|
|
ANDRZEJ DUDA, Prezydent RP
|
|
|
|
QUOTE(Sghjwo @ 8/09/2018, 9:01) QUOTE(Prawy Książę Sarmacji @ 8/09/2018, 4:08) CODE Jak PiS wygra to premier przescignie w sondazach Andrzeja D. Zaczelo sie popowanie Matuesza Morawieckiego. Racz mi wyjaśnić drogi Sghjwo po co Morawiecki miałby zostawać prezydentem? A jakie to ma znaczenie? Przeciez nie on decyduje. Super dyskusja XD
QUOTE(Tromp @ 8/09/2018, 9:16) QUOTE(Prawy Książę Sarmacji @ 7/09/2018, 23:08) Racz mi wyjaśnić drogi Sghjwo po co Morawiecki miałby zostawać prezydentem? Podobno z Dudami niebawem mogą być srogie cyrki na polu obyczajowym, znacznie lepsze od tego, co wychodziło w 2016, bo na papierze i oficjalnie. I wtedy opinia prezydentówny wśród krakowskich studenciaków będzie miała pomijalne znaczenie. O ile ofc. to, co szumiały kieleckie wierzby, okaże się prawdą. Za radą carantuhilla poszperałem trochę w tt i ta plotka że we wrześniu będzie gruba akcja w pałacu wyszła od jednego dziennikarza, który nic szczegółowo nie powiedział. Co wychodziło w 2016? Trzeba tu się zgodzić z ciekawym, że plotki jakoby prezydentowa miała dość swojej roli pojawiały się już od dawna. Pytanie czemu mielibyśmy teraz uwierzyć bardziej? Poza tym sam rozwód bez wyciągania smrodów, jak się go dobrze rozegra, nie byłby chyba jeszcze takim wielkim problemem.
Ten post był edytowany przez Prawy Książę Sarmacji: 8/09/2018, 12:15
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Prawy Książę Sarmacji @ 8/09/2018, 13:13) Za radą carantuhilla poszperałem trochę w tt i ta plotka że we wrześniu będzie gruba akcja w pałacu wyszła od jednego dziennikarza, który nic szczegółowo nie powiedział. Co wychodziło w 2016? Trzeba tu się zgodzić z ciekawym, że plotki jakoby prezydentowa miała dość swojej roli pojawiały się już od dawna. Pytanie czemu mielibyśmy teraz uwierzyć bardziej? Jest trochę więcej szczegółów, i to spoza kręgów autora postu na tt. Powiedzmy, że niektóre szczegóły informacji są za bardzo "mięsne", choć mocno pokrywają się ze starszymi informacjami. Czas pokaże, na razie to tylko plotki - a nawet, jeżeli prawdziwe, to wcale niekoniecznie owo COŚ musi się wydarzyć już teraz, bo może np. następnego dnia po wyborach prezydenckich.
A tak przy okazji - Łapińskiego mi autentycznie szkoda, lubiłem go i ceniłem. W ogóle na mój gust Duda - którego dla odmiany nie trawię - ma całkiem dobrą ekipę przyboczną.
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Poza tym sam rozwód bez wyciągania smrodów, jak się go dobrze rozegra, nie byłby chyba jeszcze takim wielkim problemem. Dla kogo? Dla pary prezydenckiej, który miałaby się ewentualnie rozwodzić tak (nawet dla nich lepiej, aby ich nie było), dla elektoratu katolickiego skupionego wokół rozgłośni toruńskiej to już nie. Martę Kaczyńską i jej kolejnych mężów, nieślubne dzieci to pewnie nawet nie zauważyli, bo nie jest na świeczniku. W tym przypadku może być dużo ciekawiej. Gdyby plotki okazały się prawdą i doszłoby do rozwodu to doszłoby do kuriozalnej sytuacji. Z jednej strony rząd bardzo chętnie wspiera się retoryką wiary, prezydent chętnie pokazuje się w kościele (nawet w Australii nie odpuścił ), a tutaj takie rzeczy... Poszedłby drogą Cejrowskiego?
A, propo startu na reelekcję i Pierwszej Damy - artykuł z tamtego roku - Żona Andrzeja Dudy nie chce drugiej kadencji w Pałacu Prezydenckim. Już wcześniej zawarła z mężem umowę dotyczącą ewentualnej reelekcji i zamierza jej dotrzymać. Agata Duda w 2020 roku wróci do Krakowa, bez względu na decyzję prezydenta. https://wiadomosci.wp.pl/agata-duda-nie-chc...73874275637377a
Ten post był edytowany przez ChochlikTW: 8/09/2018, 16:42
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(ChochlikTW @ 8/09/2018, 16:42) CODE Poza tym sam rozwód bez wyciągania smrodów, jak się go dobrze rozegra, nie byłby chyba jeszcze takim wielkim problemem. Dla kogo? Dla pary prezydenckiej, który miałaby się ewentualnie rozwodzić tak (nawet dla nich lepiej, aby ich nie było), dla elektoratu katolickiego skupionego wokół rozgłośni toruńskiej to już nie. Martę Kaczyńską i jej kolejnych mężów, nieślubne dzieci to pewnie nawet nie zauważyli, bo nie jest na świeczniku. W tym przypadku może być dużo ciekawiej. Gdyby plotki okazały się prawdą i doszłoby do rozwodu to doszłoby do kuriozalnej sytuacji. Z jednej strony rząd bardzo chętnie wspiera się retoryką wiary, prezydent chętnie pokazuje się w kościele (nawet w Australii nie odpuścił ), a tutaj takie rzeczy... Poszedłby drogą Cejrowskiego? A, propo startu na reelekcję i Pierwszej Damy - artykuł z tamtego roku - Żona Andrzeja Dudy nie chce drugiej kadencji w Pałacu Prezydenckim. Już wcześniej zawarła z mężem umowę dotyczącą ewentualnej reelekcji i zamierza jej dotrzymać. Agata Duda w 2020 roku wróci do Krakowa, bez względu na decyzję prezydenta.https://wiadomosci.wp.pl/agata-duda-nie-chc...73874275637377a To o czym wspomniałeś powyżej, to jest typowy polityczny konserwatyzm i katolicyzm. To bardziej postawa PRowa niż rzeczywista osobowość. Nie krytykowałbym Dudy za to, że ma problemy małżeńskie. Nie za bardzo chciałbym, aby cała Polska żyła piekłem rozwodu, tylko dlatego, że kipi z chorej nienawiści albo po prostu musi wszędzie wsadzić swój nos. Ludzie się rozstają i to całkowicie normalna sytuacja. Z pewnością jest dużo lepsza od tkwienia w wiecznym kryzysie, który generuje same krzywdy. Jeżeli Andrzej i Agata są nieszczęśliwi i chcą rozwodu, nic do tego mediom, kościołowi i partii. Nawet jeżeli zaraz po tym oboje znajdą sobie nowych partnerów i ponownie zwiążą się na stałe, nie widzę w tym nic godnego krytyki.
Inną sprawą jest rozwód i religijność, ale powiedzmy sobie szczerze... Specjalnie nie odbiega on od powszechnie spotykanej postawy Polaków, że z religii wybieramy sobie to, co jest dla mnie najwygodniejsze, a reszty albo nie uznajemy albo sumiennie ignorujemy. Czyli: gadamy sobie o tym jak katolicyzm jest dla nas ważny, po czym z pełną świadomością mieszkamy bez ślubu, bierzemy rozwody, kradniemy, etc. Ci, którzy mają głosować na Dudę, na pewno nie zaczną go nienawidzić za rozwód. Odpowiednie media sprawę ignorują lub pokrzyczą pięć minut, aby potem dać mu spokój. Tykanie życia prywatnego innych uważane jest wewnątrz partii za jeden z największych samo-postrzałów w stopę.
Nie zmienia to jednak faktu, że potęga KRK w Polsce jest zauważalna przez wszystkich. Nawet politycy PO i SLD klękali przed ołtarzami kiedy miało im to pomóc w osiągnięciu celów wyborczych.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Piegziu @ 8/09/2018, 19:00) QUOTE(ChochlikTW @ 8/09/2018, 16:42) CODE Poza tym sam rozwód bez wyciągania smrodów, jak się go dobrze rozegra, nie byłby chyba jeszcze takim wielkim problemem. Dla kogo? Dla pary prezydenckiej, który miałaby się ewentualnie rozwodzić tak (nawet dla nich lepiej, aby ich nie było), dla elektoratu katolickiego skupionego wokół rozgłośni toruńskiej to już nie. Martę Kaczyńską i jej kolejnych mężów, nieślubne dzieci to pewnie nawet nie zauważyli, bo nie jest na świeczniku. W tym przypadku może być dużo ciekawiej. Gdyby plotki okazały się prawdą i doszłoby do rozwodu to doszłoby do kuriozalnej sytuacji. Z jednej strony rząd bardzo chętnie wspiera się retoryką wiary, prezydent chętnie pokazuje się w kościele (nawet w Australii nie odpuścił ), a tutaj takie rzeczy... Poszedłby drogą Cejrowskiego? A, propo startu na reelekcję i Pierwszej Damy - artykuł z tamtego roku - Żona Andrzeja Dudy nie chce drugiej kadencji w Pałacu Prezydenckim. Już wcześniej zawarła z mężem umowę dotyczącą ewentualnej reelekcji i zamierza jej dotrzymać. Agata Duda w 2020 roku wróci do Krakowa, bez względu na decyzję prezydenta.https://wiadomosci.wp.pl/agata-duda-nie-chc...73874275637377aTo o czym wspomniałeś powyżej, to jest typowy polityczny konserwatyzm i katolicyzm. To bardziej postawa PRowa niż rzeczywista osobowość. Nie krytykowałbym Dudy za to, że ma problemy małżeńskie. Nie za bardzo chciałbym, aby cała Polska żyła piekłem rozwodu, tylko dlatego, że kipi z chorej nienawiści albo po prostu musi wszędzie wsadzić swój nos. Ludzie się rozstają i to całkowicie normalna sytuacja. Z pewnością jest dużo lepsza od tkwienia w wiecznym kryzysie, który generuje same krzywdy. Jeżeli Andrzej i Agata są nieszczęśliwi i chcą rozwodu, nic do tego mediom, kościołowi i partii. Nawet jeżeli zaraz po tym oboje znajdą sobie nowych partnerów i ponownie zwiążą się na stałe, nie widzę w tym nic godnego krytyki. Inną sprawą jest rozwód i religijność, ale powiedzmy sobie szczerze... Specjalnie nie odbiega on od powszechnie spotykanej postawy Polaków, że z religii wybieramy sobie to, co jest dla mnie najwygodniejsze, a reszty albo nie uznajemy albo sumiennie ignorujemy. Czyli: gadamy sobie o tym jak katolicyzm jest dla nas ważny, po czym z pełną świadomością mieszkamy bez ślubu, bierzemy rozwody, kradniemy, etc. Ci, którzy mają głosować na Dudę, na pewno nie zaczną go nienawidzić za rozwód. Odpowiednie media sprawę ignorują lub pokrzyczą pięć minut, aby potem dać mu spokój. Tykanie życia prywatnego innych uważane jest wewnątrz partii za jeden z największych samo-postrzałów w stopę. Nie zmienia to jednak faktu, że potęga KRK w Polsce jest zauważalna przez wszystkich. Nawet politycy PO i SLD klękali przed ołtarzami kiedy miało im to pomóc w osiągnięciu celów wyborczych. Ja się podpisuję pod tym, co napisałeś z wyjątkiem tej postawy. Na pewno część to efekt PR i propagandy, w której lubuje się obecna ekipa kreując Polskę, jako ostoję moralności, cnót wszelkich oazę, kraj, który ma przywrócić Europie do wiary katolickiej, a część to być może efekt rzeczywistej postawy. W pewnym momencie może dojść do tego, że PR przestanie być PR, a stanie się rzeczywistym odzwierciedleniem ich postaw. A jeżeli już zaczyna dochodzić do przenikania to może nie być zbyt ciekawie. Zamiast rozwodu po cichu może być rozwód na głośno.
To, że jest ich prywatna sprawa to nie ulega wątpliwości, aczkolwiek z racji tego, że jest prezydentem i nawet, jak przestanie nim być to nadal będzie osobą publiczną, więc media, partia na pewno głos zabiorą. Oboje będą musieli się z tym pogodzić.
PR-owo ta sprawa nie będzie na rękę partii, bo to nie pierwsza, że użyję takiego określenia wpadka - Kamiński, Zbonikowski, Pięta. Tyle, że kaliber będzie dużo większy. W tych trzech przypadkach wina ewidentnie leżała po ich stronie. Jeżeli para prezydencka weźmie rozwód to obawiam się, że partia rzuci na pożarcie ex-żonę. Pojawią się mało pochlebne artykuły na jej temat, a to znów pojawi się plotka o jej żydowskich korzeniach. Ciekawe, jak wówczas zachowa się ex-mąż. Stanie w obronie, czy będzie milczał?
Kościół głosu pewnie nie zabierze, aczkolwiek zrobi to zapewne głos z Torunia i nie będą to słowa pochlebne. Miał on już swój epizod nazywając zmarłą tragicznie Marię Kaczyńską czarownicą.
Jak to wszystko wyjdzie okaże się dopiero, gdy naprawdę wezmą rozwód. A póki, co jest to zwykła gdybanina. Na razie para prezydencka musi się mierzyć z tym, że gdzie się nie pojawi to czeka ich konstytucja i gwizdy. Nawet na rozpoczęciu roku szkolnego i to ze strony tych dla, których się zjawili.
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE a nawet, jeżeli prawdziwe, to wcale niekoniecznie owo COŚ musi się wydarzyć już teraz, bo może np. następnego dnia po wyborach prezydenckich. Oj Trompie bez takich bajek Łapiński miał łeb na karku, ten nowy rzecznik chyba wyciągnięty z kapelusza?
@Chochlik
CODE Dla kogo? wink.gif Dla pary prezydenckiej, który miałaby się ewentualnie rozwodzić tak (nawet dla nich lepiej, aby ich nie było), dla elektoratu katolickiego skupionego wokół rozgłośni toruńskiej to już nie. Oni mają w ogóle ślub kościelny? Czy elektorat katolicki głosuje tylko na tych co przystępują do komunii św.? No nie. Skąd więc pomysł, że dla Dudy nagle byłby problem. Tak jak napisałem zależałoby od szczegółów. Od samego rozwodu mogą być ważniejsze okolicznosci.
CODE Jeżeli para prezydencka weźmie rozwód to obawiam się, że partia rzuci na pożarcie ex-żonę. Pojawią się mało pochlebne artykuły na jej temat, a to znów pojawi się plotka o jej żydowskich korzeniach. Ciekawe, jak wówczas zachowa się ex-mąż. Stanie w obronie, czy będzie milczał? Jeśli obie strony będą racjonalne to nikt nikogo nie będzie rzucał na pożarcie tylko sie zrobi dobry PR i tyle.
CODE aczkolwiek zrobi to zapewne głos z Torunia i nie będą to słowa pochlebne. I z tego powodu powie żeby głosować na inną partię? Proporcje.
CODE A póki, co jest to zwykła gdybanina. Otóż to.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(ChochlikTW @ 8/09/2018, 19:41) Jeżeli para prezydencka weźmie rozwód to obawiam się, że partia rzuci na pożarcie ex-żonę. Pojawią się mało pochlebne artykuły na jej temat, a to znów pojawi się plotka o jej żydowskich korzeniach. Ciekawe, jak wówczas zachowa się ex-mąż. Stanie w obronie, czy będzie milczał?
Plotka? Przecież jej rodzina tym się chlubi...
Zabawne, co to będzie jak się rozwiodą. Rozwodzić mieli się już 2015. Agata i Andrzej pobrali się w 1995. Do 2015 mogli rozwieść się z 20 razy.
|
|
|
|
|
|
|
|
@Prawy Książę Sarmacji
CODE Oni mają w ogóle ślub kościelny? Czy elektorat katolicki głosuje tylko na tych co przystępują do komunii św.? No nie. Skąd więc pomysł, że dla Dudy nagle byłby problem.
A, czemu mieliby nie mieć ślubu kościelnego? Nie wiem, jak elektorat katolicki, bo to pojęcie jest bardzo szerokie, ale można założyć, że dla elektoratu toruńskiego może być to pewien problem, aczkolwiek wszystko zależy od propagandy rydzykowskiej.
CODE Jeśli obie strony będą racjonalne to nikt nikogo nie będzie rzucał na pożarcie tylko sie zrobi dobry PR i tyle. Równie dobrze ten PR może się skupić wyłącznie na jednej osobie. Tej, która jest dla partii ważniejsza. Jedną osobę przedstawi się jako skrzywdzoną, drugą jako winną całego zajścia i zawsze kilka punktów można będzie zdobyć.
CODE I z tego powodu powie żeby głosować na inną partię? Proporcje. A dla czego miałby mówić? Żadna inna nie da mu tyle, co obecna ekipa.
CODE Otóż to. I dlatego proponuję odłożyć do czasu, aż się wszystko wyklaruje.
@Ida Wielkie Gniazdo
Nigdy nie wnikałem w życiorys jej rodziny i uważałem to za plotkę rozsiewaną przez nacjonalistów.
Ten post był edytowany przez ChochlikTW: 9/09/2018, 9:08
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Prawy Książę Sarmacji @ 8/09/2018, 22:45) Oj Trompie bez takich bajek Pożyjemy, zobaczymy. Różni dziwni ludzie z Kraka sugerują, że coś na rzeczy jest.
CODE Łapiński miał łeb na karku, ten nowy rzecznik chyba wyciągnięty z kapelusza?
Nie, z kanału. Konkretnie ze Spółki Wodno-Kanalizacyjnej bodaj z Tomaszowa Mazowieckiego.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jakby ktoś miał zastąpić Dudę to byłaby to tylko B. Szydło, ale zależałoby to od jej wyniku w wyborach do PE.
Dla Morawieckiego byłby to regres, a przecież on ma być następcą JK. No i w sumie tylko osobie bez ambicji politycznych chciałoby się kandydować w tych wyborach.
|
|
|
|
|
|
|
|
Zgadzam się z tezą, że dochodzimy obecnie do sytuacji w której prezydentem zostaje osoba bez ambicji politycznych. Po silnych prezydenturach Wałęsy i Kwaśniewskiego pojawił się Lech Kaczyński, który już wtedy był pod pewnym wpływem brata. Moment przegranej Tuska z Kaczyńskim w 2005 roku był początkiem staczania się urzędu prezydenckiego do roli urzędu kontrolowanego przez władze partyjne. Tą sama drogą poszedł Tusk wyznaczając Komorowskiego na kandydata i podobnie ale w znacznie większym stopniu postąpił Kaczyński w 20015 roku. Ta tendencja raczej nie ma zamiaru się odwrócić co potwierdzają chociażby słowa Biedronia, który powiedział, że nie chce być prezydentem bo władza leży w rękach premiera (o ile jest on szefem rządzącej partii).
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Arbago @ 11/09/2018, 13:05) Zgadzam się z tezą, że dochodzimy obecnie do sytuacji w której prezydentem zostaje osoba bez ambicji politycznych. Po silnych prezydenturach Wałęsy i Kwaśniewskiego pojawił się Lech Kaczyński, który już wtedy był pod pewnym wpływem brata. Moment przegranej Tuska z Kaczyńskim w 2005 roku był początkiem staczania się urzędu prezydenckiego do roli urzędu kontrolowanego przez władze partyjne. Tą sama drogą poszedł Tusk wyznaczając Komorowskiego na kandydata i podobnie ale w znacznie większym stopniu postąpił Kaczyński w 20015 roku. Ta tendencja raczej nie ma zamiaru się odwrócić co potwierdzają chociażby słowa Biedronia, który powiedział, że nie chce być prezydentem bo władza leży w rękach premiera (o ile jest on szefem rządzącej partii). Nie dochodzimy tylko tak było od zawsze. W naszym systemie od 97 roku prezydent ma rolę kwiatka do kożucha. Ani dużo władzy ani mało. Dość żeby psuć ale z drugiej za mało żeby samemu zrobić coś na plus. Prezydentura Kwaśniewskiego zupełnie nie była silna. To była prezydentura oparta na powierzchowności. Z drugiej strony Kaczyński miał ambicje przerastające urząd w takim kształcie w jakim on jest. Wałęsa robił burdel jak wszędzie. Komorowski i Duda w sumie pasują do roli tego urzędu, tyle że Duda jest lepszy medialnie i społecznie. Prezydent jest zawsze wtórny do partii. Nie od 2005 tylko od 1997r. To jest zwykła logika polityki. Tusk w 2010 po prostu zrozumiał to czego nie wiedział jeszcze w 2005 - że chce możliwości dających realną władzę i że to siedzi na Alejach Ujazdowskich. Biedroń nie powiedział nic odkrywczego. Każdy kto choć trochę ogarnia "technikę" polityki to wie. Nie powinno być odwrotu od tej zasady, chyba że dojdzie do zmian systemowych.
Ten post był edytowany przez Prawy Książę Sarmacji: 11/09/2018, 23:33
|
|
|
|
|
|
|
|
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/wbiezacymnumerze Okładka tygodnika Polityka a na niej Andrzej Duda w marynarskiej czapce a poniżej słowa: "Kapitan bez floty bez załogi i bez kursu" Nie kupiłem i nie czytałem o nim artykułu ale jak Wy Rozumiecie te słowa? Czyżby Duda rozwodził się także z PiS?
Ten post był edytowany przez Krzysztow: 12/09/2018, 14:22
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Prawy Książę Sarmacji @ 11/09/2018, 23:32) Nie dochodzimy tylko tak było od zawsze. W naszym systemie od 97 roku prezydent ma rolę kwiatka do kożucha. Ani dużo władzy ani mało. Dość żeby psuć ale z drugiej za mało żeby samemu zrobić coś na plus. Prezydentura Kwaśniewskiego zupełnie nie była silna. To była prezydentura oparta na powierzchowności. Z drugiej strony Kaczyński miał ambicje przerastające urząd w takim kształcie w jakim on jest. Wałęsa robił burdel jak wszędzie. Komorowski i Duda w sumie pasują do roli tego urzędu, tyle że Duda jest lepszy medialnie i społecznie. Prezydent jest zawsze wtórny do partii. Nie od 2005 tylko od 1997r. To jest zwykła logika polityki. Tusk w 2010 po prostu zrozumiał to czego nie wiedział jeszcze w 2005 - że chce możliwości dających realną władzę i że to siedzi na Alejach Ujazdowskich. Biedroń nie powiedział nic odkrywczego. Każdy kto choć trochę ogarnia "technikę" polityki to wie. Nie powinno być odwrotu od tej zasady, chyba że dojdzie do zmian systemowych. 1. Przyczyną zamieszania związanego z kompetencjami Prezydenta RP jest spór, który miał miejsce pomiędzy Wałęsą i zmieniającą się personalnie komisją konstytucyjną. Suma summarum Prezydent RP to hybryda, która nie sprawdza się głównie w warunkach tarć z rządem. 2. Kwaśniewski był jednak w czasie swojej prezydentury niekwestionowanym frontmanem polskiej lewicy. Przez pewien czas przyćmiła go wschodząca gwiazda Leszka Millera, ale po mocnym starcie, bardzo szybko wygasła w 2003 r. Kwaśniewski jakby nie patrzeć do dzisiaj jest jedynym prezydentem, który z powodzeniem ubiegał się o reelekcję i dodatkowo wygrał wybory w pierwszej turze. Abstrahując od osobistych poglądów, spore poparcie społeczne miał jeszcze po 2005, mniej więcej do pierwszych objawów "choroby filipińskiej". 3. Dudy nie można porównać do Komorowskiego w pełni, bo przed Dudą jeszcze kolejne dwa lata, w czasie których wiele może się zdarzyć. Pragnę przypomnieć, że Komorowski był od początku nijaki, ale szczyt jego politycznej ignorancji to czasy po odejściu Tuska. Zaledwie kilka miesięcy przed kolejnymi wyborami. Duda zdecydowanie lepiej wypada medialnie, ale podejmuje o wiele bardziej kontrowersyjne decyzje.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Nie dochodzimy tylko tak było od zawsze. W naszym systemie od 97 roku prezydent ma rolę kwiatka do kożucha. Ani dużo władzy ani mało. Dość żeby psuć ale z drugiej za mało żeby samemu zrobić coś na plus. Prezydentura Kwaśniewskiego zupełnie nie była silna. To była prezydentura oparta na powierzchowności. Z drugiej strony Kaczyński miał ambicje przerastające urząd w takim kształcie w jakim on jest. Wałęsa robił burdel jak wszędzie. Komorowski i Duda w sumie pasują do roli tego urzędu, tyle że Duda jest lepszy medialnie i społecznie. Prezydent jest zawsze wtórny do partii. Nie od 2005 tylko od 1997r. Bardzo dobre podsumowanie sytuacji - jak już pisałem wcześniej, hipokryzja obecnej opozycji pod tym względem osiągnęła poziom absurdu.
QUOTE 1. Przyczyną zamieszania związanego z kompetencjami Prezydenta RP jest spór, który miał miejsce pomiędzy Wałęsą i zmieniającą się personalnie komisją konstytucyjną. Suma summarum Prezydent RP to hybryda, która nie sprawdza się głównie w warunkach tarć z rządem. Całkowita zgoda.
QUOTE Czyżby Duda rozwodził się także z PiS? "Czyżby Duda stracił chętkę na drugą kadencję"? Do napięć na linii Sejm-Belweder dochodziło i zapewne będzie dochodzić, ale jeżeli Prezydent nie planuje politycznej emerytury, to zbyt wielkiego wyboru nie ma.
QUOTE 3. Dudy nie można porównać do Komorowskiego w pełni, bo przed Dudą jeszcze kolejne dwa lata, w czasie których wiele może się zdarzyć. Tylko skąd przekonanie, iż wydarzyć się może tylko coś na niekorzyść urzędującego Prezydenta?
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|