|
|
"Śmierć Marata" Davida
|
|
|
Leone
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 3 |
|
Nr użytkownika: 10.121 |
|
|
|
|
|
|
Witam Szukałem w internecie informacji o tym obrazie, jednak nic nie znalazłem..
Interesuje mnie to, co jest na nim przedstawione, czyli właśnie śmierć Marata. Jeśli dobrze pamiętam jest kilka teorii, jeśli chodzi o ten obraz. Niektórzy mówią, że Marat zabił się sam, inni, że pozbawiła go życia jego kochanka..
Potrzebuję wszelkich informacji, domysłów, teorii, przypuszczeń na temat tego obrazu. Za wszelką pomoc bardzo dziękuję.
Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Leone @ 19/10/2005, 9:20) Jeśli dobrze pamiętam jest kilka teorii, jeśli chodzi o ten obraz. Niektórzy mówią, że Marat zabił się sam, inni, że pozbawiła go życia jego kochanka..
To nie była jego kochanka, tylko dziewczyna, która postanowiła zamordować Marata by przerwać inicjowane przezeń rzezie. Nazywała się Charlotte Corday. Do tej pory jest w literaturze przedstawiana co najmniej jako niezrównoważona, chociaż to bardziej p. Marat zasługuje na to miano. Na temat zaś samego obrazu niewiele powiem. W sumie nie lubię tego malarza. Jak zobaczyłam na żywo jego obrazy w Luwrze to sie srodze rozczarowałam:( "Smierć Marata" wg. mnie to przykład próby stworzenia nowego, rewolucyjnego bohatera wraz z całą przypisaną mu ikonografią. Zauważ - że na obrazie został przedstawiony jako niewinna ofiara.
|
|
|
|
|
|
|
|
Dokładnie tak. David chciał stworzyć z Marata męczennika rewolucji- pracującego nawet w kąpieli, niewinnie zabitego, cierpiącego za lud- nawet wanna w której Marat się odmaczał (cierpiał na dość dokuczliwą chorobę skóry) wygląda na sarkofag. Ot- sztuka zaangażowana.
|
|
|
|
|
|
|
|
A wszystko dlatego że David, jako malarz związany z ancient regime'ową burżuazją, sam strasznie bał się o swoją skórę (a raczej głowę), i robił wszystko zeby przypodobać się nowym władcom.
|
|
|
|
|
|
|
|
David wogóle miał słabość do ulegania ideologiom- o ile pamiętam sam miał się przyczynić do śmierci kilku osób związanych z Akademią podczas rewolucji, do granic fanatyzmu wielbił Robespierre'a ( co potem mu wypomniano i co mało nie stało się przyczyną jego śmierci). Później uwierzył w Napoleona i znowu posuwał się w swoim- mówiąc delikatnie- uwielbieniu bardzo daleko. Moralnie postać dość obrzydliwa- wieczne popychadło, rodzaj lizydupa z giętkim karkiem (uczciwszy uszy dam), za to jeśli chodzi o jego twórczość nie można odmówić mu wielkości - oczywiście w ramach gatunku który reprezentował.
|
|
|
|
|
|
|
Koff
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 11 |
|
Nr użytkownika: 13.215 |
|
|
|
Zawód: student |
|
|
|
|
Mam coś, co może was zainteresować (z Gazety Wyborczej sprzed paru lat)
Z obrazem tym powiązane są trzy postacie: Jacques Louis David, malarz-konformista, któremu udała się rzadka sztuka opiewania najpierw rewolucji francuskiej, a potem cesarza Napoleona, a przyznać trzeba, że trudno o bardziej oczywiste przeciwstawności. Jean Paul Marat, jeden z najbardziej radykalnych przywódców wspomnianej rewolucji, i dwudziestopięcioletnia uboga dziewczyna Charlotta Corday. Gdyby nie czyn, którego dopuściła się 13 lipca 1793 roku, umarłaby w spokoju, niańcząc wnuki, lecz nie przeszłaby do historii, zaś David nie namalowałby obrazu - symbolu rewolucji. Zabójstwo czołowego rewolucjonisty umieściło Chalottę w podręcznikach szkolnych, choć w odróżnieniu od niejakiego Herostratesa, który podpalił świątynie Artemidy w Efezie, nie zrobiła tego dla próżnej sławy. Dziewczyna zasztyletowała Marata kąpiącego się w wannie, w której spędzał on większość czasu gdyż cierpiał na chorobę skóry. Podręczniki i encyklopedie przebąkują, że zrobiła to w proteście przeciw terrorowi i zamordowaniu króla, za którym głosował Marat. Cóż ten protest mógł zmienić? Czy życie ulubieńca paryskiego ludu było w oczach dziewczyny warte tyle, co życie Ludwika XVI? A może czyn jej to akt bezsilności kogoś, kto chce umrzeć wraz z epoką skazaną na zagładę? David, tworząc obraz-hołd zamordowanemu przyjacielowi, oddał jego martwą postać z uderzającą wiernością. Twarz Marata zastygła w wyrazie dziwnego spokoju jak na oblicze człowieka nagle pozbawionego życia (malarz obecny był przy oględzinach ciała, zabalsamowano je, jak półtora wieku później Lenina), prawa ręka trzymająca pióro zwisa bezwładnie, dotykając podłogi, prześcieradło przewieszone przez krawędź wanny plami krew. Lecz być może dokładność artysty rzuca światło na motywy nieszczęsnej Charlotty: w lewej dłoni zabitego tkwi kartka papieru ze słowami: "Charlotta Corday do obywatela Marat; jestem dostatecznie nieszczęśliwa, by mieć prawo do Pańskiej życzliwości". Czy to on stanowił źródło jej nieszczęścia? Oszukał ją? Wykorzystał? To ostatnie przypuszczenie jest raczej mało prawdopodobne. Oddanie - jak się wydaje - Marata sprawie rewolucji pozwala mniemać, że nie miał innej wybranki poza nią. Chociaż... może tego właśnie miała dość Charlotta? Żadnych rywalek? Czyż wszystko to mogły być dostateczne dla niej powody, aby usunąć go z tego świata? Jedna rzecz jest wszakże pewna: nieświadomie pomogła w karierze malarza, który "Śmiercią Marata" uczynił z bohatera swojego płótna męczennika sprawy ludu i wyrósł na największy pędzel swoich czasów, jakkolwiek głupio to brzmi. Ale to już inna historia...
|
|
|
|
|
|
|
|
Czytałam trochę pozycji na temat samego obrazu w związku ze studiami, a wsród nich La Mort de Marat, red. J.-C. Bonnet, Paris 1986 i J. Guilhaumou, La mort de Marat, Bruxelles 1989. W tej ostaniej zapisano szczegółowy protokoł z przewodu sądowego Charlotte Corday z 17 lipca 1793 r. Charlotte tłumaczyła, iż był to tylko jej pomysł, nie miała wspólników oraz pragnęla uwolnić lud francuski od tyrana Rewolucji. Sama Corday politycznie była związana z klubem Żyrondystów, dlatego w nauce uważa się, że to oni mogli ją natchnąć do popełnienia takiego czynu. Co do samego obrazu - sam wizerunek śmierci Marata można rozumieć różnorako, jedni interpretowali ten obraz jako przejście między życiem a śmiercią (Goethe), zaś Baudelaire uznał, iż Marat właśnie wydał ostatnie tchnienie. Większośc uczonych uznaje, iż, jak napisali już moi poprzednicy, celem dzieła Davida była komemoracja Marata, ukształtowanie pamięci o nim jako męczenniku i wielkim bohaterze Rewolucji. Sugeruje się, że wanna, w której lezy Marat jest stylizowana na sarkofagach etruskich, co miało podkreślać wagę śmierci Marata i jego 'antyczne' uwiecznienie. Opuszczenie przez Marata prawego ramienia może wskazywac an wpływy przedstawień motywu Piety i Zdjęcia z Krzyża. Trzeba jeszcze zwrócić uwagę na tytuł obrazu - obecnie funkcjonuje on pod nazwą Śmierć Marata - La mort de Marat, natomiast pierwotny tytuł brzmiał Marat a son dernier soupir - Marat wydający swe ostatnie tchnienie.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|