|
|
Największe Kłamstwa Powieści "historycznych", fikcja literacka a prawda historyczna?
|
|
|
|
Jak uważacie, czy tzw. powieść historyczna powinna trzymać się ściśle faktów? Jaki powinien być stosunek fikcji literackiej do "prawdy" historycznej? Czy pisarz ma prawo do własnej intepretacji? W końcu historia też jest przekazem, interpretacją
Zapraszam do zabawienia się w detektywa. Jaka książka zasługuje na tytuł "Historyczna Lipa"?
Gdzie znajdziemy największe spiętrzenie w jednym miejscu bzdur faktograficznych? Pseudofaktów? Które książki należy traktować z przymrużeniem oka, do których książek podchodzić z dużą dozą krytycyzmu?
|
|
|
|
|
|
|
|
Może nie o książce, ale o filmie , jeśli ktos widział wersję opowieści o Czyngis-chanie z Johnem Wayne'em w roli tytułowej... szkoda komentarza...Oglądał to ktoś?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Anna Słopanowska @ 14/10/2005, 13:18) Jak uważacie, czy tzw. powieść historyczna powinna trzymać się ściśle faktów? Jaki powinien być stosunek fikcji literackiej do "prawdy" historycznej? Czy pisarz ma prawo do własnej intepretacji? W końcu historia też jest przekazem, interpretacją
Bry... No wlasnie, jak sama zauwazylas - historia takze jest przekazem, interpretacja... A powiesc? W powiesci mozna opisac dowolna fikcje w dowolny sposob, byle proza i to w tak poczytny sposob by zdobyc jak najwieksza ilosc czytelnikow (podejscie wspolczesne - sprzedazne: kasa, kasa, kasa, kasa,)... W tym wypadku IMHO pomiedzy powiescia historyczna, powiescia romantyczna, powiescia kryminalna - nie ma zbyt wielu roznic... Wszystkie nalezy traktowac z przymruzeniem oka i czytac od tak dla "zabicia czasu" bardziej niz w celu poznania suchych faktow historycznych (od tego mamy kroniki historyczne jesli je mamy wogole... )
Z drugiej strony w powiesciach historycznych bardzo czesto mozna wylapac "unoszacy sie duch" opisywanych dziejow. Niech wspomne chociazby Sienkiewicza, lub Kraszewskiego. Jak bardzo oboje trzymali sie faktow? Czy bardziej chodzilo im o opisanie ludzi, czasow i wydarzen w ktorych uczestniczyli? Raczej tak - stad glownym zadaniem powiesci historycznej jest raczej popularyzacja minionych dziejow, przypominanie, ze z ksiezyca nie spadlismy i ze jestesmy juz XXXX-nym polokelnie na planecie Ziemia, mowiacym tym samym jezykiem z jakiegos powodu majacym podobna kulture, tradycje itd.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Z drugiej strony w powiesciach historycznych bardzo czesto mozna wylapac "unoszacy sie duch" opisywanych dziejow. Niech wspomne chociazby Sienkiewicza, lub Kraszewskiego. Jak bardzo oboje trzymali sie faktow? Czy bardziej chodzilo im o opisanie ludzi, czasow i wydarzen w ktorych uczestniczyli? Raczej tak - stad glownym zadaniem powiesci historycznej jest raczej popularyzacja minionych dziejow, przypominanie, ze z ksiezyca nie spadlismy i ze jestesmy juz XXXX-nym polokelnie na planecie Ziemia, mowiacym tym samym jezykiem z jakiegos powodu majacym podobna kulture, tradycje itd.
A co powiesz o takim filmidle jak "Troja" ? Ducha Iliady i Homera szukać tam próżno. Ni bogów ni mitu. Człowiek sam sobie panem i kompasem. I mizernośc jego wyłazi z szwów hałata.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE glownym zadaniem powiesci historycznej jest raczej popularyzacja minionych dziejow, przypominanie, ze z ksiezyca nie spadlismy i ze jestesmy juz XXXX-nym polokelnie na planecie Ziemia, mowiacym tym samym jezykiem z jakiegos powodu majacym podobna kulture, tradycje itd.
Tak, zgodzę sie z Tobą, bo czasem i lektura powieści, która nie do końca trzyma się faktów historycznych, może pobudzić właśnie do poszukiwań, sięgnięcia do źródeł (co prawda na mnie tak działa nawet lektura książki "bardziej historycznej").
Jednak zastanawiam się czasem, na ile na przykład młodzi ludzie są przygotowani do odbioru książek historycznych. Czy są przygotowani do krytycznego odbioru "rewelacji historycznych"? Często odnoszę wrażenie, że nie. Przeglądając forum, nie raz zauważyłam, że młodsi uczestnicy dyskusji nie rozróżniają "faktów", przeczytanych gdzieś w jakiejś powieści, obejrzanym filmie, od faktów historycznych, zaczerpniętych ze źródeł, czy naukowych opracowań.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Megabyzos @ 19/10/2005, 14:54) A co powiesz o takim filmidle jak "Troja" ? Ducha Iliady i Homera szukać tam próżno. Ni bogów ni mitu. Człowiek sam sobie panem i kompasem. I mizernośc jego wyłazi z szwów hałata. A coz moge powiedziec? Spojrz na pierwsza czesc mojego posta. Mysle ze dosc wyczerpujaco okreslilem tego typu produkcje, ze zacytuje: "(podejscie wspolczesne - sprzedazne: kasa, kasa, kasa, kasa,)..." Ja bym raczej twardo oddzielil ksiazke/powiesc historyczna od ich watpliwej merytorycznie jakosci ekranizacji ze stajni "Holywood". Po pierwsza siegna w ksiegarni lub bibliotece ludzie, ktorych nie zadowala jedynie to co ktos im poda na tacy, na drugie zas pojda ludzie wyznajacy zasade, ze spozycie paczki popkornu w ciemnym kinie to nadmiar dawki emocji i wysilku.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Anna Słopanowska @ 20/10/2005, 7:52) <cut> Czy są przygotowani do krytycznego odbioru "rewelacji historycznych"? Często odnoszę wrażenie, że nie. Przeglądając forum, nie raz zauważyłam, że młodsi uczestnicy dyskusji nie rozróżniają "faktów", przeczytanych gdzieś w jakiejś powieści, obejrzanym filmie, od faktów historycznych, zaczerpniętych ze źródeł, czy naukowych opracowań.
Zgadzam sie. Do mnie samego niedawno dotarlo, jak maly nacisk na lekcjach historii np. w szkole sredniej kladlo sie na pokazanie, ze dysponujemy zapiskami faktow historycznych oraz w jaki sposob mozna do nich dotrzec. Wiekszosc nauczycilei traktowala obowiazujacy podrecznik do historii jask "biblie" dla uczniow danej klasy, nie wierzac zeby ktorekolwiek z nich wysciubilo nosa poza program. Jak siegne pamiecia do moich lat szkolnych (oj, zebym tylko na nazbyt starego nie wyszedl ), to nie przypominam sobie ani jednego przypadku, zeby ktokolwiek z nauczycieli lub kolegow przygotowywal mnie w taki czy inny sposob do odbioru tresci powiesci historycznej. Nie wiem, moze w tej chwili jest troche inaczej? Jesli wezmiemy pod uwage nowoczesne nosniki medialne ktore atrakcyjnoscia w oczach mlodych ludzi pobily na leb na szyje ksiazke, wtedy ta ostatnia byc moze juz nawet za lat 20 bedzie uznawana za kosztowne dziwactwo, fanaberie wyzszej sfery... Kto wtedy bedzie myslal o umiejetnosci lawirowania lub rozrozniania faktow od czyichs mitow i ubarwien? Krytycznego spojrzenia na powiesc historyczna i kronike?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Anna Słopanowska @ 14/10/2005, 13:18) Jaki powinien być stosunek fikcji literackiej do "prawdy" historycznej? Czy pisarz ma prawo do własnej intepretacji? W końcu historia też jest przekazem, interpretacją Zapraszam do zabawienia się w detektywa. Jaka książka zasługuje na tytuł "Historyczna Lipa"? Moją najukochańszą "historyczną lipą" jest "Egipcjanin Sinuhe" Miki Waltari. Owszem jest to "lipa" ale na najwyższym poziomie - czyta się "to" z zapartym tchem. W książce pomieszane są różne okresy historyczne i postacie, lecz zupełnie to nie przeszkadza. Czytelnik ma przecież pełną tego świadomość. Książka - rewelka Chyba znowu muszę po nią sięgnąć. I ten wspaniały język (brawa dla tłumacza!!!). Wszelkie ewentualne słowa krytyki pod adresem tej powieści zawsze "są dla mnie jak brzęczenie much"
P.S. Właśnie znalazłem w sieci uprzejmego człowieka, który przesłał mi stosownego e-Booka. Niniejszym załączam tekst powieści ;-)
|
|
|
|
|
|
|
|
[quote=tuxman,20/10/2005, 9:11]
[QUOTE]Jak siegne pamiecia do moich lat szkolnych (oj, zebym tylko na nazbyt starego nie wyszedl ), to nie przypominam sobie ani jednego przypadku, zeby ktokolwiek z nauczycieli lub kolegow przygotowywal mnie w taki czy inny sposob do odbioru tresci powiesci historycznej. [/QUOTE]
Oj, chyba jestem z tego samego pokolenia Chociaż muszę przyznać, że i tak miałam szczęście do polonistek. Liceum -pierwsza polonistka z obsesją na temat Biblii (co prawda musieliśmy potem w II klasie nieźle nadrabiać materiał, bo okazało się,że mamy spore zaległości w innych dziedzinach, ale nie żałuję). Kolejna pani profesor - rewelacyjna, zachęcała nas do dość krytycznego spojrzenia na literaturę, lecz trzeba przyznać, że bardziej koncentrowała się na kwestiach, że tak się wyrażę, społecznych, mniej na historii (widocznie historia nie była jej konikiem).
[QUOTE]Nie wiem, moze w tej chwili jest troche inaczej?[/QUOTE]
Właśnie tego jestem ciekawa. Może się wypowiedzą młodsi użytkownicy forum? Albo nauczyciele, bo zauważyłam, że też tu bywają
[QUOTE]Kto wtedy bedzie myslal o umiejetnosci lawirowania lub rozrozniania faktow od czyichs mitow i ubarwien? Krytycznego spojrzenia na powiesc historyczna i kronike?[/QUOTE]
Jeśli my dożyjemy
|
|
|
|
|
|
|
vivincia
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 36 |
|
Nr użytkownika: 9.294 |
|
|
|
Ewa |
|
Zawód: licealistka |
|
|
|
|
Młodszy użytkownik forum...To ja, heh . Nie przupominam sobie, żeby którykolwiek z moich historyków wspominał o powieściach w sposób, o którym mówicie. Co najwyżej powoływali się na "Quo vadis", "Syzyfowe prace" albo Trylogię... Moi psorzy w liceum mają za to fobię na punkcie tekstów źródłowych. Przy każdej okazji każą nam pracowac na źródłach, pisać testy, wypracowania, szukać cytatów. Mnie się to podoba, bo oc innego przeczytać opis w podręczniku, a co innego coś "autentycznego". Inna sprawa, że wiele osób rzadko rozumie, o co w starszych, pisanych "dziwnym" językiem tekstach chodzi...
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam, a co powiecie na znienawidzony przezemnie "Kod Leonarda da Vinci" ? Pozdrawiam.
|
|
|
|
|
|
|
|
Marika nie jestes sama, ja tez za nim nie przepadam... Niektórzy ludzie po przeczytaniu "Kodu" o wszystkim zapomna, zapamietaja tylko sylwetki bohaterów, ale niektórzy mogą zapamiętać też fakty. I to jest dramat. Spotkałem się z ludźmi którzy powoływali się na książki Dana Browna w rozmowach na tematy polityczne, religijne czy historyczne...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Marika nie jestes sama, ja tez za nim nie przepadam... Niektórzy ludzie po przeczytaniu "Kodu" o wszystkim zapomna, zapamietaja tylko sylwetki bohaterów, ale niektórzy mogą zapamiętać też fakty. I to jest dramat. Spotkałem się z ludźmi którzy powoływali się na książki Dana Browna w rozmowach na tematy polityczne, religijne czy historyczne... Ja lubię książki Browna, ale... jako książka sensacyjna albo jeśli chodzi o akcję. Bardzo mi się nie podobają przekłamania historyczne, o których chyba nie ma co pisać jakie to są, bo raczej każdy wie ( ze Świętym Graalem itd.). Lubię Browna za nagłe zwroty akcji, ale nie lubię pod względem historycznym.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wg mnie nawet pisać nie umie Przeczytalem pol ksiazki i odlozylem.
|
|
|
|
|
|
|
Alexander :P
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 43 |
|
Nr użytkownika: 10.486 |
|
|
|
Zawód: Uczen |
|
|
|
|
Kod leonarda da Vinci zasługuje bez wątpienia na miano historycznej lipy dekady, a jeśli chodzi o nauczycieli to w moim LO polonistka wyznaje zasade Klucz uber alles - jak sie cos nie zgadza z kluczem to jest złe i nie ma mowy na samodzielna interpretacje czegokolwiek ... A najbardziej lipnym filmem to jest chyba Ogniem i mieczem, i husaria szarżująca w nim gęsiego
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|