Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Los jeńców w bitwach epoki,
     
Axxamith
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 19
Nr użytkownika: 13.523

Marcin
 
 
post 14/12/2017, 1:44 Quote Post

Witam.

Niewiedza boli...drażni...

Interesuje mnie los jeńców po bitwach. Ilości szły w tysiące. Zgodnie z zasada, że wojna żywi się sama...ciężki los musiał ich czekać. Ale czy były jakieś obozy? Czy puszczali na pardon? Jak to rozwiązywano?

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 14/12/2017, 12:39 Quote Post

Po Borodino Napoleon odwiedził rannych jeńców i - co było, jak podkreśla Zamoyski, praktyką standardową - rozdawał im pieniądze. W tej intencji, żeby kupili sobie żywność, opiekę lekarską i utrzymanie. Tyle, że w tej kampanii nie było gdzie i od kogo kupić tych rzeczy, wiec skutkiem tego gestu Cesarza była seria morderstw, gdzie sprawniejsi spośród obdarowanych zabijali mniej sprawnych, aby tylko odebrać im te pieniądze - a większość, stłoczona w jedynym w okolicy ocalałym budynku - jakimś klasztorze - pozostała tam już na zawsze.

W drugą stronę bywało różnie: rosyjscy chłopi wziętych do niewoli wojaków Napoleona mordowali czasem bardzo pomysłowo. Ale bywało i tak, że przeciwnie - bronili ich przed Kozakami. Władze rosyjskie jeńców odsyłały do guberni nie objętych działaniami wojennymi skąd oficerowie potem sobie wracali do Francji na własny koszt, a podoficerowie i żołnierze dość często zostawali, wtapiając się z czasem w społeczeństwo rosyjskie i żeniąc z Rosjankami. Ostatni podobno dożył XX wieku.

Obozów w takim sensie jak potem w XX wieku oczywiście nie było. Czasem grupowano jeńców tuż po bitwie, ale zawsze starano się jak najszybciej ich rozśrodkować (kwestia niewydolnych środków transportu i braku możliwości dowozu zaopatrzenia). Oficerowie dawali słowo honoru i, co do zasady, wypuszczani byli na wolność, żyjąc gdzie i jak chcieli (np. podczas powstania listopadowego wzięci do niewoli przez litewskich partyzantów oficerowie rosyjscy niekiedy towarzyszyli im potem we własnych powozach i z własną służbą...). Szeregowców rozmieszczano po domach prywatnych, czasem koszarach i niekiedy używano do prac np. fortyfikacyjnych. Jak nie było innej możliwości, to ich po prostu wypuszczano.

Inaczej bywało w wojnach domowych, np. w wojnie secesyjnej - no ale to specyficzna sytuacja.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Sebaar
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 211
Nr użytkownika: 26.685

 
 
post 14/12/2017, 18:19 Quote Post

QUOTE(Axxamith @ 14/12/2017, 1:44)
Witam.

Niewiedza boli...drażni...

Interesuje mnie los jeńców po bitwach. Ilości szły w tysiące. Zgodnie z zasada, że wojna żywi się sama...ciężki los musiał ich czekać. Ale czy były jakieś obozy? Czy puszczali na pardon? Jak to rozwiązywano?
*




Oficerów trzymano na "słowo honoru" w miastach, ale byli jednak ograniczeni do konkretnej miejscowości. Natomiast szeregowcy jeżeli mieli trochę szczęścia trafiali jako robotnicy ma wieś (francuzom zdarzało się np. w ten sposób spożytkować jeńców pruskich z 1806 roku). Dodatkowo często oferowano jeńcom możliwość wstąpienia do "Legionów" lub podobnych formacji.
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Castiglione
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 96
Nr użytkownika: 12

 
 
post 14/12/2017, 19:58 Quote Post

Kilka lat temu napisałem na temat jeńców wojennych w okresie wojen napoleońskich dość obszerny artykuł. Jeśli ktoś ciekawy tematu, to zapraszam:
W piekle Cabrery

Polecam również książkę Stanisława Kirkora "Polacy w niewoli angielskiej w latach 1803-1814"

Ten post był edytowany przez Castiglione: 14/12/2017, 19:58
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
erlak11
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 24
Nr użytkownika: 102.831

Stopień akademicki: KLON BANITY
 
 
post 16/02/2018, 14:16 Quote Post

QUOTE(jkobus @ 14/12/2017, 12:39)
Po Borodino Napoleon odwiedził rannych jeńców

A czy prawdą jest to co pisał Łysiak że Napoleon osobiście zbierał z pola bitwy rannych bez względu na to po której stronie walczyli?
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 16/02/2018, 14:23 Quote Post

QUOTE(erlak11 @ 16/02/2018, 15:16)
QUOTE(jkobus @ 14/12/2017, 12:39)
Po Borodino Napoleon odwiedził rannych jeńców

A czy prawdą jest to co pisał Łysiak że Napoleon osobiście zbierał z pola bitwy rannych bez względu na to po której stronie walczyli?
*



Minęły dziesięciolecia odkąd ostatni raz czytałem cokolwiek Łysiaka. Co to znaczy "osobiście zbierał"..? Chodzenie po polu bitwy i robienie za sanitariusza jest trochę trudne do pogodzenia z planem zajęć generała, Pierwszego Konsula, wreszcie - Cesarza... Kiedy niby miałby to robić..?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
kalimerasas
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 777
Nr użytkownika: 36.638

Stopień akademicki: mgr
Zawód: handlowiec
 
 
post 16/02/2018, 20:53 Quote Post

QUOTE(erlak11 @ 16/02/2018, 14:16)
QUOTE(jkobus @ 14/12/2017, 12:39)
Po Borodino Napoleon odwiedził rannych jeńców

A czy prawdą jest to co pisał Łysiak że Napoleon osobiście zbierał z pola bitwy rannych bez względu na to po której stronie walczyli?
*


Cały Łysiak, stek bzdur i półprawd nie popartych żadnym przypisem.
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej