Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
2 Strony  1 2 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Zabójstwo admirała Darlana
     
major Koenig
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 22
Nr użytkownika: 79.038

KLON BANITA
 
 
post 21/08/2012, 13:07 Quote Post

Witam, czy ktoś posiada jakieś linki lub namiary na literaturę, gdzie jest coś o teoriach śmierci tego Pana? Najbardziej interesuje mnie potwierdzenie teorii, że za tym stali Brytyjczycy! Zapraszam też do dyskusji w temacie smile.gif
Pozdrawiam

Ten post był edytowany przez wysoki: 21/08/2012, 15:48
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Travis
 

Pogromca rezunów
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.370
Nr użytkownika: 25.441

Stopień akademicki: magister
Zawód: Polski Patriota
 
 
post 21/08/2012, 13:18 Quote Post

Po polsku może być trudno (poza ogólnymi opracowaniami jak np biografie Ch. De Gaulle'a). choć z tego co pamietam, pisał o tym B.Wołoszański. Co do literatury w innych językach to w pierwszej kolejności:

George Melton - "Darlan: Admiral and Statesman of France 1881–1942", Westport, 1998.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
balum
 

Sągorsi
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.867
Nr użytkownika: 46.347

 
 
post 21/08/2012, 14:52 Quote Post

Londyn nie miał w tej śmierci interesu. Interes to miał de Gaulle.
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Glasisch
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 920
Nr użytkownika: 54.293

Michal Jarczyk
Zawód: germanista
 
 
post 22/08/2012, 6:21 Quote Post

QUOTE(balum @ 21/08/2012, 14:52)
Londyn nie miał w tej śmierci interesu. Interes to miał de Gaulle.
*


O celna uwaga, gratuluję.

Cześć,

wikipedia: podaje coś takiego: Francji. 24 grudnia 1942 do gabinetu Darlana wdarł się 20-letni monarchista Fernand Bonnier de La Chapelle, który dwoma strzałami zabił admirała. Prowadzone śledztwo wykazało, że zamachowiec działał na własną rękę, a jego motywem była zemsta za zlikwidowanie powstania w Algierze (de la Chapelle znajdował się w grupie, która opanowała pocztę). Po śmierci Darlana nowym komisarzem został gen. Henri Giraud, który wydał rozkaz rozstrzelania zamachowca.



http://pl.wikipedia.org/wiki/Fran%C3%A7ois_Darlan
http://pl.wikipedia.org/wiki/Henri_Giraud

ten zamachowca się nie wdarł, tylko potulnie czekał po południu 24.12.1942 r .(ludzie, kto dokonuje mordu w wigilię?) na swoją ofiarę w poczekalni, a był tego dnia już po raz drugi. bo rano się trochę spóźnił. Kolesie czekali w jednej z kafejek ale się na niego nie doczekali, bo go ludzie admirała zwinęli. Podczas śledztwa przesłuchujący go policjant wziął anarchistę, takiego właśnie potrzebowali, Fernanda Bonniera de La Chapelle`a sprytnie pod włos, kiedy mu powiedział, że jego mocni poplecznicy z pewnością się za nim wstawią i go wyciągną z aresztu. To przerwało jego opór i skończył ze swoimi bajkami, bo jak się okazało był jednak narzędziem w spisku. Policjant oczywiście skłamał, ale raport nie przedstawił wyżej, tylko zatrzymał go dla siebie, bo tam podane zostało nazwisko zleceniodawcy i wszystko wskazuje na to, że to był właśnie gen. Henri Giraud i pomyślcie, że to zeznanie okazało się jego najlepszą polisą ubezpieczeniową, bo by też go jakiś szaleniec sprzątnął.

To działanie na własną rękę nie przyjmuję do wiadomości. Mord z pobudek osobistych. Nie jestem naiwnym neostrady. Ktoś zawsze pociąga za sznurki. Ten generał taki święty też nie jest. Kazał zlikwidować i to szybko zamachowca, bo to on wydał mu rozkaz zlikwidowania niewygodnego admirała, a potem sam dostąpił zaszczytów, a że się potem z de Gaullem poróżnili, no dla dwóch dobroczyńców w jednym państwie nie ma miejsca

Po zamachu na François Darlana, dzięki protekcji niechętnego de Gaulle'owi Roosevelta, objął dowództwo nad wojskami francuskimi w Afryce Północnej. Wziął udział w konferencji w Casablance, podczas której zgodził się przystąpić do ruchu Wolnej Francji – objął funkcję współprzewodniczącego Francuskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego, u boku de Gaulle'a.

Skonfliktowany z de Gaulle'em ustąpił ze stanowiska w listopadzie 1943 roku.


za tym stali jednak gaulliści i gen. de Gaulle, - wszechobecna poprawność polityczna nie pozwoli na zweryfikowanie wersji i szargać godność zasłużonego Francuza (ci zawsze, jak nie wiedzą, co z takim fantem począć, to zaczynają ględzić o jakiejś spiskowej teorii dziejów, jakby dawali do zrozumienie, że kto nie akceptuje, co oni narzucają, to jest wariatem), wierzcie mi i stąd nie będę już nic na ten temat pisał. bo to jasne:

- Amerykanie nie chcieli z nimi, tzn. z tym wolnymi Francuzami mieć nic wspólnego, woleli rozmawiać z Petainem i Darlanem. To, że im się po Normandii odmieniło, nie powinno dziwić, oni zawsze w pewnym momencie pozbywali się swoich sojuszników i to wszystkich...

- sami wolni we Francji nie byli lubiani, za "miłość" do Brytyjczyków i to. że przyłączyli się do haniebnego ataku na Oran i Dakar

- jakieś próby włączenia Francuzów metropolii do struktur FFNL nie powiodły się z powyższego, a miejsce "bohaterów" zajęli komuniści. więc generał nie miał szans.

- Churchill przebierał nóżkami i czekał na rozwój wypadków, w 1942 r. z gry już wypadł. karty rozdawał Roosevelt.

To z jednego z ostatnich numerów Deutsche Geschichte wydawnictwa Sudholt, wiem, że się krzywicie, ale artykuł nie jest o Żydach, tylko Darlanie. A tak na marginesie, polecam czytanie wszystkich źródeł, nawet takich, co Was odrzucają, bo te piszą przynajmniej prawdę i to nie rodem ze spiskowych teorii dziejów światowych.

Ten post był edytowany przez Glasisch: 22/08/2012, 6:46

Załączona/e miniatura/y
Załączony obrazek
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Glasisch
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 920
Nr użytkownika: 54.293

Michal Jarczyk
Zawód: germanista
 
 
post 22/08/2012, 10:43 Quote Post

QUOTE(Agaton @ 22/08/2012, 8:37)


Dziękuję, potem przejrzę. To pewnie Wołoszański? On i Discovery są w stanie zainteresować tematem, ale jeszcze żadnego końca nigdy nie wyjaśnil, a stacja tv również.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
major Koenig
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 22
Nr użytkownika: 79.038

KLON BANITA
 
 
post 22/08/2012, 18:59 Quote Post

smile.gif
QUOTE(Glasisch @ 22/08/2012, 10:43)
QUOTE(Agaton @ 22/08/2012, 8:37)


Dziękuję, potem przejrzę. To pewnie Wołoszański? On i Discovery są w stanie zainteresować tematem, ale jeszcze żadnego końca nigdy nie wyjaśnil, a stacja tv również.
*


Tu masz w całości, są też inne jakbyś się wciągnał smile.gif :

http://woloszanski.com/Strona-Boguslawa-Wo...mierc-admirala/

A co do wątku z gen. de Gaulle to bardzo ciekawe i prawdopodobne, zasugerowałem się Anglikami właśnie na podstawie Wołoszańskiego, ale to piszesz jest całkiem logiczne, postaram się to zgłębić, bo dopiero teraz ta sprawa Darlana mnie zainteresowała.

Ten post był edytowany przez major Koenig: 22/08/2012, 19:00
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Ossee
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.501
Nr użytkownika: 65.050

 
 
post 22/08/2012, 21:26 Quote Post

CODE
z tym wolnymi Francuzami mieć nic wspólnego, woleli rozmawiać z Petainem i Darlanem. To, że im się po Normandii odmieniło, nie powinno dziwić, oni zawsze w pewnym momencie pozbywali się swoich sojuszników i to wszystkich..


Jakimi SOJUSZNIKAMI?!
Petain i Laval byli zdrajcami i puczystami a Amerykanie starali się ich nie antagonizować dopóki mogło ich to coś kosztować.
Ot, wsio.
No i - po Operacji Torch chyba wycofali poparcie dla rządu Petaina?

Poza tym - tak jakby w tym (i niemal każdym innym) czasie wszyscy nie robili tego samego... rolleyes.gif


CODE
- sami wolni we Francji nie byli lubiani, za "miłość" do Brytyjczyków i to. że przyłączyli się do haniebnego ataku na Oran i Dakar


Oczywiście potrafisz to udowodnić. smile.gif

(...)
Uwaga o źródłach nie mająca związku z tematem a prowokująca zbędna dyskusje została usunięta.
wysoki



Ten post był edytowany przez wysoki: 24/08/2012, 9:45
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
balum
 

Sągorsi
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.867
Nr użytkownika: 46.347

 
 
post 23/08/2012, 6:32 Quote Post

QUOTE
Jakimi SOJUSZNIKAMI?!
Petain i Lebrun byli zdrajcami i puczystami a Amerykanie starali się ich nie antagonizować dopóki mogło ich to coś kosztować.

Darlan szykował sie do zmiany frontu. Dlatego był niewygodny de Gaulle'a
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
Glasisch
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 920
Nr użytkownika: 54.293

Michal Jarczyk
Zawód: germanista
 
 
post 23/08/2012, 6:41 Quote Post

QUOTE
Ossee,22/08/2012, 21:26


O tym zadecydowano w Teheranie, Stalin "radził" postawić na pułkownika, a Petaina oskarżyć po wojnie o zdradę, osądzić i rozstrzelać, nie patrząc na jego zasługi z I wojny światowej

QUOTE
- sami wolni we Francji nie byli lubiani, 


To Ty mi udowodnij, że tak było, jak Ty twierdzisz. Francja widział w pułkowniku wichrzyciela, który chciał zakłócić ich święty spokój, po szoku z czerwca 1940 r. Pod okupacją żyło im się bardzo spokojnie, bo się nie wychlali. Z bohaterstwem dali sobie spokój

(...)

Ten post był edytowany przez wysoki: 23/08/2012, 9:45
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
balum
 

Sągorsi
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.867
Nr użytkownika: 46.347

 
 
post 23/08/2012, 9:18 Quote Post

QUOTE
Francja widział w pułkowniku wichrzyciela, który chciał zakłócić ich święty spokój

Nie. tego co ratował honor Francuzów. Zaś Petaina jako ratujacego naród francuski. Zmieniło sie spojrzenie po zajęciu przez Niemcy wolnej strefy. Gdyby Darlan nie zginał, przeszedłby do aliantów, a de Gaulle poszedłby w odstawkę.
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Glasisch
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 920
Nr użytkownika: 54.293

Michal Jarczyk
Zawód: germanista
 
 
post 23/08/2012, 14:06 Quote Post

Churchill poklepywał de Gaulle`a po plecach, jak stał na zydelku, bo miał to, czego Churchill chciał od swych sojuszników - mięso armatnie - Amerykanie go nie poważali, a lekceważyli, a we Francji, powiem delikatnie, nie lubili go. I na tym koniec.

Ten post był edytowany przez Net_Skater: 5/10/2012, 13:11
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
ku 250622
 

Unregistered

 
 
post 23/08/2012, 17:11 Quote Post

QUOTE(Glasisch @ 23/08/2012, 13:06)
[...] Amerykanie go nie poważali, a lekceważyli, a we Francji, powiem delikatnie, nie lubili go. I na tym koniec.[...]

To bardzo ciekawe co piszesz choc nie na temat. Ale, ze mod nie reaguje to ja pozwole sobie zapytac o to o jakich Amerykanach i Francuzach piszesz ? A. Beevor w "D-Day: The Battle for Normandy" pisze, ze armia amerykanska wydala surowy zakaz wspolpracy z przedstawicielami De Gaulle'a we Francji, ale oficerowie armii inwazyjnej w wiekszosci ignorowali ten rozkaz. Wynikalo to z tego prostego faktu, ze Francuzi generalnie poparli generala i jego rzad (przedstawicieli).
 
Post #12

     
Glasisch
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 920
Nr użytkownika: 54.293

Michal Jarczyk
Zawód: germanista
 
 
post 23/08/2012, 19:08 Quote Post

QUOTE
Karghul,23/08/2012, 17:11 - to ja pozwole sobie zapytac o to o jakich Amerykanach i Francuzach piszesz ?


Karghul,

Doszło do jakiegoś nieporozumienia. Amerykanie z petainowcami jak najbardziej, tak, do pewnego momentu, czyli Darlan, Petain and Co., ale nie z de Gaullem i jego śmieszną ekipą, która uważana była za zdrajców, bo zbyt na pasku Churchilla byli uwiązani i pamiętali ich współudział w mordach dokonanych w Oranie i Dakarze. Przecież dla Francuza nie było większego wroga od Anglika. "Szlachetni" bojcy z FFNL we Francji postrzegani byli jako marionetki.

Pozdrawiam
Michał
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
Ossee
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.501
Nr użytkownika: 65.050

 
 
post 23/08/2012, 20:09 Quote Post

CODE
a we Francji, powiem delikatnie, nie lubili go.


i:


CODE
Szlachetni" bojcy z FFNL we Francji postrzegani byli jako marionetki.


Potrafisz to UDOWODNIĆ? Czy tylko będziesz klepał bezwartościowe formułki i "zakończysz" dyskusję jak w poprzednim temacie słowami "z tobą się już nie da..." (z pamięci)?


CODE
., ale nie z de Gaullem i jego śmieszną ekipą, która uważana była za zdrajców,


Niby czemu "ekipa" de Gaulla była "śmieszna"?
To raz.
Dwa. Petain również był zdrajcą i puczystą.

CODE
A. Beevor w "D-Day: The Battle for Normandy" pisze, ze armia amerykanska wydala surowy zakaz wspolpracy z przedstawicielami De Gaulle'a we Francji,



Beevor wspomina też, jeśli dobrze kojarzę, że Roosvelt nalegał na okupację Francji i niewspieranie de Gaulla którego uważał za kandydata na dyktatora a Leclerc uczestniczył w D - Day dzięki wstawiennictwo Churchilla.
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
Anton92
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.175
Nr użytkownika: 57.966

 
 
post 23/08/2012, 23:47 Quote Post

CODE
Amerykanie z petainowcami jak najbardziej, tak, do pewnego momentu, czyli Darlan, Petain and Co., ale nie z de Gaullem i jego śmieszną ekipą, która uważana była za zdrajców, bo zbyt na pasku Churchilla


De Gaulle na pasku Churchilla? A pamiętne zdanie brytyjskiego premiera (cytat z pamięci) "Krzyż Lotaryński jest najcięższym krzyży jakie muszę nosić), jego ciągłe granie na nosie aliantom?

Po drugie, skąd wniosek, iż De Gaulle we Francji uważano powszechnie za zdrajców? Nie przeczę posiadani przez Petaina znaczącego poparcia społecznego, ale takie kategoryczne stawianie sprawy nie oddaje w pełni realiów sytuacji. Niemcy zaczęli odnosić klęski na frontach, zajęli wolną strefę w 1942, czy nie miało żadnego przełożenia na sympatie Francuzów?

CODE
ale nie z de Gaullem i jego śmieszną ekipą, która uważana była za zdrajców


Widać Paryżanie w sierpniu 1944 wiwatujący na cześć generała byli trochę innego zdania rolleyes.gif


CODE
Przecież dla Francuza nie było większego wroga od Anglika.


A skąd ten wniosek? Po Sedanie, oblężeniu Paryża, proklamacji II Rzeszy w Wersalu, Marnie i Verdun,antyniemieckim rewanżyzmie na którym wychowały się prawie dwa pokolenia Francuzów, I WŚ byędącej z kolei doświadczeniem poprzedniego pokolenia i Entente Corondiale to Anglicy byli uważania za największych wrogów? (polecam przy okazji posty forumowego kolegi Stonwella o Wojnie Francusko-Pruskiej 1870-71, które pokazują nastroje epoki).Dlaczego Niemcy, którzy po raz 4 na przestrzeni ostatnich 70 lat najechali francuską ziemię mieli być uważani nad Sekwaną za wrogów mniejszych niż Albion? Mógłbyś jakoś uzasadnić? Mile były by widziane jakieś publikacje ,a nie "mi się to wydaje, tak uważam" itp.

CODE
"Szlachetni" bojcy z FFNL we Francji postrzegani byli jako marionetki.


No i znowu kategoryczne twierdzenie. Na podstawie czego ten wniosek?

Ten post był edytowany przez Anton92: 23/08/2012, 23:52
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

2 Strony  1 2 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej