Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony < 1 2 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> USofA: polskie lobby a raczej jego nieobecnosc
     
Elear Polski
 

Wierny Sługa Forum!
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 584
Nr użytkownika: 14.289

Michal
Zawód: Licealista
 
 
post 30/03/2010, 17:13 Quote Post

QUOTE
Jesli chodzi o jezyk,przyjechalismy tu aby poprawic sobie zycie. Jest to zwiazane z opanowaniem i bieglym poslugiwaniem sie jezykiem angielskim czy francuskim. Musielismy to zrobic my, nasze dzieci ktore uwazaja Stany czy Kanade za swoja ojczyzne (trudno narzucac im od kolyski filozofie wygnacow)mowia jezykiem swego kraju.
Oczywiscie mozna je wysylac do szkoly polskiej, chociaz w wielu przypadkach odbierane jest to jako przymus, o ktorym trzeba zapomniec.


Większośc nacji przyjechała za chlebem np. Irlandczycy czy w pewnej częsci Żydzi (bieda w Europie,antysemityzm,pogromy) jednak obie te nacje były w stanie wypracować sobie pomimo kulturowych trudności (preferowanie WASPów i protestantów). Oczywiscie wypracowanie lobby następowało na przestrzeni kilku pokolen co i w przypadku Polonii mogło byc mozliwe.

QUOTE
Ano panowie, nie urazajac nikogo to jeszcze takiego steku stereotypowych bzdurek to dawno nie slyszalem.
Jako ze pisze z tej strony bajorka,to musze rozwiac pare mitow.


Stopniowo "dochodzimy" do prawdy. Nikt nie mówił o jedności Polonii tylko o róznicach pomiędzy Polonia a diasporą żydowska, irlandzka.

QUOTE
Kiedys jeszcze za ostatnich konsulow PRLowskich konsulat byl miejscem spotkan Poloni. Dzis "demokratyczni" przedstawiciele Najjasniejszej ani nie chca o tym slyszec. Dlatego jak dlugo ze strony polskiej Polacy zamieszkali poza granicami nie beda traktowani jako ludzie - a nie jako wlasnosc Polski, prawdopodobnie zadnego lobby propolskiego nie bedzie.


Czy kiedykolwiek pojawiły sie protesty Polonii w związku z wszechobecną biurokracją?
Wydaje mi sie ze tzw. "Karta Polaka" w dużym stopniu zmieni sytuacje Polonii na plus(jeżeli oczywiscie bedzie taka wola polonusów).

QUOTE
Organizacje polonijne sa w stanie wojny z samymi soba.Zwykle procesy sadowe, bo pan X powiedzial zle o panu Y (adwokaci ze skladek czlonkow.)


Są jakieś głębsze powody niezgody polonijnych organizacji? rolleyes.gif Pozdr.

Ten post był edytowany przez Net_Skater: 30/03/2010, 18:09
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #16

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 30/03/2010, 18:30 Quote Post

QUOTE
Kiedys jeszcze za ostatnich konsulow PRLowskich konsulat byl miejscem spotkan Poloni. Dzis "demokratyczni" przedstawiciele Najjasniejszej ani nie chca o tym slyszec. Dlatego jak dlugo ze strony polskiej Polacy zamieszkali poza granicami nie beda traktowani jako ludzie - a nie jako wlasnosc Polski, prawdopodobnie zadnego lobby propolskiego nie bedzie.

Kuriozalne stwierdzenie i jakze wprowadzajace w blad nieobeznanego czytelnika ktory po przeczytaniu powyzszego moze powziac opinie, ze wszystkie polskie placowki dyplomatyczne na terenie polnocnomerykanskiego kontynentu olewaja kontakt z Polonia. I od razu zaznaczam: jesli Korten pisal to wylacznie z mysla o konsulacie PL w poblizu jego miejsca zamieszkania - to powinno to byc wyraznie powiedziane ! Od ponad 15 lat dostaje co jakis czas zaproszenia na najrozniejsze odczyty, wernisaze, wystawy, spotkania - mimo, ze nie naleze do zadnych "elyt" a mieszkam daleko od NY City.
Druga czesc jego wypowiedzi jest takze niepokojaca. Czy niewlasciwie wykonujacy swe obowiazki urzednik w okienku konsulatu/ambasady ma byc przyczyna do nieobecnosci polonijnego lobby w zyciu politycznym kraju ?? Ze odpowiem w moim jezyku: this is a bunch of crap ! A jezeli zas, w najczarniejszych przypuszczeniach, tego kalibru motywacja jest uzywana wsrod Polonii, to przyznam, ze nie jest ona (Polonia) warta jakiegokolwiek zachodu.

N_S
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #17

     
korten
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.633
Nr użytkownika: 1.663

 
 
post 30/03/2010, 18:47 Quote Post

Masz racje elearze,szczegolnie jesli chodzi o Irlandczykow to udalo im sie zachowac jezyk.Problem w tym ze katolicy i protestanci dalej patrza na siebie wilkiem.jeden z moich pacjentow ,emerytowany policjant z Uslsteru powiedzial mi za jestem pierwszym katolikiem do ktorego odwraca sie plecami bez obawy.A wiec nie jest to jakas silna solidna grupa.Zydzi, tez maja swoje Getta i cale dzielnice w ktorych zyja niczym ich Hassydzccy przodkowie.
Dosyc naiwnie brzmi stwierdzenie ze jakas nowy swistek papieru zwany szumnie karta Polaka zmieni sytuacje.jk dlugo Polska bedzie podsylac
aroganckich i niekompetentnych urzednikow, wszystkimi kartami bedzie sobie mozna.... ,

A pewnie i zostanie jak to na spotkaniu a Polonia powiedzial pewien ambasador Polski."My jako Polska jestesmy w centrum Europy , a wasza Kanada lezy na uboczu...."
Natomiast wrocmy do postu Net Skatera.Nie wiem co jest dla Ciebie "urzednikiem wlasciwie wykonujacym obowiazki", a co zwyklym chamstwem.Zwykle jest granica.Tez dostaje zaproszenia na rozne imprezy polonijne, ale nigdy nie jestw to wlaczony konsulat.I tu jest zdaje sie pies pogrzebany.Aby budowac jakakolwiek organizacje czy lobby to trzeba zdobyc ludzi, a w tym kierunku zaden z konsulow nigdy nie poczynil najmniejszego wysilku.
 
User is offline  PMMini Profile Post #18

     
Elear Polski
 

Wierny Sługa Forum!
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 584
Nr użytkownika: 14.289

Michal
Zawód: Licealista
 
 
post 30/03/2010, 19:51 Quote Post

QUOTE(korten @ 30/03/2010, 18:47)
Masz racje elearze,szczegolnie jesli chodzi o Irlandczykow to udalo im sie zachowac jezyk.Problem w tym ze katolicy i protestanci dalej patrza na siebie wilkiem.jeden z moich pacjentow ,emerytowany policjant z Uslsteru powiedzial mi za jestem pierwszym katolikiem do ktorego odwraca sie plecami bez obawy.A wiec nie jest to jakas silna solidna grupa.Zydzi, tez maja swoje Getta i cale dzielnice w ktorych zyja niczym ich Hassydzccy przodkowie.
*



Irlandczycy niczego nie musieli zachowywać-wszak mówią po angielsku, ewentualnie nieco zmienił się im akcent.
Rozumiem też niechęc na linii protestanci-katolicy. Jednak nie tłumaczy to silnej pozycji Irlandczyków(katolików), a nawet Włochów w społeczeństwie amerykańskim.
Rozumiem też, że grupa tak zwanych WASPów broniła swych przywilejów politycznych, jednak po tak zwanej rewolucji kulturalnej lat 60-siątych nie tłumaczy to stosunkowo niskiej pozycji Polaków w porównaniu z takimi Irlandczykami.
Chciałbym nadmienić dlaczego porównuje Irlandczyków i Polaków: obie nacje są katolickie, emigracja obu nacji miała charakter zarobkowy, obie nacje siedziały w gettcie etnicznym, a także obie są liczebne i były przedmiotem "irish jokes" i "polish jokes" a więc stereotypów.
Co do samych Żydów zauważ, że tylko Nowy Jork jest typowym "gettem etnicznym" reszta większych skupisk Żydowskich nie ma charakteru typowego getta, owszem jest kilkuprocentowy odsetek społecznosci żydowskiej jednak nie ma ona charakteru hermetycznego i zamkniętego(alienowania się w danej dzielnicy). rolleyes.gif Pozdr.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #19

     
korten
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.633
Nr użytkownika: 1.663

 
 
post 30/03/2010, 20:16 Quote Post

Dla niewtajemniczonych:
WASP to White Anglo Saxon Protestant w odroznieniu od WHAP (without papers) czyli emigrant bez papierow, przylgnelo do wloskich emigrantow.
Piszemy o tym samym.Emigracja polska przybywala falami i te fale nigdy nie wypracowaly "wspolnego jezyka" czy wiezi.Kazda zyje wlasnymi problemami i moze to zabrzmi dziwnie ,ale stara sie przeszkadzac innym.dlatego na przyklad bylo duzo problemow z nostryfikacjami dyplomow akademickich poniewaz starsza emigracja wypisywala ze dyplomy PRLowskie otrzymywalo sie nie za nauke tylko za aktywnosc na zebraniach partyjnych.
 
User is offline  PMMini Profile Post #20

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 4/04/2010, 18:50 Quote Post

W Stanach Zjednoczonych nie istnieje jedna Polonia, bowiem jest ich wiele. Jej obrazem jest roznorodnosc. Istnieja dosc wazne roznice miedzy regionami, a nawet pojedynczymi miastami. Chicago na przyklad uwazane jest za miasto zamieszkiwane przez wielu Polakow. Istnieja tez roznice miedzy pokoleniami imigrantow:

1. Potomkowie polskich imigrantow, ktorzy w ogromnej ilosci przybyli w latach 1854-1924. Trzecie i czwarte pokolenie Amerykanow polskiego pochodzenia jest calkowicie zasymilowane z amerykanskim spoleczenstwem i tylko kilka osob mówi po polsku, ale wielu z nich lacza silne wiezi z Polska i stanowia wiekszosc wsrod czlonkow w wielu polsko-amerykanskich organizacjach.
2. Powojenni emigranci i ich dzieci, którzy opuscili Polske uciekajac przed faszystowskimi i komunistycznymi opresjami oraz wojenni uchodzcy. Emigranci ci starzejac sie i umierajac pozostaja patriotami mimo rozczarowan wlasnym zyciem. Ich dzieci i wnukowie sa podobni do potomkow imigrantow z pierwszej grupy, ale zazwyczaj lepiej wladaja polskim jezykiem.
3. Postsolidarnosciowi uciekinierzy sa mala, ale wazna grupa, ktora przybyla w latach 80-tych po wprowadzeniu stanu wojennego. Wielu z nich mialo wyzsze wyksztalcenie i po pewnym wstepnym okresie trudnego przystosowania sie zaczeli odnosic sukcesy w biznesie i szkolnictwie wyzszym.
4. Imigranci ekonomiczni z lat 80-tych i 90-tych nadal przystosowuja sie do amerykanskiego zycia i wielu z nich moze wrocic do Polski na stale. Chociaz sa mocno zwiazani z Polska, to tylko niewielu z nich wiaze cos z amerykanska Polonia.

Mimo ze istnieja roznorodne organizacje polonijne, ich wplyw na zycie zwyklych amerykanskich Polakow jest praktycznie zaden. Lokalne organizacje wykazuja sie o wiele wieksza lojalnoscia i zainteresowaniem. Od dziewietnastego wieku wysilki podejmowane w celu zjednoczenia Polonii pod jednym przewodnictwem byly zazwyczaj bezowocne. Niemniej jednak w czasie kryzysow w Polsce (I wojna swiatowa, II wojna swiatowa, zimna wojna, "Solidarnosc" i proby przystapienia do NATO) Polonia pokazala prawdziwa sile i jednosc w dazeniu do celu.

Polityka

Amerykanska Polonia na arenie politycznej udowodnila swoja slabosc. Nie ma zadnego narodowego "polskiego lobby", a kierownictwo najwiekszej organizacji, Zgromadzenie Polskich Amerykanow (Polish American Congress), jest bezsilne i praktycznie nie istniejace. Chociaz na papierze widnieje mnostwo nazwisk czlonkow, to w rzeczywistosci nie posiada wiecej niz 2000-3000 aktywnych dzialaczy. Nie bylo tez podejmowanych zadnych prob rekrutacji nowych czlonkow. Proces przylaczenia sie do PAC jest zlozony i tajemniczy. Proby odbudowania polskiej obecnosci na scenie narodowej sa w powijakach. Glowne polonijne instytucje pozostaja w rekach przywodcow starszej generacji, ktorzy zawiedli, jesli chodzi o rekrutacje mlodszych czlonkow spolecznosci. W tym samym czasie pozostawiaja oni duze finansowe zasoby oraz ich instytucjonalny potencjal w rekach dzialaczy.

Wiekszosc instytucji braterskich, kulturalnych albo politycznych ma tendencje do skupiania sie na sobie. Nie podejmowane sa zadne proby, zeby zorganizowac Polonie jako spolecznosc albo przeobrazic w forme zaslugujaca na zainteresowanie. Wewnetrzne podzialy geograficzne i pokoleniowe poglebiaja ten problem. Nie istnieje nic, co mozna porownac do Zwiazku Narodowego Poparcia dla Kolorowych (National Association for the Advancement of Color People) albo Zwiazku Amerykanskich Zydow, (American Jewish Congress). Na przyklad w 2000 roku, kiedy zostalo ujawnione, ze skorumpowana policja chicagowska wydarla pieniadze polskim imigrantom, wiekszosc polonijnych organizacji zareagowalo calkowitym brakiem zainteresowania.

Przykladem politycznej stagnacji jest np. smutny fakt, ze Chicago, miasto zamieszkiwane najprawdopodobniej przez druga co wielkosci polska populacje, nigdy nie mialo polskiego burmistrza. Minnesota z o wiele mniejsza polska populacja ma wiecej amerykanskich Polakow we wladzach ustawodawczych niz Illinois. Polonijna organizacja polityczna jest o wiele bardziej efektywna w Connecticut, Michigan i Nowym Jorku niz w Illinois i Chicago. Mimo iz starsza generacja polonijna spotykala sie z wieloma przeszkodami na drodze do politycznego sukcesu, to wspolczesna generacja imigrantow nie jest bardziej efektywna w swej dzialalnosci politycznej niz starsza Polonia. Proby mobilizacji Polonii sa glownie skupione na polskich sprawach niz tych spolecznych, a istniejacy przywodcy maja problemy z okresleniem programu aktywizujacego Polonie.

Polska

Nie ma zbyt duzej wiedzy ani informacji o amerykanskiej Polonii w kregach polskich przywodcow. Stereotypy wystepuja w obfitosci, a wiele z nich jest negatywnych. Nawet najlepsi konsularni urzednicy akredytowani w Stanach Zjednoczonych maja niewielka wiedze na temat Polonii. Chociaz niektorzy z nich zdobywaja znaczace doswiadczenia pracujac z Polonia, sa czesto przenoszeni po kilku latach do innych zadan. Na poziomie ministerialnym nie ma zgodnej polityki wobec Polonii. Polonia jest postrzegana prawie, ze wylacznie jako zrodlo potencjalnego wsparcia i pieniedzy dla ojczyzny, ale zainteresowanie rozwojem wewnetrznych polonijnych zasobow jest nikle.

Kultura

Amerykanscy Polacy maja odrebna etniczna kulture rozna od glownych polskich i amerykanskich nurtow. Ich tworcy kulturalni sa w ten sposob dosc dziwni dla Polakow. Aspekty kultury ludowej, proletariackich postaw i polki oznaczaja dla wielu amerykanskich Polakow, ze nie robia tego dla rodowitych Polaków. Poprzez proces kreatywnej adaptacji amerykanscy Polacy stworzyli kulture odmienna od polskiej, tak by mogła im pomoc w przetrwaniu dlugiej rozlaki z ojczyzna w czesto ciezkim i wrogim srodowisku w Nowym Swiecie. Polacy i polscy Amerykanie zwyczajnie mieszaja polska i polsko-amerykanska kulture. Polonia jest podzielona wzdluz linii klasowych - czesc utozsamia sie "proletariacka polka", inni natomiast - z polska kultura symbolizowana przez Chopina i Mickiewicza.
Ani polska ani polsko-amerykanska kultura nie jest dobrze znana w Stanach Zjednoczonych. Ale nie wynika to z braku starania sie przez Polonie. Niemalze wszystkie spolecznosci polonijne roznej wielkosci maja kulturalne organizacje, ktore promuja wysoka polska kultura. Czasami ubogie w proby promowania muzyki Chopina, jednakze istnieje wielu utalentowanych pisarzy, poetow i kompozytorow polskiego pochodzenia, ktorych praca (zazwyczaj po angielsku) jest postrzegana jako niewystarczajaco polska, zeby mogla zaslugiwac na wlaczenie do scisle okreslonego kanonu "polskiej kultury".

Wiara

Pomimo pewnego religijnego zamieszania, ktore dotyka wiekszosc Amerykanow, wyznanie rzymsko-katolickie pozostaje zasadniczym filarem polsko-amerykanskiej identyfikacji. Chociaz imigranci z polskich ziem zawsze byli religijnie urozmaiceni, w Ameryce istnieje tendencja formowania oddzielnych etnicznych wyznacznikow. Zydzi albo Prawoslawni, ktorzy przybyli z polskiego srodowiska poza kilkoma wyjatkami okreslaja sie jako amerykanscy Zydzi, amerykanscy Ukraincy itd. Polskosc w Ameryce zaklada w zasadzie katolicyzm (wyjatkiem, ktory udowodnil te zasade, byl odlam Polskiego Narodowego Kosciola Katolickiego, ktory liczy dzisiaj okolo 200 000 czlonkow). Parafie pozostaja najbardziej zywymi centrami polskiej aktywnosci.
Zsekularyzowane elity nie rozwinly sie w obrebie Polonii tak pelnie, jak w innych amerykanskich grupach etnicznych (np. amerykanscy Irlandczycy). Chociaz jest tylu swietnie wyksztalconych swieckich Amerykanow polskiego pochodzenia, wielu z nich zerwalo kontakty z polska spolecznościa. Powodem tego sa kompleksy, ale w wielu kontekstach bycie postrzeganym jako "za bardzo polski" jest rownoznaczne z byciem postrzeganym jako niedostatecznie swieckie i moze byc personalnym i zawodowym ciezarem.

Uczelnie

Jest wielu wykladowcow polskiego pochodzenia w amerykanskich szkolach i uczelniach, ale niewiele jest polskich osrodkow akademickich. W amerykanskim szkolnictwie wyzszym badania prowadzone nad Polska albo amerykanska Polonia sa prawie zadne. To co istnieje, skupia sie na wszechobecnym motywie Polaka antysemity. Wysilki majace na celu uruchomienie nowych programow i wyposazenie katedr spotykaja sie z oporem ze strony wielu uniwersytetow, ktore sa zadne pieniedzy, ale nie sa zainteresowane Polska. Poniewaz amerykanskim Polakom brakuje silnego politycznego profilu, uniwersytety nie bardzo maja ochote brac pod uwage polskich opinii, w rezultacie czego studia nad polska historia i kultura sa zazwyczaj w rekach tych, ktorzy nie sa pozytywnie nastawieni do polskich przedmiotow.

Organizacje akademickie takie jak Zwiazek Historykow Polskich (Polish American Historical Association), Polski Instytut Sztuk i Nauk w Ameryce, Instytut Pilsudskiego - zaangazowane sa w wartosciowa praca, ale ich wpływ na amerykanskie srodowisko akademickie nie jest duzy. Obecna proba rozpoczecia nowych niezaleznych badan wprowadzila podzial miedzy polskie a polsko-amerykanskie sprawy - Instytut Piast - i moze sygnalizowac nowy kierunek. ]

Image i media

Obraz polskich Amerykanow w Ameryce jest powiazany w obrazem samej Polski. Generalnie obraz ten jest negatywny, chociaz sie poprawia juz od lat 70-tych, kiedy surowy antypolski stereotyp byl nocna rozrywka w amerykanskiej telewizji. Efekty tego okresu pozostawily silne pietno na wielu amerykanskich Polakach. Chociaz wybor Kardynala Karola Wojtyly na papieza i "Solidarnosc" stanowily wyzwanie dla negatywnych stereotypow, to jednak antypolskie wyobrazenia pozostaly w kraju, gdzie obsesyjne troska o nie obrazanie innych jest wyborczo stosowana norma.

Widoki na przyszlosc

Latwo byloby zwolnic amerykanska Polonie z platnosci za swoje problemy. Przez ponad wiek zarowno wewnetrzni jak i zewnetrzni obserwatorzy przewidywali smierc Polonii i przez ponad wiek zycie udowadnialo, ze sie myla. Polonia w Ameryce posiada ukryte sily i elastycznosc, co nie zawsze jest oczywiste dla przypadkowych obserwatorow.

Historia, ktora to ilustruje, wydarzyla sie kilka lat temu w malej srodkowo-zachodniej farmerskiej spolecznosci, ktora zostala zasiedlona przez polskich imigrantow w latach 60-tych i 70-tych XIX wieku. Teraz w tym miejscu nie ma zadnego znaku po polskosci, nikt po polsku tu nie mowi i niewiele polskich zwyczajow sie zachowalo. W czasie udanych prob podejmowanych w celu wplyniecia na Senat, by poparl przystapienie Polski do NATO, polonijni aktywisci z pobliskiego miasta napisali petycje. Po namysle wyslali kilka tych petycji to tej farmerskiej spolecznosci. Oczekiwania byly nieduze, chociaz przekonano lokalnego pastora do zawieszenia petycji w niedziele na tylach kosciola. Kiedy aktywisci przybyli odebrac z malego miasteczka owe petycje, byli oszolomieni odkryciem setki podpisow. Bez jakiegokolwiek ponaglania, bez zadnej uwagi mediow i ponad wiek po tym, jak ich przodkowie przybyli z Polski, faktycznie kazdy dorosly Amerykanin polskiego pochodozenia podpisal sie pod petycja, zeby pomoc zabezpieczyc polska przyszlosc.

Paradoksalnie, jak sytuacja Polski poprawila sie po 1989 roku, tak amerykanska Polonia znaczaco stracila swoje zainteresowanie i racje bytu. Aby odwrocic ten trend, potrzebni sa madrzy i dalekowzroczni przywodcy, ktorzy potrafia wyartykulowac potrzeby polskich Amerykanow w konsekwentny sposob, i ktorzy dostarcza atrakcyjna, nowoczesna wizje, wokol ktorej beda mogly zjednoczyc sie podzielone sektory Polonii. Poparcie i zrozumienie ze strony Polski tez by bylo mile widziane. W rzeczy samej, Polska wydaje sie byc jedynym krajem z tak duza diaspora w Ameryce, ktorej poswieca tak malo uwagi.
Mocniejsza amerykanska Polonia moze tylko wzmocnic i wesprzec lepsze stosunki amerykansko-polskie.
(Ten post napisalem ponad 5 lat temu ale nie wyglada, ze stracil na aktualnosci i wyglada na dobra podstawe do zrozumienia problemu polskiego lobby w USA).

I wrocmy jeszcze do postu Kortena:
QUOTE
Nie wiem co jest dla Ciebie "urzednikiem wlasciwie wykonujacym obowiazki", a co zwyklym chamstwem.Zwykle jest granica.Tez dostaje zaproszenia na rozne imprezy polonijne, ale nigdy nie jestw to wlaczony konsulat.I tu jest zdaje sie pies pogrzebany.Aby budowac jakakolwiek organizacje czy lobby to trzeba zdobyc ludzi, a w tym kierunku zaden z konsulow nigdy nie poczynil najmniejszego wysilku.

Czy uzyte przeze mnie okreslenie "urzednik wlasciwie wykonujacy obowiazki" wymaga dodatkowego wyjasnienia ? Co w tym okresleniu jest tajemnicze ?? Czy nigdy w zyciu nie miales do czynienia z prawidlowo funkcjonujacym urzedem ?? Co sie w ogole dzieje w tej Kanadzie ?? No a z tymi zaproszeniami ... Nie dostajesz bo nie ma ciebie na liscie zapraszanych. Nie ma ciebie na liscie zapraszanych bo najprawdopodobniej nie ma przyczyny aby ciebie tam umiescic. A jak juz piszesz o tych konsulach "nie poczyniajacych zadnego wysilku" - to badz uprzejmy i zaznacz, ze piszesz o konsulacie w Toronto. Mieszkasz w Kitchener lub w okolicy Kitchener - wiec jest to oczywiste. Toronto jest najblizej.

N_S
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #21

2 Strony < 1 2 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej