Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Zbrodnie wojenne na morzu
     
pawelciol
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 166
Nr użytkownika: 57.007

Pawel (I wystarczy tyle)
Stopień akademicki: Jeszcze brak
Zawód: Student Polibudy
 
 
post 22/06/2009, 21:16 Quote Post

Wiadomo o poszczególnych sytuacjach, słynne jednostki w to zamieszane i postacie.
Ja wiem, że takie nazwy jak HMS"Torbay" ,HMS"Stubborn", "U-852" , USS"Wahoo", USS"Burns", "I-8", "I-26" i.t.p. są znane jednak chciałbym się dowiedzieć o tych zdarzeniach więcej i czy Alianci byli zamieszani w więcej przypadków niż państwa Osi ?
Jakie znane są inne przypadki takich zachowań wśród załóg alianckich o.p.?
Zapraszam do dykusji...


Ten post był edytowany przez Net_Skater: 22/06/2009, 23:56
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.205
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 22/06/2009, 22:15 Quote Post

Witam!
Zapewne można zaliczyć strzelania z broi pokładowej do rozbitków oraz zestrzelonych lotników, zatopienie U-94 (po staranowaniu przez HMCS Oakville Kanadyjczycy nadal ostrzeliwali npla, taranowali go 3 razy). Jak coś mi się przypomnie to dopiszę.
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 23/06/2009, 1:50 Quote Post

QUOTE
zatopienie U-94 (po staranowaniu przez HMCS Oakville Kanadyjczycy nadal ostrzeliwali npla, taranowali go 3 razy).

Z jakiego to powodu powyzsze ma byc kwalifikowane jako zbrodnia wojenna ?
N_S
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
pawelciol
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 166
Nr użytkownika: 57.007

Pawel (I wystarczy tyle)
Stopień akademicki: Jeszcze brak
Zawód: Student Polibudy
 
 
post 23/06/2009, 11:00 Quote Post

A sprawa U-85 i USS Rooper czy niszczyciela Erich Giese w Narviku na przykład.. Ciekawe ile takich przypadków mieli na swoim koncie alianci. Bestialstwem z Japończykami raczej się nie równali ale nie były to też przypadki marginalne.

Ten post był edytowany przez Net_Skater: 19/07/2009, 14:18
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Danielp
 

born in the PRL
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.499
Nr użytkownika: 1.267

 
 
post 25/06/2009, 20:11 Quote Post

QUOTE(pawelciol @ 23/06/2009, 11:00)
czy niszczyciela "Erich Giese" w Narviku.
*


Z jakiego to powodu powyzsze ma byc kwalifikowane jako zbrodnia wojenna ?
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
pawelciol
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 166
Nr użytkownika: 57.007

Pawel (I wystarczy tyle)
Stopień akademicki: Jeszcze brak
Zawód: Student Polibudy
 
 
post 25/06/2009, 20:14 Quote Post

W książce "Cisi Mysliwi" piszą, że Anglicy strzelali do Niemców pływających w wodzie po zatonięciu niszczyciela - a ta sprawa była poruszona podczas wymienionego w tej książce procesu Heinza Wilhelma Ecka.

Ten post był edytowany przez Net_Skater: 19/07/2009, 14:20
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Roch
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 613
Nr użytkownika: 35.400

Stanislaw Majewski
Stopień akademicki: magister
Zawód: politolog
 
 
post 20/10/2011, 14:57 Quote Post

Z tego co przeczytałem w "OFICJALNYCH WSPOMNIENIACH", wbrew powojennej oficjalnej wojennej i propagandzie, tzw. niemieckie zbrodnie na morzu (i alianckie również) były dużo rzadsze, niż przypuszczamy. Bo trudno odróżnić w specyficznych warunkach morskich, gdzie jeszcze trwała "prawdziwa" walka, a gdzie zaczynała się "rzeź". I to często spowodowana chęcią odwetu, jak to było z np. bezwładnym i bezbronnym niemieckim pancernikiem "Bismarck" (wyłowiono tylko 3 rozbitków).
Innym przykładem był atak brytyjski na U-Boty ciągnące łodzie z rozbitkami (w tym jeńcami włoskimi) po zatopieniu angielskiego statku pasażerskiego.
Po tym wypadku niemieckie dowództwo (i słusznie z punktu bezpieczeństwa własnych okrętów podwodnych) zakazało wyławiać rozbitków, z wyjątkiem lotników.
Musimy pamiętać, że im dłużej trwa wojna, tym okrucieństwo się zwiększa. U każdej ze stron. Tak dowiodła i I i II wojna św.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
Kynikos
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.235
Nr użytkownika: 74.159

 
 
post 20/10/2011, 16:36 Quote Post

FRAGMENT ARTYKUŁU:
W czasie działań wojennych miały miejsce dwa spektakularne wydarzenia związane ze statkami przewożącymi emigrantów – uciekinierów żydowskich z Europy. Pierwsze miało miejsce w listopadzie 1940 roku i dotyczyło brytyjskiego statku „PATRIA”, który dotarł do Palestyny z 1700 osobami, ale został zatrzymany na redzie portu w Hajfie. Brytyjczycy nie chcieli dopuścić do opuszczenia pokładu przez emigrantów i planowali, aby po dołączeniu Żydów z wcześniej zatrzymanych statków, deportować ten statek na Mauritius. W obliczu takich planów, bojownicy Hagany, z jej morskich oddziałów komandosów – Palyam, zdecydowali o przeprowadzeniu akcji sabotażowej. Mieli jedynie za zadanie unieruchomić statek, na którym nadal przebywali emigranci, aby uniemożliwić mu odpłynięcie. Brak dostatecznych umiejętności sprawił, że doszło do tragedii. Statek zatonął wraz z 250 pasażerami. Jeszcze drastyczniejszy epizod miał miejsce w lutym 1942 roku, kiedy do wybrzeży Palestyny zbliżał się statek „STRUMA”. Nie otrzymał on zgody na zawinięcie do portu w Hajfie, ani do żadnego innego na wybrzeżu, nie wpuszczono go także do Stambułu. Ostatecznie statek zatonął w niewyjaśnionych okolicznościach na Morzu Czarnym wraz z około 770 żydowskimi emigrantami na pokładzie, ocalał tylko jeden. Łącznie w czasie II wojny światowej do Palestyny chciały usiłowały się przedostać dwadzieścia cztery statki, z których jedynie dwa zdołały wyokrętować pasażerów.
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
Glasisch
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 920
Nr użytkownika: 54.293

Michal Jarczyk
Zawód: germanista
 
 
post 20/10/2011, 17:04 Quote Post

QUOTE(pawelciol @ 23/06/2009, 11:00)
A sprawa U-85 i USS Rooper czy niszczyciela Erich Giese w Narviku na przykład.. Ciekawe ile takich przypadków mieli na swoim koncie alianci. Bestialstwem z Japończykami raczej się nie równali ale nie były to też przypadki marginalne.
*



Prof. Rohwer nie uważa ostrzelanie rozbitków z Giesego za zbrodnię i raczej dopatruje się, że wynikło to z ferworu zaciekłej walki
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
Andrea$
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.982
Nr użytkownika: 45.545

Zawód: student
 
 
post 20/10/2011, 18:48 Quote Post

QUOTE
jak to było z np. bezwładnym i bezbronnym niemieckim pancernikiem "Bismarck" (wyłowiono tylko 3 rozbitków).


Co za bzdura?
W Bismarcka uratowano łącznie 110 rozbitków (co nie zaprzecza temu, że Angole nie mieli zbyt dużej ochoty ich ratować, a obawy przed U-Bootami to tylko wymówka).

QUOTE
FRAGMENT ARTYKUŁU:
W czasie działań wojennych miały miejsce dwa spektakularne wydarzenia związane ze statkami przewożącymi emigrantów – uciekinierów żydowskich z Europy. Pierwsze miało miejsce w listopadzie 1940 roku i dotyczyło brytyjskiego statku „PATRIA”, który dotarł do Palestyny z 1700 osobami, ale został zatrzymany na redzie portu w Hajfie. Brytyjczycy nie chcieli dopuścić do opuszczenia pokładu przez emigrantów i planowali, aby po dołączeniu Żydów z wcześniej zatrzymanych statków, deportować ten statek na Mauritius. W obliczu takich planów, bojownicy Hagany, z jej morskich oddziałów komandosów – Palyam, zdecydowali o przeprowadzeniu akcji sabotażowej. Mieli jedynie za zadanie unieruchomić statek, na którym nadal przebywali emigranci, aby uniemożliwić mu odpłynięcie. Brak dostatecznych umiejętności sprawił, że doszło do tragedii. Statek zatonął wraz z 250 pasażerami. Jeszcze drastyczniejszy epizod miał miejsce w lutym 1942 roku, kiedy do wybrzeży Palestyny zbliżał się statek „STRUMA”. Nie otrzymał on zgody na zawinięcie do portu w Hajfie, ani do żadnego innego na wybrzeżu, nie wpuszczono go także do Stambułu. Ostatecznie statek zatonął w niewyjaśnionych okolicznościach na Morzu Czarnym wraz z około 770 żydowskimi emigrantami na pokładzie, ocalał tylko jeden. Łącznie w czasie II wojny światowej do Palestyny chciały usiłowały się przedostać dwadzieścia cztery statki, z których jedynie dwa zdołały wyokrętować pasażerów.


A jaki to ma związek ze zbrodniami na morzu?!
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Kynikos
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.235
Nr użytkownika: 74.159

 
 
post 20/10/2011, 19:11 Quote Post

QUOTE(Andrea$ @ 20/10/2011, 18:48)
A jaki to ma związek ze zbrodniami na morzu?!


Głównie chodzi o to:

Ostatecznie statek zatonął w niewyjaśnionych okolicznościach na Morzu Czarnym wraz z około 770 żydowskimi emigrantami na pokładzie, ocalał tylko jeden.

Spotkałem się z oskarżeniami, że było to zatopienie... W każdym razie sytuacja dość ponura.
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
konikoni
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 80
Nr użytkownika: 49.343

 
 
post 20/10/2011, 19:27 Quote Post

SS Cap Arcona i SS Thielbek szacunki mówią o minimum 7000 zabitych więźniach obozów koncentracyjnych, oba statki zatopili alianci.

Dla ścisłości należy wspomnieć że oba statki zostały "wystawione" przez Niemców, ci mimo komunikatów o atakowaniu każdego okrętu Rzeszy wysłali je z premedytacją w rejs.
Żaden statek nie miał oznaczeń tj. np znaków Czerwonego Krzyża, piloci nieświadomi ich pasażerów zatopili obie łodzie.

Potworności zbrodni dodają dwa fakty to już był maj 1945 roku wojna przegrana oraz to że niektórzy rozbitkowie przeżyli i dopłynęli do bliskiego brzegu gdzie byli mordowani przez żołnierzy i cywilnych Niemców.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
Artimax
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 286
Nr użytkownika: 63.073

Stopień akademicki: BANITA
Zawód:
 
 
post 21/10/2011, 4:59 Quote Post

Znalazło by się kilka przykładów po obu stronach zresztą...
Laconia + U-156 + B-24 = 1350 trupów - friendly fire über alles...
U-852 + Peleous - rozstrzelanie rozbitków przez załogę karabinami maszynowymi. Zarobili po wojnie KS za to kapitan i oficerowie.
Zreszta - jak jest wojna to muszą być ofiary - każda śmierć jest wynikiem mniejszego lub większego bestialstwa.

Ten post był edytowany przez Net_Skater: 22/10/2011, 23:38
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
Glasisch
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 920
Nr użytkownika: 54.293

Michal Jarczyk
Zawód: germanista
 
 
post 21/10/2011, 7:29 Quote Post

QUOTE(Kynikos @ 20/10/2011, 19:11)
QUOTE(Andrea$ @ 20/10/2011, 18:48)
A jaki to ma związek ze zbrodniami na morzu?!


Głównie chodzi o to:

Ostatecznie statek zatonął w niewyjaśnionych okolicznościach na Morzu Czarnym wraz z około 770 żydowskimi emigrantami na pokładzie, ocalał tylko jeden.

Spotkałem się z oskarżeniami, że było to zatopienie... W każdym razie sytuacja dość ponura.
*



STRUMA została zatopiona przez radziecki op. Szcz-219 Szła pod banderą Panamy! Nawet gdyby miała krzyże czerwonego krzyża nie uratowałoby to jej, gdyż Rosjanie od 22.06.1941 nie respektowali tych znaków, gdyż zarzucali Niemcom, że nadużywają tego znaku. Był jeszcze MEFKURE - ofiara Szcz-215. Ten ostatni był nawet eskortowany do pewnego momentu przez niemieckie KFK.

QUOTE(konikoni @ 20/10/2011, 19:27)
SS Cap Arcona i SS Thielbek szacunki mówią o minimum 7000 zabitych więźniach obozów koncentracyjnych, oba statki zatopili alianci.

Dla ścisłości należy wspomnieć że oba statki zostały "wystawione" przez Niemców, ci mimo komunikatów o atakowaniu każdego okrętu Rzeszy wysłali je z premedytacją w rejs.
Żaden statek nie miał oznaczeń tj. np znaków Czerwonego Krzyża, piloci nieświadomi ich pasażerów zatopili obie łodzie.

Potworności zbrodni dodają dwa fakty to już był maj 1945 roku  wojna przegrana oraz to że niektórzy rozbitkowie przeżyli i dopłynęli do bliskiego brzegu gdzie byli mordowani przez żołnierzy i cywilnych Niemców.
*



coś nie tak - więźniowie ustawili się na pokładzie tworząc skrót KZ. Mordu dokonał oddział SS - cywili przy tym nie było, a tak wielu, jak sugerujesz nie wytłukli, bo oficer marynarki przepędził towarzystwo i zostali ukarani nawet.

Ten post był edytowany przez Glasisch: 21/10/2011, 7:33
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
Grzegorz_50
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 406
Nr użytkownika: 74.275

 
 
post 21/10/2011, 12:49 Quote Post

youtube

Na filmie widać strzelanie do rozbitków.Amerykanie usprawiedliwiali to strzelanie zagrożeniem dla okrętu i załogi?Okręt podwodny i tak nie może zabrać rozbitków,ale nie powinien do nich strzelać.
Honor i szacunek dla wroga,tego zabrakło Brytyjczykom podczas zatapiania Bismarcka.To była zemsta za Hooda i nie chodziło tylko o zatopienie okrętu,ale zabicie jak największej liczby marynarzy.
(Nie udzieliłem pomocy,bo padał deszcz i mogłem się przeziębić)Podobną wymówką usprawiedliwili się Anglicy,zostawiając na pewną śmierć ok 700 marynarzy z Bismarcka.
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

2 Strony  1 2 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej