Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony  1 2 3 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> 15 nowych państw w Radzie Bezp. ONZ
     
almas98
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 3
Nr użytkownika: 64.982

 
 
post 2/06/2010, 12:24 Quote Post

Które 15 Państw mogłoby zastąpić dotychczasowe znajdujące się w Radzie bezp ONZ?Proszę również o uzasadnienie.
Myślę,że na pierwszy ogień np Indie ze względu na liczbę mieszkańców,ale co dalej?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Blake
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.419
Nr użytkownika: 37.436

Zawód: student
 
 
post 2/06/2010, 12:41 Quote Post

Zastąpić USA, Rosję, Chiny? Nikt.
Do zestawu członków stałych chcą dołączyć Niemcy i Brazylia, jest to nawet uzasadnione. Do niestałych może dołączyć praktycznie każdy.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
mgaurelius
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 618
Nr użytkownika: 40.018

Zawód: Magnat - Spekulant.
 
 
post 2/06/2010, 13:07 Quote Post

QUOTE(almas98 @ 2/06/2010, 12:24)
Które 15 Państw mogłoby zastąpić dotychczasowe znajdujące się w Radzie bezp ONZ?Proszę również o uzasadnienie.
Myślę,że na pierwszy ogień np Indie ze względu na liczbę mieszkańców,ale co dalej?
*



Ja uważam, że mogliby odrobinę zrekonstruować grupę stałych członków. Do obecnej grupy zaaprobowałbym Brazylię, Arabię Saudyjską i Niemcy.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
mobydick1z
 

Błękitno-purpurowy Matuzalem
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.320
Nr użytkownika: 64.238

Braveheart
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Jakiś jest.
 
 
post 15/06/2010, 5:30 Quote Post

QUOTE(mgaurelius @ 2/06/2010, 13:07)
Ja uważam, że mogliby odrobinę zrekonstruować grupę stałych członków. Do obecnej grupy zaaprobowałbym Brazylię, Arabię Saudyjską i Niemcy.
*



Moim zdaniem stałymi członkami powinny zostać państwa z Każdego kontynentu, tak aby były zaprezentowane sprawy każdej strony świata. Mogłyby to być: USA lub Kanada; Brazylia lub Argentyna; Rosja lub Anglia lub Francja; RPA lun Egipt lub Tunezja; Chiny lub Japonia; Australia lub Nowa Zelandia.
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
mgaurelius
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 618
Nr użytkownika: 40.018

Zawód: Magnat - Spekulant.
 
 
post 15/06/2010, 9:32 Quote Post

QUOTE
Moim zdaniem stałymi członkami powinny zostać państwa z Każdego kontynentu, tak aby były zaprezentowane sprawy każdej strony świata. Mogłyby to być: USA lub Kanada; Brazylia lub Argentyna; Rosja lub Anglia lub Francja; RPA lun Egipt lub Tunezja; Chiny lub Japonia; Australia lub Nowa Zelandia.


Pomysł ciekawy, bo z grubsza sprawiedliwy. Pytanie tylko czy takie państwa miałyby odpowiednią siłę, aby wymuszać rozwiązania pokojowe na świecie. Dla mnie RB powinna być grupą państw najsilniejszych i najbardziej wpływowych. Bo jak na tle USA, Rosji czy Chin, wygląda Australia z Tunezją? Brak instrumentów nacisku.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
WunderWaffel
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 557
Nr użytkownika: 66.118

Stopień akademicki: licencjat
Zawód: BANITA
 
 
post 15/06/2010, 10:24 Quote Post

Witam,
Czemu proponujecie potęgi kontynentalne? Przecież obecnie jest chora sytacja gdzie jeśli jeden z członków zgłosi pozew na drugiego to w zależności od "interesów" Rady Bezpieczeństwa ONZ masz albo przegraną sprawę albo przegraną. Rada Bezpieczeństwa nigdy między sobą się nie sądzi bo to nie ma najmniejszego sensu - bo Rosja zawsze poprze ChRL, USA także ze względu na obligacje a ChRL USA ze względu na największy import ich produktów. Żadne z tych państw nie wyjdzie przed szereg, bo z miejsca dostanie weto państwa któremu wchodzi to w swoje interesy. Taka np Rosja zawsze zawetuje cokolwiek dot. byłych republik ZSRR wchodzące w ich interes narodowy. Tak samo ChRL czy USA. Istnienie tego instrumentu ma na celu jedno - pokazać pozory, że na tym świecie istnieje wspólnota ideowa mocarstw, które tak naprawdę o ten pokój walczą sprzedając broń do krajów ogarniętych wojną. Gdy interes jest stratny to wtedy dochodzi do rokowań. Tak było już od 1950 r. i pierwszych konfliktów powojennych.

Całe to ONZ to jeden wielki przekręt dla mocarstw które na drodze rokowań pokojowych, próbują jak najwięcej zdobyć dla siebie. Tak jest z Ahmadineżadem, Rosja sprzedaje mu maszyny do wzbogacania Uranu a USA z Izraelem torpedują. . .dochodzi do statusu quo bo w Radzie Bezpieczeństwa jest Rosja i USA więc jedno da weto drugiemu. Inny przykład - ostatni incydent we Wschodnim Morzu Chińskim i zatopienie jednostki Korei Płd. Przecież ChRL storpeduje każdą inicjatywę dot. Korei Płn. wchodzące w ich interesy modernizacji broni tegoż kraju. Inniejszy przykład, Falklandy. Argentynie przydałyby się roponośne złoża na spłatę długów, natomiast UK robi wszystko by storpedować pomysł pomocy Argentynie na forum ONZ.

Dlatego powiem jedno - ONZ jest tak samo nieudolne jak Liga Narodów. Z tym, że ma własna armię. Reszta to to samo zdegenerowane. . . dokończcie sami. Kończąc popieram wypowiedź Kadafiego nt. nieudolności ONZ.

Pozdrawiam!
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
mgaurelius
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 618
Nr użytkownika: 40.018

Zawód: Magnat - Spekulant.
 
 
post 17/06/2010, 15:13 Quote Post

QUOTE(WunderWaffel @ 15/06/2010, 10:24)
Witam,
Czemu proponujecie potęgi kontynentalne? Przecież obecnie jest chora sytacja gdzie jeśli jeden z członków zgłosi pozew na drugiego to w zależności od "interesów" Rady Bezpieczeństwa ONZ masz albo przegraną sprawę albo przegraną. Rada Bezpieczeństwa nigdy między sobą się nie sądzi bo to nie ma najmniejszego sensu - bo Rosja zawsze poprze ChRL, USA także ze względu na obligacje a ChRL USA ze względu na największy import ich produktów. Żadne z tych państw nie wyjdzie przed szereg, bo z miejsca dostanie weto państwa któremu wchodzi to w swoje interesy. Taka np Rosja zawsze zawetuje cokolwiek dot. byłych republik ZSRR wchodzące w ich interes narodowy. Tak samo ChRL czy USA. Istnienie tego instrumentu ma na celu jedno - pokazać pozory, że na tym świecie istnieje wspólnota ideowa mocarstw, które tak naprawdę o ten pokój walczą sprzedając broń do krajów ogarniętych wojną. Gdy interes jest stratny to wtedy dochodzi do rokowań. Tak było już od 1950 r. i pierwszych konfliktów powojennych.

Całe to ONZ to jeden wielki przekręt dla mocarstw które na drodze rokowań pokojowych, próbują jak najwięcej zdobyć dla siebie. Tak jest z Ahmadineżadem, Rosja sprzedaje mu maszyny do wzbogacania Uranu a USA z Izraelem torpedują. . .dochodzi do statusu quo bo w Radzie Bezpieczeństwa jest Rosja i USA więc jedno da weto drugiemu. Inny przykład - ostatni incydent we Wschodnim Morzu Chińskim i zatopienie jednostki Korei Płd.  Przecież ChRL storpeduje każdą inicjatywę dot. Korei Płn. wchodzące w ich interesy modernizacji broni tegoż kraju. Inniejszy przykład, Falklandy. Argentynie przydałyby się roponośne złoża na spłatę długów, natomiast UK robi wszystko by storpedować pomysł pomocy Argentynie na forum ONZ.

Dlatego powiem jedno - ONZ jest tak samo nieudolne jak Liga Narodów. Z tym, że ma własna armię. Reszta to to samo zdegenerowane. . . dokończcie sami. Kończąc popieram wypowiedź Kadafiego nt. nieudolności ONZ.

Pozdrawiam!
*


Tylko nie wiem po co nas uświadamiasz jak my o mankamentach ONZ zdajemy sobie doskonale sprawę. Pomyliłeś tematy ;]
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
Ratko
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 20
Nr użytkownika: 67.215

Radek
 
 
post 19/11/2010, 18:31 Quote Post

Witam i odświeżam temat.

Sama Rada Bezpieczeństwa ma skład wymienny POZA STAŁYMI CZŁONKAMI (USA, Rosja, Chiny, Francja i Wlk. Brytania). Jak mniemam chodzi tu o kształt Stałych Członków RB.

Jeśli chodzi o kształt S.Cz. Rady Bezpieczeństwa to przede wszystkim należało by zastanowić się jakie wyznaczniki mocarstwowości powinniśmy brać pod uwagę. Siła militarna jako argument ostateczny w stosunkach międzynarodowych powoli traci na znaczeniu, na rzecz potencjału gospodarczego. Jednak Rada Bezpieczeństwa to nie G8, jej głównym zadaniem ma być zapewnianie pokoju. Tak więc prymat potencjału wojskowego jest tu niepodważalny. Gospodarka na drugim miejscu. Do tego dodał bym też potencjał kulturowy, czyli oddziaływanie tak zwanej "soft power" i demografię.

Analizując więc poszczególne państwa:

USA- niewątpliwie potęga we wszystkich 3 płaszczyznach. Potencjał demograficzny także ma.

Rosja- druga armia na świecie, gospodarczo słabsza. Oddziaływanie kulturowe praktycznie tylko na obszarze WNP. Ludnościowo słabiej.

Chiny- jedna z silniejszych armii, gospodarcza i demograficzna potęga.

Francja- trzeci potencjał nuklearny (także strategiczny) na świecie i drugie miejsce w Europie pod względem gospodarki. Dość silne oddziaływanie kulturowe. Demograficznie słabsza.


Wielka Brytania- nie jest już potęgą militarną na skalę światową. Gospodarczo i kulturowo także coraz słabiej. Demograficznie podobnie do Francji.

Niemcy- wojskowo słabsza od Francji i Brytanii, jednak wciąż w piątce najsilniejszych gospodarek. Kulturowo nieco słabiej. Ludnościowo mocniejsze od FR i WB.


Brazylia- niepodważalne mocarstwo regionalne, z aspiracjami globalnymi. Jeżeli przez następne lata będzie się rozwijać jak teraz to z pewnością dobra kandydatura.

Japonia- militarnie uzależniona od USA. Spowolnienie gospodarcze spowodowało ustąpienie miejsca na tym tle Chinom. Kulturowo i demograficznie silna.

Indie- demograficznie potęga, gospodarczo też powoli zyskuje mocną pozycje. Co do sił zbrojnych: mimo posiadania taktycznej broni jądrowej przyjęcie tego państwa do grupy Stałych Członków RB było by problematyczne ze względu na napięta sytuację z Pakistanem, który posiada wojsko o podobnym potencjale. Z tego względu zbyt kontrowersyjna kandydatura.

Pakistan- liczy się tylko militarnie, napięte stosunki z Indiami.


Należało by też rozważyć kandydaturę państwa muzułmańskiego. W grupie tych państw brak jest jednak zdecydowanego lidera, bo Turcja nie do końca należy do tego grona, Arabia Saudyjska chyba nie ma takich aspiracji. Egipt jest za słaby natomiast w Iranie dominuje odłam szyicki.

Na zielono zaznaczyłem państwa, które moim zdaniem koniecznie powinny być Stałymi Członkami RB, na pomarańczowo te, których kandydaturę należało by rozważyć, a na czerwono te, które bym odrzucił.

Czekam na inne opinie i pozdrawiam wink.gif


 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
WunderWaffel
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 557
Nr użytkownika: 66.118

Stopień akademicki: licencjat
Zawód: BANITA
 
 
post 30/12/2010, 16:54 Quote Post

@Radek
Co ma kultura do potęgi? O USA trudno mówić o jakiejkolwiek kulturze, bo jest to miks kulturowy zwany "multi - kulti". Kosmopolityzm to nie kultura ;p

Stała Rada Bezpieczeństwa służy jednemu - chronieniu interesów. Każdy z tych państw może wywrzeć napięcie na zebraniu ogólnym ONZ by mieć poparcie wojenne - jak to zrobiło USA w Afganistanie.
Jest to pomylony pomysł, bo totalnie nie służy to pokojowi.

Wystarczy spojrzeć na ilość zażegnanych konfliktów przez ONZ. . .a przetasowania w Radzie nie zmienią nic. Jedyne co się zmieni to szerokość geograficzna interesów.
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
Arbago
 

Pomorzanin
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.032
Nr użytkownika: 38.089

 
 
post 2/01/2011, 17:20 Quote Post

QUOTE
O USA trudno mówić o jakiejkolwiek kulturze, bo jest to miks kulturowy zwany "multi - kulti". Kosmopolityzm to nie kultura ;p
WunderWaffel

Nie przesadzajmy z tym "multi-kulti". Oczywiście, że istnieje potężna kultura amerykańska i nie jest to żaden misz-masz tylko zmodyfikowana kultura anglo-saska. Kultura ta oddziałuje na świat chociażby poprzez Hollywood.
W Wielkiej Brytanii gdzie spędzałem wiele lat, także według poglądów konserwatystów panuje "multi-kulti" i upadek brytyjskiej kultury. Nic bardziej mylnego. To kultura anglo-saska pochłania elementy obcych kultur ubogacając się. Większość grup imigrantów asymiluje się, z Polakami włącznie. Jedynie w sferze religijnej nastąpiła zdecydowana laicyzacja brytyjskiego społeczeństwa, nie wpłynęło to jednak zasadniczo na współczesną kulturę anglo-saską. Podobnie jest w USA, mimo istnienia mniejszych kultur na terenie tego kraju typu afroamerykańska czy "hispanic", to wciąż biała kultura amerykańska jest najsilniejsza i najsilniej oddziaływająca na pozostałe.

Ten post był edytowany przez Arbago: 2/01/2011, 17:23
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
mgaurelius
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 618
Nr użytkownika: 40.018

Zawód: Magnat - Spekulant.
 
 
post 2/01/2011, 17:28 Quote Post

QUOTE
Podobnie jest w USA, mimo istnienia mniejszych kultur na terenie tego kraju typu afroamerykańska czy "hispanic", to wciąż biała kultura amerykańska jest najsilniejsza i najsilniej oddziaływająca na pozostałe.


Ta kultura "hispanic" jest całkiem pokaźna, a w południowych stanach dominuje.

Ten post był edytowany przez mgaurelius: 2/01/2011, 17:29
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
mgaurelius
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 618
Nr użytkownika: 40.018

Zawód: Magnat - Spekulant.
 
 
post 2/01/2011, 18:02 Quote Post

QUOTE
Jeśli chodzi o kształt S.Cz. Rady Bezpieczeństwa to przede wszystkim należało by zastanowić się jakie wyznaczniki mocarstwowości powinniśmy brać pod uwagę. Siła militarna jako argument ostateczny w stosunkach międzynarodowych powoli traci na znaczeniu, na rzecz potencjału gospodarczego.

Jednak Rada Bezpieczeństwa to nie G8, jej głównym zadaniem ma być zapewnianie pokoju. Tak więc prymat potencjału wojskowego jest tu niepodważalny. Gospodarka na drugim miejscu. Do tego dodał bym też potencjał kulturowy, czyli oddziaływanie tak zwanej "soft power" i demografię.


Moim zdaniem w relacjach z krajami rozsądnymi to jednak wpływy gospodarcze stoją na pierwszym miejscu. Wspominając o zapewnianiu pokoju i reagowaniu RB ONZ na zmiany w środowisku międzynarodowym często mamy na myśli kraje o skrajnych poglądach na funkcjonowanie państwa(Korea Płn, Sudan, Iran, Afganistan etc). Dlatego też, z krajami o tak skostniałym spojrzeniu na relację międzynarodowe prowadzi się negocjacje oparte na elemencie militarnym, gdyż zachęty ekonomiczne często nie dają wymiernych efektów. Nie zgadzam się natomiast z stosowaniem określenia potencjał kulturowy. Z prostego powodu. Nie jest on matematycznie mierzalny. Podobnie demografia. To, że jakiś kraj ma wielu obywateli, nie oznacza, że rosną jego wpływy.

QUOTE
Rosja- druga armia na świecie, gospodarczo słabsza. Oddziaływanie kulturowe praktycznie tylko na obszarze WNP. Ludnościowo słabiej.
Jak rozumiem nie uwzględniłeś tutaj poziomu technologicznego armii oraz nakładów finansowych? W jaki sposób stwierdzasz, że Rosja oddziałuje kulturowo na kraje WNP? I co rozumiesz poprzez oddziaływanie kulturowe? W jaki sposób ten proces zwiększa jej wpływy?


QUOTE
Francja- trzeci potencjał nuklearny (także strategiczny) na świecie i drugie miejsce w Europie pod względem gospodarki. Dość silne oddziaływanie kulturowe. Demograficznie słabsza. [/color]

Przypominam, że na papierze jako takiej francuskiej gospodarki nie ma. Jako członek UE Francja należy do jednego rynku UE.


QUOTE
Wielka Brytania- nie jest już potęgą militarną na skalę światową. Gospodarczo i kulturowo także coraz słabiej. Demograficznie podobnie do Francji.

Jak wyżej.


QUOTE
[color=orange]Brazylia- niepodważalne mocarstwo regionalne, z aspiracjami globalnymi. Jeżeli przez następne lata będzie się rozwijać jak teraz to z pewnością dobra kandydatura.

Chodzi wiele niesprawdzonych informacji na temat np. PKB Brazylii. Polecam zajrzeć do statystyk. Potencjał gospodarczy jak najbardziej ma, ale jak na razie Brazylia raczkuje. Z całym szacunkiem, ale kraj ten boryka się z tyloma problemami wewnętrznymi oraz nie uczestniczy w większych inicjatywach na rzecz pokoju międzynarodowego co wg mnie wyklucza go z ewentualnego członkostwa. Choć z punktu widzenia równomiernego rozłożenia członkostwa(mam tutaj na myśli uwzględnienia jakiegoś kraju z Ameryki PŁD) to z pewnością Brazylia ma pierwszeństwo.

QUOTE
Japonia- militarnie uzależniona od USA. Spowolnienie gospodarcze spowodowało ustąpienie miejsca na tym tle Chinom. Kulturowo i demograficznie silna.

Dlaczego stwierdzasz, że jest militarnie uzależniona od USA? Jest ograniczona, ale ma jedną z najnowocześniejszych armii świata. Do tego pakuje ogromne fundusze w wojsko. Miejsca Chinom ustąpili, ale nadal są poważnym i istotnym aktorem na arenie międzynarodowej.


QUOTE
Indie- demograficznie potęga, gospodarczo też powoli zyskuje mocną pozycje. Co do sił zbrojnych: mimo posiadania taktycznej broni jądrowej przyjęcie tego państwa do grupy Stałych Członków RB było by problematyczne ze względu na napięta sytuację z Pakistanem, który posiada wojsko o podobnym potencjale. Z tego względu zbyt kontrowersyjna kandydatura.
Gospodarczo ten kraj potrzebuje jeszcze wieluuuu lat na dorównanie krajom w pełni rozwiniętym. Potencjał oczywiście jest, ale za prognozowane możliwości do RB ONZ nie przyjmują.

QUOTE
Pakistan- liczy się tylko militarnie, napięte stosunki z Indiami.
???

QUOTE
Należało by też rozważyć kandydaturę państwa muzułmańskiego. W grupie tych państw brak jest jednak zdecydowanego lidera, bo Turcja nie do końca należy do tego grona, Arabia Saudyjska chyba nie ma takich aspiracji. Egipt jest za słaby natomiast w Iranie dominuje odłam szyicki.

Z tego grona wg mnie najprędzej Arabia Saudyjska lub Turcja jeśli założymy, że ostatnie poprawki wprowadzone do konstytucji będą respektowane.


Generalnie cała Twoja wypowiedź mi się nie podoba. Stawiasz jakieś tezy, niczym ich nie podpierając i zapraszasz do dyskusji. Tylko nie rozumiem nad czym mielibyśmy debatować. Najpierw udowodnij jakimiś danymi to co napisałeś a potem możemy debatować. Bo pisanie zdań typu: Pakistan liczy się tylko militarnie a Japonia już nie bo jest "uzależniona" a Rosja ma 2 armię świata, jest trochę na poziomie 1-2 klasy liceum. Gdybyś był łaskaw podeprzeć swoje tezy jakimiś weryfikowalnymi danymi to byłbym wdzięczny.

Ten post był edytowany przez mgaurelius: 2/01/2011, 18:04
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
WunderWaffel
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 557
Nr użytkownika: 66.118

Stopień akademicki: licencjat
Zawód: BANITA
 
 
post 2/01/2011, 20:32 Quote Post

QUOTE("arbago")
Nie przesadzajmy z tym "multi-kulti". Oczywiście, że istnieje potężna kultura amerykańska i nie jest to żaden misz-masz tylko zmodyfikowana kultura anglo-saska. Kultura ta oddziałuje na świat chociażby poprzez Hollywood.
W Wielkiej Brytanii gdzie spędzałem wiele lat, także według poglądów konserwatystów panuje "multi-kulti" i upadek brytyjskiej kultury. Nic bardziej mylnego. To kultura anglo-saska pochłania elementy obcych kultur ubogacając się. Większość grup imigrantów asymiluje się, z Polakami włącznie. Jedynie w sferze religijnej nastąpiła zdecydowana laicyzacja brytyjskiego społeczeństwa, nie wpłynęło to jednak zasadniczo na współczesną kulturę anglo-saską. Podobnie jest w USA, mimo istnienia mniejszych kultur na terenie tego kraju typu afroamerykańska czy "hispanic", to wciąż biała kultura amerykańska jest najsilniejsza i najsilniej oddziaływająca na pozostałe.


W USA nie ma kultury anglosaskiej. Halloween to połączenie wierzeń celtyckich ze świętem Hispanioli "Dia de los Muertos". Więc oddziaływania Stanów na inne kultury wręcz nie działa a wręcz przeciwnie - pochłania inne kultury nadrabiając braki własne.
Hollywood trudno zaliczyć do jakichś "masowych" oddziaływań kulturowych. Owszem jest to potężny rynek filmowy, który przekazuję ideologię tzw. Zachodu. Ale już rośnie Bollywood czy Nollywood - nie wspominając o ambitnym kinie chińskim. Czas tego co uważasz za promowanie kultury anglosaskiej mija bezpowrotnie. Porównaj ilość filmów produkowanych między tymi kontynentami a zobaczysz, że Hollywood staje powoli w cieniu swego dawnego blasku. Ale my tu nie o tym ;p
Co do asymilacji społeczeństw "nieamerykańskich". Polacy nie integrują się, tak samo jak inne kultury. W Chicago Polacy to Jackowo a w NY Green Point. Chińczycy gdzie mogą zakładają swoje "China Town". Meksykańscy emigranci osiedlają się w ciepłych rejonach południowych Stanów jak Floryda czy Kalifornia.
Co do religii - laicyzują się wszystkie społeczeństwa zachodnie. Nie tylko Anglosasi. Choćby rozejrzyj się w Polsce. Już nie wspomnę o laickiej Francji.

QUOTE("mgaurelius")
Moim zdaniem w relacjach z krajami rozsądnymi to jednak wpływy gospodarcze stoją na pierwszym miejscu. Wspominając o zapewnianiu pokoju i reagowaniu RB ONZ na zmiany w środowisku międzynarodowym często mamy na myśli kraje o skrajnych poglądach na funkcjonowanie państwa(Korea Płn, Sudan, Iran, Afganistan etc). Dlatego też, z krajami o tak skostniałym spojrzeniu na relację międzynarodowe prowadzi się negocjacje oparte na elemencie militarnym, gdyż zachęty ekonomiczne często nie dają wymiernych efektów. Nie zgadzam się natomiast z stosowaniem określenia potencjał kulturowy. Z prostego powodu. Nie jest on matematycznie mierzalny. Podobnie demografia. To, że jakiś kraj ma wielu obywateli, nie oznacza, że rosną jego wpływy.


Tutaj można się sprzeczać czy ilość mieszkańców danego państwa nie zwiększa wpływów. Indie czy Chiny są tego przykładem. Ale mowa o jakimś wpływie kulturowym? Przepraszam ale w historii zawsze liczyła się gospodarka.
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.320
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 2/01/2011, 21:16 Quote Post

QUOTE(WunderWaffel @ 2/01/2011, 20:32)
Przepraszam ale w historii zawsze liczyła się gospodarka.
*


Nic bardziej mylnego.
Wiele krajów pokonało inne na wojnach, stając do rywalizacji o potęgę wcale nie będąc gospodarczymi cudami świata, nawet będąc gorszymi od swojego wroga.
Nie tylko gospodarka mówi w kontekście znaczenia światowego, co widoczne chociażby jest po Rosji.

Ten post był edytowany przez Piegziu: 2/01/2011, 21:17
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
WunderWaffel
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 557
Nr użytkownika: 66.118

Stopień akademicki: licencjat
Zawód: BANITA
 
 
post 2/01/2011, 21:23 Quote Post

QUOTE("Piegziu")
Nic bardziej mylnego.


Owszem, można powiedzieć, że Grecy pokonani militarnie podbili Rzym kulturowo, ale sam Rzym upadł i gospodarczo i militarnie wink.gif

Nawiązując do Federacji Rosyjskiej można powiedzieć, że jest to prężna gospodarka ale zostaje w tyle za ChRL czy Brazylią. Jej pozycja na arenie międzynarodowej istnieje wyłącznie ze względu na kontekst historyczny. No ale Putin robi zmiany i zobaczymy jaką Rosję zastał a jaką zostawił wink.gif Historia (obiektywna bez historyków) osądzi.
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

3 Strony  1 2 3 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej