|
|
Rzeź czy... Cajamarca i broń Indian,
|
|
|
|
QUOTE(Anarchista @ 28/08/2010, 20:24) Wracając jednak do tematu łuki, toporki czy maczugi mogły być z powodzeniem używane przez wyszkolonych do walki Indian. Oni od samego dziecka uczyli się używać broni. Precyzyjnie wymierzone działały z zabójczą precyzją. Tylko w rękach wojowników. Pamiętaj, że to nie Dakota, który rodził się jako wojownik. A ten orszak jak ktoś wyżej wspomniał składał się z dworzan.
|
|
|
|
|
|
|
Medżaja
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 3 |
|
Nr użytkownika: 75.651 |
|
|
|
Pawel |
|
Zawód: Gimnazjalista |
|
|
|
|
Nawiązując do poprzedniej wypowiedzi. Inkowie nie byli jakimiś super wojownikami, byli podzieleni tak jak europejczycy na wojowników, dworzan i pracusiów. Dopiero Indianie XVIII-XIX wieku dzielili się tylko na mężczyzn i sqaw. Uzbrojenie i tak by im nie pomogło, taktyka z resztą też. Leżeli po całej linii w części militarnej. Zauważcie różnicę między osiągnięciami Inków(reprezentującymi południe), a np. Sauków z północy. Inkowie raczej mieli osiągnięcia kulturalne i budownicze niż militarne, dlatego też byli cienko uzbrojeni i nie wypadali dobrze w starciach z Hiszpanami. Saukowie szczególnie za czasów Czarnego Jastrzębia byli świetnymi wojownikami i było ich na prawdę dużo, właśnie przez organizację podziału społeczeństwa na mężczyzn - wojowników i żywicieli rodziny - oraz sqaw. Wiem że to różnie odległe od siebie czasy, ale w końcu ten podział wpłynął na wyniki bitwy. Z resztą, zobaczcie sami, Ameryka północna została odkryta po 1530r. a osiedlenie się tam stanowiło problem z powodu BRONIĄCYCH tych ziem plemion. Południowa została odkryta przez Kolumba w XV wieku i od razu rozpoczęły się mordy. Jednak na korzyść północnych wpływa fakt że około 1519r. zostały tam przewiezione konie, które potem uciekły i zostały wykorzystane przez Indian. Jednak wracając do podziałów. Fenicjanie(bądź Kartagińczycy) dopłynęli do Ameryki Południowej, mogli się tam osiedlić, a tym samym pokazać Indiańskim wodzom strukturę podziałów. Takie podziały były oczywiście korzystne dla ludzi pragnących władzy i czci.
Podsumowując, prymitywne uzbrojenie Indian to jedno, a wpływy innej kultury i strach przed nieznanym to drugie.
P.s Wybaczcie odejście od tematu, ale dopadła mnie wena
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Fenicjanie(bądź Kartagińczycy) dopłynęli do Ameryki Południowej, mogli się tam osiedlić, a tym samym pokazać Indiańskim wodzom strukturę podziałów. Takie podziały były oczywiście korzystne dla ludzi pragnących władzy i czci.
Nie wiem czy orientujesz się, że "podziały" funkcjonujące np. u Inków czy Majów były niesamowicie inne od tych które znali należący do śródziemnomorskiego kręgu kulturowego Fenicjanie... Organizacja społeczeństw andyjskich (trzymajmy się tego przykładu) i ich państw jest absolutnie inna od tego co znamy ze "Starego" świata - trudno znaleźć jakieś analogie. Inka nie był "królem", mumie zmarłych inków współrządziły państwem za pośrednictwem czegoś co tylko od biedy uznać można za "klany" tychże zmarłych władców, wszystko było dwudzielne - i poszczególnymi wspólnotami terytorialno - rodowymi i całym państwem zarządzano stosując podział na dwie przeciwstawne, lecz uzupełniające się "połówki" - hurin i hanan, "imperium" Inków nie było jednolitym państwem w powiedzmy europejskim czy azjatyckim znaczeniu - nie bez racji mówi się obecnie o nim jako o tworze o strukturze "punktowej" itd, itp. Długo by mówić o tym. XIX wieczne podejście pokutujące w popularnych wydawnictwach niemal do tej pory jest nieaktualne i wszystkie teorie Denikinów i innych też... Polecam książki o Inkach wydawane w Polsce w latach ostatnich: http://www.histurion.pl/historia/starozytn...tyka_inkow.html http://www.piw.pl/fragmenty/inkowie1.htm
Te same uwagi dotyczą innych społeczności prekolumbijskich. Pamiętaj też że tacy Dakota czy Saukowie ukształtowali się w postaci w jakiej ich znamy już w okresie gdy na kontynencie byli Europejczycy a ich kontakty z nimi są całkiem długie - sięgają pocz. XVIII w. i dotyczą kupców francuskich potem angielskich - nim Amerykanie zaczęli eksterminacje tych ludów zdążyły już one na skutek pozyskania koni i kontaktów z poprzednikami tychże Amerykanów zmienić się w porównaniu do stanu w jakim były przed przybyciem Europejczyków... Porównywanie Indian Wielkich Równin z XIX w. z Inkami z XVI w. to jakiś absurd - to tak jakbyś ta samą miarą mierzył Tatarów z Chanatu Krymskiego z XVII w. i Tybetańczyków z VIII - IX w. z czasów ich ekspansji - owszem i to i to "Azjaci" - ale inni bo odlegli i w czasie i w przestrzeni i poddani innym wpływom...
Ten post był edytowany przez daigotsu: 15/12/2011, 9:17
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Medżaja) Fenicjanie(bądź Kartagińczycy) dopłynęli do Ameryki Południowej, mogli się tam osiedlić, a tym samym pokazać Indiańskim wodzom strukturę podziałów. Niestety, nic poważnego nie wskazuje na to by dopłynęli. Jest już o tym temat: http://www.historycy.org/index.php?showtopic=72322
|
|
|
|
|
|
|
Rafał Kalif
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 1 |
|
Nr użytkownika: 76.930 |
|
|
|
Rafa³ Kalif |
|
Stopień akademicki: licencjat |
|
Zawód: student |
|
|
|
|
Mam pytanie odnośnie źródeł do wcześniej wspomnianej bitwy jak i całego podboju Peru przez Pizarro i jego kompanów.
Mianowicie jestem w trakcie lektury Prescotta "Podbój Peru" wraz z komentarzem Frankowskiej, wypowiedzi w wątku są zgodne z treścią książki. Czy w związku z tym wspomniana przeze mnie lektura jest aktualna (biorąc pod uwagę współczesny stan wiedzy)? Czy ktoś z forumowiczów zna lepiej opracowane i bardziej aktualne pozycje?
Oczywiście znam źródła na których opierał się Prescott.
Pzdr
Ps miejcie wyrozumiałość dla nowego na forum, nie jestem historykiem.
|
|
|
|
|
|
|
De_Gothia
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 10 |
|
Nr użytkownika: 74.710 |
|
|
|
Mateusz Rutowicz |
|
Zawód: student |
|
|
|
|
Jest aktualna,a przynajmniej do kwestii Hiszpańskiej. Co do "biednych" indian mam wątpliwości co do jakiś aktualnych badań archeologicznych lub historycznych w naszym kraju. Oczywiście na discovery pokazują dość często programy o badaniach prowadzonych w ameryce południowej,ale jaka jest tego rzeczywista wartość to nie wiem. Wiem , że na UŁ zarzucają discovery, iż programy tam są zbyt popularne i nie kiedy mijają się z częścią prawdy. (Osobiście ufam discovery, dla mnie to jedyne dostępne i aktualne źródło nowszych badań, na UŁ wszyscy się podniecają Bizancjum)
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|