północ” porucznik Jan Gray (dowódca placówki tej grupy w Częstochowie) rozpoczął akcję werbunkową. Kierował zgłaszających się ochotników do miejscowości, w których stacjonowały jednostki powstańcze. Przez placówkę przeszło ponad 500 ochotników. Niezależnie od tego w powstaniu znalazło się ponad 100 osób, które na własną rękę przekraczały granicę polsko-niemiecką. Mieszkańcy Częstochowy i okolicy walczyli przeważnie w północnej części Górnego Śląska, gdzie biła się powstańcza grupa „Północ”, w podgrupach „Butrym” i „Linke”14." ( http://209.85.135.132/search?q=cache:eIaBx...l&ct=clnk&gl=pl ). Mamy już ponad 600 ochotników z samej Częstochowy.


W tekście wyraźnie mowa o osobach, które przeszły przez punkt werbunkowy, a nie wyłącznie o częstochowianach. Otóż, rekrutacja do oddziałów powstańczych odbywała się właśnie poprzez takie punkty werbunkowe. Gdyby ktoś próbował dołączyć do oddziałów powstańczych z pominięciem takich punktów werbunkowych, miał spore szanse na trafienie ... do powstańczego aresztu. Z chwilą wybuchu powstania granica z Polską została bowiem zamknięta, tak by nie przedostawały się przez nią elementy niepożądane (niemieccy szpiedzy, sabotażyści, dywersanci).

W takich punktach werbunkowych odbywała się weryfikacja kandydatów do oddziałów powstańczych i ich selekcja. A punkt werbunkowy w Częstochowie należał do najważniejszych. I właśnie dlatego skierowano do niego jednego z czołowych dowódców powstańczych, mianowicie Jana Graya (ur. w Raciborzu), który wcześniej stał na czele Inspektoratu III, obejmującego powiaty gliwicki, gliwicko – toszecki i tarnogórski, a w pierwszych dniach powstania był zastępcą dowódcy Grupy „Północ”. Na czele żadnego innego punktu werbunkowego nie stał oficer tak wysokiego szczebla.

Tymczasem ustosunkuję się do kolejnej Twojej wypowiedzi odnośnie Częstochowy:

QUOTE(DariuszJerczyński @ 8/01/2010, 16:35)
Co do ochotników z całej Polski np. "Ogółem w walkach w III Powstaniu zginęło 15 częstochowian, ponad 100 zostało rannych." ( http://www.czestochowa.um.gov.pl/miasto/cz..._powstanie.html )


Na cmentarzu św. Rocha w Częstochowie pochowanych zostało 15 powstańców. Są to:

1. Stefan Bielecki
2. Aleksander Budny
3. Paweł Damboń
4. Szczepan Dulski
5. Jan Ekert
6. Jan Giliński
7. Kazimierz Gomuliszewki
8. Teodor Goczoł
9. Albert Moryś
10. Stefan Niekracz
11. Edward Puk
12. Paweł Smolarczyk
13. Czesław Stanik
14. Ignacy Ziental
15. NN

W gronie tym są zarówno mieszkańcy Częstochowy oraz powiatu częstochowskiego (jak Jan Gliński z Łojek, pow. częstochowski), jak i Górnoślązacy, którzy zmarli z ran w szpitalu w Częstochowie, jak Paweł Damboń ze Szczepanowic (pow. opolski); z całą pewnością nie pochodzili też z Częstochowy Szczepan Dulski i Teodor Goczoł, którzy po odniesieniu ran leczeni byli w Częstochowie i tam zmarli, przy czym skąd pochodzili, nie udało mi się ustalić.

To tyle odnośnie owej piętnastki „częstochowian” poległych w powstaniu. Dodam, że o ile liczbę 15 poległych częstochowian możemy zrzucić na karb nadinterpretacji, to liczba rannych to już absolutnie radosna twórczość autora przywołanego przez Ciebie tekstu – stosunek zabitych do rannych w powstaniu kształtował się jak 1 : 2. Oczywiście nie było to twardą regułą, ale tak to wyglądało w statystyce. Autor notki w internecie, którą przywołałeś zapewne nie za bardzo się w tym wszystkim orientował...

Najzabawniejsze jest to, że tak gwałtownie krytykujesz „polską historiografię” dotyczącą powstania, ale w swych rozważaniach odnosisz się niemal wyłącznie do tego, co znajdziesz na polskich stronach internetowych, które tak naprawdę stanowią odległe echo tejże polskiej historiografii (jest to coś na kształt mniej lub bardziej nieudanych streszczeń). I w tych to internetowych „źródłach” czepiasz się słów, które w Twojej ocenie nadają się do wykorzystania dla budowania zupełnie absurdalnych tez...

Twoja metodologia w ogromnym stopniu przypomina mi postępowanie łowców UFO, którzy w tekstach starożytnych poszukują dowodów na istnienie cywilizacji pozaziemskich ph34r.gif


Jeśli jesteś zainteresowany dalszą częścią dyskusji, to zajrzyj pod podany przeze mnie link...

QUOTE(ipkiss @ 2/05/2011, 14:36)
Wydaje mi się, że na Górnym Śląsku granica pomiędzy polskością, niemieckością była o wiele bardziej płynna a stopień antagonizmu mniejszy niż np. w Wielkopolsce. Dlatego że: po pierwsze - Niemcy śląscy byli głównie katolikami, Niemcy wielkopolscy - protestantami; po drugie - w związku z tym nie było bariery wyznaniowej przy zawieraniu małżeństw; po trzecie - Niemcy śląscy w większym stopniu byli autochtonami, Niemcy wielkopolscy to głównie świeża ludność napływowa; po czwarte - Ślązacy byli gorzej uświadomieni narodowo, nie byli też częścią I RP, Polacy z Wielkopolski zaś to może wręcz bastion endecji, niechętni brataniu się z Niemcami.


W Wielkopolsce zachodziły identyczne procesy germanizacyjne jak na Górnym Śląsku. Oto wyniki spisu powszechnego z 1910 roku na poziomie powiatów:

Września 39878 mieszkańców ogółem z czego 7720 Niemców 31859 Polaków 290 dwujęzycznych 9 innych
Jarocin 51626 ogółem 9236 Niemców 42186 Polaków 197 dwujęzycznych 25 innych
Środa Wielkopolska 49176 ogółem 6201 Niemców 42870 Polaków 92 dwujęzycznych 13 innych
Śrem 57483 ogółem 10017 Niemców 47088 Polaków 366 dwujęzycznych 12 innych
Poznań miasto 156691 ogółem 65319 Niemców 89351 Polaków 1311 dwujęzycznych 707 innych 3 Serbołużyczan
Poznań wschód 49119 ogółem 14102 Niemców 34795 Polaków 174 dwujęzycznych 44 innych 4 Serbołuzyczan
Poznań zachód 43129 ogółem 7374 Niemców 35474 Polaków 236 dwujęzycznych 45 innych
Oborniki 55880 ogółem 22450 Niemców 33139 Polaków 245 dwujęzycznych 46 innych
Szamotuły 66856 ogółem 17071 Niemców 49589 Polaków 143 dwujęzycznych 53 innych
Międzychód 28887 ogółem 14069 Niemców 14513 Polaków 264 dwujęzycznych 41 innych
Skwierzyna 21620 ogółem 19729 Niemców 1722 Polaków 142 dwujęzycznych 27 innych
Międzyrzecz 53306 ogółem 41059 Niemców 12207 Polaków brak dwujęzycznych 14 innych 26 Serbołuzyczan
Nowy Tomyśl 34292 ogółem 15700 Niemców 18481 Polaków 109 dwujęzycznych 2 innych
Grodzisk Wielkopolski 36483 ogółem 5997 Niemców 30280 Polaków 191 dwujęzycznych 15 innych
Babimost 63120 ogółem 30980 Niemców 31794 Polaków 214 dwujęzycznych 15 innych 117 Serbołuzyczan
Wschowa 28914 ogółem 19663 Niemców 8902 Polaków 332 dwujęzycznych 14 innych 3 Serbołużyczan
Śmigiel 36383 ogółem 6626 Niemców 29544 Polaków 207 dwujęzycznych 6 innych
Kościan 47325 ogółem 5149 Niemców 42091 Polaków 50 dwujęzycznych 35 innych
Leszno 44579 ogółem 27451 Niemców 16659 Polaków 426 dwujęzycznych 43 innych
Rawicz 50523 ogółem 21253 Niemców 29150 Polaków 92 dwujęzycznych 27 innych 1 Serbołużyczanin
Gostyń 48326 ogółem 6528 Niemców 41720 Polaków 70 dwujęzycznych 8 innych
Koźmin 33519 ogółem 5719 Niemców 27685 Polaków 58 dwujęzycznych 57 innych
Krotoszyn 46874 ogółem 15822 Niemców 30709 Polaków 324 dwujęzycznych 18 innych 1 Serbołużyczanin
Pleszew 37362 ogółem 6200 Niemców 30965 Polaków 128 dwujęzycznych 69 innych
Ostrów Wielkopolski 43887 ogółem 9713 Niemców 33970 Polaków 165 dwujęzycznych 33 innych 6 Serbołuzyczan
Odolanów 36306 ogółem 4681 Niemców 31537 Polaków 87 dwujęzycznych 1 inny
Ostrzeszów 37290 ogółem 5470 Niemców 31100 Polaków 718 dwujęzycznych 2 innych
Kępno 37050 ogółem 5718 Niemców 30912 Polaków 236 dwujęzycznych 184 innych

Rejencja poznańska 1 335 884 ogółem 427 017 Niemców 900 274 Polaków 6867 dwujęzycznych 1565 innych 161 Serbołużyczan

Wieleń 33653 ogółem 23504 Niemców 9918 Polaków 216 dwujęzycznych 15 innych
Czarnków 42287 ogółem 30016 Niemców 12027 Polaków 176 dwujęzycznych 68 innych
Chodzież 76020 ogółem 61600 Niemców 13957 Polaków 422 dwujęzycznych 38 innych 3 Serbołużyczan
Wyrzysk 67219 ogółem 34235 Niemców 32446 Polaków 494 dwujęzycznych 44 innych
Bydgoszcz miasto 57696 ogółem 46720 Niemców 9350 Polaków 1546 dwujęzycznych 80 innych
Bydgoszcz 96473 ogółem 58782 Niemców 37050 Polaków 590 dwujęzycznych 51 innych
Szubin 48304 ogółem 21035 Niemców 26799 Polaków 403 dwujęzycznych 67 innych
Inowrocław 77294 ogółem 28394 Niemców 48599 Polaków 258 dwujęzycznych 43 innych
Strzelno 37620 ogółem 7437 Niemców 30109 Polaków 67 dwujęzycznych 7 innych
Mogilno 49253 ogółem 14274 Niemców 34659 Polaków 192 dwujęzycznych 128 innych
Żnin 40210 ogółem 10906 Niemców 29156 Polaków 133 dwujęzycznych 15 innych
Wągrowiec 52574 ogółem 16309 Niemców 35955 Polaków 212 dwujęzycznych 98 innych
Gniezno 56250 ogółem 21461 Niemców 34643 Polaków 129 dwujęzycznych 17 innych
Witkowo 29094 ogółem 4814 Niemców 24164 Polaków 91 dwujęzycznych 25 innych

Rejencja bydgoska 763 947 ogółem 379 400 Niemców 378 919 Polaków 4929 dwujęzycznych 696 innych 3 Serbołużyczan

Wielkopolska 2 099 831 ogółem 806 417 Niemców 1 279 193 Polaków 11 796 dwujęzycznych 2261 innych 164 Serbołużyczan

Jak widzimy, sytuacja była tu dość podobna jak na Śląsku. Co warte jest podkreślenia – odsetek tzw. „dwujęzycznych” był w przypadku Wielkopolski niemal identyczny jak w przypadku Górnego Śląska...

Dziś ślązakowcy próbują przedstawiać sytuację na Górnym Śląsku jako coś wyjątkowego, co nie ma żadnego odbicia w rzeczywistości...

Wbrew twoim wyobrażeniom zdarzały się wypadki, że w Powstaniu Wielkopolskim członkowie jednej rodziny walczyli po dwóch stronach barykady, nie inaczej było w Małopolsce Wschodniej, podobnie było w czasie II wojny światowej na Wołyniu, podobnie było w Powstaniu Listopadowym i Styczniowym. Tyle że nie było to jakąś regułą, ale właśnie odstępstwem od reguły (dokładnie tak samo jak na Górnym Śląsku)...

Jeszcze raz zachęcam do przejrzenia mojej ostatniej książki (zwłaszcza, że jest ona dostępna w sieci):

http://www.muzeum.siemianowice.pl/wydawnictwa/CZWARTACY.pdf

Pozdrawiam

Ten post był edytowany przez wojtek k.: 2/05/2011, 17:16
 
User is offline  PMMini Profile Post #33

     
wolf2
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.723
Nr użytkownika: 24.279

Stopień akademicki: magister
 
 
post 2/05/2011, 16:20 Quote Post

Przesądzony był podział Śląska/obszaru plebiscytowego.Niejasne były tylko kryteria/dokładny sposób tego podziału.Wedle czyjej propozycji(brytyjskiej,włoskiej,Korfantego czy jeszcze jakiejś innej)on się dokona.
III Powstanie Śląskie w intencji jego przywódcy miało tę kwestię wyjaśnić.Mowy nie było po plebiscycie o przyłączaniu całego obszaru plebiscytowego do Polski .

Ten post był edytowany przez wolf2: 2/05/2011, 16:21
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 2/05/2011, 16:21 Quote Post

QUOTE(Valdas @ 2/05/2011, 11:36)
Mam pytanie do p. Kempy. Czy istnieją jakieś inne źródła polskie, niemieckie,angielskie bądź francuskie potwierdzające te tezy? Jeżeli tak to dlaczego we wschodniej części obszaru plebiscytowego Niemcy nie mieli aż tak duzej swobody działań?


Oto wyjątek z rozkazu ppłk Mielżyńskiego z 22 kwietnia 1921 roku:

Organizacje niemieckie na terenie Górnego Śląska z prawej strony Odry po linię Opole i Lubliniec mają przeciętnie równe z nami siły:
a ) w powiatach rybnickim i pszczyńskim organizacje niemieckie są nieznaczne,
b ) w powiatach na prawym brzegu Odry pod rzekę Kłodnicę, a dalej rzekę Dramę są mniej więcej równe liczebnie jak nasze organizacje,
c ) w powiatach leżących na północ od powyższej linii liczebnie mają przewagę,
d ) w powiatach leżących po lewej stronie Odry siły nasze są w porównaniu do niemieckich nieznaczne.


Pozdrawiam

Ten post był edytowany przez wojtek k.: 2/05/2011, 16:23
 
User is offline  PMMini Profile Post #35

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 2/05/2011, 17:24 Quote Post

QUOTE(ipkiss @ 2/05/2011, 15:22)
QUOTE(MazurPruski)
Tu nie ma w co "wierzyć" czy nie. Tylko dotrzeć do źródeł. Encyklopedia powstan podaje 10% ochotników spoza śląska

Tyle że wojtek k. podaje jeszcze mniejszy udział ochotników spoza Śląska. 5 z 65 tys. czyli zaledwie 7,7%.


Więc może na początek sprawdźmy, co dokładnie napisano w Encyklopedii Powstań Śląskich;

Sprawy związane z udziałem ochotników krajowych w III Powstaniu nie zostały jeszcze dostatecznie zbadane. Z ogólnikowych stwierdzeń wynika, jakoby w walkach uczestniczyło do 5 tys. ochotników z Polski. W skład tej rzeszy, powodującej się względami patriotycznymi, miało wchodzić około 650 oficerów (w tym 10 sztabowych i 480 młodszych), 25 podchorążych, 25 podoficerów (liczba ta wydaje się nieprawdopodobnie mała) i 112 kadetów. Resztę stanowić mieli żołnierze, którzy opuścili szeregi WP (niespełna 3 tys.) oraz studenci i uczniowie szkół średnich. Jeżeli liczby te znajdą ściślejsze potwierdzenie źródłowe, to siły uczestników ochotniczego czynu zbrojnego z kraju wypadnie określić na około 10% ogólnego stanu osobowego wojsk.

Dodam, że autorem tej notki jest Mieczysław Wrzosek, który w innym miejscu określił ogólną liczebność wojsk powstańczych na 65 tysięcy żołnierzy. Absolutnie więc nie ma tu sprzeczności z tym, co ja napisałem – po prostu autor określając stosunek procentowy zaokrąglił liczbę do „około 10%”.

Należy odnotować, że Mieczysław Wrzosek nie miał dostępu do tych materiałów, z których ja korzystam, a które znajdowały się wówczas w Instytucie Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku. Nie wiem też, o jakie „ogólnikowe stwierdzenia” mu chodzi, natomiast wydaje mi się, że wiem, skąd tak mała liczba podoficerów i podchorążych – otóż większość podoficerów i podchorążych przybywających z głębi Polski otrzymywało status „pełniących funkcje oficerskie” i wypłacano im żołd „oficerski”.

Warto jeszcze zajrzeć do Ryżewskiego, co on na ten temat napisał. Gorąco polecam wink.gif

QUOTE(ipkiss @ 2/05/2011, 15:22)
A poza tym czy przez słowo "ochotnicy" encyklopedia rozumie zarówno żołnierzy WP, jak i cywilnych ochotników, czy może tylko jedną z tych kategorii?


Myślę, że już zozumiałeś, że tego rodzaju rozróżnienie to fikcja stworzona przez Jerczyńskiego, który plótł bzdury - byle mu pasowało do z góry założonej tezy wink.gif

QUOTE(ipkiss @ 2/05/2011, 15:22)
I najważniejsze pytanie: czy Encyklopedia Powstań Śląskich jest wiarygodna? Nie twierdzę, że nie, bo jeszcze jej nie czytałem, ale mam w domu Słownik Wiedzy Obywatelskiej PWN z 1971 r. i wiem jak wygląda peerelowska wiarygodność i obiektywizm.


Mieczysław Wrzosek to badacz niezwykle drobiazgowy, a jego praca Powstańcze działania zbrojne w 1921 roku w opolskiej części Śląska, to jedno z najlepszych opracowań dotyczących Powstań Śląskich.

Pozdrawiam
 
User is offline  PMMini Profile Post #36

     
korten
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.633
Nr użytkownika: 1.663

 
 
post 2/05/2011, 18:08 Quote Post

Mieczyslaw Wrzosek może i jest badaczem drobiazgowym, ale nie jedynym.Właściwie dyskusja z Tobą praktycznie nie ma specjalnie sensu,Ty i tak wiesz najlepiej.Zbadałeś wszystkie archiwa(czasem tylko Ci się wypsło że zachowały się w stanie szczątkowym), ale skoro tyle masz do powiedzenia o mnie i żrodłach z których ja korzystam i wysuwam błędne wnioski (Twoje są oczywiście bezbłędne- ostatnim który zdaje się nie popełniał omyłek był Josef Visarionowicz i jakoś pusto było kiedy zniknął).W związku z tym proszę podaj listę tych wszystkich "hohsztaplerów",którzy wykrzywiają historię ,czy może ma inną opinię niż ty - ale to zdaje się na jedno wychodzi(przynajmniej według Ciebie.
P.S. Przepraszam że na Twój "osobisty" post odpowiadam z opóżnieniem, ale u mnie dopiero południe.
 
User is offline  PMMini Profile Post #37

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 2/05/2011, 18:48 Quote Post

QUOTE(korten @ 2/05/2011, 18:08)
Mieczyslaw Wrzosek może i jest badaczem drobiazgowym, ale nie jedynym.Właściwie dyskusja z Tobą praktycznie nie ma specjalnie sensu,Ty i tak wiesz najlepiej.Zbadałeś wszystkie archiwa(czasem tylko Ci się wypsło że zachowały się w stanie szczątkowym), ale skoro tyle masz do powiedzenia o mnie i żrodłach z których ja korzystam i wysuwam błędne wnioski (Twoje są oczywiście bezbłędne- ostatnim który zdaje się nie popełniał omyłek był Josef Visarionowicz i jakoś pusto było kiedy zniknął).W związku z tym proszę podaj listę tych wszystkich "hohsztaplerów",którzy wykrzywiają historię ,czy może ma inną opinię niż ty - ale to zdaje się na jedno wychodzi(przynajmniej według Ciebie.
P.S. Przepraszam że na Twój "osobisty" post odpowiadam z opóżnieniem, ale u mnie dopiero południe.


To typowa dla Ciebie retoryka - pisanie o "innych" badaczach (może konkretnie - jakich?), uciekanie się do jałowych insynujacji i złośliwości...

Problem polega na tym, że Ty niczego tu nie przedstawiłeś. W swoim pierwszym poście napisałeś, że prezentuję „jedynie słuszny” pogląd, który być może zmienię, jeśli coś poczytam, po czym odesłałeś mnie do książek:

QUOTE(korten @ 29/04/2011, 16:24)
A tak a na przyszlość zapoznajmy się z pracami Profesorów Ryszarda Kaczmarka i Zygmunta Wożniczka z Uniwersytetu Śląskiego czy "Historię Śląska'  prof.Marka Czplińkiego a potem potępiajmy.


Zapewne nawet nie wiesz, że Ryszard Kaczmarek specjalizuje się w zagadnieniach związanych z II wojną światową i okresem międzywojennym, a Zygmunt Woźniczka – w początkowym PRL-u (czyli czasach stalinowskich). Tak więc gdzieś usłyszałeś, że istnieją tacy to profesorowie, nie do końca wiedząc, co tak naprawdę napisali… Powstania Śląskie pozostają na marginesie ich zainteresowań. Także Czapliński niewiele miejsca poświęcił Powstaniom, jako że znajdują się one na marginesie jego badań…

Kolejne Twoje posty też ograniczały się do złośliwych przytyków, w których próżno byłoby szukać jakichkolwiek odniesień do faktów i odwołań do źródeł. Stroisz się w piórka, pouczasz, a tak naprawdę nie przeczytałeś choćby jednej książki o powstaniach, czy choćby artykułu naukowego.

A tak na przyszłość – ze współczesnych badaczy Powstaniami Śląskimi zajmują się przede wszystkim Edward Długajczyk i Zdzisław Janeczek (obu znam osobiście i obaj bardzo mi pomogli, zwłaszcza przy realizacji filmów dokumentalnych o Karolu Gajdziku i Walentym Fojkisie)…

 
User is offline  PMMini Profile Post #38

     
horst
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 568
Nr użytkownika: 71.056

 
 
post 2/05/2011, 18:55 Quote Post

QUOTE(wolf2 @ 1/05/2011, 16:16)
Czy zwolennicy niepodległości Śląska wystawili w powersalskim chaosie jakąś siłę militarną porównywalną czy choćby przypominającą   POW czy niemieckiej organizacji/grupy  bojowej?


Niemieckie bojówki i polskie bojówki miały poparcie tych dwóch rządów, co ostatnio przyznał nawet sam wojtek.k. Śląskie bojówki nie miały poparcia nikogo.

W każdym razie, wracając do tematu autochtonów wśród powstańców, warto zadać pytanie nie gdzie dana osoba mieszkała w roku 1918 czy 1922, ale skąd pochodziła. Jeśli bowiem spojrzymy na rozwój ludności Górnego Śląska okaże się, że niemożliwym byłby tak szybki wzrost jedynie dzięki przyrostowi naturalnemu. Dla przykładu rodzina biskupa śląskiego, a później prymasa Polski Augusta Hlonda przybyła na Śląsk pod koniec XIX wieku z Kongresówki, a ich prawdziwe nazwisko to Dubiel.

wojtek.k zamieścił wiele nazwisk powstańców śląskich w tym temacie, spójrzmy na nie:
Küster, Schlotawa, Neugebauer, Kulin, Sacher (dzisiaj to nazwisko występuje jako Zacher), Heimann, Stein, Loch, Bota, Fischer, Zok, Ulicka, Hrynek (nazwisko typowo czeskie), Reinosch, Kern, Sala, Apostel, Wachta, Motza, Wenzel, Pausder, König, Kollek, Struzena, Hadasz (znów czeskie), Gorzolla, Restel, Zeidel, Wudenka, Hellfeier... Jak widać nazwiska typowo niemieckie, kilka czeskich. Wniosek? Nie taki prosty był ten podział, jak się wydaje (jeśli nie powstaniec, to przynajmniej jego ojciec musiał być Niemcem).

Ten post był edytowany przez horst: 2/05/2011, 19:02
 
User is offline  PMMini Profile Post #39

     
korten
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.633
Nr użytkownika: 1.663

 
 
post 2/05/2011, 19:25 Quote Post

Problem w tym że ja nie próbuję grać nieomylnego eksperta.Wręcz przeciwnie,mieszkałem, żyłem na Sląsku i rozmawiałem z ludżmi.Dziadek , powstaniec wielkopolski i uczestnik III powstania też czasami "puszczał parę" - cały czas uważał że obowiązuje Go przysięga i tajemnica wojskowa.Ich opowieści bardzo kłóciły się z oficjalnymi (może i popartymi badaniami) wersjami i laurkowatymi opisami.Możemy sobie dzisiaj opowiadać o powstańcach, którzy całymi rodzinami..... , tylko skąd na ulicach miast śląskich tyle było samochodów z rejestracjami zachodnioniemieckimi. I wyjazdów do rodzin.Ale to już inna historia.
Poza tym w podawanych statystykach :Czy ci co głosowali za Polską
głosowali faktycznie za przynależnością do państwa polskiego czy raczej przeciw Niemcom (co wcale nie jest równoznacvzne).
Poza tym tak na marginesie otwieramy pewnego rodzaju "can of worms".Ale o tym w dalszej dyskusji.
 
User is offline  PMMini Profile Post #40

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 2/05/2011, 19:41 Quote Post

Korten, lejesz wodę... sad.gif

QUOTE(horst @ 2/05/2011, 18:55)
QUOTE(wolf2 @ 1/05/2011, 16:16)
Czy zwolennicy niepodległości Śląska wystawili w powersalskim chaosie jakąś siłę militarną porównywalną czy choćby przypominającą   POW czy niemieckiej organizacji/grupy  bojowej?


Niemieckie bojówki i polskie bojówki miały poparcie tych dwóch rządów, co ostatnio przyznał nawet sam wojtek.k. Śląskie bojówki nie miały poparcia nikogo.


Czy mógłbyś tą myśl jakoś rozwinąć, bo jakoś nie bardzo mogę zrozumieć – czy niemieckie i polskie bojówki nie były śląskie? A czy poza nimi były jeszcze jakieś inne bojówki?

I jeszcze taka drobna uwaga – czy wiecie , czym były „bojówki”? Otóż był to wydzielony pion w ramach POW, którego zadaniem było prowadzenie „bieżącej działalności bojowej” – analogicznie jak Kedywu w ramach Armii Krajowej.

QUOTE(horst @ 2/05/2011, 18:55)
wojtek.k zamieścił wiele nazwisk powstańców śląskich w tym temacie, spójrzmy na nie: Küster, Schlotawa, Neugebauer, Kulin, Sacher (dzisiaj to nazwisko występuje jako Zacher), Heimann, Stein, Loch, Bota, Fischer, Zok, Ulicka, Hrynek (nazwisko typowo czeskie), Reinosch, Kern, Sala, Apostel, Wachta, Motza, Wenzel, Pausder, König, Kollek, Struzena, Hadasz (znów czeskie), Gorzolla, Restel, Zeidel, Wudenka, Hellfeier... Jak widać nazwiska typowo niemieckie, kilka czeskich. Wniosek? Nie taki prosty był ten podział, jak się wydaje (jeśli nie powstaniec, to przynajmniej jego ojciec musiał być Niemcem).


Może ojciec, a może pra-pra-pra-pra-pra-pra-dziadek (tak na przykład ród Neugebauerów uległ polonizacji setki lat temu)… Albo nikt z rodziny - tak na przykład nazwisko Gorzolla zapewne pierwotnie brzmiało Gorzoła - wiele nazwisk na skutek niemieckiego zapisu uległo bowiem deformacji. Myślę, że ani Ty, ani ja nie jesteśmy specjalistami w dziedzinie genealogii nazwisk – zwłaszcza, że jest to temat niezwykle trudny.

A stwierdzenie, że „nie taki prosty był ten podział, jak się wydaje”, jest wyważaniem otwartych drzwi, jako że wcześniej napisałem:

Pogmatwane były dzieje Śląska. Los sprawił, że na początku XIV wieku toczyły się one innym torem aniżeli innych części polskiej ziemi. Przez setki lat na Śląsk przybywali osadnicy z różnych części Niemiec, którzy mieszali się z miejscową ludnością. Swoje uczyniła też polityka germanizacyjna, przez co wśród mieszkających na Śląsku Niemców wielu było takich, co to nosiło typowo polskie (śląskie) nazwiska. Z drugiej jednak strony nierzadkie były przypadki, że potomkowie osadników niemieckich, przebywając wśród śląskich Polaków, ulegali polonizacji. W rezultacie pośród tych, którzy przelewali krew za polskość Górnego Śląska odnajdujemy też osoby z typowo niemieckimi nazwiskami, jak Scholz, Schmidt czy Müller. Skomplikowana więc była śląska rzeczywistość i osobom przybywającym z innych stron Polski często trudno było ją zrozumieć...

Tyle że tu chodzi o procesy zachodzące przez stulecia...

Ten post był edytowany przez wojtek k.: 2/05/2011, 19:45
 
User is offline  PMMini Profile Post #41

     
horst
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 568
Nr użytkownika: 71.056

 
 
post 2/05/2011, 19:49 Quote Post

Przy okazji dyskusji "Polacy za Polską, Niemcy za Niemcami".

W powiecie rybnickim w 1910 roku mieszkało 131.630 osób, dziewięć lat później już 160.836 osób - jest to wzrost o ponad 22%. Polskojęzycznych było w 1910 roku 102.430 osób (77,8%), niemieckojęzycznych 24.872 osób (17,4%), reszta była dwujęzyczna bądź mówiła innymi językami. Zakładając optymistycznie, że przyrost naturalny wśród niemieckojęzycznych i polskojęzycznych był identyczny oraz że struktura wiekowa była identyczna okazuje się, że z 82.350 osób uprawnionych do głosowania 64.068 byłoby polskojęzycznymi, a 18.282 - niemieckojęzycznymi. Tymczasem za Polską zagłosowało 52.347 osób czyli 81,7% polskojęzycznych, a za Niemcami 27.919 osób, czyli 152,7% niemieckojęzycznych. Kolega wojtek.k wspominał w innym wątku, że wyniki spisu z 1910 roku nie są miarodajne, gdyż wiele osób polskojęzycznych zatuszowało język używany w domu podając niemiecki. Jako dowód przedstawił wyniki spisu szkolnego, gdzie procentowo polskojęzycznych było zdecydowanie więcej niż wynikałoby z tego spisu. Biorąc to pod uwagę, należałoby pomniejszyć procent polskojęzycznych głosujących za Polską.

Zmierzając jednak do konkluzji, chciałbym podkreślić jedną rzecz: Te dane statystyczne tak naprawdę NIC nie mówią.
Mamy za dużo różnych zmiennych, że wymienię tylko:
- nie wiemy, jaka była dzietność wśród polskojęzycznych, a jaka wśród niemieckojęzycznych
- nie wiemy, jaka była skala emigracji
- nie znamy długości życia polsko- i niemieckojęzycznych
- nie znamy struktury wiekowej obu tych grup
Nie można więc udowadniać swoich tez na podstawie wyników spisu ludności z 1910 roku konfrontowanych z wynikami plebiscytu w roku 1921, gdyż, chociażby zostając w przykładzie powiatu rybnickiego, liczba ludności wzrosła niesłychanie, a nie wiemy, ile przybyło polskojęzycznych, ile niemieckojęzycznych, ile ich poumierało, ilu się wyprowadziło itd.
 
User is offline  PMMini Profile Post #42

     
horst
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 568
Nr użytkownika: 71.056

 
 
post 2/05/2011, 20:02 Quote Post

QUOTE(wojtek k. @ 2/05/2011, 19:41)
Czy mógłbyś tą myśl jakoś rozwinąć, bo jakoś nie bardzo mogę zrozumieć – czy niemieckie i polskie bojówki nie były śląskie? A czy poza nimi były jeszcze jakieś inne bojówki?


Upraszczam nieco, by się nie rozpisywać, ale niech już będzie.
Były śląskie bojówki nastawione proniemiecko i śląskie bojówki nastawione propolsko (słowa bojówki używam jako ogólnie zaangażowanych bojowo). Ktoś zapytał, dlaczego nie było bojówek śląskich prośląskich. Wysunąłem hipotezę, że być może dlatego, że nie miał ich kto wspierać.

CODE
Może ojciec, a może pra-pra-pra-pra-pra-pra-dziadek (tak na przykład ród Neugebauerów uległ polonizacji setki lat temu)… Albo nikt z rodziny - tak na przykład nazwisko Gorzolla zapewne pierwotnie brzmiało Gorzoła - wiele nazwisk na skutek niemieckiego zapisu uległo bowiem deformacji. Myślę, że ani Ty, ani ja nie jesteśmy specjalistami w dziedzinie genealogii nazwisk – zwłaszcza, że jest to temat niezwykle trudny.


Znane, a nawet częste są przypadki zmieniania nazwisk. Wyżej podałem przykład rodziny śląskiego duchownego, bp Hlonda, ale z Czerwionki mogę na przykład podać rodzinę Szymurów, która dawniej nazywała się Schymura (mieli nawet dom ze sklepem uwieczniony na jednej z pocztówek). Gorzolla i inne zakończone na 'lla' są typowe dla ziemi opolskiej, nawet jeden z liderów mniejszości niemieckiej nazywa się Walla. Obecnie Gorzollowie mieszkają w Zabrzu (12 osócool.gif, powiecie gliwickim i Rudzie Śląskiej. Gorzołowie z kolei mieszkają w Gliwicach, powiecie krapkowickim i raciborskim. W Niemczech mieszka 75 rodzin nazwiskiem Gorzolla i ledwie 6 nazwiskiem Gorzoła. Widać więc, że Gorzolla jednak prawdopodobnie był Niemcem.

CODE
A stwierdzenie, że „nie taki prosty był ten podział, jak się wydaje”, jest wyważaniem otwartych drzwi, jako że wcześniej napisałem:


Ty tak napisałeś, ale dla takiego MazuraPruskiego to jest nie do przyjęcia, nie dociera to do niego.

 
User is offline  PMMini Profile Post #43

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 2/05/2011, 20:33 Quote Post

Rozumiem, horst, że odwiedziłeś stronę moikrewni.pl

Nie wiem, czy wiesz, że nazwiska z reguły urabiane są od nazw pospolitych, albo od nazw miejscowości. Jeśli wiesz, w jaki sposób urobione zostało nazwisko Gorzolla, to napisz, a nie uprawiaj wodolejstwa…

Co do wyników plebiscytu w powiecie rybnickim, to przede wszystkim pominąłeś w swych rozważaniach kwestię głosów emigrantów, których było 10.077, stąd Twoje wnioski są całkowicie chybione. Do tego powołałeś się na moją wypowiedź, całkowicie wypaczając jej sens. Oto bowiem, co napisałem w tej kwestii:

Ci, którzy głosowali za Niemcami, w większości deklarowali się jako niemieckojęzyczni, z czego oczywiście wcale nie wynika, iż istotnie wszyscy oni w domu posługiwali się językiem niemieckiem, jako że byli w tym gronie i tacy (wcale nie nieliczni), którzy w rzeczywistości w domu mówili po polsku, ale za to (jak świetnie to ująłeś): „aspirowali do bycia Niemcami, utożsamiali się politycznie i kulturowo z niemieckością, język niemiecki i kulturę niemiecką uważali za coś lepszego niż ich rodzima gwara i kultura.” Jest to jedna z głównych przyczyn, dla których ilość mieszkańców Górnego Śląska zweryfkowanych po wojnie jako Polacy była nawet wyższa od najbardziej optymistycznych szacunków dotyczących wielkości polskiej mniejszości w Niemczech (a potem nagle objawiła się ogromna mniejszość niemiecka, a ostatnio - ruch ślązakowski).
 
User is offline  PMMini Profile Post #44

     
horst
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 568
Nr użytkownika: 71.056

 
 
post 2/05/2011, 21:01 Quote Post

QUOTE(wojtek k. @ 2/05/2011, 20:33)
Rozumiem, horst, że odwiedziłeś stronę moikrewni.pl

Nie wiem, czy wiesz, że nazwiska z reguły urabiane są od nazw pospolitych, albo od nazw miejscowości. Jeśli wiesz, w jaki sposób urobione zostało nazwisko Gorzolla, to napisz, a nie uprawiaj wodolejstwa…


Owszem, odwiedziłem stronę moikrewni.pl a także jej niemiecki odpowiednik.
Nazwisko Gorzolla nie pochodzi wcale od gorzoły (wódki), a od podstawy gor-, występującej w takich formach, jak góra, gorzeć ‘palic się’, podobnie jak nazwiska Gorzol, Gorzola, Gorzolnik itp. Gorzoła jest w sumie bliska znaczeniowo (też pali w gardle), ale to jednak nie to samo.

CODE
Co do wyników plebiscytu w powiecie rybnickim, to przede wszystkim pominąłeś w swych rozważaniach kwestię głosów emigrantów, których było 10.077, stąd Twoje wnioski są całkowicie chybione.


To nie zmienia faktu, że na Polskę głosowało 81,7% polskojęzycznych (chyba, że w gronie tych emigrantów było wielu polskojęzycznych, w co jednak wątpię). Emigranci Ci zamieszkiwali także prawdopodobnie Górny Śląsk w roku 1910, więc przyrost ludności byłby jeszcze większy!


 
User is offline  PMMini Profile Post #45

5 Strony < 1 2 3 4 5 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej