|
|
Jaką dynastię byś ocalił (a)
|
|
|
|
QUOTE(Realchief @ 15/12/2019, 9:12) Jaki sens ma ocalenie dynastii? Konkretne osoby rozumiem, ale dynastie? Następca kończącego ową dynastię może się okazać kompletnym bałwanem, który doprowadzi państwo do zagłady, albo co gorzej maniakalnym zbrodniarzem, przy którym Iwan IV Groźny blednie.
Nie zawsze są to dynastie pozostające przy władzy. Przynajmniej w moim przypadku, bo co to za władza u Piastów w malutkich księstewkach?
Kierowałam się kryterium sentymentalnym - w końcu chodzi głównie o przetrwanie linii rodowej, nie zawsze o zachowanie dla nich tronu.
QUOTE Co to ma wspólnego z porą? Nigdzie nie powiedziałem, że ocalane dynastie mają być na jednej czaslinii.
Domyślam się, ale nie lubię tak dodawać kolejnych postów tylko dlatego, że zapomniałam czegoś dopisać w głównym. Ponieważ w zasadzie ocalenie jakiejś dynastii do 2019 roku wymagałoby zasadniczo ciągłej ingerencji - w końcu nawet Habsburgom przytrafił się brak potomstwa męskiego. Obecnie nie ma z tym problemów (mąż przyjmuje nazwisko żony i ród trwa), ale przynajmniej do czasu sankcji pragmatycznej Józefa I Habsburga należy pilnować męskiego potomstwa.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Realchief @ 15/12/2019, 9:12) Jaki sens ma ocalenie dynastii? Konkretne osoby rozumiem, ale dynastie? Następca kończącego ową dynastię może się okazać kompletnym bałwanem, który doprowadzi państwo do zagłady, albo co gorzej maniakalnym zbrodniarzem, przy którym Iwan IV Groźny blednie.
A dlaczegóż to "maniakalnym zbrodniarzem" jest Iwan Groźny, a nie np. Henryk VIII Tudor, czy też obie jego córeczki - Maria i Elżbieta, albo Karol IX Walezjusz? Czy jeszcze większy łotr - Filip II? Każde z nich ma na koncie o wiele WIĘCEJ ofiar niż Iwan, ale to właśnie on jest przedstawiany jako "wzór-konspekt" krwawego tyrana-satrapy.
Ten post był edytowany przez Varyag: 15/12/2019, 16:05
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Wilczyca24823 @ 15/12/2019, 13:37) QUOTE(Realchief @ 15/12/2019, 9:12) Jaki sens ma ocalenie dynastii? Konkretne osoby rozumiem, ale dynastie? Następca kończącego ową dynastię może się okazać kompletnym bałwanem, który doprowadzi państwo do zagłady, albo co gorzej maniakalnym zbrodniarzem, przy którym Iwan IV Groźny blednie. Nie zawsze są to dynastie pozostające przy władzy. Przynajmniej w moim przypadku, bo co to za władza u Piastów w malutkich księstewkach? Kierowałam się kryterium sentymentalnym - w końcu chodzi głównie o przetrwanie linii rodowej, nie zawsze o zachowanie dla nich tronu. QUOTE Co to ma wspólnego z porą? Nigdzie nie powiedziałem, że ocalane dynastie mają być na jednej czaslinii. Domyślam się, ale nie lubię tak dodawać kolejnych postów tylko dlatego, że zapomniałam czegoś dopisać w głównym. Ponieważ w zasadzie ocalenie jakiejś dynastii do 2019 roku wymagałoby zasadniczo ciągłej ingerencji - w końcu nawet Habsburgom przytrafił się brak potomstwa męskiego. Obecnie nie ma z tym problemów (mąż przyjmuje nazwisko żony i ród trwa), ale przynajmniej do czasu sankcji pragmatycznej Józefa I Habsburga należy pilnować męskiego potomstwa.
Ale ja nie planowałem tego pisać w głównym, na wypadek gdyby nie było żadnego zainteresowania. Co do problemu ciągłej ingerencji - w tym temacie użytkownicy stają się "kosmicznymi nietoperzami" i takową mogą prowadzić.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Varyag) A dlaczegóż to "maniakalnym zbrodniarzem" jest Iwan Groźny, a nie np. Henryk VIII Tudor, czy też obie jego córeczki - Maria i Elżbieta, albo Karol IX Walezjusz? Czy jeszcze większy łotr - Filip II? Każde z nich ma na koncie o wiele WIĘCEJ ofiar niż Iwan, ale to właśnie on jest przedstawiany jako "wzór-konspekt" krwawego tyrana-satrapy. A to którekolwiek z wymienionych władców Anglii, Francji czy Hiszpanii popełniło kiedykolwiek coś porównywalnego z rzezią Nowogrodu?
Natomiast odnośnie do samej zabawy: chętnie powstrzymałbym ciosy zdrajcy Makryna i ocalił życie dobrego cesarza Marka Aureliusza Antoninusa Bassianusa, by dalej kwitł Rzym pod rządami Sewerów.
|
|
|
|
|
|
|
|
Drodzy dyskutanci, zauważam, że dyskusja niebezpiecznie zaczyna odbiegać od głównego tematu. Dlatego profilaktycznie usunęłam WSZYSTKIE posty, które nie są z tematem związane. Prosiłabym o jak najrzadsze dyskusje nie na temat.
Wilczyca24823
|
|
|
|
|
|
|
|
Jak już wcześniej wspomniano trzeba ocalić Jagiellonów, nie puszczać ciężarnej Bony na polowanie i starać się wcześniej o unię realna z Litwą. Wiem, że Jagiellonowie nie chcieli unii dopóki mieli dziedziczne prawa na Litwie ale może udałoby sie przekupić polską szlachtę by dała Jagiellonom dziedziczne prawa do Korony a wtedy unia realna byłaby możliwa
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(JanKazimierzWaza @ 16/12/2019, 14:07) Jak już wcześniej wspomniano trzeba ocalić Jagiellonów, nie puszczać ciężarnej Bony na polowanie i starać się wcześniej o unię realna z Litwą. Wiem, że Jagiellonowie nie chcieli unii dopóki mieli dziedziczne prawa na Litwie ale może udałoby sie przekupić polską szlachtę by dała Jagiellonom dziedziczne prawa do Korony a wtedy unia realna byłaby możliwa
Nici z tego. Jeśli Jagiellonowie trwają to unii realnej nie będzie. Szlachta polska nie będzie się obawiała całkowitego zerwania unii po śmierci Zygmunta Augusta w sytuacji, gdy nie jest on ostatnim Jagiellonem. Zygmunt zaś nie wyrzeknie się dziedzicznych praw do Litwy mając brata lub syna.
|
|
|
|
|
|
|
|
Chyba, że jakimś cudem Z2A zmajstruje potomka już po unii. Taki temat zresztą się na forum przewijał.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wtedy szlachta ma prawo do wolnej elekcji i syn Zygmunta nie musi zostać królem. Tym bardziej że nikt nie chciałby wyboru na tron 3-latka albo jeszcze młodszego berbecia. A oparcia w dziedzicznej Litwie już nie ma...jednak warto byłoby ocalić tę dynastię od wymarcia, może potomkowie mieliby szansę wrócić na trony polski i litewski po I wojnie światowej...ech - człowiek się rozmarzył...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Wilczyca24823 @ 16/12/2019, 17:59) Wtedy szlachta ma prawo do wolnej elekcji i syn Zygmunta nie musi zostać królem. Tym bardziej że nikt nie chciałby wyboru na tron 3-latka albo jeszcze młodszego berbecia. A oparcia w dziedzicznej Litwie już nie ma...jednak warto byłoby ocalić tę dynastię od wymarcia, może potomkowie mieliby szansę wrócić na trony polski i litewski po I wojnie światowej...ech - człowiek się rozmarzył... Podejrzewam, że syn Z2A nawet jako małe dziecko byłby faworytem w elekcji, jako iż lepszych kandydatów zwyczajnie brakowało. Przywiązanie do Jagiellonów wciąż było silne, zwłaszcza na Litwie. Habsburgowie mieli pokaźny elektorat negatywny, Anna Jagiellonka zamiast Walezjusza poprze bratanka. Jagielloński berbeć może się okazać kandydatem kompromisowym, najbardziej strawnym dla wszystkich stron.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nawet, jeżeli Iksiński Zygmuntowicz Jagiellon nie wygrałby tej i nastepnej elekcji, to mógłby wygrać zamiast Zygmunta Snopczyńskiego AKA Wazy
|
|
|
|
|
|
|
|
Jakby Jagiellonowie przetrwali to nie doszłoby do wolnej elekcji. Wprawdzie tron polski był elekcyjny ale w zasadzie w XVI wieku już nie było wątpliwości, że wybór będzie ograniczony do panującej dynastii (o ile ta będzie posiadała potomka męskiego). O przywiązaniu Polaków do Jagiellonów świadczą nawet dwie wolne elekcje dokonane w OTL: Anna Jagiellonka i syn Katarzyny Jagiellonki
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(JanKazimierzWaza @ 16/12/2019, 19:11) Jakby Jagiellonowie przetrwali to nie doszłoby do wolnej elekcji. Wprawdzie tron polski był elekcyjny ale w zasadzie w XVI wieku już nie było wątpliwości, że wybór będzie ograniczony do panującej dynastii (o ile ta będzie posiadała potomka męskiego). O przywiązaniu Polaków do Jagiellonów świadczą nawet dwie wolne elekcje dokonane w OTL: Anna Jagiellonka i syn Katarzyny Jagiellonki
Akurat elekcję viritim to jeszcze Zygmunt Stary przyklepał. To była cena za elekcję Z2A za życia ojca. Oczywiście jak długo Jagiellonowie mieli dziedziczną Litwę i tak byliby wybierani z automatu.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Svetonius21 @ 16/12/2019, 18:42) QUOTE(Wilczyca24823 @ 16/12/2019, 17:59) Wtedy szlachta ma prawo do wolnej elekcji i syn Zygmunta nie musi zostać królem. Tym bardziej że nikt nie chciałby wyboru na tron 3-latka albo jeszcze młodszego berbecia. A oparcia w dziedzicznej Litwie już nie ma...jednak warto byłoby ocalić tę dynastię od wymarcia, może potomkowie mieliby szansę wrócić na trony polski i litewski po I wojnie światowej...ech - człowiek się rozmarzył... Podejrzewam, że syn Z2A nawet jako małe dziecko byłby faworytem w elekcji, jako iż lepszych kandydatów zwyczajnie brakowało. Przywiązanie do Jagiellonów wciąż było silne, zwłaszcza na Litwie. Habsburgowie mieli pokaźny elektorat negatywny, Anna Jagiellonka zamiast Walezjusza poprze bratanka. Jagielloński berbeć może się okazać kandydatem kompromisowym, najbardziej strawnym dla wszystkich stron.
Tylko że w chwili śmierci Zygmunta Augusta RON toczyła wojnę, a władza królewska była na tyle silna, że nie wyobrażano sobie niemowlęcia na tronie...zauważ, że kandydatura Zygmunta III Wazy wypłynęła dopiero po śmierci Batorego, nikt jakoś nie przywiązywał wagi do jego jagiellońskiego dziedzictwa, dopóki nie stał się na tyle dorosły, aby móc samodzielnie rządzić.
O ile dobrze pamiętam, w dziale HA temat o synu Zygmunta Augusta urodzonemu w latach 60. XVI stulecia utknął właśnie na problemie możliwości objęcia tronu przez tego hipotetycznego Jagiellona po śmierci ojca w tak młodym wieku...chyba że dojdzie do elekcji VR i tylko nie dojdzie do koronacji elekta za życia ojca...
QUOTE Nawet, jeżeli Iksiński Zygmuntowicz Jagiellon nie wygrałby tej i nastepnej elekcji, to mógłby wygrać zamiast Zygmunta Snopczyńskiego AKA Wazy
Nom...a to już kwestia naszych ingerencji, aby do tego doszło...w końcu mamy pilnować wybrańców, aby przetrwali do czasów nam współczesnych.
Mnie zaś interesuje dobór dynastii do ocalenia. Bardzo niewielu z Was kieruje sie osobistym stosunkiem do danej dynastii - wszystko podporządkowane jest interesom Polski - z drugiej strony, co poniektórzy nie uważają Jagiellonów za zbyt dobrych władców dla naszego kraju...i zastanowiło mnie, że właściwie każdy z nas ingerencję zaczyna dopiero przy ostatnim męskim potomku. A może lepsze efekty dałaby wymiana żony wcześniej...na przykład gdyby Zygmunt III Waza poślubił jakąś panienkę z domu Piastów albo swoją wcześniejszą wybrankę - może spłodziłby mniej synów, ale bardziej jurnych, którzy potrafiliby dynastię rozrodzić...i nikt nie widzi pewnych problemów - na przykład przy przedłużeniu istnienia Piastów legnicko-brzeskich i samych Jagiellonów mogłoby dojść do sytuacji, w której przedstawiciele tych dwóch rodzin zaczęliby się bić o tron polski...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(JanKazimierzWaza @ 16/12/2019, 14:07) Jak już wcześniej wspomniano trzeba ocalić Jagiellonów, nie puszczać ciężarnej Bony na polowanie i starać się wcześniej o unię realna z Litwą. Wiem, że Jagiellonowie nie chcieli unii dopóki mieli dziedziczne prawa na Litwie ale może udałoby sie przekupić polską szlachtę by dała Jagiellonom dziedziczne prawa do Korony a wtedy unia realna byłaby możliwa
Akurat przy Jagiellonach chyba najlepiej zacząć od samego początku - dać Jadwidze/Annie Cylejskiej męskie potomstwo, wtedy mamy i tron dziedziczny i coś więcej niż unię realną, czyli inkorporację Litwy.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|