|
|
Zakon Najświętszej Marii Panny: dzieje,
|
|
|
robertino61
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 18 |
|
Nr użytkownika: 37.289 |
|
|
|
waldemar horus |
|
Zawód: wozny |
|
|
|
|
*+*Zakon*+*
Zakon Braci Szpitala Niemieckiego Najswietszej Marii Panny w Jerozolimie, tak brzmiala pelna i oficjalna nazwa Zakonu Rycerskiego, lub inaczej, Zakonu Niemieckiego, ktorego znaje chyba w Polsce wszyscy pod nazwa "Krzyzakow". Poczatkowo utrzymywal sie z jalmuzny i darow. Zakon zajmowal sie przedewszystkim pielegnacja chorych. Bracia zakonni zwrocili sie do papieza aby zezwolil on im, poza zajmowaniem sie chorymi, uczestniczyc tez w walkach z poganami . Innymi slowy z zakonnikow sanitariuszy mial papiez zrobic zakonnikow rycerzy. I rzeczywiscie, w roku 1199 papiez Innocenty III przychylil sie do tej prosby i tak powstal Deutsche Orden , czyli Zakon Niemiecki, ktory tyle krwi napsul zyjacym wieleset lat pozniej polskim historykom, zaplodnil pisarzy i malarzy , pobudzil ich niezdrowa wyobraznie i pod ich wplywem poruszyl serca i umysly ogromnej rzeszy Polakow ktorzy na tych "skurwieli" patrzyc nie mogli bo im Warmie i Mazury zabrali , i co niektorym Torun , Gdansk , Elblag i Olsztyn , a w szczegolnosci te piekne jeziora ze Sniardwami i Mamrami wlacznie .
Jak zwykle tak i teraz , celem tego krotkiego szkicu nie jest pelna historia tego wielce zasluzonego zakonu z ktorym zapoznac sie mozna we wszystkich liczacych sie europejskich bibliotekach, poza polskimi i rosyjskimi oczywiscie, w ktorych czytelnik znajdzie niezliczona ilosc prac naukowych na ten frapujacy temat. Zapoznac sie w nich mozna z ich dzielem i osiagnieciami ktore w stosunkowo krotkim czasie dokonali ukryci pod zakonnymi plaszczami . Ich inteligencja i tworczy zapal nie maja sobie rownych w sredniowieczu , ale i pozniej. Prace naukawe ktore zostaly opublikowane na ten temat, pomijajac polskie i rosyjskich, sa rzeczowe , naogol bezstronne, krytyczne i wyczerpujace. Nie sa one niestety dostepne w Polsce .(.....) Profesor Charles Higounet , francuski historyk, specjalista od osadnictwa niemieckiego na wschodzie Europy w okresie sredniowiecza , ktory jak mowi o sobie: "poswiecilem temu zagadnieniu 50 lat swojego zycia , i przez ten dlugi czas datarlem do wszystkich mozliwych dokumentow", wydal obszerna prace naukowa w ktorej omawia tez owa z mitologizowana wersje "wyrzniecia" Prusow (Higounet,Charles: Die deutsche Ostsiedlung im Mitelalter / Berlin: Siedler,1986,ISBN 3_88680_141_1). (....)
Prof. Charles Higounet twierdzi, iz w tym sporze niemieckich i polskich historykow nie stoi po zadnej stronie , dodaje jednak: "mam wielu polskich przyjaciol wsrod historykow" . Osobiscie do kazdej relacji historycznej podchodze jak dobra gospodyni w sklepie spozywczym, ktora kazde jajko przeswietla nim wlozy do koszyka , w jajach zdarzaja sie sztuki niezepsute , w historycznych relacjach panow uczonych prawie zawsze (zepsute) .
Prof Higounet wyrazil sie kiedys tak , cytuje :
"Zadaniem nauki historii jest o przeszlosci informowac , i jak tylko mozliwe wyjasniac . Nie jest jej zadaniem ponad nia o s a d z a c" (kon. cyt. p.m) . Takie stanowisko rozumiem i popieram , kto sie tego jednak scisle trzyma ? W Polsce chyba nikt ! Gdzie indziej tez malo kto ! Brytyjski historyk Roger Collins napisal wprost: historiografia rzadko kiedy jest neutralna . Posluchajmy wiec a raczej przeczytajmy co szanowny profesor z Francji ma nam do powiedzenia , nie ma zadnych powodow aby jemu nie wierzyc . Cytuje :
" Kiedy podaza sie za pytaniem jak przebiegaly i ksztaltowaly sie stosunki pomiedzy Niemieckim Zakonem a ludnoscia miejscowego pochodzenia w Prusach , trafia sie zaraz na czeste i uporczywie powtarzane twierdzenie ze ci niemieccy panowie mieliby Prusow calkowicie zniszczyc i dowiaduje sie czlowiek o takiej liczbie zabitych ktora jest tak przesadzona iz przekracza podwojna liczbe zamieszkalej w Prusach ludnosci ."
" Jak wytlumaczyc fakt iz wiekszosc pruskiej arystokracji wstapila na sluzbe Niemieckiego Zakonu i wiecej nawet , ze ludnosc nie niemiecka w zagospodarowaniu tego kraju brala udzial z ta rzekoma eksterminacyjna polityka prowadzona przez Zakon" (...)
"Niemieccy osiedlency w Prusach w wiekszosci osiedlali sie tylko na terenie lesistym i niezagospodarowanym . Miejsca i tereny zajete przez Prusow ale takze przez Slowian byly omijane i na te tereny osadnicy w ogole nie postawili swojej s t o p y ."
"Chlopstwo pruskie w dalszym ciagu swoje male wsie i zagrody zatrzymalo i dalej w nich mieszkali (Hakenzinsdörfer )" "Rowniez i Prusowie brali czynny udzial w dalszym poszerzaniu i zagospodarowywaniu powierzchni rolnych we wschodnich czesciach kraju ."
"Na Warmi nie robiono zadnych roznic miedzy Niemcami a stara pruska ludnoscia ."
" W zagospodarowywaniu "dzikich" obszarow Prus otrzymali wolni Prusowie te same prawa co osadnicy z zachodu . Obydwie grupy ludnosciowe osadzono w waznych strategicznie punktach " "Polacy w ziemi chelminskiej ze swoje strony uczestniczyli w rozbudowie i zagospodarowaniu w.g. prawa chelminskiego i rycerze zakonni w tym rejonie swoja ziemie przeznaczyli im do zagospodarowania" . (koniec cytatow)
(....) Tyle szacowny profesor , sucho , rzeczowo i bez podtekstow . Jak jednak w tym ukladzie wyglada polska historiografia ? No i te inne rozne "rzeczy" ; literatura , film , wsciekla propaganda antykrzyzacko - niemiecka ? Wszystko okazuje sie wierutnym klamstwem i pachnie na kilometry, - manipulacja do kwadratu !
Polakom wciskalo sie do mozgow zupelnie co innego , uczeni robili to bardziej dyskretnie ale systematycznie , ci inni walili z Grubej Berty bezlitosnie i bez zadnych hamulcow !
(....). Jak w Prusach bylo naprawde to wiemy juz z urywkow pracy prof Higuonet'a, a jak widzial to nieoceniany Jasienica ? Cytuje :
" Chlopstwo pruskie popadlo w ciezka niewole i masowo ginelo." Ale zaraz ciut dalej dodaje:
" Ale przez dlugi czas jeszcze kraj nie mial charakteru niemieckiego , z Mazowsza naplynelo wielu osadnikow polskich , ktorzy pomimo ucisku zachowali narodowosc do naszych czasow ". ( k.c. p.m.)
Podobnie "dowodzil" Dmowski: z jego memorialu do prezydenta Wilsona z dnia 8.10.1918 dowiadujemy sie :
"w Ostpreussen panuja prawdziwe sredniowieczne stosunki... gdzie chlopstwo zyje i pracuje w typowych niewolniczych warunkach i gdzie obchodzi sie z nim i wychowuje je w duchu sluzalczosci i ucisku. Musi rowniez tam (w Ostpreussen .) nastapic socjalny i polityczny postep, twierdzil Dmowski, Ostpreussen musi zostac przyznane Polsce". (W. Recke "Die polnische Frage als Problem der europäischen Politik" str. 318 - 319.)
Po 1945 wprowadzono tam ten opozniony nieco "dmowski socjalny i polityczny postep" ktory oznaczal ze z kwitnacego kiedys kraju, po obu stronach dzisiejszej rosyjsko_polskiej granicy, zrobiono europejska kloake! Hmm ! To sie nam problem skomplikowal ! Historyk literat Jasienica i polityk Dmowski wiedza tam swoje ! Chlop pruski walczyl o swoje zycie rozpaczliwie , "Krzyzaki" zrobili z Prus burdel , sytuacja byla superdramatyczna , a tu okazuje sie ze do tego "teutonskiego piekla" stworzonego przez Niemiecki Zakon wala polscy osadnicy ze az sie kurzy . Malo tego, pomimo tego cholernego "ucisku i wynaradawiania" nie zapomnieli gadac po polsku przez setki lat . Mozna krecka dostac ! Dodatkowo dowiadujemy sie ze Prusy wcale nie mialy charakteru niemieckiego jak "krzyzaki" tam rzadzili , tylko polskiego . Wiec po co ten caly jazgot ? (....) Prawda jest ze w Prusach osiedlilo sie sporo przybyszy slowianskiego pochodzenia , gdzie znalezli godziwe warunki do zycia ktore na Mazowszu nie mieli , i prawda jest tez iz pewna ich liczba zachowala swoje przyzwyczajenia i jezyk . Przewazajaca czesc na przestrzeni setek lat zasymilowala sie i zostali Niemcami , jest to proces naturalny i wlasciwie nie do zatrzymania . Podobnie wyszlo z tymi Niemcami w Polsce, zostali Polakami .Ci natomiast z ktorych tak dumny byl Jasienica generalnie wzrastali dwujezycznie lecz w niemieckiej kulturze i szczesliwie dotrwali do 1945roku . Nazwali sie, lub tez ich nazwano Mazurami i Warmiakami. Nie tylko autor "Polski Piastow" byl z nich dumnny , wszyscy byli , Gomulka byl , biuro polityczne bylo , polscy komunisci byli , literaci i filmowcy byli , nawet dziennikarze, poprzez nich wszystkich cale polskie spoleczenstwo bylo dumne , ba, nawet historycy byli dumni , moze najbardziej ze wszystkich....... ale.... , jak (12) juz tych "skurwysynskich krzyzakow" i "zdrajcow Polski" nie bylo !! Byli potrzebni polskiej propagandzie , nie decydentom i prawdziwym Polakom ? "w naszej Polsce" !! Tych jasienicowych osadnikow z 14 wieku , tez tych pozniejszych z Mazowsza i innych czesci Polski , gnali inni osadnicy wschodniego pochodzenia w 1945 roku na cztery strony swiata , obywatele tego samego narodu do ktorego Jasienica nalezal , przy milczacej aprobacie panstwowych i politycznych polskich wladz i calego polskiego spoleczenstwa ! Niektorzy z mlodszych byc moze westchna i powiedza, - co za zasrana historia ! Byc moze ? Jedna z nielicznych polskich akcji w historii - wykonana z precyzja i jak efektywnie !
Jedyny chyba w Europie kraj czysty rasowo ! "Sami swoi" ! (....)
Chlopi_ osadnicy siedzieli u tych "Krzyzakow" 700 lat jak u pana Boga za piecem , az tu nagle w 1945r. po paru godzinach czy po paru dniach ( moja ciotka po paru dniach) , w najlepszym przypadku po paru latach (dwoch , trzech) , musieli zwijac manatki i udawac sie na poszukiwanie nowej ojczyzny, zeby zrobic miejsce tym "prawdziwym" polskim patriotom ? (....) Taka wersje ze chlopom pruskim ziemie zabierano, ich z niej wyrzucano i mordowano , na ich zas miejsce przychodzili inni osadnicy , jak gdyby juz na "gotowe" i "urzadzone" bylo bardzo latwo uczniom i studentom , tez polskiemu spoleczenstu bez trudnosci wcisnac ze wzgledu na hitlerowska okupacje podczas ktorej faktycznie wysiedlano z gospodarstw cale polskie rodziny i osadzano w nich niemieckie . Bylo to jednak wydarzenie marginalne.
W Prusach w roku 1231 i w trakcie urzadzania tego panstwa takie przypadki nie mialy miejsca, ziemi do karczowania i uprawy bylo duzo, wystarczala dla wszystkich, tez dla polskich osadnikow. Dla pelnego zrozumienia owczesnej sytuacji w tym kraju , ich prawowitych mieszkancow, Prusow, i roli ktora odegral Niemiecki Zakon
w Prusach przejde teraz do paru szczegolow ktore nalezy znac . W roku 1234 wystawil papiez zakonnym rycerzom dokument , w ktorym dal im pelne prawo do tej ziemi, jednoczesnie jednak podporzadkowal ja Watykanowi czyli wzial ja pod opieke sw. Piotra, tym samym zarezerwowal sobie pelna kontrole nad tymi "nowymi" obszarami . W tym samym dokumencie istnieje sformulowanie ktore mowi o "wzieciu pod ochrone miejscowa ludnosc" i zastrzezenie iz "wszystkie umowy ktore zawarto miedzy Prusami i Zakonem maja rowniez obowiazywac w przyszlosci i zostac dotrzymane" . Przyznaje ze te sformulowania brzmia cokolwiek podejrzliwie , zostaly jednak celowo do tego dokumentu wprowadzone bo papiez obawial sie ze z politycznym podporzadkowaniem sobie przez Zakon ochrzczonych juz Prusow zostanie im zabrana osobista wolnosc.
Istnieja papieskie i cesarskie dokumenty w ktorych obie strony z naciskiem i zdecydowanie ostrzegaja Niemiecki Zakon przed ewentualnymi konsekwencjami w przypadku stosowania "niedozwolonych" metod i pogwalcenia umow . Jednoczesnie wyslal papiez do Prus swojego Legata, Wilhelma von Molena , ktory mial za zadanie nadzorowac postepowanie Rycerzy Zakonnych w tym kraju . W swych kronikach z tego czasu Heinrich von Lettland , ktory towarzyszyl papieskiemu legatowi w podrozy po Prusach , pisze ze "Wilhelm tez nauczal nowej wiary i zwracal wszystkim niemieckim kolonistom uwage aby ochrzczonych Prusow traktowac jak rownych sobie." Papiez staral sie trzymac reke na pulsie a rownoczesnie byl posrednikiem miedzy Zakonem i mieszkancami tego kraju . Jednym z efektow papieskiego posrednictwa jest, zadziwiajaca jak na owe czasy , zawarta umowa miedzy Niemieckim Zakonem a Prusami , znana jako "Pokoj z Christburga" z roku 1249 . Zanim przejde do pobieznego jej omowienia jeszcze pare slow o Bulli papieskiej 1234 roku ,(13) istnieje w niej nastepujace sformulowanie , "kraj ten nie podlega zadnej politycznej sile , poza papieska", czyli : szefem jestem ja (papiez) a te polityczne sily to Zakon , cesarz i slowianscy ksiazeta . Kropka !
Dlaczego ta umowa jest zadziwiajaca ? Przedewszystkim dlatego ze jak na sredniowiecze
jest wprost "rewolucyjna", zawarte sa w niej sformulowania bliskie dzisiejszym ( prawa czlowieka) a po drugie , ze traktuje Zakon Rycerski i Prusow jako rownorzednych partnerow ! Z calej tej umowy przebija w zasadzie jedna mysl i zawolanie "wolnosc"! Konkretnie : umowa ta gwarantowala starym mieszkancom Prus prywatna i wolna wlasnosc , prawo dziedziczenia , sadowa rownosc , osobista wolnosc taka sama jaka maja pozostali osadnicy . Umowa ta zapewniala tez prawo dostepu do stanu duchownego Prusom . Zastrzezono w umowie tej jednak ze dotyczy to tylko tych Prusow ktorzy zostali ochrzczeni przyjeli katolicka wiare i przy niej wytrwali , oraz tych ktorzy przeciw Zakonowi zbrojnie nie powstana .
Powstania jednak byly i niestety byly one krwawo tlumione . Umowa ta dawala tez mozliwosc opuszczenia kraju tym ktorzy chrzest przyjac nie chcieli i nowych porzadkow tez nie ! Kto z tego skorzystal ? nie wiem !
Ze podczas podboju Prus rycerze zakonni mogli dopuscic sie czynow godnych potepienia jest niewykluczone . Jasne dla wszystkich jednak musi byc ze poczyniono wszystko by temu zapobiec , ze Prusowie nie byli przeznaczeni do odstrzalu jak sie w Polsce sadzi i mieli zapewniona ochrone owczesnych najwyzszych wladz panstwowych i koscielnych !(....)
Dopoty Prusy byly trzecim czy piatym swiatem nikt powaznie ta kraina sie nie interesowal . Do 1230 roku traktowali piastowscy ksiazeta Prusy jak rezerwat i ciekawostke . Jak lezacego na polnej drodze jeza , kazdy przechodzac usilowal wziac go do reki zaraz jednak klnac jak najety rzucal go na ziemie . Prusami na powaznie zainteresowano sie dopiero kiedy stal juz Thorn , Danzig , Königsberg i t p. Wtedy, gdy zauwazono iz daje "toto" dochody , jest pieknie zagospodarowane i sie interesujaco rozwija . Nikt z najblizszych sasiadow nie postanowil "krzyzackie" postepowanie nasladowac . Mentalnosc byla taka wiecej, - lupiezca cdn.
Wreszcie nadeszla tak dlugo oczekiwana przez wielu chwila. Pewnego pieknego wiosennego poranka 1231 roku Mistrz Niemieckiego Zakonu, Hermann Balk , w asyscie swojej "krzyzackiej armii" zlozonej z 7 (siedmiu ) rycerzy zakonnych , paru pacholkow i pewnej liczby taboru z zaopatrzeniem przekroczyl Wisle w okolicy dzisiejszego Torunia, i czy mial w portfelu te wszystkie wymagane dzisiaj przez polskich historykow "papiery" , z tym "sfalszowanym" kruszwickim swistkiem na czele , oraz watykanski paszport i polska wize , tego nie zdolalem ustalic, - niestety ! Pozostawil na lewym brzegu towarzyszace jemu do "granicy" osoby z Konradem Mazowieckim na czele , ktory zapewne zyczyl Balkowi ( nie pomylic tylko z Bolkiem , bo znowu wybuchnie afera !) , Viel Glück i zanurzyl sie w przepastne czeluscie pruskich borow i moczarow .
Tak zaczela sie jedna z najbardziej fascynujacych a zarazem spektakularnych , a w moim odczuciu dziwna i niepotrzebna wyprawa religijno _ militarna w Europie, po ktorej obiecywali sobie wszyscy nieprawdopodobnych korzysci . Papiez forsy z swietopietrza (taki podatek watykanski) i poprawienie statystyki , cesarz powiekszenia swojego imperium , Konrad nowych poddanych ktorych moglby obdzierac ze skory , jego poddani w przyszlym stolecznym miescie swiezego i zdrowego pruskiego powietrza , nowych terenow rekreacyjnych i wspanialych terenow zeglarskich . Sfrustrowani i bezrobotni "bledni rycerze"( po porazce w Palestynie) , nowej przygody , korzysci materialnych i co niemiara uciechy . Niemiecki Zakon ziemi na ktorej postanowil zalozyc nowe panstwo . Jedynym wygranym zostal Zakon . Zaden papiez nigdy nie dostal nawet centa , cesarz teoretycznie dostal kawal ziemi lecz nie mial tam wiele do gadania . Konrad i polscy historycy popadli w stresy i kompleksy . Napisalem "spektakularna" bo w istocie nia byla . Cala "cywilizowana" Europa zmobilizowala swoje "umyslowe i moralne" sily , na apel papieza i cesarza ruszyl do boju uzbrojony po zeby w pancerzach i przylbicach "kwiat europejskiego rycerstwa" ze Szkocji , Francji , Angli , Hiszpani i Portugali , Niemiec i Polski , i diabel wie skad jeszcze , w ktorych szeregach byli krolowie , ksiazeta krwi , arystokraci , biskupi i zwykli rycerze . Przeciwko komu ta pelna europejska mobilizacja ? Przeciwko jednemu z najmniejszych narodow w Europie liczacemu jak juz wspomnialem niespelna 170.000 tys. obywateli obojga plci oraz dzieci i starcow . Co takiego przeskrobali ze postanowiono ich ukarac ? W moich oczach nic ! W oczach owczesnych decydentow, - sporo ! Nie byli ochrzczeni i co gorsze modlili sie do "natury" .(.....)
Uzylem rowniez okreslenia "fascynujaca wyprawa" - majac na mysli podboj Prus . Bo nia w istocie byla ! Nalezy jednak to przedsiewziecie rozpatrywac z pozycji osiagniec militarnych , organizacyjnych , administracyjnych i gospodarczych razem ! Jestem zdecydowanym zwolennikiem koncowych efektow . Pisanie tomow dziejow i tysiecy naukowych rozpraw , w ktorych na kazdej drugiej stronie autorzy tych prac pisza, podsumowujac kolejny rozdzial historii swoich przodkow, - sory ! , znowu nie wyszlo ! , nie interesuje mnie. (....)
Prusy byly dowodem i experymentem potwierdzajacym ludzka kreatywnosc , ktora potrafi w warunkach swobodnych i nienarzuconych ograniczen , wedlug wlasnej woli ksztaltowac wizje , realizowac pomysly ograniczone jedynie finansowymi mozliwosciami . Z przejrzysta i okrojona personalnie administracja , prostym systemem podadkowym , silna i sprawna polzawodowa armia . Zakon udowodnil rzecz zasadnicza , owczesnie w ogole nie znana i praktykowana , mianowicie, kraj czy panstwo rzadzone madrze i sprawnie nie musi w nieskonczonosc prowadzic zaborczych wojen aby zaspokoic potrzeby panstwa i swoich obywateli ! Zrozumiano i zastosowano to niestety o wiele za pozno , i nie wszyscy doszli do tego rownoczesnie , niektorzy dopiero 15 lat temu a paru nie zrozumialo tego do dzisiaj.
Panstwo Niemieckiego Zakonu mialo jednak pecha . Stworzone zostalo w czasie kiedy obowiazywaly inne wzory oparte glownie na tradycji i "osiagnieciach" rzymskiego imperium, na wzorach dekadenckich , upadku moralnosci , rozbuchanych obyczajow,-ogolnej dengrengolady . Zahamowac ten trend mialo chrzescijanstwo ze swoja nauka "szanuj blizniego jak siebie samego" Kosciol nie potrafil tego naprawic. Ksiazeta kosciola zamiast siedziec w zakrystiach zajeli sie polityka i w duzej czesci uczestniczyli w tym upadku . Traktowali biskupstwa jak dochodowe folwarki . Uczestniczyli w rabunku swoich "owieczek" dokladnie a moze dokladniej niz ksiazeta i krolowie .(7) Chcieli biskupi , aby pomnozone przez nich bogactwo bylo dziedziczne , domagali sie prawa, a wlasciwie je posiedli, decydowania w sprawach swieckich , to stalo w sprzecznosci z tym co bylo i dzialo sie w Prusach , gdzie obowiazywala jedna wladza , jeden poborca podatkow , jeden sad , jedno prawo, w przeciwienstwie do innych krajow , w ktorych bylo trzech poborcow , trzy sady , trzy prawa , a ponadto trzy armie , krolewska , ksiazeca (arystokratow) i biskupia . W tych krajach prywatne kasy byly pelne a krolewska, czyli panstwowa, pusta . Prusy Zakonne byly "dziwolagiem" ktory irytowal wszystkich . Bez krola , krolowych , krolewiat , krolewn , arystokratow stojacych ponad krolem , senatorow , wojewodow , sekretarzy stanu , hetmanow , krolewskiego dworu i tego calego blichtru , zlotej wolnosci , potrojnego aparatu ucisku , poczwornych siedzib krolewskich , wiecznych psujkow , ciaglych naprawiaczy , rozbestwionej szlachty , kardynalow , arcybiskupow i biskupow , no... tych paru w Prusach bylo , musieli jednak. siedziec w kosciolach . Zakonne panstwo nie bylo jednak idealem, mialo swoje problemy szczegolnie pozniej, wewnetrzne .Rzadzili tez tym krajem pod koniec ludzie bez polotu i wyobrazni, dla rodowitych Prusow juz obcy, przybysze z glebi Niemiec. Nie wszyscy byli Hermanem von Salza, byc tez nie mogli, tacy nie rodza sie na kamieniu . Koniec sredniowiecza byl okresem diametralnie innym od czasow pozniejszych i tak zwanych nowozytnych . Nawet rok 1466 nie wniosl zadnych zmian . Europa miala dopiero wszystko przed soba . Rzadzacy Prusami zakonnicy byli nieodrodnymi synami swej epoki . Byli mistrzami i zarazem partaczami .
Prusy zostaly podbite , Prusowie ochrzczeni i co dalej ? Ten jeden z najpiekniejszych europejskich rejonow trzeba bylo urzadzic i zagospodarowac , te zalozone na predce miasta przypominaly wiecej twierdze obronne i wymagaly szlifu i to porzadnego, aby nabraly europejskiego wygladu . Kraj nalezalo podzielic administracyjnie . Podzielono go na komtury ( Komturei ) , ktorymi zarzadzali komturowie, a ci odpowiedzialni byli za swoj rejon w ktorym zakladano wsie, osady itp. Oddam w tym miejscu glos specjaliscie od tych spraw . Prof Charles Higounet pisze na ten temat :
"Cala organizacja podlegala i wychodzila od Wielkiego Mistrza , ktorego Generalna Kapitula wybierala na cale zycie , on wydawal polecenia komturom . Tysiac Rycerzy ( tutaj profesor troche przesadzil , obstaje przy swoich trzystu ) z rygorystycznie przestrzegana hierarchia i dokladnie wyksztalconym aparatem administracyjnym wystarczylo aby tym ksiestwem ( Prusami,Z.) kierowac i utrzymac w calosci ". (kon. cyt) . Kto jest w stanie jeszcze zaprzeczyc i powatpiewac iz ten kraj nie byl nowoczesnie prowadzony i administrowany ?(.....)
Jak wygladaly i jak byly urzadzone Prusy?Generalnie podzial ludnosci pruskiej ( odtad tak nazywac bede mieszkancow panstwa Niemieckiego Zakonu ) na wsi przedstawial sie nastepujaco :
1 . Chlopi, mieszkajacy w obrebie jednej wsi .
2. Chlopi, wlasciciele pojedynczych gospodarstw (rozproszone ) .
Podzial ten duzo nie mowi , wsrod kazdej z tych grup istnialy zasadnicze roznice . W pierwszej znajdowali sie osadnicy z zewnatrz i miejscowa ludnosc . Osadnicy z Niemiec i ci Niemcy ktorzy przeniesli sie do Prus z ziem slowianskich ktore poprzednio zagospodarowywali i opuscili z roznych powodow , otrzymywali z reguly gospodarstwa o wielkosci 33 ha (2 hufy) w formie dziedzicznej ktore mogli przekazac dowolnie swojemu nastepcy lub tez sprzedac , musieli jednak Zakonowi placic podatek w ustalonej wysokosci . Dodatkowo zwolnieni byli z innych powinnosci n. p. wojskowej. Jak widac wlasciciele tych gospodarstw niewiele roznili sie od wspolczesnych posiadaczy . Chlopi pochodzenia miejscowego ( stara ludnosc) posiadali gospodarstwa (14) mniejsze z reguly 20 hektarowe , mierzone wedlug innego sposobu (2 haken) . Roznili sie od tych z zewnatrz zasadniczo, miedzy innymi tym ze musieli pelnic sluzbe wojskowa . W podatku roznicy nie bylo zadnej . Grupa ta ograniczona byla tez w prawie spadkowym , to znaczy , spadek otrzymac mogl tylko dorosly syn jezeli takowy byl. Nie mogl tez "stary Prusak" , gospodarstwa po prostu opuscic . Jesli chcial odejsc musial sie wykupic. Czynili to jednak czesto i przeprowadzali sie do miasta , lub po prostu do kupionych lepszych i wiekszych gospodarstw . Istnialy mozliwosci zmiany swego losu, jak widac, i wielu z tej mozliwosci korzystalo .
Do tej grupy zaliczali sie Prusowie powstancy , czyli ci ktorzy weszli w konflikt z prawem .
Zyli wiec !! Nie zostali wymordowani ! Nie gineli masowo jak widac . Zgineli, lecz tylko w chorobliwych mozgach "opisywaczy" historii !
Grupa druga : wlasciciele pojedynczych gospodarstw tak zwani "wolni" ( Freie) , dzielili sie tez na malych wolnych i duzych wolnych. Ci pierwsi posiadali gospodarstwa o wielkosci 80 = 100 ha , roznili sie od zwyklych chlopow przedewszystkim tym ze nie placili podatkow . Glowna ich powinnoscia ktora mieli do spelnienia ...to sluzba wojskowa , tworzyli trzon lekkiej kawalerii i byli nimi "starzy Prusowie" to jest rodowici mieszkancy tej ziemi . "Duzi wolni", to ci ktorzy juz jak na owe czasy posiadali obszarowo duze majatki ziemskie . Sa "panami" nad chlopami? , mozna powiedziec ze byla to pruska szlachta . Super obszarnikow w tym panstwie poczatkowo nie bylo . Czartoryskich , Tarnowskich , Potockich , Sapiechow - posiadaczy latyfundiow kilkudzisieciotysieczno-hektarowych , tez nie ! Srednia wielkosc majatku to 300 - 500 ha . Zdarzaly sie wyjatki ktore mozna na palcach jednej reki policzyc n.p. rodzina Heselicht otrzymala od Zakonu 1440 hufen (okolo 3000tys ha. ) . Grupa ta , ktora dalej bedziemy nazywac "pruska szlachta" musiala oczywiscie Zakonowi odpowiednie powinnosci swiadczyc . Podstawowym ich obowiazkiem bylo wystawienie w czasie wojny jednego lub wiecej ( wielkosc majatku) ciezko uzbrojonych rycerzy . Ale.... i w tej grupie znajdowali sie rodzimi mieszkancy tej ziemi . Zachowal sie dokument z roku 1454 , w ktorym pewien komtur zdaje sprawozdanie Wielkiemu Mistrzowi z zebrania tak zwanych "wolnych" czyli szlachty , na ktorym przekazal im pewne odgorne zarzadzenia . Text z kancelarii zakonnej przeczytal jednym po niemiecku , drugim za pomoca tlumacza (!!) . Jest to dowod (niezbity) ze ci wielcy obszarnicy , nie tylko rodzimego chowu byli, ale....swoja mowe i tozsamosc przez przeszlo 200 lat zachowali . Mysle ze czas juz najwyzszy skonczyc z tymi bzdurnymi okresleniami w rodzaju "ucisk", "wynarodowienie" , "germanizacja", "wymordowanie" , stosowanymi przez historykow pierwszego i drugiego rzutu i uzywanymi w "naukowych" opracowaniach z braku konkretnych zarzutow , ale i zwyklej zlosci w stosunku do tych pogardzanych "krzyzakow" ale i calej zamieszkalej tam ludnosci, czyli Prusow . Ludziom, co by tu nie mowic , ktorzy postawili ten kraj "na nogi?' i ktory z powodu zmieniajacej sie na przestrzeni wiekow historii , tym razem dostal sie w polskie rece , historie nie da sie jednak zatrzymac , bedzie ona sie toczyc nieprzerwanie dalej , dziesiatki , setki lat , a to jest czas ogromny i zmiany nieunikniono nastapia , wszystko jest kwestia czasu !
Poza ludnoscia wiejska w Prusach zyla tez ludnosc w miastach, i to....jakich !! Nawet taki notoryczny gnebiciel "krzyzakow" jak histoliterat i "antygermanczyk" Jasienica , nie wychodzil z podziwu i pisal , cytuje : "Budowle krzyzackie przewyzszaly pod wzgledem doskonalosci wszystko , co dotychczas widziano w"naszych stronach" (k.c. p.m.)
Przypomne skromnie w tym miejscu , ze "w naszych stronach" i pozniej , w przeciagu wieluset lat juz nikt takich wspanialosci nie budowal z pominieciem Palacu Kultury ( ale co to za wspanialosc ?) (....) W panstwie Zakonnym ( wedlug niektorych "w naszych stronach" ) , ludnosc miast , to znaczy mieszczanie byli w 99% Niemcami . Nic na to nie moga poradzic , to byl fakt !
Prof Charles Higounet pisze , cytuje :
" Jezeli przyjrzec sie listom mieszczan do roku 1326 , okaze sie, ze w tych slowianskich panstewkach jak Wielkopolska i Kujawy , oraz okregu Plock i Sieradz , z ogolnej liczby 124 nazwisk 95% moglo byc niemieckich i uwzgledniajac nawet pewien procent bledu w obliczaniu , znaczy to jednak , ze element niemiecki odgrywal role zasadnicza w miastach" (kon. cyt.)
Tak wygladala sytuacja "w naszych stronach", tym razem jednak na ziemiach "rdzennie polskich", poslugujac sie zapozyczonym okresleniem z polskiej historiografii . Zagadnieniem polskich miast , budowanych przez Niemcow, zajalem sie w osobnym szkicu ze szczegolami , dlatego jade dalej
W panstwie zakonnym w miastach mieszkal rowniez i inny element , przedewszystkim rdzenni mieszkancy tej ziemi, Prusowie, ale i Slowianie . Spelniali oni role pomocnicza , krotko mowiac byla to czeladz . Obywatelem mieszczaninem mogl byc tylko Niemiec . Regula ta byla dosyc rygorystycznie przestrzegana jeszcze w 15 i czesciowo w 16 wieku . Wszystkie miasta w Prusach ( dawniej mowilo sie w Prusiech) zalozono a novo z dwoma czy trzema wyjatkami ( n.p. Gdansk) . Przy budowie i zakladaniu miast pomagali czynnie "starzy" Prusowie . Nie moglo tez byc inaczej , skoro n.p. w Komturze (?) Christburg zylo wedlug niezaleznych szacunkowych danych , pochodzacych z dwoch zrodel , wedlug jednego 1421 niemieckich i 718 rodzin pruskich , a drugi szacunek to 670 niemieckich i 961 pruskich rodzin . Powtarzam !! Kto chce , i moze jeszcze zaprzeczyc ze w rozbudowie i zasiedlaniu nie uczestniczyla stara pruska ludnosc ? (....)
Zakonne panstwo rzadzilo sie inaczej, nowoczesnie i pomyslnie, cala zgraja ksiazecych i arystokratycznych rodow europejskich w tym polskich , ktorym brakowalo ziemi do dzielenia nie mogla pogodzic sie z tym ze gdzies tam na polnocy lezal szmat ziemi ktorym nie mogli sie dzielic , rozdawac i wprowadzac swoje porzadki . Istnienie tego " tworu" ktory sie nieprzyzwoicie bogacil , stopniowo powiekszal i stawal sie "jednoscia" w przeciwienstwie do sasiadow ktorzy stawali sie roznorodnoscia i przestawali odgrywac jakakolwiek role ekonomiczna i militarna stanelo oscia w gardle i poszlo na nerwy ! W dodatku nikt nie mogl tego "potwora" ruszyc, ugrysc , napasc , podzielic i roztrwonic . Paru probowalo bez skutku , jeden dostal takiego kopa, ze przez cala reszte swojego zycia potulnie siedzial w Krakowie , godzac sie z kazda propozycja Zakonu . Tych trzystu Zakonnikow rycerzy zapewnilo temu panstwu stabilnosc i spokoj , wszystkim ktorzy tam mieszkali umozliwiono harmonijny rozwoj , wszystko bylo uregulowane w sposob jak na te czasy doskonale , chlopi nie musieli obawiac sie napadow, przezywac palenia swoich gospodarstw i pladrowania . Mieszczuchy stawiali swoje miasta , wojsko stalo na strazy granic . Taka pruska idylla ! Wspaniale miasta i bogate mieszczanstwo , rozwijajacy sie bez przerwy handel i rolnictwo zapewnialy dobrobyt i stabilnosc , przyciagaly wybitnych architektow i rzezbiarzy oraz malarzy , powstaly miasta , ktore BYLY perlami architektury , Danzig , Thorn , Konigsberg , Elbing , Riga , Kulm i dziesiatki innych . To nie moglo sie dobrze skonczyc . Zbyt wielu mialo interes aby ten niepasujacy do ich wyobrazen i sredniowiecznej mentalnosci "dziwolag" jaknajpredzej rozmontowac . Jedni w swej naiwnosci mysleli sie wzbogacic , innym nie pasowal ustroj . Ruszyla propogandowa maszyna , najwieksze uderzenie przyszlo z Polski w przymierzu z papiezem , paszkwile , donosy , oskarzenia , sady i grozby splywaly po Zakonie jak woda . To doprowadzilo wielu do wscieklosci co naogol wywoluje blokade mozgu . Militarnie nie mozna bylo wskorac nic , cesarstwo nie mialo takiej potrzeby , polskie panstwo bylo wojskowym karlem . Pozostawalo zgrzytanie zebami, obrzucanie i bluzganie wyzwiskami i obelgami . Na tym polu paranoia siegala szczytu ! O co tych biedakow nie oskarzano ! O szczegolne zamilowanie do palenia kosciolow , morderstw , gwaltow , torturowanie niewinnych ludzi, roztrzaskiwania niemowlat o koscielne oltarze , bedacy na uslugach biskupow ksieza kronikarze przescigiwali sie w pisaniu i donosili o dokonywanych przez Zakon masakrach podajac liczby w trupach , siegajacych 10.000tys. Wytaczano im procesy ciagnace sie latami , przekupywano swiadkow , falszowano dokumenty . Wszystkie te chwyty powyzej i ponizej pasa mialy na celu tylko jedno , zawladnac bogatymi Prusami za kazda cene i bez ogladania sie na konwenanse . Gdyby ta cala energie wlozona przez te kilkaset lat w probe podbicia Prus ulokowali w swoj kraj , mogliby miec swoje i bogatsze "Prusy" u siebie , w Warszawie, Lublinie, Kielcach, Bialymstoku i piorun wie gdzie jeszcze . Gdyby nie ta roznica umyslowa o ktorej wspomnial Jasienica . To cale gdybanie nie ma juz sensu , bylo jak bylo .Moze teraz cos wygdybaja jak wejda do Europy , narazie na to sie nie zanosi , ale im to z calego serca zycze ! (....)
Patrzac na te wydarzenia z perspektywy wielu setek lat , i odkladajac na bok argumenty obu stron , prawo do tej ziemi mieli rodzimi mieszkancy , oni jednak zostali tymi "przegranymi" ! Chociaz w konsekwencji nie ucierpieli tak jak przedstawia to strona polska, to jednak swojej tozsamosci zostali pozbawieni , ze swojej wolnosci obrabowani i pozbawieni decydowania o kraju , ktory do tej pory nalezal do ich . W moim pojeciu byla to tragedia ! Coz mogli jednak zrobic ? Bylo ich malo i mieli przeciwko sobie caly owczesny swiat , papieza , cesarza , Zakon , i polsko - slowianskich ksiazat . Bronili sie rozpaczliwie , ale tak jak i Slowianie zachodni , nie mieli zadnych szans , ktorych nawiasem mowiac , tez zalatwil wspolnie ten sam zespol wzajemnej adoracji !
Jest rzecza zdumiewajaca i nie majaca zadnego racjonalnego uzasadnienia fakt ogromnej nienawisci , wyrazajacy sie stekiem obelg , wyzwisk , potwarzy , calej litani literatow , intelektualistow ,uczonych i innych , skierowanych pod adresem Niemieckiego Zakonu . Jest to fenomen ktorego w ogole nikt obcy pojac nie moze .
Prusy nie byly "polskie" a Zakon podbijal i nawracal Prusow , nie ksiazat slowianskich ! Natomiast sprawa tej "strefy wplywow" podnoszona czesto gesto przez pewien odlam historykow , moze miec tylko i wylacznie miejsce wtedy gdy kraj ktory pretenduje do roli "opiekuna" jest mocarstwem , i jest w stanie gospodarczo czy militarnie wywrzec presje na tego slabego sasiada ale i powstrzymac zapedy innych majacych chrabke do tej opiekunczej roli . Osobiscie pod taka czy podobna definicja nigdy nie nie zlozylbym podpisu . Nie uznaje zadnej strefy wplywow . Polska jako panstwo samodzielne ( bez Litwy i Ukrainy) nigdy w swej przeszlosci mocarstwem nie byla i dlatego tez nie mogla miec zadnej takiej "strefy". Proste ? Przeciwnie, Polska byla zbyt czesto, jak na moj gust, kandydatem na "strefe wplywow" . (....)
Zdobycie i zagospodarowanie Prus przez ksiazat slowianskich bylo zadaniem niewykonalnym ! Potwierdzeniem tego jest fakt iz nie potrafili duzo wczesniej podporzadkowac sobie Pomorza , ( gdzie skuteczny opor stawiali Pomorzacy pochodzenia slowiansko _ normansko _ niemieckiego , zwani przez historykow pobratymcy ? ) stracili Slask ( dzielnice nie nalezaca w zasadzie do nich , dziedziczna wlasnosc piastowskich ksiazat , administracyjnie podlegla jednak Cesarstwu ) , ziemie lubuska ( sprzedana Niemcom przez pewnego zbankrutowanego "Piasta" ) , nie mogli nic przeciwstawic powstaniu Nowej Marchi . Wszyscy piastowscy ksiazeta b e z w y j a t k u prowadzili fatalna "polityke", prosciej, nie mieli jej wcale ! Wszystkie najazdy na Pomorze mialy charakter rabunkowy , zbojecki . Nie bylo w tych przedsiewzieciach zadnej mysli, o politycznej juz nie mowiac ! Chodzilo o zajmowanie i pladrowanie grodow a nie o ich s t a w i a n i e . Jezeli Krzywousty , jak chca tego historycy , myslal "panstwowo tworczo" to po "podporzadkowaniu" Pomorza i "wlaczeniu go do Polski", powinien tam zakladac administracje , budowac twierdze , miasta , zakladac wsie i t.p. Zdobyc przychylnosc Pomorzakow i zabiegac o ich poparcie w jego rzekomych planach . Tak jednak nie bylo ! O D W R O T N I E ! , wracajac z kolejnego nieudanego rajdu , lupil , palil i mordowal Pomorzakow ile wlezie , z samej zlosci , bo nie zdolal dobrac sie do wolinskiego skarbca ! Jesli to mialo byc tym "genialnym posunieciem" to fatalniejszych posuniec trudno sobie wyobrazic ! Potem czyta sie dziwne wstawki wkomponowane w pisana historie ; podbil ale nie u t r z y m a l , wkroczyl do Misni ale musial uciekac przez wylamana brame , wracajac spalil grod Strzale i uprowadzil ludzi w niewole , ( ktorych natychmiast sprzedal Szwedom ( Normanom) Bzdury ktorych juz czytac nie mozna !
Niech sobie nikt wspolczesnie nie robi zludzen iz w przypadku ujarzmienia Prusow przez Konrada z Mazowsza , czy innego podobnego okrutnika , Prusowie traktowani byliby tak jak przez Zakon Niemiecki . Ploneloby wszystko ! A krzyki mordowanych slychac byloby w Szwecji , i trwaloby to wiecej jak 80 lat . Bez swiadkow i kronikarzy . Dodatkowo, ziemia ta przypominalaby Mazowsze w roku 1450 , czyli biedaszewo. Nie byloby Torunia , Gdanska , Olsztyna ,Elblaga , Krolewca , Brodnicy (6) Grudziadza , Tczewa i dziesiatki innych miast . Podobnie jak na Ukrainie . Taka jest prawda i nic ani nikt nie jest w stanie tego zmienic , to jest przeszlosc , historia ktora toczyla sie w rzeczywistosci na ziemi ktora nazywa sie na czesc jej prawowitych i prawdziwych mieszkancow PRUSY ! Historia namacalna, potwierdzona dokumentami i pozostalosciami materialnymi, zniszczonymi (1945) , lecz jeszcze widocznymi , z pomnikami architektury zaliczonymi przez ONZ do swiatowej kultury , unikatowymi budowami ( kanaly ) osuszonymi Zulawami , zadna Warmia i Mazury czy "okreg kaliningradzki" !
Ojczyzna Kanta i Copernika . Ziemia milionow przepedzonych , prawowitych wlascicieli i ich przodkow ktorzy ten kraj zagospodarowali , w nim setki lat mieszkali . Stworzony tez przez ludzi ktorymi sie dzisiaj pogardza , pietnuje i wysyla do diabla , przez Rycerzy Niemieckiego Zakonu !
T.v.R.
ps. powyzszy text to drobna częsć wiekszego opracowania ktore wyslalem do kilku redakcji oraz wydawnictw, cisza kompletna, co mnie nie zaskoczylo i na co bylem przygotowany,- poza jednym wydawnictwem,- oswiadczono mi że historia zostala już NAPISANA. http://tezlav-von-roya.bravehost.com/
|
|
|
|
|
|
|
|
ale żeś się rozpisał aż czytać się tego odechciewa p.s. na drugi raz nie rób "Kopiuj - Wklej" tylko napisz o co ci chodzi i daj jakiegoś linka albo co ?
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|