Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
19 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Wojna Wietnamska 1962-1975, Aspekty militarne.
     
fallweiss
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 23
Nr użytkownika: 2.913

 
 
post 15/04/2005, 19:11 Quote Post

Witam wszystkich

Jeżeli macie jakieś pytania odnośnie tej wojny to proszę bardzo ,postaram się odpowiedzieć

Ostanio się nią zainteresowałem i chciałbym rozwiać mity odnośnie Wietnamu

Pozdrawiam serdecznie
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Michal18krk
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 116
Nr użytkownika: 4.756

Zawód: uczeñ
 
 
post 15/04/2005, 19:17 Quote Post

Czy w czasie tej wojny istniała jakaś konkretna linia frontu??. Mało się dotychczs tym interesowałem a w nic obszerniejszego nieznalazłem a słyszałem że takiej lini tam niebyło confused1.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Egzeginum
 

Sancte Romane Ecclesiae Magnus Incvisitor
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.401
Nr użytkownika: 4.405

Szymon Nowicki
Stopień akademicki: magister
Zawód: Ksi¹dz
 
 
post 15/04/2005, 20:11 Quote Post

Zasada była chyba taka że broniły się punkty i na punkty atakowano. Nie mogło być w wojnie z partyzantką, bo Vietcong był partyzantką, walczyc w postaci frontu.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
P.A.Hadrianus
 

Princeps Senatus
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 572
Nr użytkownika: 1.385

Imperator Caesar Traianus Hadrianus Aug.
Stopień akademicki: Consul Triplex
Zawód: Pontifex Maximus
 
 
post 15/04/2005, 23:53 Quote Post

Oczywiście że była linia frontu i to przypominająca I wojnę światową. Była nią linia demarkacyjna na 17 równoleżniku. Paradoksalnie nazywało się to od Konferencji Genewskiej 1954 roku "strefą zdemilitaryzowaną". Tymczasem po obu stronach frontu w okopach stały naprzeciw siebie Armia Demokratycznej Republiki Wietnamu oraz Armia Republiki Wietnamu wspomagana przez US Army (właściwie na tym odcinku głównie US Marines Corps)
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Egzeginum
 

Sancte Romane Ecclesiae Magnus Incvisitor
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.401
Nr użytkownika: 4.405

Szymon Nowicki
Stopień akademicki: magister
Zawód: Ksi¹dz
 
 
post 15/04/2005, 23:55 Quote Post

Ale był to front stricte umowny...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
P.A.Hadrianus
 

Princeps Senatus
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 572
Nr użytkownika: 1.385

Imperator Caesar Traianus Hadrianus Aug.
Stopień akademicki: Consul Triplex
Zawód: Pontifex Maximus
 
 
post 15/04/2005, 23:58 Quote Post

Obie strony były w okopach i za liniami zasiek, ostrzeliwały się długimi latami. Chociaż większych ofensyw tamtędy nie prowadzono (nie atakuje się w najsilniejszym punkcie). Więc jak to nazwać jak nie front?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
Egzeginum
 

Sancte Romane Ecclesiae Magnus Incvisitor
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.401
Nr użytkownika: 4.405

Szymon Nowicki
Stopień akademicki: magister
Zawód: Ksi¹dz
 
 
post 16/04/2005, 13:51 Quote Post

Jak w puszczy mógł przebiegać front w kalsycznym znaczeniu? Umowna granica między komunistami a "demokratycznym" Wietnamem była tylko granicą, w puszczy walczono z partyzantką... widziałeś może "Czas Apokalipsy"?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
P.A.Hadrianus
 

Princeps Senatus
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 572
Nr użytkownika: 1.385

Imperator Caesar Traianus Hadrianus Aug.
Stopień akademicki: Consul Triplex
Zawód: Pontifex Maximus
 
 
post 16/04/2005, 21:58 Quote Post

Chyba mylisz pojęcia ponieważ "demokratyczny" Wietnam i komuniści to właśnie to samo. Północna część Annamu oraz Tonkin tworzyły Demokratyczną Republikę Wietnamu (to właśnie byli komuniści), natomiast południowy Annam i Kochinchina tworzyły Republikę Wietnamu (czyli państwo demokratyczne powiedzmy). Od 1976 roku po zjednoczeniu mamy już Socjalistyczną Republikę Wietnamu.
Front na 17 równoleżniku nie przebiegał w "puszczy" (chyba chodziło ci o dżunglę) tylko w północnej części Płaskowyżu Centralnego, czyli na rolniczych równinach, zresztą w tej części Wietnam jest bardzo "wąski" więc łatwo było tam trzymać front. Oczywiście nigdzie nie zaprzeczałem, że wojna ta toczyła się głównie bez frontu i w dżungli (ale nie tylko bo także na Płaskowyżu Centralnym, w delcie Mekongu, czy na Równinie Trzcin).
Filmy Czas Apokalipsy a także Czas Apokalipsy Powrót (wersja reżyserska) widziałem wiele razy bo bardzo je lubię. Jednak poza niewątpliwie niesamowitą sceną "szarży Walkirii" gdzie faktycznie widzimy stosowaną przez USA taktykę "search and destroy" to z tych filmów dużo o działaniach militarnych w skali strategicznej a nawet taktycznej się nie dowiemy. Myślę, że obrazy te raczej pokazują psychologiczne aspekty wojny, zdziczenie żołnierzy obu stron, upadek morale USArmy, cierpienia ludności, specyfikę działań także ale na jednym wąskim wycinku (podróże łodzią przez pół dżungli w poszukiwaniu zwariowanego, zbuntowanego oficera nie można traktować jako podstawy do oceniania całości tej wojny i wyciągania wniosków).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Egzeginum
 

Sancte Romane Ecclesiae Magnus Incvisitor
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.401
Nr użytkownika: 4.405

Szymon Nowicki
Stopień akademicki: magister
Zawód: Ksi¹dz
 
 
post 16/04/2005, 22:09 Quote Post

Tez lubie CZAS APOKALIPSY (p.s. ktos ma moze strone z kinem Moskwa i czolgiem?) ale film ten jest pacyfistyczny i przy dokumentalizmie pewnych scen, jesnoczesnie wykazuje watki fikcyjne.

Co do frontu, to caly czas mówie ze byla to linia stricte umowna i w zasadzie minimum walk tam sie toczylo, to byla bardzo nietypowa wojna, wojna mrowki (doslownie) ze sloniem (tez doslownie). Chodzacy pod ziemia, w dzungli (tak tu sie pomylilem, za co baaardzo przepraszam) wietnamczycy, pokazali ze komunizm w skrajnych warunkach i z odpowiednia pomyslowoscia, moze wygrac. Do tego Wietnam poludniowy uznany byl za marionetke, po oficjalnej interwencji, co zmniejszylo grono jego sympatykow.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
P.A.Hadrianus
 

Princeps Senatus
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 572
Nr użytkownika: 1.385

Imperator Caesar Traianus Hadrianus Aug.
Stopień akademicki: Consul Triplex
Zawód: Pontifex Maximus
 
 
post 16/04/2005, 22:34 Quote Post

Ale uznawany był przez kilka państw więcej niż Wietnam Północny smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
Egzeginum
 

Sancte Romane Ecclesiae Magnus Incvisitor
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.401
Nr użytkownika: 4.405

Szymon Nowicki
Stopień akademicki: magister
Zawód: Ksi¹dz
 
 
post 16/04/2005, 22:58 Quote Post

No... bo pelnej suweronnosci zadnemu Wietnamowi nie moznba dac. Ale okupacja, czy tez umarionetkowienie jakiegokolwiek panstwa przez USA, zadnemu takiemu panstwu za zle nie wyszlo. W odróznieniu od marionetek Eksportera "Dobrej" Nowiny Gospodarczej.
W kazdym razie ta wojna nie pokazala wyzszosci Pepeszy nad Abramsem. Ona pokazala wyzszosc zaklamania i pióra nad Sila wolnosci, etyki, demokracji i prawem ekonomii, chyba gdzies na marginesie sprawiedliwosc mozna umiescic. Z czym jeszce mozna wygrac?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
Alqin
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 181
Nr użytkownika: 4.221

Stopień akademicki: nie uznaje
Zawód: 13 Apostol
 
 
post 16/04/2005, 23:44 Quote Post

No nie wiem czy Amerykanom chodziło o tak szczytne cele włączając sie w działania w Indochinach czy tez gdzie indziej na świecie. Właśnie Wietnam jest przykładem co Amerykanie mogą zrobić złego dla ludności kraju któremu "pomagają". Z czasem ta wojna przerodziła się w obrone suwerenności a nie walkę z takim czy innym systemem politycznym. Głównie była to wina samych Amerykanów, którzy nie umiel skutecznie hehe "przekonać" do siebie rdzennej ludności. Nie wiem może dlatego że była ona przez nich wykorzystywana w imie "szeżenia demokracji" hmmm ... dry.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
Egzeginum
 

Sancte Romane Ecclesiae Magnus Incvisitor
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.401
Nr użytkownika: 4.405

Szymon Nowicki
Stopień akademicki: magister
Zawód: Ksi¹dz
 
 
post 16/04/2005, 23:53 Quote Post

Zgadza sie, Ci od public relations na pewno nie pochwalaja Amerykanów, ale ktos musial cos zrobic. Chociaz niekoniecznie wtedy i niekoniuecznie tam. Moze niekoniecznie tak... ale gdyby nie Wietnam nigdy bysmy sie nie przkonali o tym.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
leszek
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.859
Nr użytkownika: 3.472

Zawód: BANITA
 
 
post 17/04/2005, 10:39 Quote Post

a ja mam całkiem konkretne pytanie: ile samolotów i śmigłowców stracili Amerykanie nad Wietnamem i Kambodżą?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
P.A.Hadrianus
 

Princeps Senatus
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 572
Nr użytkownika: 1.385

Imperator Caesar Traianus Hadrianus Aug.
Stopień akademicki: Consul Triplex
Zawód: Pontifex Maximus
 
 
post 17/04/2005, 14:33 Quote Post

5 tysiecy helikopterów
1 tysiac samolotów na Wietnamem północnym
3750 nad południowym, Laosem i Kambodżą
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15

19 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej