Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
5 Strony < 1 2 3 4 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> PZL-50 "Jastrząb"
     
mapano
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.730
Nr użytkownika: 10.081

 
 
post 12/05/2016, 18:43 Quote Post

QUOTE
Należałoby go oceniać pod względem jego osiągów i możliwości, które nie były zbyt dobre. Patrząc na fakt, że w eskadrach były "siódemki" to na pewno byłaby to jakaś alternatywa.


No tak ale w eskadrach niemieckich w tym czasie były już maszyny produkowane seryjnie i to w wersjach rozwojowych. Więc siłą rzeczy musimy porównywać prototyp do wersji rozwojowych samolotów niemieckich. Uważam, że jeśli faktycznie udało by się wprowadzić Jastrzębia do linii to miałby on prawdopodobnie osiągi porównywalne z tym co oferował prototyp (może nieco lepsze). Dla wprowadzanych do linii bodajże od maja 1939 roku Emilków raczej żaden przeciwnik.

Oczywiście nie zmienia to faktu, że samolot ten byłby znaczną wartością dodaną dla polskich lotników.

Ten post był edytowany przez mapano: 12/05/2016, 18:55
 
User is offline  PMMini Profile Post #16

     
ChochlikTW
 

W trakcie uczłowieczania
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.493
Nr użytkownika: 98.976

Stopień akademicki: magister
 
 
post 12/05/2016, 18:58 Quote Post

Pozwolę sobie zacytować monografię z bloga (link jest wcześniej podany):

CODE
Jakim myśliwcem mógł być Jastrząb? Zakładamy, że niezbędny zakres poprawek, przeróbek i przebudów zmierzający do poprawy aerodynamiki kadłuba oraz wymiana skrzydeł mógł przynieść zmniejszenie ciężaru o ponad 300 kG i zwiększeniu prędkości maksymalnej do 505-510 km/h dając przyrost wznoszenia, zwrotności i przyśpieszenia.


CODE
Prototypowi Jastrzębia brakowało wszystkich tych zalet ze względu na wady płatowca, ale dopracowany P.50 A byłby maszyną porównywalną do Curtiss'a P-36, szczególnie w manewrach pionowych. Odchudzony Jastrząb miałby duży współczynnik ciągu (403KM/T), wobec sporo mniejszego (350KM/T) P-36, jednak wznoszenie obydwu maszyn byłoby podobne (ok. 15 m/s) ze względu na doskonałe śmigło marki Hamilton Standard o stałej prędkości obrotowej jakim dysponował samolot Curtiss'a. Obliczenia wskazują, że zmodernizowany Jastrząb zupełnie dobrze radziłby sobie w trybach dynamicznych. W zwrocie bojowym od prędkości początkowej 405 km/h do końcowej 266 km/h samolot mógłby nabrać 600 m wysokości, a przy prędkości początkowej 480 km/h- 750-800 m. Natomiast wykonanie przewrotu dawałoby jeszcze większe możliwości- 1000m, ponieważ wykorzystuje się tu połączenie świecy z zawrotem, a następnie nurkowaniem. Maksymalna prędkość nurkowania wynosiła w przypadku Jastrzębia około 600 km/h. Wykorzystując prędkość do dynamicznej świecy można było na krótką chwilę osiągnąć olbrzymie wznoszenie i bezpiecznie wycofać się do góry z prędkością wznoszenia wynoszącą 60-80 m/s. Wyprowadzenie z nurkowania z dużą prędkością wymaga zapasu wysokości. Messerschmitt 109G przy maksymalnym dopuszczalnym przeciążeniu 4g do wyjścia z nurkowania z prędkością 750 km/h potrzebował zapasu wysokości nie mniejszego niż 1100 m. Dlatego ten atrakcyjny i stosunkowo skuteczny sposób ataku mógł być stosowany do zwalczania ugrupowań bombowców lecących w szyku na dużej wysokości.


CODE
Minimalny promień skrętu przy przeciążeniu 1,5g wynosi: P.7- 125, P.11- 135, Jastrząb- 190, Łoś- 124(bez ładunku), 248(z ładunkiem), Spitfire-163. Prototyp Jastrzębia przegrałby walkę kołową z każdym myśliwcem. Postulowana modernizacja powinna poprawić zwrotność, ale do zwalczania maszyn szturmowych i rozpoznawczych należałoby używać samolotów P.11c. Słabą stroną PZL-50 było uzbrojenie. Cztery karabiny maszynowe P.W.U. wz. 36 dawały niewielką salwę sekundową (1kg) charakteryzującą się małą mocą (315,2 kW).


 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #17

     
konto usunięte 051218
 

Unregistered

 
 
post 12/05/2016, 20:08 Quote Post

QUOTE(ChochlikTW @ 12/05/2016, 19:58)
Jakim myśliwcem mógł być Jastrząb? Zakładamy, że niezbędny zakres poprawek, przeróbek i przebudów zmierzający do poprawy aerodynamiki kadłuba oraz wymiana skrzydeł mógł przynieść zmniejszenie ciężaru o ponad 300 kG i zwiększeniu prędkości maksymalnej do 505-510 km/h dając przyrost wznoszenia, zwrotności i przyśpieszenia.

Niestety - jest to tylko wróżenie z fusów:

1. Śmigło.

Dotychczasowa technologia wytwarzania doskonałych śmigieł Szomańskiego (drzewo jesionowe + "chiński lakier") odchodziła do historii. A na produkcję metalowych było już za późno. Projektant Jerzy Bukowski pisał:

Uruchomienie produkcji piast, ze złożonymi układami hydraulicznymi i przekładniowymi leżało ściśle w profilu produkcji wytwórni silników, dlatego też sugerowałem władzom wojskowym nabycie w znanej firmie śmigłowej Hamilton odpowiedniej licencji na produkcję śmigieł nastawnych (w istocie piast do tych śmigieł) dla W. S. Okęcie, z tym, że nasza firma przystosuje się do produkcji łopatek (dla mnie w każdym układzie pozostawało ich projektowanie – tzn. gdyby wytwórnia silników chciała podjąć również produkcję łopatek).
Takie rozwiązanie uważałem za bardziej racjonalne, gdyż siłą rzeczy w oparciu o licencję Hamiltona pozostalibyśmy wyłącznie przy łopatkach aluminiowych, nie stanowiących jedynego rozwiązania w przypadku śmigieł nastawnych(...) W r. 1938 podjęliśmy przygotowania, po zakupieniu paru odkuwek aluminiowych, do opanowywania elementarnych technik obróbki łopat śmigieł metalowych.


2.Silnik

Silnik Bristol Mercury VIII był ewidentnie za słaby dla tego samolotu. Nieco lepszy był by francuski Gnome-Rhône 14N-07 (montowany w PZL P.24), ale ... No właśnie - licencja Bristola ograniczała produkcję silników tylko na terenie Polski, a wzmiankowany Gnome-Rhône zakupił licencję Bristola na inne kraje Europy (czyli praktycznie zablokował produkcję tych silników w tych krajach, zmuszając ich do kupowania własnych produktów). Dlatego nasze eksportowe samoloty musiały posiadać francuskie silniki. Nie wiem, jak się przedstawiała sprawa z zakupem przez nas partii silników Bristol "Taurus" III, ale jak znam życie, to na to tez nie wystarczyło już czasu.

3. Podwozie

Brytyjska Firma Dowty dostarczyła pierwsze chowane podwozie z dużym opóźnieniem (styczeń 1939 r.). I tu, jak wyżej, na dostarczenie jakichś większych partii zabraknie już czasu.


 
Post #18

     
Krzysztof K
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 541
Nr użytkownika: 72.661

 
 
post 13/05/2016, 13:11 Quote Post

QUOTE(Barg @ 10/05/2016, 14:36)
Zwłaszcza że P-50 miał za słaby silnik, nawet MS-406 pod tym względem lepiej wypadał.
*


Samolot dysponujący mocą 840 KM i śmigłem o sprawności 0,85 na wysokości 4400 m osiągnąłby prędkość około 508 km/h. Po spełnieniu wszystkich teoretycznych przesłanek i wyeliminowaniu aerodynamicznych usterek, osiągnięcie prędkości maksymalnej było możliwe. Aby w 1939 roku polskie lotnictwo mogło dysponować znacząca ilością samolotów myśliwskich (300 egzemplarzy), prace projektowe powinny być rozpoczęte w 1935. Ponieważ projektowanie i budowa prototypu płatowca oraz przygotowanie do produkcji seryjnej trwały około 3-4 lata, Plan przewidywał oblot prototypu we wrześniu 1938 roku. Angielska firma opóźniła jednak o 5 miesięcy dostawę podwozia i przez cały ten czas samolot stał w hali fabrycznej WP-1. Dopiero w lutym 1939 roku oblatywacz wojskowy mjr pilot Bolesław Orliński mógł dokonać pierwszego oblotu prototypu P-50/I rozpoczynając cykl prób fabrycznych. Poprawiony prototyp P-50/I został ponownie oblatany w sierpniu 1939 roku wykazując już lepsze właściwości i prędkość poziomą bliską 500 km/h. Wybuch wojny przerwał pracę nad rozwojem drugiego prototypu i poważnie zaawansowanej partii 5 pierwszych egzemplarzy P-50.

Pochlebną opinię wzmacnia częściowo oświadczenie oblatywacza inż.Riessa. W zachowanym dokumencie Stanisław Riess określił zwrotność samolotu, jako „ogólnie dobrą”, zaś akrobację na „poprawną”. Inżynier narzekał głównie na małą moc silnika. Należy jednak pamiętać, iż on, jak również Bolesław Orliński latali na „Jastrzębiu” na początku zimy, a wtedy moc silnika była zaniżona wadliwym wlotem powietrza.

„Sam Orliński już podczas wojny po zapoznaniu się z właściwościami samolotu angielskiego Hurricane stwierdził, że pod względem pilotażowym „Jastrząb” w niczym nie ustępował maszynom angielskim i był przed wojną zbyt ostro oceniany”.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #19

     
Barg
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.879
Nr użytkownika: 56.976

 
 
post 13/05/2016, 13:48 Quote Post

Ale co w związku z tym? Napisałem że silnik był za słaby i lepiej nawet pod tym względem wypadał MS.406 - coś się nie zgadza?
Poza tym gdzie mieliśmy wyprodukować te 300 samolotów no i silników do nich? Licząc od 1935 roku 3,4 lata to produkcja seryjna mogła rozpocząć się w 1938-1939 roku... No i się rozpoczęła w 1939 roku.
 
User is offline  PMMini Profile Post #20

     
ChochlikTW
 

W trakcie uczłowieczania
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.493
Nr użytkownika: 98.976

Stopień akademicki: magister
 
 
post 13/05/2016, 18:54 Quote Post

Zmodernizowana 11 okazała się być lepsza od "Jastrzębia":
CODE
Prototyp ”Kobuza” został oblatany w połowie sierpnia 1939 r. Loty porównawcze ”Kobuza” i ”Jastrzębia” wykazały wyższość tego pierwszego.

http://www.samolotypolskie.pl/samoloty/231...ZL-53-Jastrzab2
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #21

     
kontousuniete220717
 

Unregistered

 
 
post 13/05/2016, 20:13 Quote Post

QUOTE(ChochlikTW @ 13/05/2016, 18:54)
Zmodernizowana 11 okazała się być lepsza od "Jastrzębia":

Z pewnością Kobuz był łatwiejszy w pilotażu, miał lepsze wznoszenie i manewrowość w poziomie z racji na mniejsze obciążenie powierzchni nośnej. Prawdopodobnie te kwestie zadecydowały o negatywnej opinii Orlińskiego o Jastrzębiu- był przyzwyczajony do lekkich myśliwców z małym obciążeniem powierzchni nośnej. Tyle że w trakcie II WŚ walki powietrzne zaczęły się przenosić z poziomu w pion z wykorzystaniem prędkości(w zasadzie nie w czasie II - już pod koniec Wielkiej Wojny w służbie były myśliwce, których głównym atutem była prędkość i wytrzymałość konstrukcji, a nie zwrotność-np SPAD-y).
QUOTE(ciekawy @ 12/05/2016, 20:08)

Silnik Bristol Mercury VIII był ewidentnie za słaby dla tego samolotu. Nieco lepszy był by francuski Gnome-Rhône 14N-07 (montowany w PZL P.24), ale ... No właśnie - licencja Bristola ograniczała produkcję silników tylko na terenie Polski, a wzmiankowany Gnome-Rhône zakupił licencję Bristola na inne kraje Europy (czyli praktycznie zablokował produkcję tych silników w tych krajach, zmuszając ich do kupowania własnych produktów). Dlatego nasze eksportowe samoloty musiały posiadać francuskie silniki. Nie wiem, jak się przedstawiała sprawa z zakupem przez nas partii silników Bristol "Taurus" III, ale jak znam życie, to na to tez nie wystarczyło już czasu.


Czy na pewno? https://en.wikipedia.org/wiki/Gloster_F.5/34
Poza tym prędkość rzędu 450 km/h w 38 wcale nie była jakimś bardzo odbiegającym od normy wynikiem. Co do Mercurego- to był bardzo dobry, dopracowany, niezawodny silnik(bardziej niezawodny od francuskiej konkurencji), do tego miał dobrą relację moc/ masa. Nadawał się do Jastrzębia i mógł się nadawać do 40-41 roku. Problemem były niedoróbki inżynierów z PZL, a nie silnik.

Ten post był edytowany przez natus: 13/05/2016, 20:39
 
Post #22

     
Botras
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.714
Nr użytkownika: 19.101

 
 
post 15/05/2016, 16:05 Quote Post

QUOTE(Krzysztof K @ 13/05/2016, 13:11)
QUOTE(Barg @ 10/05/2016, 14:36)
Zwłaszcza że P-50 miał za słaby silnik, nawet MS-406 pod tym względem lepiej wypadał.
*


Samolot dysponujący mocą 840 KM i śmigłem o sprawności 0,85 na wysokości 4400 m osiągnąłby prędkość około 508 km/h. Po spełnieniu wszystkich teoretycznych przesłanek i wyeliminowaniu aerodynamicznych usterek, osiągnięcie prędkości maksymalnej było możliwe. Aby w 1939 roku polskie lotnictwo mogło dysponować znacząca ilością samolotów myśliwskich (300 egzemplarzy), prace projektowe powinny być rozpoczęte w 1935. Ponieważ projektowanie i budowa prototypu płatowca oraz przygotowanie do produkcji seryjnej trwały około 3-4 lata, Plan przewidywał oblot prototypu we wrześniu 1938 roku. Angielska firma opóźniła jednak o 5 miesięcy dostawę podwozia i przez cały ten czas samolot stał w hali fabrycznej WP-1. Dopiero w lutym 1939 roku oblatywacz wojskowy mjr pilot Bolesław Orliński mógł dokonać pierwszego oblotu prototypu P-50/I rozpoczynając cykl prób fabrycznych. Poprawiony prototyp P-50/I został ponownie oblatany w sierpniu 1939 roku wykazując już lepsze właściwości i prędkość poziomą bliską 500 km/h. Wybuch wojny przerwał pracę nad rozwojem drugiego prototypu i poważnie zaawansowanej partii 5 pierwszych egzemplarzy P-50.

Pochlebną opinię wzmacnia częściowo oświadczenie oblatywacza inż.Riessa. W zachowanym dokumencie Stanisław Riess określił zwrotność samolotu, jako „ogólnie dobrą”, zaś akrobację na „poprawną”. Inżynier narzekał głównie na małą moc silnika. Należy jednak pamiętać, iż on, jak również Bolesław Orliński latali na „Jastrzębiu” na początku zimy, a wtedy moc silnika była zaniżona wadliwym wlotem powietrza.

„Sam Orliński już podczas wojny po zapoznaniu się z właściwościami samolotu angielskiego Hurricane stwierdził, że pod względem pilotażowym „Jastrząb” w niczym nie ustępował maszynom angielskim i był przed wojną zbyt ostro oceniany”.
*



Powyższe jest bezmyślną kompilacją skopiowanych fragmentów tekstu ze stron:
- http://samolotypolskie.blogspot.com/2015/0...od-czesc-i.html ,
- http://dlapilota.pl/wiadomosci/polska/dlac...zawiodl-czesc-3 ,
- http://kurier-wojenny.blogspot.com/2011/04...0-jastrzab.html ,
- http://albumpolski.pl/artykul/polskie-skrz...e-przed-startem .

Użytkownik Krzysztof K chyba ani słowa z tego nie napisał i wszystko pożyczył z pracy innych - sam przecież i o Jastrzębiu nie ma bladego pojęcia.

Kompilacja jest bezmyślna w szczególności dlatego, że pierwsze z tych skopiowanych zdań odnosi się nie do Jastrzębia, lecz do hipotetycznego samolotu. Stwierdzenie "angielska firma opóźniła jednak o 5 miesięcy dostawę podwozia" sugeruje, że firma ta zrobiła coś złośliwego celowo. W istocie Dowty po prostu potrzebowała określonego czasu na zaprojektowanie, wyprodukowanie i przetestowanie zamówionego podwozia.

Ten post był edytowany przez Botras: 15/05/2016, 16:13
 
User is offline  PMMini Profile Post #23

     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.876
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 15/05/2016, 19:59 Quote Post

Krzysztofie K, wrzuciłem zdania w Google'a i Twój tekst jest faktycznie zlepkiem przekopiowanych cytatów (czasem nawet bez obróbki. Np: "Ponieważ projektowanie i budowa prototypu płatowca oraz przygotowanie do produkcji seryjnej trwały około 3-4 lata, Plan przewidywał oblot prototypu we wrześniu 1938 roku." to dwa zlepione zdania i dlatego nagle w środku pojawia się wielka litera) bez podania ich źródła ani w żaden sposób zaznaczenia, iż są to cytaty.
Czekam więc na wyjaśnienie czy Ty jesteś autorem artykułów skąd te zdania zostały skopiowane?

Edit.
Jak się wyjaśniło cała wypowiedź faktycznie jest plagiatem. Jako kara zostały nałożone 3 miesiące konieczności zatwierdzania każdego postu przez moderację.
 
User is offline  PMMini Profile Post #24

     
Krzysztof K
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 541
Nr użytkownika: 72.661

 
 
post 16/05/2016, 13:38 Quote Post

QUOTE(wysoki @ 15/05/2016, 20:59)
Krzysztofie K, wrzuciłem zdania w Google'a i Twój tekst jest faktycznie zlepkiem przekopiowanych cytatów (czasem nawet bez obróbki. Np: "Ponieważ projektowanie i budowa prototypu płatowca oraz przygotowanie do produkcji seryjnej trwały około 3-4 lata, Plan przewidywał oblot prototypu we wrześniu 1938 roku." to dwa zlepione zdania i dlatego nagle w środku pojawia się wielka litera) bez podania ich źródła ani w żaden sposób zaznaczenia, iż są to cytaty.
Czekam więc na wyjaśnienie czy Ty jesteś autorem artykułów skąd te zdania zostały skopiowane?

*


Nie jestem autorem tych artykułów, czerpię informację z wielu źródeł (książek, artykułów, relacji). Moje posty oparte są na wieloletnich badaniach różnych informacji z okresu międzywojennego i kampanii wrześniowej.
QUOTE
Ale co w związku z tym? Napisałem że silnik był za słaby i lepiej nawet pod tym względem wypadał MS.406 - coś się nie zgadza? Poza tym gdzie mieliśmy wyprodukować te 300 samolotów no i silników do nich? Licząc od 1935 roku 3,4 lata to produkcja seryjna mogła rozpocząć się w 1938-1939 roku... No i się rozpoczęła w 1939 roku.

Silnik dla Jastrzębia był jaki był innego nie mieliśmy, był to silnik na owe czasy wystarczający. Gdyby nie produkcja Łosi PZL1 bez problemu do Września wyprodukowałby co najmniej 300 Jastrzębi.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #25

     
Ja(nie)historyk
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 30
Nr użytkownika: 101.679

 
 
post 29/04/2017, 13:52 Quote Post

Wg. wikipedii poprawiono jedyny latający (drugi był w fabryce nieoblatany) PZL 50 Jastrząb i podczas lotu testowego w sierpniu 1939 roku Jastrząb miał osiągnąć prędkość 500km/h. Druga sprawa to jak doszło do katastrofy Jastrzębia podczas ewakuacji.Wg. wikipedii samolot rozbił się podczas lotu z Warszawy do Lwowa,powodem miał być zaprzestanie pracy silnika przez brak paliwa(takiego samego zdania jest strona smartage.pl).Wg. innej strony samolot został zestrzelony przez naszą artylerię na lubelszczyźnie przez to że artylerzyści nie znali ego samolotu i myśleli że to wróg.Niech ktoś
obeznany w temacie się odniesie do tego wpisu i niech napisze jak to było.
 
User is offline  PMMini Profile Post #26

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 29/04/2017, 15:21 Quote Post

Tyle wiadomo że prototyp PZL-50/I pilotował inż Jerzy Widawski.
W latach 80-ych korespondował on z Edwardem Malakiem i stąd mamy źródło informacji, że leciał on 6 września z Popowa Kościelnego do najprawdopodobniej Skniłowa pod Lwowem.
Widawski podał że brakło mu paliwa i musiał przymusowo lądować w okolicach Rawy Ruskiej. Przy okazji rozbił samolot.
Z Popowa Kościelnego jest do Skniłowa dokładnie 360 km. w linii prostej.
Obliczeniowy zasięg tego samolotu to 750 km.
Samoloty się tankuje przed wylotem do pełna, więc paliwa nie miało prawa braknąć.
Wygląda na to, że na trasie samolot zaliczył przestrzelenie i po drodze stracił paliwo na skutek jego wycieku.
Trafienie mógł zaliczyć od polskiego karabinu i to niekoniecznie przeciwlotniczego.
Tak nawiasem, polska OPL strzelała do wszystkiego, co się jej wydawało obcymi samolotami. Szachownice nie pomagały.
Duże straty z tego tytułu ponosiły załogi PZL-23 Karaś.
 
User is offline  PMMini Profile Post #27

     
Ja(nie)historyk
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 30
Nr użytkownika: 101.679

 
 
post 29/04/2017, 18:18 Quote Post

QUOTE(poldas372 @ 29/04/2017, 16:21)
Tyle wiadomo że prototyp PZL-50/I pilotował inż Jerzy Widawski.
W latach 80-ych korespondował on z Edwardem Malakiem i stąd mamy źródło informacji, że leciał on 6 września z Popowa Kościelnego do najprawdopodobniej Skniłowa pod Lwowem.
Widawski podał że brakło mu paliwa i musiał przymusowo lądować w okolicach Rawy Ruskiej. Przy okazji rozbił samolot.
Z Popowa Kościelnego jest do Skniłowa dokładnie 360 km. w linii prostej.
Obliczeniowy zasięg tego samolotu to 750 km.
Samoloty się tankuje przed wylotem do pełna, więc paliwa nie miało prawa braknąć.
Wygląda na to, że na trasie samolot zaliczył przestrzelenie i po drodze stracił paliwo na skutek jego wycieku.
Trafienie mógł zaliczyć od polskiego karabinu i to niekoniecznie przeciwlotniczego.
Tak nawiasem, polska OPL strzelała do wszystkiego, co się jej wydawało obcymi samolotami. Szachownice nie pomagały.
Duże straty z tego tytułu ponosiły załogi PZL-23 Karaś.
*



Prawda to że w sierpniu 39 Jastrząb latał 500km/h?
 
User is offline  PMMini Profile Post #28

     
Woj
 

VIII ranga
********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 3.891
Nr użytkownika: 25.745

Stopień akademicki: posiadam
Zawód: historyk
 
 
post 29/04/2017, 18:20 Quote Post

QUOTE(Ja(nie)historyk @ 29/04/2017, 19:18)
Prawda to że w sierpniu 39 Jastrząb latał 500km/h?


Nie ma takich relacji - nawet w przypadku osób, które sukcesem PZL.50 jak najbardziej były zainteresowane (jak gen. Rayski).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #29

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 29/04/2017, 18:58 Quote Post

Można się pocieszać tym, że wynik 500 km/h był osiągalny dla tej konstrukcji po jej dopracowaniu.
Wlot powietrza do gaźnika był źle zaprojektowany (za mało tlenu), a konstrukcja płatowca zbyt ciężka o ok. 200 kg.


 
User is offline  PMMini Profile Post #30

5 Strony < 1 2 3 4 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej