|
|
Zamki, obiekty warowne, rezydencje woj. łódzkiego, Zwiedzanie, historia, legendy...
|
|
|
|
U-la-la, jak tu cichutko... Proponuję zatem rozpocząć wątek o zamkach i innych obiektach warownych czy też obronnych siedzibach województwa łódzkiego, ze swojej strony proponując (przynajmniej na razie) cztery tripy. Wszystkie zamieszczone poniżej zdjęcia są mojego autorstwa, a zostały zrobione w latach 2008-2009. Zaczynajmy. _____________
1. Łęczyca
Zamek w Łęczycy - na pierwszym planie wieża narożna z renesansową attyką
Zamek zbudowany został prawdopodobnie w latach 1357-70 z polecenia Kazimierza Wielkiego, w następstwie włączenia księstwa łęczyckiego do Korony. W roku 1406 został zniszczony przez pożar powstały w trakcie najazdu krzyżackiego, ale szybko go odbudowano i już w 1409 roku zorganizowano tutaj sejm z udziałem Władysława Jagiełły, na którym omawiano zbliżającą się wojnę z Zakonem. Rok później trzymano tu już krzyżackich jeńców wziętych do niewoli pod Grunwaldem.
Wejście do zamku
W zamku kilkukrotnie odbywały się sejmy, a podczas wojny trzynastoletniej z Zakonem Krzyżackim był on siedzibą Kazimierza Jagiellończyka. Pod koniec XV wieku strawił go kolejny pożar; odbudowa miała miejsce dopiero w II połowie XVI wieku. Niestety, niecałe sto lat później - w 1656 roku - zamek doznał kolejnych zniszczeń, tym razem dokonanych przez Szwedów... Dzisiejszy, całkiem dobry stan zachowania, zamek zawdzięcza pracom rekonstrukcyjnym przeprowadzonym w latach 1964-1976.
Makieta zamku (wystawiona wewnątrz zamkowego muzeum)
Z zamkiem wiąże się legenda Diabła Boruty, który będąc leśnym drwalem miał któregoś razu pomóc wydostać się z błota orszakowi króla, w zamian za co miał otrzymać liczne zaszczyty i nadania ziemskie. Wkrótce okazało się, że stał się dla poddanych najokrutniejszym z wielmożów, jakiego pamiętali. Stąd też miało się wziąć porzekadło: „Nie masz diabła gorszego, niż jak się wielki pan stanie z ubogiego”. Cosik w tym chyba jest
Do Łęczycy wygodnie dostać się np. z Kutna, skąd należy jechać ulicą... Łęczycką
|
|
|
|
|
|
|
|
2. Oporów
Gdyby zaś z Kutna pojechać dokładnie w odwrotnym kierunku, na północny wschód, dotrze się do innego, uroczego zameczku. Mowa o Oporowie, do którego dla odmiany należy kierować się ulicą... Oporowską (jakież to wszystko proste ).
Malutki zameczek, prezentujący pod względem stylistycznym późny gotyk, jest położony w rozległym parku na niewielkiej wysepce, którą właściwie można by przemierzyć kilkoma susami. Właściwie jest to warowna siedziba czy też ufortyfikowana rezydencja rodzinna, ale ma wszystkie elementy, jakimi może poszczycić się "kompletny" zamek - fosę, przerzucony przez nią pomost (niegdyś był tu zwodzony most), budynek bramny i broniącą go wieżę, mur z blankami, flankującą go z drugiej strony basztę - mieszczącą w swoim wnętrzu również kaplicę, oczywiście dom mieszkalny i niewielki dziedzińczyk. Czy trzeba czegoś więcej?
Warowna rezydencja Oporowskich herbu Sulima - właściwie nic jej nie brakuje, by nie mogła pretendować do miana zamku
Fundatorem zamku był prawdopodobnie wojewoda łęczycki, Mikołaj Oporowski, a prace kontynuował jego syn, Władysław. Był ulubieńcem króla Władysława Jagiełły, a później - Kazimierza Jagiellończyka, odgrywając istotną rolę w życiu politycznym i dyplomacji - np. był zasłużonym mediatorem w sporach między Koroną a Zakonem Krzyżackim. Z czasem wstąpił do stanu duchownego i zrobił zawrotną karierę, piastując stanowiska biskupa włocławskiego, arcybiskupa gnieźnieńskiego i prymasa. Zarzucano mu jednak, że zaniedbywał sprawy publiczne zajmując się wyłącznie udoskonalaniem swojej siedziby (cóż, nie byłby to chyba jedyny taki przypadek ).
Zameczek w Oporowie - widok z przeciwległej strony
Jak wiele obiektów, tak i Oporów ma swoją legendę łączącą zameczek z pobliskim klasztorem Paulinów, do którego miało prowadzić podziemne przejście. Otóż oporowska kasztelanka podobno pokochała płomienną miłością przeora klasztoru, a podziemny tunel służył im za miejsce schadzek. Romans miał jednak tragiczne zakończenie - korytarz zawalił się i na zawsze uwięził jawnogrzesznicę w swoich czeluściach. Dziś w miejscu tym stoi okazały głaz, który miał się stać przyczyną tragedii.
Klasztor Paulinów w Oporowie
Acha, przeorowi amory chyba jednak uszły na sucho... w każdym razie legenda nic o tym nie wspomina
|
|
|
|
|
|
|
|
4. Opactwo cystersów w Sulejowie
Niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego znajduje się kompleks zabudowań, który robi na prawdę duże wrażenie - chodzi mi o opactwo cystersów w Sulejowie (bardzo dobry dojazd z Piotrkowa autobusami PKS oraz prywatnymi busikami, od biedy można wziąć taksówkę - też się pewnie wiele nie zapłaci). Choć nie mamy tu do czynienia z zamkiem, a z zespołem klasztornym, to jednak niejedno zamczysko może pozazdrościć rozmiarów tutejszego założenia obronnego.
Brama wjazdowa do opactwa - widok od wewnątrz
Pierwsi cystersi dotarli tutaj z francuskiej miejscowości Morimond w 1177 roku. Z początku XIII wieku pochodzi wzniesiony przez nich z kamiennych ciosów kościół pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny oraz św. Tomasza z Canterbury - przepiękny zabytek architektury romańskiej. Dalsze prace konstrukcyjne przerwał najazd Tatarów w 1259 roku.
Kościół pw. Najświętszej Marii Panny oraz św. Tomasza z Canterbury
Zagrożenie było przez lata nadal realne, toteż w XIV wieku przystąpiono do wznoszenia fortyfikacji klasztornych, uformowanych w pierścień murów wzmocniony kilkoma wieżami. Powstało w ten sposób potężne założenie obronne otaczające bardzo rozległy teren i w sporej części zachowane do dziś...
Sulejowski arsenał
Jako ciekawostkę dodajmy, że w dniach 23 i 24 czerwca 1410 roku mury opactwa sulejowskiego gościły króla Władysława Jagiełłę, zmierzającego właśnie na pola Grunwaldu...
Wstęp na teren opactwa i spacer po jego terenie jest darmowy. Bilety trzeba kupić jedynie, jeśli chcemy wejść do niewielkiego muzeum zlokalizowanego w kapitularzu przyległym do kościoła. Warto to zrobić, zobaczymy tutaj pięknie zachowane sklepienie krzyżowo-żebrowe oraz kilka ciekawych eksponatów, np. zoperowaną chirurgicznie czaszkę z ubytkiem powstałym prawdopodobnie na skutek cięcia mieczem bądź toporem - dowód na przeprowadzenie przez mnichów udanego przeszczepu kości!
Kapitularz - na pierwszym planie makieta opactwa
Sporo by można jeszcze pisać, ja proponuję po prostu pojechać
__________
Tyle na ten moment ode mnie, mam nadzieję, że zachęciłem do kolejnych wpisów w tym wątku - i oczywiście do samych podróży, bo przecież o to w tym chodzi
Dobrej nocy, B.
|
|
|
|
|
|
|
mati3000
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 82 |
|
Nr użytkownika: 63.346 |
|
|
|
Zawód: uczeñ |
|
|
|
|
ja bym dodał jeszcze tum.
|
|
|
|
|
|
|
Piotrek20
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 6 |
|
Nr użytkownika: 65.039 |
|
|
|
|
|
|
3. Bunkier Kolejowy, Konewka Dogodne położenie Spały i mieszczące się tam dowództwo Oberost miały, prawdopodobnie, zasadniczy wpływ na decyzję Naczelnego Dowództwa Wojsk Lądowych (OKH) o utworzeniu tu przez stanowiska dowodzenia dla sztabu grupy armii Środek (Mitte) w przewidywanej wojnie na wschodzie. Miało się ono składać z dwóch bliźniaczych kompleksów schronów: jednego w pobliskiej Konewce, drugiego w Jeleniu (7km na południe od Spały) i służyć zabezpieczeniu przed atakiem lotniczym pociągów specjalnych, pełniących funkcje ruchomych ośrodków dowodzenia oraz ich personelu. Obiektom tym nadano "ogólny kryptonim" Gefechtstand "Anlage Mitte" (Stanowisko dowodzenia "Obszar wschód") w inwestycję prowadziła wyspecjalizowana w budowach obiektów wojskowych firma Askania. Budowę rozpoczęto wiosną wiosną 1940r. Początkowo zatrudnionych tu było ok. 1300 osób, głównie Niemców i Austriaków (Polacy pracowali jedynie przy robotach pomocniczych i transporcie). Później liczba zatrudnionych wzrosła do 3000 ludzi, a wśród pracujących pojawili się Włosi.
Główny obiekt kompleksu w Konewce - żelbetowy bunkier - schron, ma długość 380m oraz przekrój ostrołuku mającego przy podstawie szerokość 15m i wysokość 9m, w którym między betonowymi peronami biegnie tor umożliwiający wjazd całego składu pociągu. Wzdłuż głównego tunelu biegnie korytarz boczny, podzielony drzwiami gazoszczelnymi na ciąg niewielkich pomieszczeń. Obok schronu kolejowego zbudowano zespół schronów technicznych mieszczących kotłownię, urządzenia wentylacyjne i siłownię elektryczną. Obiekty te łączyły ze schronem kolejowym trzy podziemne kanały techniczne. W skład kompleksu wchodziły również schrony mieszczące: stację pomp i uzdatniania wody, zbiornik i chłodnicę wody technologicznej. Ukończone obiekty zamaskowano przed możliwością wykrycia z powietrza, montując na stropach drewniane, kryte papą dachy, a na schronie kolejowym umocowano siatki maskujące i atrapy drzew. Teren wokół otoczono dwoma rzędami płotu z siatki i drutu kolczastego i prawdopodobnie polami minowymi.
Schrony jednak nigdy nie zostały wykorzystane zgodnie z ich pierwotnym przeznaczeniem. Atakiem na Związek Radziecki 22 czerwca 1941r. Pod koniec 1943r. Na polecenie Ministra Gospodarki Rzeszy Alberta Speera, ważne dla produkcji wojskowej zakłady zaczęto przenosić w miejsca zapewniające ochronę przed atakiem alianckiego lotnictwa. Wg niemieckiego plany dyslokacji obiektów przemysłowych figurują tam: obiekty w Jeleniu jako Reichbahntunnel Tomaczew kryptonim "Goldamsel" oraz w Konewce Tunnel Tomaczew-Konewka kryptonim "Huhn". Wówczas pojawiają się pierwsze informacje o wjeżdżających do schronów pociągach towarowych liczących ponad 30 wagonów. Jednak wykorzystanie schronów do celów przemysłowych dotyczy dopiero 1944r., gdy w Jeleniu i Konewce utworzono filię tomaszowskich zakładów Daimler-Benz. Mieściły się tam magazyny i warsztaty gdzie demontowano uszkodzone silniki przywożone z frontu, odzyskiwano z nich części i remontowano podzespoły. Prace wykonywali robotnicy przymusowi z okolic Tomaszowa oraz jeńcy rosyjscy. W okolicy krążyły opowieści o produkcji w schronach i ich podziemiach (do dziś poszukiwanych choć wątpliwe czy w ogóle istnieją) tajnych broni, rakiet, amunicji, benzyny syntetycznej. W październiku 1944r. Całe wyposażenie zdemontowano i wywieziono w nieznanym kierunku wraz z częścią załogi. Po wojnie obiekty do celów magazynowych używane były przez wojsko i firmy państwowe (Centrala Rybna - Jeleń). Kilka krotne próby penetracji obiektów mające na celu ustalenie, czy istnieją podziemne kondygnacje pod schronami i pomieszczenia w zabetonowanej części bocznego korytarza w Jeleniu nie doprowadziły dotąd do ich odnalezienia.
Obydwa obiekty są godne uwagi ze względu na ich historię jak i rozmiary. Serdecznie zapraszamy do schronów w Konewce gdzie będziecie Państwo mogli zapoznać się bliżej z ich historią i podziwiać ich ogrom.
Załączona/e miniatura/y
|
|
|
|
|
|
|
Piotrek20
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 6 |
|
Nr użytkownika: 65.039 |
|
|
|
|
|
|
4. NIEBIESKIE ŹRÓDŁA Pod Tomaszowem Mazowieckim znajduje się słynny na całe województwo łódzkie rezerwat przyrody zwany Niebieskie Źródła. Swoją nazwę wziął od krasowych źródeł, które dzięki skałom wapiennym sprawiają, że woda wygląda na niebieską.
Będąc w okolicach warto odwiedzić to miejsce, szczególnie, że niedaleko znajdują się też inne ciekawe miejsca - rezerwat żubrów, bunkry kolejowe i Zalew Sulejowski.
Załączona/e miniatura/y
|
|
|
|
|
|
|
Piotrek20
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 6 |
|
Nr użytkownika: 65.039 |
|
|
|
|
|
|
4. BUNKIER KOLEJOWY JELEŃ W miejscowości Jeleń, na południowy wschód od Tomaszowa Mazowieckiego znajduje się jeden z dwóch schronów kolejowych zbudowanych przez Niemców podczas II Wojny Światowej. Drugi schron jest w Konewce.
Bunkier kolejowy w Jeleniu miał służyć jako ochrona dla specjalnych pociągów, które pełniły ruchome ośrodki dowodzenia. Schrony miały zostać wykorzystane podczas ataku na ZSRR.
Wstęp do schronu w Jeleniu jest bezpłatny, ale obiekt jest też przez to zaniedbany, pełen śmieci i graffiti.
Załączona/e miniatura/y
|
|
|
|
|
|
|
Piotrek20
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 6 |
|
Nr użytkownika: 65.039 |
|
|
|
|
|
|
5. Bąkowa Góra Uważa się, że dwór wzniósł Zbigniew Bąk herbu Zadora, syn Zbigniew Bąka seniora, który był jednym z najbardziej zaufanych ludzi Władysława Jagiełły. Zameczek powstał w połowie XV wieku w miejscu starego, drewnianego dworu. Gdy w roku 1489 Zbigniew zmarł, obiekt przeszedł w ręce jego zięciów: Jarosława Łaskiego i Andrzeja, oraz szwagra - Piotra z Bnina, biskupa włocławskiego. W XVI wieku dwór przejęłą rodzina Małachowskich, która nieznacznie odnowiła i przebudowała obiekt.
Do XVIII wieku dwór przechodził z rąk do rąk wielokrotnie, kiedy w tym właśnie czasie jego ówcześni właściciele podjęli decyzję o przeprowadzce, być może przez grube mury budynku i małe otwory okienne, przez które wpadało mało światła. W latach 20-tych ubiegłego wieku rodzina Potockich, do których należał wówczas dwór, zaczęła poszukiwania domniemanego skarbu ukrytego w lochach. Nic jednak nie udało się znaleźć, a tylko pogorszył się stan budowli. W latach 80-tych przeprowadzono badania archeologiczne, odgruzowano i odchwaszczono ruinę. ór ulokowano na cyplu wzniesienia, na miejscu drewnianego gródka, wewnątrz dookolnego wału. Zbudowany z piaskowca prostokątny budynek o wymiarach 32 na 14 metrów miał dwa ryzality, z których wschodni stanowił wjazd do niego. Budynek był co najmniej dwukondygnacyjny, a być może trzypiętrowy. Istnieje też przypuszczenie, że jeden ze wspomnianych ryzalitów był wyższy i pełnił rolę wieży.
Zameczek jest dziś ruiną z dobrze zachowanymi, częściowo odbudowanymi murami. Stoi na prywatnym terenie, na którym działa ośrodek z miejscami noclegowymi. Wejście możliwe jest po uiszczeniu drobnej opłaty w recepcji. Obok zameczku znajduje się dwór Małachowskich z II połowy XVII w.
Załączona/e miniatura/y
|
|
|
|
|
|
|
adamkosedowski
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 3 |
|
Nr użytkownika: 84.254 |
|
|
|
Adam kosedowski |
|
Zawód: student |
|
|
|
|
super wątke porządnie opisany, człowiekowi aż się robi ochota na zwiedzanie
|
|
|
|
|
|
|
|
Gdy jakieś 5 lat temu zwiedzałem Inowłódz dotarłem też do ruin tamtejszego zamku. W zasadzie niewiele zostało. Dla takiego laika jak ja : kupa gruzu nieukładająca się w jakiś sensowny kształt. Tak się złożyło, że wczoraj przejeżdżałem przez Inowłódz i ze zdziwieniem stwierdziłem, że coś się zmieniło. W zasadzie - dużo się zmieniło. Wygląda to jak dla mnie dobrze, ale ciekaw jestem jak to co obecnie wznosi się w Inowłodzu oceniają spece od architektury zamkowej. Pytam bo wiem, że oprócz licznej grupy entuzjastów "rekonstrukcji od podstaw" są i jej zacięci krytycy. Zatem jak można ocenić inowłodzką rekonstrukcję ?
Nie wrzucam własnych fotek, wklejam odnośnik ze zdjęciami "sprzed" i "po".
http://www.zamkilodzkie.pl/pliki/inow.htm
|
|
|
|
|
|
|
jaślanka
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 88 |
|
Nr użytkownika: 90.028 |
|
|
|
|
|
|
Czołem, wszystkiego zobaczyc nie dam rady, ale chciałabym najbardziej: Łęczycę, Sulejów, Inowłódz. Ruszam z Wawy i tam wracam. Mam powiedzmy dwa dni i dwie noce. Pytanie: da się w te trzy miejsca dojechać jakoś rozsądnie komunikacja publiczną (tzn. bez kazdorazowej przesiadki w Łodzi )? Nie mam auta, ale mam mozliwość finansową na w miarę niedrogie 2 noclegi w jakichs albo tanich hotelach, albo w PTTK (marioty, spy i gołembiescy odpadają ) Oczywiście zaraz sprawdze w necie, ale wiadomo jak to jest: 'lokalni' znaja różne triki pt. jak się przemieszczać, gdzie przenocować. Dodam, że jestem sprawnym piechurem i spokojnie mogę rąbnąć na swoich slicznych nóżkach kilkanaście kilosów spacerkiem. Te trzy miejsca bardzo bym chciała zobaczyc (pozostałe tez, ale you can't always get what you want - więc niestety trzeba wybierać: rybka albo pipka , jak mawiał Dyzma )
Z poważaniem jaślanka
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|