|
|
Stanisław Leszczyński, Czy nadawał się na króla?
|
|
|
Het87
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 17 |
|
Nr użytkownika: 60.551 |
|
|
|
Pawe³ |
|
Zawód: Historyk |
|
|
|
|
powiem krótko był to król filozof. Byłby bardzo dobrym królem ale w innych realiach. Zdałby egzamin gdyby rządził krajem nie uwikłanym w konflikty i myślę że rozwinął by dobrze gospodarkę. Sposoby jakimi chciał zdobyć władzę źle o nim świadczą z drugiej zaś strony myślę że z okrojonej przez niego Rzeczpospolitej mógłby zrobić "coś". Niektórym krajom amputacja służyła np. Hiszpania.
|
|
|
|
|
|
|
Mrówa
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 54 |
|
Nr użytkownika: 17.475 |
|
|
|
Zawód: studentka |
|
|
|
|
"coś" czyli co?? Nie ma co gdybać, zajmijmy się faktami.
W charakterze Leszczyńskiego za dużo było sprzeczności. Jego chwiejny charakter i uległość nie pozwoliły mu z konsekwencją kontynuować polityki jaką sobie by zamierzył. Gnany rządzą władzy czasami zapominał co tak naprawdę jest jego rolą. Bycie królem zobowiązuje. A to, że epoka saska obfitowała w wiele wypaczeń zasad moralnych i etycznych nie może go usprawiedliwić. To, że większość postępowała bez określonych idei, nie znaczy, że on także musiał robić tak samo.
|
|
|
|
|
|
|
|
Het87:
QUOTE Sposoby jakimi chciał zdobyć władzę źle o nim świadczą z drugiej zaś strony myślę że z okrojonej przez niego Rzeczpospolitej mógłby zrobić "coś". Niektórym krajom amputacja służyła np. Hiszpania. Moment w którym szlachta się dowie że ich monarcha oddał część ziem RON by móc rządzić będzie końcem marzeń o jakichkolwiek zmianach chyba że przy pomocy obcych bagnetów-tylko czy szwedzkich bagnetów starczy... Mrówa:
QUOTE W charakterze Leszczyńskiego za dużo było sprzeczności. Jego chwiejny charakter i uległość nie pozwoliły mu z konsekwencją kontynuować polityki jaką sobie by zamierzył. O konsekwencji raczej nie mogło być mowy. Anusik w Karolu XII twierdzi że od Leszczyńskiego wychodziły inicjatywy by po zrzeczeniu się korony przez Augusta II dogadać się z opozycją na znośnych warunkach jednak król szwedzki który był faktycznym panem położenia nie chciał o tym słyszeć-czyli tak całkiem do niczego nie był jeśli idzie o zdolności polityczne. Natomiast sam fakt przyjęcia korony w takich warunkach jest hańbiący. Nie widzę też w dalszej perspektywie szans na wzmocnienie pozycji-możni nie wybaczą mu jego korzeni i jak tylko Karol XII wróciłby do domu zaczęłyby się kłopoty. Co do umiejętności rządzenia to trudno cokolwiek więcej powiedzieć z uwagi na brak jakiejkolwiek samodzielności władcy-bez poparcia Szwedów by przepadł, musiał więc robić wszystko pod ich dyktando.
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam po długiej przerwie...
Het87:
Okrojenie Hiszpanii z małej i biednej Portugalii nie może być porównywane z działaniami i propozycjami Stanisława Leszczyńskiego. Jeżeli całość okresu Rzeczpospolitej porównać do ciągłych walk na linii Wielkopolska-Małopolska, to zredukowanie jej tylko do Wielkopolski z kawałkiem Kujaw, czy też oddanie Ukrainy pod batutę Mazepy uważam za geopolityczny strzał w kolano.
W 1794r. Rzeczpospolita została zredukowana do małego wycinka prawdziwie polskich ziem i w niczym to nie pomogło. Taki kadłub jaki proponował Stanisław Leszczyński oznaczałby nie mniej nie więcej marionetkowe państwo z faktycznym rządzącym nim kanclerzem/namiestnikiem szwedzkim, a w konsekwencji łakomy kąsek dla Prus.
Wilk_szary:
Wątek ze zrzeczeniem się korony na rzecz Augusta II za odpowiednie uposażenie byłby zaprzeczeniem całego trudu Karola XII. Nie po to szlachta na szablach ogłosiła Leszczyńskiego królem, by w ten sposób legitymizować marionetkę króla szwedzkiego.
|
|
|
|
|
|
|
|
W okresie swojego pierwszego - iluzorycznego - panowania Leszczyński był tylko marionetką Karola XII, choć próbował powstrzymać szwedów przed łupieniem Polski. Nie miał ani pieniędzy, ani zaplecza, ani twardego gruntu pod nogami, więc nic nie mógł zrobić. Jego obecność na tronie była wypadkową z jednej strony zapatrywań Karola XII, a z drugiej - rywalizacji stronnictw politycznych zawiązujących konfederacje ("Jedni do Sasa, drudzy do Lasa"). Był on wtedy antykrólem, bo jego wybór był nielegalny - dokonany w momencie, gdy na tronie formalnie zasiadał jeszcze August II Mocny - czyli nie był królem w pełnym tego słowa znaczeniu (w dodatku koronowanym w Warszawie, a nie w Krakowie). Natomiast w 1733 jego rola była całkiem inna - został wybrany legalnie, po śmierci swojego poprzednika, i nie był szwedzką marionetką. Jednak nadal jego wpływy były ograniczone i nie udało mu się wyzwolić RON spod wpływu obcych mocarstw. Nie miał dość siły, by wygrać ze stronnikami Augusta III. Miał szerokie horyzonty, był człowiekiem wysokiej kultury i godności, ale niesprzyjające okoliczności go przerastały. Jako człowieka oceniam go pozytywnie i szkoda, że nie zdołał utrzymać władzy.
CODE sam fakt przyjęcia korony w takich warunkach jest hańbiący. Skoro tak, to hańbiące było również przyjęcie korony przez Stanisława Poniatowskiego. Moim zdaniem to nie hańba, tylko połączenie żądzy władzy - typowo ludzkiej cechy uznawanej za wadę - z chęcią ratowania tego, co się dało. Leszczyński nie był bezdusznym, płatnym agentem ani zaprzedanym Szwecji sługą obcego państwa gotowym mordować i zniewalać własny naród, jak to było w przypadku wielu innych zdrajców (jak np. Kossakowski). Nie był gotów czynić każdej podłości, byle uzyskać z tego jakąś korzyść. Miał swoje zasady.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Ambioryks @ 5/04/2010, 21:16) Skoro tak, to hańbiące było również przyjęcie korony przez Stanisława Poniatowskiego. Moim zdaniem to nie hańba, tylko połączenie żądzy władzy - typowo ludzkiej cechy uznawanej za wadę - z chęcią ratowania tego, co się dało. Leszczyński nie był bezdusznym, płatnym agentem ani zaprzedanym Szwecji sługą obcego państwa gotowym mordować i zniewalać własny naród, jak to było w przypadku wielu innych zdrajców (jak np. Kossakowski). Nie był gotów czynić każdej podłości, byle uzyskać z tego jakąś korzyść. Miał swoje zasady.
Zgadzam się i nie zgadzam.
Przede wszystkim, mimo słabej pozycji ustrojowej monarchy, korona była idealnym zwieńczeniem rozkwitu każdego rodu magnackiego - inaczej nie starano by się o tytuły książęce nadawane przez Cesarza Rzeszy. Stąd korona była splendorem - dlatego też uległ jej Sobieski.
Leszczyński był przede wszystkim człowiekiem miękkiego charakteru, który myślał kategoriami rodu, a nie Państwa, w czym nie był odosobniony wśród ówczesnej magnaterii. Stąd jego pomysły odnośnie podziału Rzeczpospolitej, a przede wszystkim wykrojenia sobie kawałka udzielnego księstwa.
O tym czy miał swoje zasady to bym dyskutował. Kolejne listy błagalne z wsparciem i uposażeniem kierowane do Karola XII temu zaprzeczają...
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam, Poruszam ten temat choć ostatni post był dodany kilka miesięcy temu. Swego czasu interesowałem się Stanisławem Leszczyńskim. Dokładnie czytając jego niejedną biografię nie można nie przyznać, że chcąc być królem trafił na naprawdę trudny czas w historii Polski. Pamiętajmy, że do korony naszej pchały się różne osoby. Od Sobieskich (których zgubiło brak jedności), po Sasów. Już nie wspominam sztuczek, ktore wymyślał Karol XII.Sam Stanisław Leszczyński trochę blado wypadał przy tych ludziach. No jasne był synem magnata, majątek ogromny w Wielkopolsce (Leszno) mariaż życiowy bo przecież nie byle jaki (z Kasią Opalińską . No ale w tym wszystkim w tej całej polityce Polski wydaje się być bezradny.
Mnie osobiście najbardziej denerwują w tym wszystkim Francuzi. Pamiętacie może takie wydarzenie jak oblężenie Stanisława Leszczyńskiego w Gdańsku? Pomoc francuska nie dosyć, że się spóźniała to na dodatek doszło do pewnych incydentów. Najpierw Lamotte i jego tchórzostwo i próba ucieczki a potem mord na Hrabim Plelee (nie wiem czy dobrze napisałem ) dokonanym przez jego własnych żołnierzy. Już nie wspomnę jak francuzi wymyślali, że nia mają gdzie wylądować i nie mają prowiantu (totalna bzdura). Gdańsk, który był oblegany przez m.in 8151 saksończyków praktycznie nie miał szans. Chwała, ze byli też sojusznicy , którzy umieli pomoc.Pomogł Casteja (od Szwedów) wraz ze swym odziałem a potem przy ucieczce Stasia, pomógł Monti-ambasador Francji, który stawał za tym,żeby udzielać wsparcia Leszczyńskiemu. oczywiście rozumiem-umiesz liczyć licz na siebie ale moim zdaniem gdyby ta pomoc była bardziej dostatnia to Gdańsk może by nie upadł a S.L byłby nadal królem.
Trudny temat trzeba przyznać.
pozdrawiam wszystkich z tego tematu
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(p.bohonos @ 15/07/2010, 12:54) Witam, Poruszam ten temat choć ostatni post był dodany kilka miesięcy temu. Swego czasu interesowałem się Stanisławem Leszczyńskim. Dokładnie czytając jego niejedną biografię nie można nie przyznać, że chcąc być królem trafił na naprawdę trudny czas w historii Polski. Pamiętajmy, że do korony naszej pchały się różne osoby. Od Sobieskich (których zgubiło brak jedności), po Sasów. Już nie wspominam sztuczek, ktore wymyślał Karol XII.Sam Stanisław Leszczyński trochę blado wypadał przy tych ludziach. No jasne był synem magnata, majątek ogromny w Wielkopolsce (Leszno) mariaż życiowy bo przecież nie byle jaki (z Kasią Opalińską . No ale w tym wszystkim w tej całej polityce Polski wydaje się być bezradny. Mnie osobiście najbardziej denerwują w tym wszystkim Francuzi. Pamiętacie może takie wydarzenie jak oblężenie Stanisława Leszczyńskiego w Gdańsku? Pomoc francuska nie dosyć, że się spóźniała to na dodatek doszło do pewnych incydentów. Najpierw Lamotte i jego tchórzostwo i próba ucieczki a potem mord na Hrabim Plelee (nie wiem czy dobrze napisałem ) dokonanym przez jego własnych żołnierzy. Już nie wspomnę jak francuzi wymyślali, że nia mają gdzie wylądować i nie mają prowiantu (totalna bzdura). Gdańsk, który był oblegany przez m.in 8151 saksończyków praktycznie nie miał szans. Chwała, ze byli też sojusznicy , którzy umieli pomoc.Pomogł Casteja (od Szwedów) wraz ze swym odziałem a potem przy ucieczce Stasia, pomógł Monti-ambasador Francji, który stawał za tym,żeby udzielać wsparcia Leszczyńskiemu. oczywiście rozumiem-umiesz liczyć licz na siebie ale moim zdaniem gdyby ta pomoc była bardziej dostatnia to Gdańsk może by nie upadł a S.L byłby nadal królem. Trudny temat trzeba przyznać. pozdrawiam wszystkich z tego tematu
Jedno krótkie stwierdzenie - nie do końca jest potwierdzone czy hrabia Pleo zginął rozsiekany przez własny sołdatów czy też zginął chwalebnie w boju.
Co do pozycji Francji i jej zachowania - wszyscy byli świadomi jakie efekty przynosiła polityka pieniądze Ludwika XIV w Polsce. Co z tego, że opłacano stronników, kiedy oni byli jak chorągiewki na wietrze - tak jak "wpływowi" zwolennicy Kondeusza, którzy bardzo szybko przysięgli wierność Augustowi II. Rzeczpospolita nie była aż tak ważnym celem sama w sobie dla Francji - raczej środkiem prowadzącym do celu. Była po prostu potrzebna, aby szachować i odciągać uwagę Habsburgów od terenów bardziej interesujących (Rzesza, Włochy, Hiszpania). Francuzi nie bali się podkupywać Sobieskiego i wygrywać go u Marii Ludwiki przeciwko Lubomirskiemu, by w 1663r. proponować Lubomirskiemu powrót do wszystkich godności kosztem Sobieskiego.
Co do samej obrony Gdańska - pozycja Leszczyńskiego była bardzo słaba. Co by nie mówić o wojsku którym dysponował i dowódcach (Jan Tarło) to oprócz wycofywania się w kierunku Gdańska i obrywaniu od każdego możliwego korpusu rosyjskiego nic więcej nie pokazano. Pamiętaj również, że wojna domowa w Polsce była jednym z elementów układanki europejskie - wojny o sukcesję w Bawarii i starciu Francji z Habsburgami na innych frontach.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie było w tym czasie potęgi która byłaby w stanie osadzić na tronie polskim kogoś na kogo nie zgadzaliby się zaborcy a w szczególności Rosja.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Anasurimbor @ 21/11/2010, 19:32) Nie było w tym czasie potęgi która byłaby w stanie osadzić na tronie polskim kogoś na kogo nie zgadzaliby się zaborcy a w szczególności Rosja.
Zgadzam się z Tobą, natomiast warto nadmienić, że Francja była za daleko, aby skutecznie dopilnować działania w Rzeczpospolitej. Również ważną rzeczą jest to, że My zawsze byliśmy traktowani jako II a nawet III front. Podobnie traktowali Szwedów i Turków...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(artifakt @ 28/11/2010, 21:10) Zgadzam się z Tobą, natomiast warto nadmienić, że Francja była za daleko, aby skutecznie dopilnować działania w Rzeczpospolitej. Również ważną rzeczą jest to, że My zawsze byliśmy traktowani jako II a nawet III front. Podobnie traktowali Szwedów i Turków... RON była tylko narzędziem w walce Francji o dominację w Europie z Habsburgami.W XVIII wieku na pierwszy plan wysunęło się we francuskiej polityce umocnienie Bourbonów na tronie Hiszpanii.
|
|
|
|
|
|
|
|
Prawdopodobnie tak (chociaż nie lubię tego "gdybania"). Miał jednak kilka atutów: - pochodził ze starego i wpływowego rodu magnackiego, który był skoligacony z najważniejszymi rodami możnowładczymi w Polsce, - posiadał doświadczenie polityczne- był podczaszym koronnym, posłem na sejm konwokacyjny i elekcyjny w czasie bezkrólewia po śmierci Jana III Sobieskiego, a od 1699 r. był wojewodą poznańskim, - uchodził za człowieka wykształconego i mecenasa nauki i sztuki, - był teściem Ludwika XV- jego poparcie mogło mu ułatwić rządzenie, - miał ciekawy plan przeprowadzenia reform w Rzeczypospolitej (pytanie tylko, na ile były one realne)
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam!
CODE - pochodził ze starego i wpływowego rodu magnackiego, który był skoligacony z najważniejszymi rodami możnowładczymi w Polsce,
Podobnie jak np. Radziwiłłowie czy Potoccy...
CODE - był teściem Ludwika XV- jego poparcie mogło mu ułatwić rządzenie,
Janowi Kazimierzowi poparcie Ludwika XIV jakoś nie pomogło.
CODE - miał ciekawy plan przeprowadzenia reform w Rzeczypospolitej (pytanie tylko, na ile były one realne)
Chodzi o 'Głos wolny wolność ubezpieczający'? Nasi kochani sąsiedzi z pewnością by nie czekali z założonymi rękami, aż Rzeczpospolita się wzmocni... I jeszcze sprawy wewnętrzne - magnatom też stan choasu odpowiadał.
|
|
|
|
|
|
|
|
Tyle że sąsiedzi nie chcieli na tronie RON reformatora a poparcie zięcia jeszcze bardziej przeszkadzało niż pomagało.Habsburgowie po utracie tronu hiszpańskiego nie mogli sobie pozwolić na kolejne sprzyjające Francji państwo.
|
|
|
|
|
|
|
|
Królem to on się nie czuł, bynajmniej w latach 1706-09. Zdawał sobie sprawę, że został wybrany tylko dlatego, bo młody Sobieski został uprowadzony. W każdej chwili, gdyby syn króla Jana został uwolniony, mógł spodziewać się odsunięcia od władzy. To chyba trochę go demotywowało :/
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|