|
|
Ludwik XVII: jak dlugo zyl ?,
|
|
|
tytan1992
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 2 |
|
Nr użytkownika: 103.428 |
|
|
|
|
|
|
Dzień dobry, pisze z pewnym zastanawiającym mnie pytaniem. Jako że nie interesuje się historią, to prawdopodobnie nie wiem rzeczy które powinny być oczywiste, ale czytając książkę Pellicio Silvio - "Moje więzienia" natknąłem się na wzmiankę o Ludwiku XVII który wg podawanych w internecie źródeł zmarł w wieku 10 lat, w książce Pellicio rozmawia ze wspomnianym Ludwikiem XVII w więzieniu, który rzekomo żył dłużej, jednak nikt nie wierzył mu, że to on, a "spadkobiercy" tronu się go wyrzekli. Prawdopodobnie wiele na knociłem, i nie rozumiem wielu wątków, więc prosęe o wyrozumiałość, ale czy jest ktoś w stanie przybliżyć mi tę historie ? pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
Czasem trudno o precyzyjne ustalenia co do losu niektórych postaci historycznych, nawet tych bardzo ważnych. To zrozumiałe, że los małego Burbona stanowił pożywkę dla niezwkłych domysłów i niewykluczone, że któryś z nich jest prawdziwy. Jednak dopóki interesuje nas oficjalny i najbardziej prawdopodobny wyrok historii uznaje się, ze Ludwik XVII zmarł jako zaniedbane dziecko w twierdzy Temple w 1795 roku. W "Czarnej Księdze Rewolucji Francuskiej" znalazłem taki opis tego zdarzenia:
Gdy (schorowany i zbolały) Ludwik XVII odpoczywał, Gomin oddalił się, a powrócił Lasne (byli to strażnicy królewiątka), by przejąć opiekę, Również i on z kolei ukląkł przy posłaniu. Nagle, dziecko przebudziwszy się , postawiło mu pytanie, którego nie był w stanie zrozumieć, brzmiało: "Czy sądzisz, że moja siostra też miała okazję usłyszeć tę cudowną muzykę?" (dziecko wcześniej opowiadało, że słyszało cudowną, kojącą muzykę przemieszaną z głosem matki). Zaledwie wymówiło te słowa, a już swe oczy otwarte równie szeroko jak okna pokoju zwróciło w stronę wiosennego nieba, trochę się zwróciło w stronę Lasne'a, rzucając jednocześnie pierwsze słowa wyznania: "Mam ci coś do powiedzenia..." To rzecz, która na zawsze pozostanie tajemnicą. Dokładnie w tym momencie mały król-więzień padł martwy w ramiona swego strażnika, najwierniejszego i najbardziej kochającego ze wszystkich poddanych. (Czarna Księga Rewolucji Francuskiej, 2015, s. 217.)
Oczywiście wzruszająca, niemal hagiograficzna konwencja tego opisu, plus zawarte w nim szczegóły mogą budzić sceptycyzm. Nie wiem, na ile ta scena literacka jest zgodna z prawdą. Ale czasem trzeba zadowolić się legendą.
|
|
|
|
|
|
|
tytan1992
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 2 |
|
Nr użytkownika: 103.428 |
|
|
|
|
|
|
Dziękuję za odpowiedź, wg. książki którą czytam podobno wiele osób w tamtych latach podawało się za Ludwika XVII, jednak osoba z którą autor rozmawiał, ( Pellicio sam nie wierzył do końca w prawdziwość tych historii) była bardzo przekonująca, nie tylko swoimi opowieściami ale też "burbońskimi" rysami twarzy oraz zgadzającym się wiekiem ( wtedy wypadało ok 45 lat ) dlatego dostrzegłem pewną sprzeczność, jednak jak widać sprawa jest nie wyjaśniona do końca, choć teraz przychylam się bardziej wersji którą podałeś =D dziękuje za wyjaśnienie =)
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|