Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
41 Strony « < 23 24 25 26 27 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> JAROSLAW KACZYNSKI, Oceny, opinie
     
karolz77
 

Wciąż młody wilk
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.197
Nr użytkownika: 62.745

KAROL
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Prekariusz
 
 
post 6/06/2019, 9:31 Quote Post

Lucas the Great.

QUOTE
O ile można świało uznać, iż Kaczyński w kwestiach światopoglądowych i ogólnoustrojowych jest centroprawicą, to jego poglądy ekonomiczne i społeczne są dużo bardziej lewicowe.


Pewnie tak, u brata natomiast ten pepeesowski rys był moim zdaniem znacznie większy. LK bardzo nie lubił np. endecji a JK już miał do niej mniej rezerwy, niektórzy publicyści nawet twierdzą, że z niej czerpie ale jeśli nawet to raczej tylko w języku.

QUOTE
Całkowita zgoda - Prezes odgrywa rolę prawicy przede wszystkim dlatego, że na lewicy w zasadzie nie ma miejsca. Gdyby układ sił się inaczej rozłożył, całkowicie jestem w stanie sobie wyobrazić skręt PIS w lewo.


Jeśli radykalny elektorat nie przynosiłby już korzyści, albo zrobiłby woltę, mogłoby tak być, że prezes zacząłby mówić, że my jesteśmy rozsądni prawdziwi patrioci, a tamci mają tylko Polskę na swoich krzykliwych, radykalnych gębach. Jednak sytuacja się ostatnio zmieniła, bo pojawiła się Konfederacja, przy której frakcje radiomaryjne czy "GazPolowe" to w zasadzie centrum.

BTW w "Polactwie" albo "Michnikowszczyźnie" już nie pamiętam dokładnie, trochę pisał o tym Ziemkiewicz. Twierdził, że tak naprawdę Kaczyńscy w obozie solidarnościowym byli bliżej centrum i lewicy, i gdyby sprawa się inaczej potoczyła JK mógłby zostać np. przewodniczącym UD. Jednak rozwój wypadków no i jednak pewne różnice ideowe z Michnikiem i spółką (większy antykomunizm i mniejszy "polonosceptyzm" u braci), którego wizję zaczęły dominować, sprawiły, że zostali wypchnięci z tego kręgu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #361

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.515
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 6/06/2019, 10:12 Quote Post

QUOTE(karolz77 @ 6/06/2019, 8:30)
QUOTE(carantuhill @ 5/06/2019, 14:20)
QUOTE(Prawy Książę Sarmacji @ 5/06/2019, 14:39)
Fajna ciekawostka.
Zresztą dosc zrozumiała, bo Kaczynski nie jest w swojej istocie konserwatystą czy narodowym-katolikiem.
*




Na normalnej scenie politycznej, pozbawionej bagażu prlowskiego działałby w czymś w rodzaju PPSu. Ze względu na swoje przekonania społeczne i polityczne. Ale nasza scena nie jest normalna. Zresztą Kaczyński na pewnym etapie uznał, że mu się to zwyczajnie nie opłaca, bo na hipotetycznej centrowej lewicy jest za ciasno. W
*



To raczej jego brat, u niego ten rys lewicowo-narodowy był wyraźny. J.Kaczyński moim zdaniem ma bardziej centroprawicowe poglądy i takie miało być PC - nowoczesna pro-przedsiębiorcza centroprawica w opozycji do radykalnego ZCHN. Ale fakt, że przede wszystkim jest pragmatykiem.
*




Kaczyńscy wg mnie sytuowali się w latach 90-tych dużo bardziej na lewo. Choć samo PC było dużo bardziej liberalne i klasycznie prawicowe - w początkowym okresie tworzył go też np KLD.
Sami Kaczyńscy przeżyli też długi marsz od lat 90-tych, Jarosław nawet bardziej - przecież to on oskarżył ZCHN że jest najkrótszą drogą do dechrystianizacji Polski, narodowo-katolicką prawicę wiązał z Targowicą, a pewno Radio podejrzewał o związki z wywiadem rosyjskim. Zmiana nastąpiła w 2007 roku, kiedy uznał, że zagarnięcie elektoratu Samoobrony i LPR jest łatwiejsze niż walka z PO o elektorat centrowy. A pełna przemiana w 2010 roku, kiedy mocno przeżył śmierć brata i doszedł do wniosku, że najłatwiej mobilizować elektorat skrajny. O nowy józefianizm oskarżył Jarosława Terlikowski - uznał on, że próbuje podporządkować Kościół do bieżącej walki politycznej.

CODE
BTW w "Polactwie" albo "Michnikowszczyźnie" już nie pamiętam dokładnie, trochę pisał o tym Ziemkiewicz. Twierdził, że tak naprawdę Kaczyńscy w obozie solidarnościowym byli bliżej centrum i lewicy, i gdyby sprawa się inaczej potoczyła JK mógłby zostać np. przewodniczącym UD. Jednak rozwój wypadków no i jednak pewne różnice ideowe z Michnikiem i spółką (większy antykomunizm i mniejszy "polonosceptyzm" u braci), którego wizję zaczęły dominować, sprawiły, że zostali wypchnięci z tego kręgu.


To prawda. Ale też o naszej polityce obecnie decydują sympatie i antypatie, które wykształciły się w latach 90-tych i z początkiem XXI wieku. Ale do na przykład uraz powstał w 2007 roku, nie jak twierdzi wielu za Olszewskiego - sam Jarosław uważał go za dość średniego polityka, mało skłonnego do kompromisu.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #362

     
karolz77
 

Wciąż młody wilk
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.197
Nr użytkownika: 62.745

KAROL
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Prekariusz
 
 
post 6/06/2019, 10:46 Quote Post

carantuhill:

QUOTE
Sami Kaczyńscy przeżyli też długi marsz od lat 90-tych, Jarosław nawet bardziej - przecież to on oskarżył ZCHN że jest najkrótszą drogą do dechrystianizacji Polski, narodowo-katolicką prawicę wiązał z Targowicą, a pewno Radio podejrzewał o związki z wywiadem rosyjskim.


Tylko, że ta krytyka była trochę z innych pozycji niż robiła to ówczesna lewica czy Michnik. PC wtedy aspirowało do bycia partią chadecką, JK chciał wtedy jakby przeciwstawić swoje rozumienie wartości chrześcijańskich i narodowych temu ZCHN-owskiemu, które uważał w dużej mierze słusznie - za takie zaściankowe i np. skłaniające niektórych do odejścia od kościoła. Poza tym Kaczyńskim była bliska tradycja piłsudczykowska, więc takich popłuczyn po endecji jak ZCHN czy LPR nie lubili, także po powstaniu PiS. Katastrofa smoleńska zmieniła wiele bo środowiska bliskie Gazety Polskiej, które wcześniej jakoś super radykalne nie były i też do tradycji piłsudczykowskiej odwoływały się bardziej, połączyły się z tymi radiomaryjnymi, postendeckimi itp. tworząc silne prawe skrzydło.
 
User is offline  PMMini Profile Post #363

     
ChochlikTW
 

W trakcie uczłowieczania
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.491
Nr użytkownika: 98.976

Stopień akademicki: magister
 
 
post 11/06/2019, 6:29 Quote Post

Prezes postanowił pozwać Brejzę za stawianie pytań o swój udział w "Srebrnej" ...

KACZYŃSKI POZWAŁ BREJZĘ ZA SREBRNĄ

Jarosław Kaczyński pozwał Krzysztofa Brejzę. Poseł Platformy Obywatelskiej miał naruszyć dobra osobiste prezesa Prawa i Sprawiedliwości, pytając o działalność Kaczyńskiego w spółce Srebrna.

Pozew można przeczytać w mediach społecznościowych Doroty Brejzy, żony posła PO. "Jarosław Kaczyński pozywa @KrzysztofBrejza za udział w konferencji i stawianie pytań w sprawie #Srebrna" - napisała adwokat, która będzie bronić męża w sądzie.

"Robi się ciekawie. Jarosław Kaczyński w pozwie przeciwko Krzysztofowi Brejzie nie odbiera mu prawa do kierowania zawiadomień do prokuratury. Ale jednocześnie ocenia, że niedopuszczalne jest nagłaśnianie tego i informowanie opinii publicznej" - czytamy w kolejnym wpisie Doroty Brejzy.

"Taśmy Kaczyńskiego" i Srebrna
Przypomnijmy, że pod koniec stycznia "Gazeta Wyborcza" opublikowała stenogram nagrania rozmowy z lipca 2018 roku m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem, która dotyczy planów budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna.

Pierwsza opublikowana przez "GW" rozmowa dotyczy planów budowy w Warszawie dwóch 190-metrowych wieżowców przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna. Budowa - jak poddała "GW" - miała być sfinansowana z kredytu udzielonego przez bank Pekao SA w wysokości do 300 mln euro (1,3 mld zł). W biurowcu miałyby się mieścić m.in. apartamenty, hotel i siedziba fundacji Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego.

"GW" napisała również, że Jarosław Kaczyński 20 razy spotykał się w centrali partii z austriackim biznesmenem, który miał w imieniu spółki Srebrna zbudować biurowiec; w jednej z rozmów brał udział prezes Pekao SA Michał Krupiński.


https://fakty.interia.pl/polska/news-kaczyn...campaign=chrome
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #364

     
petroCPN SA
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.063
Nr użytkownika: 104.458

Stopień akademicki: doktor
Zawód: wyk³adowca
 
 
post 14/02/2020, 20:47 Quote Post

Koń by się uśmiał. Książka Jarosława Kaczyńskiego będzie przetłumaczona na czeski?

Za czasów komuny wodzowie Związku Radzieckiego tłumaczyli swoje „dzieła” na wiele europejskich i nie tylko języków, co w ich przekonaniu miało krzewić myśl komunistyczną na świecie. Zaś przetłumaczenie, za państwowe pieniądze, książki Jarosława Kaczyńskiego na czeski brzmi jak nieśmieszny żart.

Książki komunistycznych kacyków, których nikt nie chciał czytać, zalegały potem w ambasadach i były utylizowane. Z książką Kaczyńskiego zapewne tak nie będzie, bo w końcu ciężko by przypuszczać, że jej dystrybucją zajmie się ambasada, ale możemy spodziewać się spektakularnej porażki…

https://www.wiesci24.pl/2020/02/14/kon-by-s...ona-na-czaseki/
 
User is offline  PMMini Profile Post #365

     
Lugal
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 824
Nr użytkownika: 58.985

Marcin
Stopień akademicki: magister
 
 
post 19/06/2020, 14:04 Quote Post

Jarosław Kaczyński pozostaje swoistym fenomenem polskiej polityki. W przeciągu 3-ech dekad istnienia III RP powstawały i znikały kolejne partie i ruchy polityczne, zmieniali się ich przywódcy. Wałęsa, Kwaśniewski, Balcerowicz, Tusk, Buzek, Rokita, Zych, Pawlak, Suchocka, Miller, Olechowski, Lepper, Chrzanowski, Płażyński, Kołodko, Belka, Kuroń, Geremek, Cimoszewicz, Falandysz, Wachowski, JK Bielecki - wszyscy ci, którzy obok braci Kaczyńskich trzęśli polską polityką w przeciągu 2-óch pierwszych dziesięcioleci postkomunistycznej Polski - dziś albo nie żyją, albo są emerytami politycznymi, albo są na "zesłaniu" w unijnych instytucjach. Dziś zapewne części młodszych forumowiczów niektóre ww. nazwiska nic nie mówią. A dawniej byli oni filarami polskiego życia politycznego i nie schodzili z pierwszych stron gazet.
Jarosław Kaczyński od pocz. l. 90-tych przewodzi współtworzonym przez siebie ugrupowaniom politycznym - najpierw to było Porozumienie Centrum, dziś PiS. I w zasadzie tylko on spośród członków "zakonu PC" wciąż gra pierwsze skrzypce w ww. ugrupowaniu. Jego brat oraz Zbigniew Waddermann polegli w katastrofie smoleńskiej, Ludwik Dorn (zwany "trzecim bliźniakiem") od dawna jest oponentem Kaczyńskiego, nastawionym krytycznie do jego ugrupowania. Na pocz. l. 90-tych Stefan Kisielewski, którego większość przewidywań dot. przyszłości Polski okazało się trafnych, o braciach Kaczyńskich powiedział, że oni szybko "znikną, odejdą, zostaną zapomniani". I tu akurat grubo się pomylił. O braciach Kaczyńskich nawet gdy byli poza parlementem było głośno. Jarosław i Lech mozolnie, mimo przeciwności, budowali własne zaplecze polityczne. Dziś - JK jest (nieformalnie) najważniejszą osobą w państwie. Lech, gdyby żył, z pewnością byłby faktycznym współrządcom Polski. I tu się zastanawiam, jak to się stało, że JK osiągnął bezprecedensowy sukces polityczny. Fuks, słabość konkurencji, niedomagania państwa polskiego połączone ze słabością instytucji demokratycznych? W pewnym sensie podziwiam Jarosława Kaczyńskiego, który mimo tylu kolejnych niepowodzeń i nieszczęścia rodzinnego zdołał wywalczyć dla siebie pozycję faktycznego samowładnego naczelnika państwa. Wielu polityków napewno marzyło o takiej pozycji. Ale faktem jest, że udało się tylko jemu. Choć swoje talenty polityczne i pozycję niekwestionowanego lidera wykorzystuje ze szkodą dla państwa i narodu. On swoją mocą polityczną w zasadzie niczego nie buduje. Jest potężną siłą niszczącą. Tuż po upadku PRL "zamordował" Tygodnik Solidarność, następnie wszedł na kurs kolizyjny z "elitami" III RP (jakby sam nie był przedstawicielem elity...), z Wałęsą i jego zapleczem politycznym szybko zerwał współpracę i wszedł w ostry konflikt. Podobnie z kręgami "udeckimi", powiązanymi ze środowiskami Gazety Wyborczej. Przynosił pecha niemal każdemu. Dziś rujnuje reputację państwa polskiego i wzmacnia podziały w polskim społeczeństwie. Jednocześnie ma duży dar wpływania na masy i niepospolitą umiejętność rozpoznawania nastrojów i diagnozowania problemów społecznych. Kim on więc jest - wielkim demiurgiem, czy po prostu człowiekiem, który wykorzystał limit szczęścia, swego rodzaju "Nikodemem Dyzmą". Zaczarował dużą część polskiego społeczeństwa, dla wielu ludzi jest pierwszym politykiem, który dotrzymał obietnic. Równocześnie przykład "Srebrna Tower" pokazał, że ma także talent biznesowy. Nie sposób sobie wyobrazić PiS-u bez Jarosława Kaczyńskiego. Przeciwnie - to są faktycznie synonimy. Wkrótce być może będzie mógł także powiedzieć: "Państwo to JA".

Ten post był edytowany przez Lugal: 19/06/2020, 14:05
 
User is offline  PMMini Profile Post #366

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.322
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 20/06/2020, 3:26 Quote Post

Myślę, że trochę za szybko wyciągasz wnioski. Historia dalej się toczy i rządy PiSu nie będą trwały wiecznie, a sam Kaczyński po prostu teraz jest na świeczniku, więc i Tobie wydaje się, że pozostał na placu boju jako jedyny, ostatni.

Pragnę przypomnieć, że w swojej karierze był już premierem, z dużym zapleczem brata Prezydenta RP. Może wtedy nie miał większości parlamentarnej, ale też był najważniejszą osobą w państwie, która pociągała za większość sznurków. W 2007 roku przegrał wybory z kretesem i obrał dosyć nietypową drogę przetrwania i konsolidacji sił, charakterystyczną dla partii wodzowskich. Czekanie na potknięcia wroga przez długie lata, po to aby wrócić do władzy w glorii i chwale, to zadanie dla twardych i zdeterminowanych graczy. Nierozłączną częścią polityki jest czerpanie korzyści z rządzenia, w sposób bezpośredni, jak i pośredni, a przez ponad 5 lat Jarosław Kaczyński nie miał nic do zaproponowania swoim współpracownikom ponad stanowiska poselskie oraz pozycje w samorządzie. Politycy jednak muszą z czegoś żyć, więc w tym czasie sporo osób odwróciło się od prezesa, bo widziało w nim upartego głupca.

Nie chcę odnosić się do fragmentu o niszczeniu, bo nie mam swojego zdania, ale pragnę tylko podzielić się przemyśleniem, że PiS jako partia i sam Jarosław Kaczyński mocno zyskali na katastrofie smoleńskiej z perspektywy dzisiejszej. Śmierć brata była zapewne dla niego wydarzeniem traumatycznym, ale pomogła skonsolidować ugrupowanie na długie lata. Były jasno określone cele, polaryzacja my-oni, w tym dużo goryczy i żalu. Śmiem przypuszczać, że gdyby w 2010 roku żywy Lech Kaczyński przegrał wybory prezydenckie, nie byłoby szans na aż długie trwanie PiSu w tej formie, którą dzisiaj znamy...


 
User is offline  PMMini Profile Post #367

     
piotruś1974
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 654
Nr użytkownika: 98.055

 
 
post 20/06/2020, 6:16 Quote Post

Nie przesadzałbym też z tym, że JK "trzęsie" polską polityką przez całe ostanie 30 lat. Owszem, na początku lat 90. jego rola w lansowaniu Wałęsy na prezydenta, a następnie utworzeniu rządu Olszewskiego była spora. Jednak już po upadku ("obaleniu") tegoż rządu, Porozumienie Centrum było tylko jedną z licznych partyjek centroprawicowych, a JK zaledwie jednym z liderów tego obozu, obok np. zapomnianego dziś Jana Parysa czy przede wszystkim wspomnianego Olszewskiego. Z kolei druga połowa tamtej dekady to dominacja Krzaklewskiego (który też miał wtedy swoich "wyznawców"), a PC niby to weszło w skład AWS, ale sam Kaczyński do sejmu 1997-2001 startował z listy marginalnego Ruchu Odbudowy Polski i chociaż zdobył mandat, to w tamtym sejmie nie odgrywał praktycznie żadnej roli. O jego powrocie do wielkiej polityki zdecydował przypadek - rozpad koalicji AWS-UW i mianowanie ministrem sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego (który od 1991 r. był w zasadzie poza polityką, najpierw jako szef NIK, potem jako pracownik naukowy). LK, ogłaszając jako minister dość spektakularną walkę z przestępczością i postulując zaostrzanie kar, sszybko stał się najpopularniejszym polskim politykiem, co wykorzystał Jarosław do stworzenia nowej partii. Pomogła w tym taże nieudolność i faktyczny rozpad AWS, w związku z czym pojawiła się nisza na scenie politycznej. Lech swoją popularność zdyskontował, zdobywając w 2002 r. prezydenturę Warszawy, a 3 lata póżniej - Polski. I to właściwie dopiero od 2005 r. JK jest jednym z głównych rozgrywających w polskiej polityce.
Zresztą trochę podobnie jest z Tuskiem, który w polityce również obecny jest od prawie 30 lat, ale czy to w Kongresie Liberalno-Demokratycznym, czy Unii Wolności, czy nawet w pierwszych latach istnienia PO był raczej w cieniu Bieleckiego, Balcerowicza, Geremka czy Rokity.Nawet jego start w wyborach prezydenckich 2005 r. nie dla wszystkich wydawał się od początku sprawą oczywistą. Tu również, jak w przypadku JK, właśnie 2005 rok stanowi pewną wyraźną cezurę.
 
User is offline  PMMini Profile Post #368

     
HansNielsen
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 67
Nr użytkownika: 106.034

 
 
post 12/07/2020, 9:44 Quote Post

Lata wzrostu znaczenia Kaczyńskiego w polskiej polityce pamiętam jako tako, dlatego chciałem zapytać jak to jest możliwe, że po jednym z najważniejszych wydarzeń w nowoczesnej historii Polski jakim było wstąpienie do UE, do władzy dochodzi człowiek-konserwa, którego jedynym życiowym celem jest zwalczanie wszystkiego i wszystkich? Czy to efekt miernych rządów SLD? Rok po wejściu do UE, PiS wygrywa wybory, a Lech Kaczyński dość zdecydowanie pokonuje Tuska. Moim zdaniem był to zupełnie nielogiczny bieg zdarzeń.
 
User is offline  PMMini Profile Post #369

     
ku 030321
 

Unregistered

 
 
post 12/07/2020, 10:56 Quote Post

QUOTE(HansNielsen @ 12/07/2020, 9:44)
... do władzy dochodzi człowiek-konserwa, którego jedynym życiowym celem jest zwalczanie wszystkiego i wszystkich?

Duża część polskich wyborców jest właśnie taka, jak Jarosław Kaczyński - więc dla nich jest to naturalny wybór.
 
Post #370

     
HansNielsen
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 67
Nr użytkownika: 106.034

 
 
post 12/07/2020, 11:40 Quote Post

QUOTE(jur @ 12/07/2020, 11:56)
QUOTE(HansNielsen @ 12/07/2020, 9:44)
... do władzy dochodzi człowiek-konserwa, którego jedynym życiowym celem jest zwalczanie wszystkiego i wszystkich?

Duża część polskich wyborców jest właśnie taka, jak Jarosław Kaczyński - więc dla nich jest to naturalny wybór.
*




Jasne, ale jak to się stało, że to oni nagle zdobyli większość? Przecież chwilę wcześniej rządziła "postkomunistyczna" SLD. Prezydentem był Kwaśniewski. Ponad 70% społeczeństwa opowiedziało się za wstąpieniem do "laickiej" UE. Co się wydarzyło w ciągu roku? Moim zdaniem ten 2005 to był nagle zaciągnięty hamulec na wydawałoby się w miarę spokojnej drodze bez większych przeszkód.
 
User is offline  PMMini Profile Post #371

     
Krzysztow
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.634
Nr użytkownika: 101.502

Krzysztof Kowalski
Zawód: uczen
 
 
post 12/07/2020, 11:54 Quote Post

QUOTE
PiS wygrywa wybory, a Lech Kaczyński dość zdecydowanie pokonuje Tuska. Moim zdaniem był to zupełnie nielogiczny bieg zdarzeń.

No to właśnie jest logiczne. Afery pogrążyły SLD i dlatego musieli oni wybory przegrać. Kandydatów do zwycięstwa było dwóch ale tak wtedy jak i teraz to PiS udaje że troszczy się o tych z nizin(no a ich jako wyborców jest w sumie więcej).
Wybory prezydenckie nie miały nic do tego. Tusk znalazł się w ich drugiej turze ale dlatego bo wycofali się Religa a potem Cimoszewicz.
Miały też krążyć teorie spiskowe że to PO stało za aferą związaną z doniesieniem Jaruckiej.

Ten post był edytowany przez Krzysztow: 12/07/2020, 13:10
 
User is offline  PMMini Profile Post #372

     
HansNielsen
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 67
Nr użytkownika: 106.034

 
 
post 12/07/2020, 14:05 Quote Post

Ale afery SLD nie musiały oznaczać zwycięstwa PiS. Co prawda było ono niewielkie, ale jednak wysokie poparcie miały również Samoobrona i LPR orbitujące bliżej PiSu niż PO. Dla mnie logicznym (i nie piszę tego pod kątem sympatii politycznych) byłoby zwycięstwo PO jako kontynuacji tego otwierania się na Zachód i integracji europejskiej. Nie przypominam sobie również, żeby w tamtym czasie jakiekolwiek media prowadziły zmasowaną akcję pro-pisowską. Internet nie był jeszcze tak powszechny jak obecnie. Wybory parlamentarne w 2005 to dla mnie bardzo zagadkowa sprawa. Zrozumiałbym gdyby wejście do UE po roku okazało się niezbyt korzystne i sytuacja w kraju uległa by jakiemuś pogorszeniu. Ale tak nie było. Korzystała również w ogromnym stopniu wieś. Pochodzę z Podkarpacia i wiem jak to województwo się zmieniało, głównie dzięki UE. A żeby nie odbiec za bardzo od tematu to 2005 był również jednym z kluczowych momentów w życiorysie JK. Stał się ważnym politykiem na czele chyba najbardziej kontrowersyjnego rządu po 90'. I moim zdaniem upadek tegoż rządu a także tragedia w Smoleńsku określiły kierunek jego polityki, czego skutki odczuwamy do dzisiaj.
 
User is offline  PMMini Profile Post #373

     
Krzysztow
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.634
Nr użytkownika: 101.502

Krzysztof Kowalski
Zawód: uczen
 
 
post 12/07/2020, 15:02 Quote Post

QUOTE
Ale afery SLD nie musiały oznaczać zwycięstwa PiS

Wskazałem gdzie należy upatrywać zwycięstwa PiS.
QUOTE
Kandydatów do zwycięstwa było dwóch ale tak wtedy jak i teraz to PiS udaje że troszczy się o tych z nizin(no a ich jako wyborców jest w sumie więcej).

a teraz proponuje powrót do tematu wątku jakim jest JAROSŁAW KACZYŃSKI.
 
User is offline  PMMini Profile Post #374

     
tellchar
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.752
Nr użytkownika: 100.061

Stopień akademicki: dr
Zawód: wyk³adowca
 
 
post 13/07/2020, 22:14 Quote Post

QUOTE(HansNielsen @ 12/07/2020, 15:05)
Ale afery SLD nie musiały oznaczać zwycięstwa PiS. Co prawda było ono niewielkie, ale jednak wysokie poparcie miały również Samoobrona i LPR orbitujące bliżej PiSu niż PO. Dla mnie logicznym (i nie piszę tego pod kątem sympatii politycznych) byłoby zwycięstwo PO jako kontynuacji tego otwierania się na Zachód i integracji europejskiej. Nie przypominam sobie również, żeby w tamtym czasie jakiekolwiek media prowadziły zmasowaną akcję pro-pisowską. Internet nie był jeszcze tak powszechny jak obecnie. Wybory parlamentarne w 2005 to dla mnie bardzo zagadkowa sprawa. Zrozumiałbym gdyby wejście do UE po roku okazało się niezbyt korzystne i sytuacja w kraju uległa by jakiemuś pogorszeniu. Ale tak nie było. Korzystała również w ogromnym stopniu wieś. Pochodzę z Podkarpacia i wiem jak to województwo się zmieniało, głównie dzięki UE. A żeby nie odbiec za bardzo od tematu to 2005 był również jednym z kluczowych momentów w życiorysie JK. Stał się ważnym politykiem na czele chyba najbardziej kontrowersyjnego rządu po 90'. I moim zdaniem upadek tegoż rządu a także tragedia w Smoleńsku określiły kierunek jego polityki, czego skutki odczuwamy do dzisiaj.
*


W 2005 objawił się zmysł Kaczyńskiego, żeby w końcówce kampanii uderzyć nie w skompromitowane SLD, tylko idące ku zwycięstwu PO. W wyborach parlamentarnych była to słynna lodówka, która była odpowiedzią na 3x15% PO (i już do tego pomysłu nigdy nie wrócili), a w wyborach prezydenckich - dziadek z Wehrmachtu. I to zdecydowało (plus poparcie udzielone LK przez przegranych z I tury - Leppera i Kalinowskiego).
Czyli "troska o biedniejszych" albo "solidaryzm społeczny" oraz granie na fobiach niemieckich.
Zupełnie jak w 2020...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #375

41 Strony « < 23 24 25 26 27 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej