Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
7 Strony « < 5 6 7 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Studia doktoranckie, wady i zalety
     
Aquarius
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.354
Nr użytkownika: 15.327

A.F.
Stopień akademicki: mgr
 
 
post 6/05/2014, 17:11 Quote Post

QUOTE(elchullogrande @ 6/05/2014, 11:25)
W niektórych miastach
*



A ile szkół pozamykano w tych miastach? W najbliższych okolicach? Czy te szkoły są zauczniane tymi z okolic, gdzie już nie ma szkoły?
 
User is offline  PMMini Profile Post #91

     
elchullogrande
 

Rewolucjonista
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.476
Nr użytkownika: 60.239

Daniel
Stopień akademicki: mgr hist. i fil. pol
Zawód: taka jedna
 
 
post 6/05/2014, 21:11 Quote Post

QUOTE(Aquarius @ 6/05/2014, 17:11)
QUOTE(elchullogrande @ 6/05/2014, 11:25)
W niektórych miastach
*



A ile szkół pozamykano w tych miastach? W najbliższych okolicach? Czy te szkoły są zauczniane tymi z okolic, gdzie już nie ma szkoły?
*




Nie wiem. Mówię tu o sytuacji, która wynika z tego, że między 1984 a 2003 rokiem mieliśmy spadek liczby urodzeń żywych, a od 2004 do 2008 następował wzrost liczby tych urodzeń - obecnie dzieci urodzone w 2008 roku trafiają do szkół, stąd to wszystko. Dzieci z tej obniżki urodzeń są już w końcowych klasach podstawówek i gimnazjach, do szkół średnich trafia coraz mniej dzieci - i przez jakiś czas to potrwa - a w podstawówkach, w klasach nauczanie początkowego, grupy są coraz liczniejsze. I jeszcze jakiś czas to potrwa. Przynajmniej do momentu, kiedy kobiety z okresu ostatniego wyżu - '79-'88 - przestaną być w wieku najwyższej płodności. Ale to odbieganie od tematu.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #92

     
Biruta_89
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 7
Nr użytkownika: 86.629

Stopień akademicki: magister
Zawód: wieczna studentka
 
 
post 13/06/2014, 12:39 Quote Post

Pewnie to co napiszę, ktoś odbierze jako typowy ból d*py. W sumie to jest jej ból. Od jakiegoś czasu zastanawiała mnie ta 'łapanka' urządzana na studentów. I to wcale nie tych lepszych. Na jakichkolwiek. Doktorzy habilitowani dostali swoistej psychozy w poszukiwaniu doktorantów. To dochodzi to już pewnego absurdu. Np. nowożytnik proponuje studentowi, który pisał pracę magisterską o historii polskiej piłki nożnej w latach 70. XX w. pozostanie na studiach doktoranckich. Ów przyszły doktorant w przeciągu semestru staje się specjalistą od Siczy Zaporoskiej. No absurd! A ilu jest studentów, którzy podczas tych pięciu lat (a i wcześniej) pogłębiali swoją wiedzę np. ze średniowiecza i są dobrzy w tym co robią, jednak nie mają szans na dostanie się na studia doktoranckie chociażby z wyżej wymienionego powodu?
Irytuje mnie fakt, lansowania, popierania miernot, którzy mają znajomości. Ot, takie moje plucie jadem w związku z zakończeniem studiów.
 
User is offline  PMMini Profile Post #93

     
Morpheuss
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 704
Nr użytkownika: 88.133

Asmodeusz
Stopień akademicki: III krag piekla
Zawód: Operator smolarki
 
 
post 13/06/2014, 12:47 Quote Post

Dokładnie, typowy ból d*py. Śmiem wątpić, by doktor habilitowany, późniejszy profesor, chciał się otaczać miernotami. Ci ludzie, których rekrutuje, będą odwalać za niego większość roboty, nie sądzę, by miał brać "byle kogo".

Btw. Uważasz, że w pół roku, to mało aby ogarnąć jakiś temat?
 
User is offline  PMMini Profile Post #94

     
Biruta_89
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 7
Nr użytkownika: 86.629

Stopień akademicki: magister
Zawód: wieczna studentka
 
 
post 13/06/2014, 13:54 Quote Post

QUOTE(Morpheuss @ 13/06/2014, 12:47)
Dokładnie, typowy ból d*py. Śmiem wątpić, by doktor habilitowany, późniejszy profesor, chciał się otaczać miernotami. Ci ludzie, których rekrutuje, będą odwalać za niego większość roboty, nie sądzę, by miał brać "byle kogo".

Btw. Uważasz, że w pół roku, to mało aby ogarnąć jakiś temat?
*



Ja mam zdecydowanie odmienne zdanie. Zwłaszcza, że żyjemy w czasach, w których tytuł magistra może mieć każdy. W związku z czym tytuł doktora też zacznie tracić swój...prestiż? Zważywszy na to, że przez dziwne regulacje, punkty itp. zarówno doktorzy habilitowani jak i przyszli doktoranci są w pewnym stopniu uzależnienie od punktacji, konferencji, publikacji. A wśród studentów zdarzają się osoby,istni ludzie renesansu prezentujący referaty o tematyce od średniowiecza, aż po współczesność. Nie twierdzę, że trzeba ograniczać się jedynie do małego wycinka historii, ale nie trzeba też robić się na specjalistę w każdej dziedzinie i epoce.
To co piszę jest wynikiem moich obserwacji, Bo naprawdę nie rozumiem, jak w przeciągu jednego semestru mogą zmienić się komuś zainteresowania - szczególnie po propozycji zostania na doktorat. Dla mnie to dziwne. I tak pół roku to według mnie mało, aby poznać literaturę, źródła, zacząć prowadzić własne badania.
Nie oszukujmy się też, że każdy z naukowców jest jednostką wybitną. Patrząc w przyszłość o ilu nowych doktorach się zapomni tuz po obronie? Ilu dostanie pracę na uniwersytecie? No niestety takie czasy i jako typowy Polak będę na nie narzekać smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #95

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.907
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 13/06/2014, 14:48 Quote Post

QUOTE(Biruta_89 @ 13/06/2014, 12:39)
Pewnie to co napiszę, ktoś odbierze jako typowy ból d*py. W sumie to jest jej ból. Od jakiegoś czasu zastanawiała mnie ta 'łapanka' urządzana na studentów.
*


A skąd to się bierze według Was? Macie coś na poparcie takiego obrazu na uczelniach? Jakieś artykuły, opinie? Jeszcze niedawno pisano tu na forum, że nie opłaca się studiować historii, bo szanse na np. dostanie się na uczelniany etat dla przeciętnego czyli bez koneksji) studenta i są praktycznie żadne. A teraz: łapanki? Więc jak to w końcu jest?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #96

     
Biruta_89
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 7
Nr użytkownika: 86.629

Stopień akademicki: magister
Zawód: wieczna studentka
 
 
post 13/06/2014, 14:52 Quote Post

Łapanka na zasadzie: będę twoim promotorem, potrzebuje cię bo takie są wymogi aby awansować, ty zrobisz doktorat, pracy ci nie obiecuje.

Wspomniałam, że to moje i znajomych obserwacje, które wyniosłam z uczelni.
 
User is offline  PMMini Profile Post #97

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.907
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 13/06/2014, 14:57 Quote Post

QUOTE(Biruta_89 @ 13/06/2014, 14:52)
Łapanka na zasadzie: będę twoim promotorem, potrzebuje cię bo takie są wymogi aby awansować, ty zrobisz doktorat, pracy ci nie obiecuje.

Wspomniałam, że to moje i znajomych obserwacje, które wyniosłam z uczelni.
*


OK, żeby była jasność: nie twierdzę, że tak nie jest. Jednak jeśli to takie powszechne zjawisko, to może gdzieś o tym można przeczytać?

QUOTE(gryfita23 @ 16/06/2008, 16:00)
Witam, za rok skończę studia magisterskie na jednej uczelni, i planuje po ukończeniu tych studiów robić doktorat, więc mam takie pytania:
1) Na jakich uczelniach w Polsce można robić doktorat z historii ale zaocznie ( wiadomo, że bedę musiał za to płacić...) Szukałem w internecie i jak narazie znalazłem tylko 2 uczelnie gdzie mogę zaocznie robić doktorat...
*


Z ciekawości, jeśli można: czemu nie tam, gdzie studiujesz?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #98

     
kalki
 

IV ranga
****
Grupa: Moderatorzy
Postów: 422
Nr użytkownika: 61.064

Krzysztof
Stopień akademicki: mgr
Zawód: SHEQ
 
 
post 13/06/2014, 19:41 Quote Post

QUOTE
Ja mam zdecydowanie odmienne zdanie. Zwłaszcza, że żyjemy w czasach, w których tytuł magistra może mieć każdy. W związku z czym tytuł doktora też zacznie tracić swój...prestiż?

Jedno z drugim nie ma żadnego związku. Wystarczy przypomnieć zasady rekrutacji na studia III-go stopnia, a na studia I-go lub II-go stopnia, aby zaobserwować, że tworzysz sztuczny problem, który nie przekłada się na realia.


QUOTE
A wśród studentów zdarzają się osoby,istni ludzie renesansu prezentujący referaty o tematyce od średniowiecza, aż po współczesność. Nie twierdzę, że trzeba ograniczać się jedynie do małego wycinka historii, ale nie trzeba też robić się na specjalistę w każdej dziedzinie i epoce.

Przez okres studiów historycznych masz zajęcia kursowe z jednej epoki, czy z całych dziejów Polski i powszechnych? Specjalizowanie zaczyna się dopiero przy okazji wybrania seminarium licencjackiego i magisterskiego. Stąd nie rozumiem krytyki, że ktoś zapoznany z problematyką ogólnodziejową przedstawia referaty na różne tematy. Ze zdobytego w trakcie oceniania wniosków o stypendia Rektora UAM na moim Wydziale doświadczenia wiem, że większość studentów wykazuje swoje osiągnięcia w bardzo wąskiej zakresie chronologicznym. Naprawdę ciężko dostrzec jakiegoś studenta badającego różne epoki.

QUOTE
Nie oszukujmy się też, że każdy z naukowców jest jednostką wybitną. Patrząc w przyszłość o ilu nowych doktorach się zapomni tuz po obronie? Ilu dostanie pracę na uniwersytecie? No niestety takie czasy i jako typowy Polak będę na nie narzekać smile.gif

Pracownicy nauki, jak studenci, są lepsi i gorsi. Wiele zależy od indywidualnych predyspozycji danego człowieka, ale krytykowanie go za to jest niedorzeczne. Doktoranci również prezentują różny poziom i od tego jest promotor i recenzenci (o ile powstanie doktorat), aby prace wybitnie słabe odrzucić. Aczkolwiek normą jest, że doktoratów dopuszczonych do obrony się nie oblewa.

QUOTE
Łapanka na zasadzie: będę twoim promotorem, potrzebuje cię bo takie są wymogi aby awansować, ty zrobisz doktorat, pracy ci nie obiecuje.

Wspomniałam, że to moje i znajomych obserwacje, które wyniosłam z uczelni.

Jak wspomniałem na początku - obecnie opinia potencjalnego promotora o kandydacie na studia doktoranckie jest jednym z kilku czynników składających się na ogólną liczbę punktów w procesie rekrutacyjnym. Ponadto, nie jest czynnikiem przesądzającym. Znacznie ważniejszy jest projekt rozprawy doktorskiej. Zob. sobie w tym celu np. http://wydzial.historyczny.amu.edu.pl/dla-...ckie/rekrutacja
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #99

     
BIEDRONECZKA_1
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 1
Nr użytkownika: 95.587

Stopień akademicki: magister
Zawód: archiwista
 
 
post 17/11/2014, 13:48 Quote Post

Witam,
Pracę magisterską obroniłam 6 lat temu i praktycznie od tamtego czasu noszę się z zamiarem podjęcia studiów doktoranckich - namawiał mnie mój promotor. Sytuacja życiowa zmusiła mnie do odłożenia tych planów. Teraz chciałabym wrócić do tematu i mam do Was kilka pytań - czy na każdej uczelni jest możliwość podjęcia studiów w systemie zaocznym i czy orientujecie się w kosztach (mniej więcej, chodzi mi o rząd wielkości, jak wtedy wygląda sprawa wyboru promotora? i czy jest opcja startu jako "wolny strzelec", czyli bez opinii promotora pracy mgr? Pytam, bo chciałabym się odciąć od swojego dry.gif
będę wdzięczna za jakiekolwiek podpowiedzi i wskazówki!!!
 
User is offline  PMMini Profile Post #100

     
elchullogrande
 

Rewolucjonista
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.476
Nr użytkownika: 60.239

Daniel
Stopień akademicki: mgr hist. i fil. pol
Zawód: taka jedna
 
 
post 19/11/2014, 16:05 Quote Post

Jak najbardziej nie potrzebujesz opinii promotora pracy magisterskiej. Zresztą, ja przeskoczyłem z magisterki do doktoratu o jakieś 700 lat (choć przy tematyce zostałem w pewnym sensie podobnej), więc promotor magisterki nie mógłby nawet za bardzo, co powiedzieć. Chyba, że o tym, jak się mu ze mną pracowało.
W każdym razie - podczas rozmowy kwalifikacyjnej ważne są zaświadczenia z konferencji, artykuły itp., ale najważniejsza jest pisemna opinia naukowca, który ma być promotorem rozprawy doktorskiej.
Co do wyboru promotora: wypada przed złożeniem aplikacji na studia skontaktować się z osobą, u której chce się pisać, ustalić mniej więcej przedmiot badań itp.
Nie wszędzie można robić to zaocznie, a jeśli można, to chyba dość drogo - tak znajoma miała. Ale - ja np, mam zajęcia tylko we wtorki. Czy opłacałoby mi się więc siedzieć na zaocznych? Zwłaszcza, że zawsze możesz też wziąć IOS i nawet w te wtorki nie musisz przychodzić.

Aha, oczywistą nieprawdą jest to, co napisano na końcu posta 77. Na rozmowie kwalifikacyjnej możesz nawet nie mieć ze sobą żadnego projektu. A już na pewno nie w formie fizycznej, możesz mieć go w głowie rozplanowanego i tak przedstawić, choć oczywiście milej patrzą na coś, co jest na maksa przygotowane. I najważniejsza jest jednak opinia promotora, nawet jeśli stanowi ona jedynie o części możliwych do zdobycia punktów. Po prostu komisje dochodzą do wniosku, że jeśli promotor Ciebie chce, to już jesteś jego problemem, niech on się martwi tobą i tym, czy coś napiszesz. Jeśli więc promotor ciebie chce, to po sprawie.

Ten post był edytowany przez elchullogrande: 19/11/2014, 16:09
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #101

     
usunięte 231218
 

Unregistered

 
 
post 19/11/2014, 18:51 Quote Post

Vitam

Nie wszędzie można robić to zaocznie, a jeśli można, to chyba dość drogo - tak znajoma miała. Ale - ja np, mam zajęcia tylko we wtorki. (Elchullogrande)

Jest jeszcze jedna sprawa - nie wiem, jak jest na innych uczelniach, ale na Polibudzie doktoranci od II roku muszą przeprowadzić w ciągu roku 60 h zajęć. Oprócz tego, że sami na zajęcia dla doktorantów uczęszczają.
 
Post #102

     
elchullogrande
 

Rewolucjonista
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.476
Nr użytkownika: 60.239

Daniel
Stopień akademicki: mgr hist. i fil. pol
Zawód: taka jedna
 
 
post 20/11/2014, 21:16 Quote Post

QUOTE(Qbk @ 19/11/2014, 18:51)
Vitam

Nie wszędzie można robić to zaocznie, a jeśli można, to chyba dość drogo - tak znajoma miała. Ale - ja np, mam zajęcia tylko we wtorki. (Elchullogrande)

Jest jeszcze jedna sprawa - nie wiem, jak jest na innych uczelniach, ale na Polibudzie doktoranci od II roku muszą przeprowadzić w ciągu roku 60 h zajęć. Oprócz tego, że sami na zajęcia dla doktorantów uczęszczają.
*



Normą jest odpracowanie w każdym semestrze 30h praktyk, z czego 10 ma być przeprowadzone "przy tablicy". Pozostałe to jakieś noszenie teczki za profesorem, zamiatanie korytarza, udział w radach itp.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #103

     
usunięte 231218
 

Unregistered

 
 
post 20/11/2014, 22:06 Quote Post

Vitam

Normą jest (Elchullogrande)

No właśnie niespecjalnie normą. Jak sam byłem w tej sytuacji pod koniec ubiegłego tysiąclecia, to miałem do zrobienia 2x30h zajęć na dziennych, kropka. Teraz widzę, że doktorantom wrzucają 2x30 na zaocznych + trzecie albo i piąte tyle odpłatnie. Więc nie tylko jest różnie na różnych uczelniach, ale i w rożnych okresach różnie w ramach jednej uczelni.
 
Post #104

     
elchullogrande
 

Rewolucjonista
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.476
Nr użytkownika: 60.239

Daniel
Stopień akademicki: mgr hist. i fil. pol
Zawód: taka jedna
 
 
post 21/11/2014, 11:53 Quote Post

QUOTE(Qbk @ 20/11/2014, 22:06)
Vitam

Normą jest (Elchullogrande)

No właśnie niespecjalnie normą. Jak sam byłem w tej sytuacji pod koniec ubiegłego tysiąclecia, to miałem do zrobienia 2x30h zajęć na dziennych, kropka. Teraz widzę, że doktorantom wrzucają 2x30 na zaocznych + trzecie albo i piąte tyle odpłatnie. Więc nie tylko jest różnie na różnych uczelniach, ale i w rożnych okresach różnie w ramach jednej uczelni.
*



To oczywiste, że w różnym czasie różnie jest.
Koledzy komuniści nazywają ten system, w którym doktoranci pracują za darmo w ramach praktyk prekariatem. wink.gif
Jest też tak, że czasami niemożliwe jest odbycie tych 10h "przy tablicy". I wtedy się kombinuje.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #105

7 Strony « < 5 6 7 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej