Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
8 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Las Teutoburski, przyczyny klęski
     
Gryzio
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.078
Nr użytkownika: 60

 
 
post 11/01/2006, 13:22 Quote Post

przyczyna...hmmm...let me see? confused1.gif ..może to, że Warrus był ogórem? rolleyes.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #31

     
Theodorus
 

Teodor
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 5.008
Nr użytkownika: 1.771

:)
Stopień akademicki: M¹drala
Zawód: Asystent muzealny
 
 
post 11/01/2006, 14:51 Quote Post

QUOTE(Gryzio @ 11/01/2006, 14:22)
przyczyna...hmmm...let me see? confused1.gif ..może to, że Warrus był ogórem? rolleyes.gif
*


To rzeczywiście może to wyjaśniać :] Popieram przedmówcę tongue.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #32

     
Megabyzos
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 433
Nr użytkownika: 9.029

Stopień akademicki: Oświecony Satrapa
 
 
post 11/01/2006, 15:17 Quote Post

QUOTE(MikoQba @ 8/08/2005, 19:05)
Klęska w Lesie Teutoburskim miała znaczenie przede wszystkim psychologiczne. Po raz pierwszy barbarzyńcy odnieśli tak przygniatające zwycięstwo nad legionami rzymskimi. Skutkiem było zatrzymanie ekspansji w Germanii. Likwidacja tej prowincji i utrwalenie granicy na Renie. Bez tej klęski cesarstwo mogłoby w niedługim okresie pewnie oprzeć granice o morze północne i przynajmniej częściowo o Bałtyckie. A wtedy historia mogłaby się zupełnie inaczej potoczyć...Oczywiście przyczyną klęski jest bezsprzecznie nieudolne dowodzenie i zwykłe niedbalstwo jak choćby brak rozpoznania.
*



No tu ktoś się z prawdą mija - a Cymbrowie i Teutonowie piorący Rzymian pod Arausio? A Brennus plądrujący Rzym? Carhae nie liczę, bo Partów trudno uznać za barbarię. To były przygniatające psychologicznie zwycięstwa, a nie średniej rangi łomot w odległym lesie na świata krańcu... A za zatrzymanie ekspansji w Germanii odpowiedzialna jest ekonomia - brak miast i opór ludności = straty większe niż potencjalne zyski i przychody z prowincji. No i starcza demencja Augusta, który miast przyjąć klęskę jak mężczyzna popłakiwał jak stara baba i biadał " Warusie oddaj mi moje legiony". Rzymianie nieraz ponieśli o wiele gorsze klęski i nie przeszkodziło im to zrobić później z wroga rąbanki i szatkowanej kapusty. W tym wypadku stwierdzili, że wystarczy im odzyskanie orłów legionowych.
-------------
QUOTE(Theodorus @ 6/01/2006, 17:03)
Książeczka Rochali to badziew. Niestety wydałem na to pieniądze. Może stety, bo się trochę pośmiałem. Teza o segmentacie za Mariusza jest komiczna... wiele takich tam jest.
A co do Ziółkowskiego to fajny ziom, ale często upiera się przy swoich teoriach. Co do łaby, że na niech rzymianie chcieli mieć granica, to pewne. Co do tezy Ziółkowskiego o pragnieniu posiadania granicy na łuku Karpat i Odrze to wątpliwe. Wątpię by znali dobrze geografię tych terenów oraz swoich przyszłych przygranicznych. Świadomość, co do tego, kto tak daleko mieszka też pewna być nie mogła. Ale może to ja tu za daleko się posuwam w moich tezach smile.gif
Ostatnio zainteresowała mnie kwestia liczebności armii Warusa w polu. Z tabliczek z Vindolandy wynika, że stan realny wojska na postoju czasami wynosił tylko 1/4 stanu z papieru. Spotkałem się z tez, że armia ruszająca na germanów mogła liczyć tylko 10000. Trzeba przecież odliczyć załogę obozu - kilka tysięcy, rannych, zbierających podatki, pomagających tworzącemu się aparatowi administracyjnemu i innych. Tak więc liczebność powyżej tej, co podałem jest dość wątpliwa.
*




Przykro mi to mówić Theodorusie, ale przesadziłeś z określeniem badziew. Jak dla mnie kawał przyzwoitej historycznej roboty - masz zastrzeżenia do szczegółów - któż ci szkodzi wysłać list do Bellony z polemiką. A ty od razu z grubej rury - badziew. A jest sporo ludków na forum, którym się prace Rochali podobają. Ja w każdym razie zaliczam ją do lepszych w Arsenale Bellony. Co do badziewia spróbuj przebrnąć przez prace p. Nadzieji. smile.gif


Ten post był edytowany przez Ponury Żniwiarz: 11/01/2006, 22:44
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #33

     
faux
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 253
Nr użytkownika: 4.157

 
 
post 11/01/2006, 16:18 Quote Post

Moim zdaniem to dobra ksiażka, a nawet b. dobra. Jedna z lepszych z serii HB.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #34

     
Theodorus
 

Teodor
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 5.008
Nr użytkownika: 1.771

:)
Stopień akademicki: M¹drala
Zawód: Asystent muzealny
 
 
post 11/01/2006, 19:57 Quote Post

Hmm. Każdy ma prawo do swojego zdania.
Strona 6 - tekst o wyginięciu ludzi znających łacinę na półwyspie apenińskim i jej powrocie dopiero z Irlandii
strona 43 - 15000 konnych wojowników cymbrów w pancerzach i hełmach (Vercellae). Takie liczby o takim uzbrojeniu? Chyba mało realne. Chyba, że tak było. Jakoś się nie spotkałem z takim rozpowszechnieniem uzbrojenia ochronnego u germanów w tym okresie.
strona 105 - przytoczenie teorii o segmentatach od reformy Mariusza. Nie wiem, ale to chyba mało prawdopodobne i w popularnonaukówkach dla młodzieży się z takim traktowaniem nie spotkałem
strona 110 - liny do balist z ludzkich włosów... Mamy taki opis, ale standardem to nie było. Jakoś się z tym nie spotkałem. Z resztą jak to zrobić dla całej armii? Ja znam tylko jeden opis takich lin z Kartaginy...
strona 228 - pocisk z katapulty przebijał kilka osób na raz i to z tarczami... Jakoś tego nie widzę.
I oczywiście tych 40000 tysięcy wojowników germańskich w starciu z legionami Warusa. Po pierwszym starciu i wyeliminowaniu dużej części rzymian znów jest ich 40000. Nikt nie zginął?
To takie wątpliwe dla mnie fragmenty, które w 5 min znalazłem. Jak bym posiedział dłużej to bym pewnie więcej znalazł. Mogę się oczywiście mylić. Jak te opisy są zgodne z prawdą to chętnie przyznam się tu dużymi literami do pomyłki. Na razie podtrzymuję swoje zdanie.


Ten post był edytowany przez Ponury Żniwiarz: 11/01/2006, 22:46
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #35

     
Inny Tomek
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 312
Nr użytkownika: 4.534

 
 
post 11/01/2006, 21:39 Quote Post

Minimalny offtopic

QUOTE(Theodorus @ 11/01/2006, 19:57)
strona 43 - 15000 konnych wojowników cymbrów w pancerzach i hełmach (Vercellae). Takie liczby o takim uzbrojeniu? Chyba mało realne. Chyba, że tak było. Jakoś się nie spotkałem z takim rozpowszechnieniem uzbrojenia ochronnego u germanów w tym okresie.
*


O ile pamiętam, to takie liczby podaje Plutarch, on też opisuje Germanów jako mężów wielkiego wzrostu, w lśniących hełmach zdobionych przedstawieniami zwierząt itp. Czysta propaganda, oczywiście, ponieważ Mariusz dał im w skórę. Aby więc wyolbrzymić jego wiktorię, trzeba przedstawić pokonanych jako niezwykle licznych i doskonale uzbrojonych. A właśnie, p. Rochala ponoć przygotowuje pracę na temat Cymbrówi Teutonów... Ciekawe, jak mu pójdzie, skoro znalezisk archeologicznych po ich rajdach chyba nie ma (lub jest znikoma ilość), a wszystko, co napisali pisarze rzymscy jest mocno skażone propagandą właśnie... A innych źródeł jakoś nie ma.


Ten post był edytowany przez Ponury Żniwiarz: 11/01/2006, 22:49
 
User is offline  PMMini Profile Post #36

     
Egzeginum
 

Sancte Romane Ecclesiae Magnus Incvisitor
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.401
Nr użytkownika: 4.405

Szymon Nowicki
Stopień akademicki: magister
Zawód: Ksi¹dz
 
 
post 11/01/2006, 22:31 Quote Post

QUOTE
Hmm. Każdy ma prawo do swojego zdania.


Miło z Twojej strony, że to zauważyłeś.

Odnośnie listy "błędów". Nie znam publikacji naukowej, która by błędów nie miała. A książka pana Rochali nie jest publikacją stricte naukową. Zresztą cyfry nie mają tam znaczenia tak istotnego, jak powinno mieć. Uważam, że właśnie dlatego, że merytorycznie jest opracowaniem źródeł z najwyższej pułki. Ergo ma wielką wartość, czy tego chcesz czy nie.

Prosiłbym, byś powiedział na jakiej podstawie oceniasz kogoś, kto ma autorytet większy od Ciebie i w sposób jednoznaczny, bez skrupułów stawiasz siebie wyżej od niego. Nie widzę przy Twoim nazwisku tytułu naukowego. Twoje źródła nie są mniej wątpliwe od publikacji Pana Rochali. Ty tymczasem, chyba w przypływie niepohamowanej dumy i samouwielbienia, oceniasz kogoś. Masz rozumiem ku temu podstawy, nie będące jedynie wyliczeniem błędów mniejszej wagi. Przedstaw więc nam wszystkim argumenty.

Ten post był edytowany przez Egzeginum: 12/01/2006, 0:13
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #37

     
faux
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 253
Nr użytkownika: 4.157

 
 
post 11/01/2006, 23:32 Quote Post

Nic z wymienionych tu przykładów nie ma charakteru ewidentnego błędu rzeczowego (może poza pierwszym, nie mam odpowiedniej wiedzy, aby to ocenić). Co do tych niezmiennych 40 tys. Autor podkreślił, że to liczba szacunkowa. Pisał, że zapewne coraz to nowi wojownicy germańscy przybywali na pole bitwy przez cały czas trwania walk (co jest jak najbardziej prawdopodobne). Stąd to wyrównywanie strat i mniej więcej równa liczba wojowników. To tylko szacunki, nie ma danych źródłowych, więc nie było sensu bawić się w zgadywanki typu "pierwszego dnia Germanie mogli stracić około 3 tysięcy wojowników, ale przybyły posiłki w sile 4 tysięcy" (w miejsce liczb można sobie wstawić dowolne inne w granicach prawdopodobieństwa).

Tę książkę bardzo dobrze mi się czytało, zwłaszcza jako odtrutkę na beznadziejne Pola Katalaunijskie 451 z tej samej serii wydawniczej, po których się zdołowałem wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #38

     
Theodorus
 

Teodor
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 5.008
Nr użytkownika: 1.771

:)
Stopień akademicki: M¹drala
Zawód: Asystent muzealny
 
 
post 12/01/2006, 11:03 Quote Post

QUOTE(Egzeginum @ 11/01/2006, 23:31)
QUOTE
Hmm. Każdy ma prawo do swojego zdania.


Miło z Twojej strony, że to zauważyłeś.

Odnośnie listy "błędów". Nie znam publikacji naukowej, która by błędów nie miała. A książka pana Rochali nie jest publikacją stricte naukową. Zresztą cyfry nie mają tam znaczenia tak istotnego, jak powinno mieć. Uważam, że właśnie dlatego, że merytorycznie jest opracowaniem źródeł z najwyższej pułki. Ergo ma wielką wartość, czy tego chcesz czy nie.

Prosiłbym, byś powiedział na jakiej podstawie oceniasz kogoś, kto ma autorytet większy od Ciebie i w sposób jednoznaczny, bez skrupułów stawiasz siebie wyżej od niego. Nie widzę przy Twoim nazwisku tytułu naukowego. Twoje źródła nie są mniej wątpliwe od publikacji Pana Rochali. Ty tymczasem, chyba w przypływie niepohamowanej dumy i samouwielbienia, oceniasz kogoś. Masz rozumiem ku temu podstawy, nie będące jedynie wyliczeniem błędów mniejszej wagi. Przedstaw więc nam wszystkim argumenty.
*


Oceniam na podstawie tego, co wiem i opinii osób, które na uniwerku uważam autorytety. Jak już zauważyłem w poprzednim poście jest to moje zdanie. Do tego przedstawiam fragmenty wg mnie nie jasne a nie podważam wartość publikacji ze złośliwości. Może moja krytyka była trochę za ostra. Jednak co do Twojego tekstu o braku tytułu naukowego przy moim nazwisku i pytania o to, jakim prawem oceniam większy autorytet, to jakim prawem Ty oceniasz studenta archeologii po 5 latach na tym kierunku, jak w opisie masz ucznia LO??? Do tego Twoja wiedza jest już tak olbrzymia, że możesz poprzeć lub odrzucić każdą tezę i publikację, tak?

"Ty tymczasem, chyba w przypływie niepohamowanej dumy i samouwielbienia, oceniasz kogoś"
Twoja opinia. Mnie się po prostu ta książka nie spodobała ( i może mi się nie podobać, prawda?), gdyż takich wątpliwych dla mnie fragmentów jak już przytoczyłem jest więcej.

"Przedstaw więc nam wszystkim argumenty."
Dla czyjegoś widzimisie mam jeszcze raz to czytać i po kolei przytaczać to, co wg mnie jest nieścisłe? Nie wystarczy, że napisałem, z czego wzięła się moja opinia i, że przytoczyłem kila wątpliwych wg mnie fragmentów? To chyba żart.


QUOTE
QUOTE(Theodorus @ 11/01/2006, 19:57)
strona 43 - 15000 konnych wojowników cymbrów w pancerzach i hełmach (Vercellae). Takie liczby o takim uzbrojeniu? Chyba mało realne. Chyba, że tak było. Jakoś się nie spotkałem z takim rozpowszechnieniem uzbrojenia ochronnego u germanów w tym okresie.




O ile pamiętam, to takie liczby podaje Plutarch, on też opisuje Germanów jako mężów wielkiego wzrostu, w lśniących hełmach zdobionych przedstawieniami zwierząt itp. Czysta propaganda, oczywiście, ponieważ Mariusz dał im w skórę. Aby więc wyolbrzymić jego wiktorię, trzeba przedstawić pokonanych jako niezwykle licznych i doskonale uzbrojonych. A właśnie, p. Rochala ponoć przygotowuje pracę na temat Cymbrówi Teutonów... Ciekawe, jak mu pójdzie, skoro znalezisk archeologicznych po ich rajdach chyba nie ma (lub jest znikoma ilość), a wszystko, co napisali pisarze rzymscy jest mocno skażone propagandą właśnie... A innych źródeł jakoś nie ma.

Kwestia tego, że co do inwazji Ksersesa na Grecję mamy opis milionowej armii. Jednak interpretuje się źródła by takich danych nie podawać (tak jak opis Flawiusza o oberwanej głowie pociskiem z balisty, która poleciała na odległość dwóch stadiów smile.gif ). Ja nie czepiłem się liczby, lecz interpretacji stanu uzbrojenia. Nie chodzi mi o to, że źródło jest złe/nieścisłe, bo tego krytykować nie mogę. Jednak interpretacja byłaby tu mile widziana i patrząc na to ze stanowiska archeologii (co do ilości złomu wychodzącego z ziemi), to nie mamy przekazów by kiedykolwiek uzbrojono tak taką siłę wojsk plemiennych w omawianym okresie.

Ten post był edytowany przez Ponury Żniwiarz: 13/01/2006, 15:12
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #39

     
Megabyzos
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 433
Nr użytkownika: 9.029

Stopień akademicki: Oświecony Satrapa
 
 
post 12/01/2006, 11:55 Quote Post

QUOTE(Theodorus @ 12/01/2006, 12:03)
Hmm. Każdy ma prawo do swojego zdania.

Miło z Twojej strony, że to zauważyłeś.

Odnośnie listy "błędów". Nie znam publikacji naukowej, która by błędów nie miała. A książka pana Rochali nie jest publikacją stricte naukową. Zresztą cyfry nie mają tam znaczenia tak istotnego, jak powinno mieć. Uważam, że właśnie dlatego, że merytorycznie jest opracowaniem źródeł z najwyższej pułki. Ergo ma wielką wartość, czy tego chcesz czy nie.

Prosiłbym, byś powiedział na jakiej podstawie oceniasz kogoś, kto ma autorytet większy od Ciebie i w sposób jednoznaczny, bez skrupułów stawiasz siebie wyżej od niego. Nie widzę przy Twoim nazwisku tytułu naukowego. Twoje źródła nie są mniej wątpliwe od publikacji Pana Rochali. Ty tymczasem, chyba w przypływie niepohamowanej dumy i samouwielbienia, oceniasz kogoś. Masz rozumiem ku temu podstawy, nie będące jedynie wyliczeniem błędów mniejszej wagi. Przedstaw więc nam wszystkim argumenty.

Oceniam na podstawie tego co wiem i opini osób, które na uniwerku uważam autorytety. Jak już zauważyłem w poprzednim poście jest to moje zdanie. Do tego przedstawiam fragmenty wg mnie nie jasne a nie podważam wartośćpublikacji ze złośliwości. Może moja krytyka była troche za ostra. Jednak co do Twojego tekstu o braku tytułu naukowego przy moim nazwisku i pytania o to jakim prawem oceniam większy autorytet, to jakim prawem Ty oceniasz studenta archeologii po 5 latach na tym kierunku, jak w opisie masz ucznia LO ??? Do tego Twoja wiedza jest już tak olbrzymia, że możesz poprzeć lub odrzucić każdą tezę i publikację, tak?

"Ty tymczasem, chyba w przypływie niepohamowanej dumy i samouwielbienia, oceniasz kogoś"
Twoja opinia. Mnie się po prostu ta książka nie spodobała ( i może mi się niepodobać, prawda?), gdyż takich wątpliwych dla mnie fragmentów jak już przytoczyłem jest więcej.

"Przedstaw więc nam wszystkim argumenty."
Dla czyjegoś widzimisie mam jeszcze raz to czytać i po kolei przytaczać to co wg mnie jest nieścisłe? Nie wystarczy, że napisałem z czego wzięła sięmoja opinia i, że przytoczyłem kila wątpliwych wg mnie fragmentów? To chyba żart.


Theodorus podał swoje argumenty i są jak dla mnie celne - warto by na nie zwrócić uwagę p. Rochali. Po to zresztą istnieje to Forum - inną opinię ma historyk inną archeolog i każdej warto wysłuchać. Ale pamiętajmy, że ze źródeł starożytnych przetrwało około 3% i to w stanie niepełnym fragmentarycznym. Trudno jest weryfikować porównywać skoro nie musiały wcale przetrwać dzieła najlepsze, a te które miały więcej szczęścia albo lepszy wydźwięk propagandowy. W wycieczki osobiste nie ma co się bawić, bo psuje to poziom dyskusji. Wyraziłem swe zdziwienie słowem badziew, do czego miałem prawo, a Theodorus podał argumenty na poparcie swej tezy, do czego tym bardziej miał prawo. Podobnie zrobiła to reszta forumowiczów. Nie bądźmy jak nasz Sejm Panowie smile.gif

Ten post był edytowany przez Ponury Żniwiarz: 13/01/2006, 16:08
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #40

     
Egzeginum
 

Sancte Romane Ecclesiae Magnus Incvisitor
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.401
Nr użytkownika: 4.405

Szymon Nowicki
Stopień akademicki: magister
Zawód: Ksi¹dz
 
 
post 12/01/2006, 16:44 Quote Post

QUOTE
Może moja krytyka była troche za ostra. Jednak co do Twojego tekstu o braku tytułu naukowego przy moim nazwisku i pytania o to jakim prawem oceniam większy autorytet, to jakim prawem Ty oceniasz studenta archeologii po 5 latach na tym kierunku, jak w opisie masz ucznia LO ???


Widzisz, oceniam POSTAWĘ oraz FAKTY, a nie wiedzę. Stwierdzam FAKT obrazy człowieka, który doświadczenie i wiedze ma niewątpliwie większą od Ciebie i proszę o dowód. Wybacz, ale nie lubię ostrych słów pod adresem ludzi uznawanych za autorytety. Dlaczego? Bo komuś w tym świecie należy się szacunek. A jednym słowem można wiele krzywd niewinnie dokonać.

QUOTE
Twoja opinia. Mnie się po prostu ta książka nie spodobała ( i może mi się niepodobać, prawda?), gdyż takich wątpliwych dla mnie fragmentów jak już przytoczyłem jest więcej.


Chyba istnieje wyraźna różnica między "mnie się nie podoba" a słowem "badziew". Ja, chyba w odróżnieniu do Ciebie, wyrabiam sobie opinię po zbadaniu zachowania, przestudiowaniu. Ty oceniasz coś przesadnie i nieobiektywnie- quod erat demonstrandum.

QUOTE
Dla czyjegoś widzimisie mam jeszcze raz to czytać i po kolei przytaczać to co wg mnie jest nieścisłe? Nie wystarczy, że napisałem z czego wzięła sięmoja opinia i, że przytoczyłem kila wątpliwych wg mnie fragmentów? To chyba żart.


Jak zauważyliśmy, przytoczone przez Ciebie "błędy" to zwykłe uproszczenia, by tekst był przystępniejszy. W każdym razie nie są rażące merytorycznie. Proszę o silniejszą podstawę OSKARŻENIA. Może jakieś źródła...

Ten post był edytowany przez Ponury Żniwiarz: 13/01/2006, 16:11
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #41

     
Theodorus
 

Teodor
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 5.008
Nr użytkownika: 1.771

:)
Stopień akademicki: M¹drala
Zawód: Asystent muzealny
 
 
post 13/01/2006, 7:28 Quote Post

QUOTE
Stwierdzam FAKT obrazy człowieka,

Twoje zdanie.

QUOTE
który doświadczenie i wiedze ma niewątpliwie większą od Ciebie i proszę o dowód

Twoje zdanie. Przy takim założeniu dyskusja jest nie możliwa. Jak mógłbym coś udowodnić skoro założyłeś tak?????

QUOTE
Wybacz, ale nie lubię ostrych słów pod adresem ludzi uznawanych za autorytety

Twoje zdanie.

QUOTE
Chyba istnieje wyraźna różnica między "mnie się nie podoba" a słowem "badziew"

Twoje zdanie.

QUOTE
Ty oceniasz coś przesadnie i nieobiektywnie

Twoje zdanie. To stwierdzenie też uniemożliwia dalszą dyskusję.

QUOTE
Jak zauważyliśmy, przytoczone przez Ciebie "błędy" to zwykłe uproszczenia, by tekst był przystępniejszy

Twoje zdanie. Pisząc takie rzeczy widać, że nie wiesz o czym ja pisałem. Szkoda. To też uniemożliwia dyskusję.

QUOTE
Może jakieś źródła...

A więc co do maszyn miotających masz już w działach na ten temat założonych. Podałem z 3 lub 4 razy. Co do reszty też podawałem i mi się nie chce:]. Proste. Mogę podać "Roman Military Equipment" czy "Roman Warfare" (autorów już tyle razy podawałem...). Jak już konieczne to i "Rzym" (w tłumaczeniu miał udział prof. T. Sarnowski, jeden z lepszych archeologów od armii rzymskiej) Matthews&Connoly. A jak chcesz więcej to przejrzyj tematy. Mnie się nie chce ponownie tylu pozycji wpisywać. Po co? By jednej osobie, która pisze w taki sposób, coś udowodnić? Formułuj z resztą swoją wypowiedź mniej napastliwie, bo forma nie daje możliwości do dyskusji.


QUOTE
Nie widzę przy Twoim nazwisku tytułu naukowego

Jeszcze raz. Jak używasz takich argumentów, to też nie czepiaj się jako licealista. Bo albo liczymy wiedzę albo etap edukacji. To już się po takiej wypowiedzi śmieszne robi....
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #42

     
Egzeginum
 

Sancte Romane Ecclesiae Magnus Incvisitor
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.401
Nr użytkownika: 4.405

Szymon Nowicki
Stopień akademicki: magister
Zawód: Ksi¹dz
 
 
post 13/01/2006, 15:52 Quote Post

QUOTE
Twoje zdanie.


Nie musisz mnie o tym informować. Tak, Forum jest miejscem na wymianę WŁASNYCH zdań. Pod warunkiem, że są poparte dowodami. Ja też mogę powiedzieć, że Cezar był kobietą, ale musze mieć na to dowody.

QUOTE
przy takim założeniu dyskusja jest nie możliwa


Ucieczka od tematu i od clue sprawy.

QUOTE
Jak mógłbym coś udowodnić skoro założyłeś tak?????


Odpowiadając na pytanie, dlaczego uważasz "Las Teutoburski" za "badziew".

QUOTE
A więc co do maszyn miotających masz już w działach na ten temat założonych. Podałem z 3 lub 4 razy. Co do reszty też podawałem i mi się nie chce:] Proste. Mogę podać "Roman Military Equipment" czy "Roman Warfare" (autorów już tyle razy podawałem...). Jak już konieczne to i "Rzym" (w tłumaczeniu miał udział prof T.Sarnowski, jeden z lepszych archeologów od armii rzymskiej) Matthews&Connoly. A jak chcesz więcej to przejrzyj tematy. Mnie się nie chce ponownie tylu pozycji wpisywać. Po co? By jednej osobie, która pisze w taki sposób, coś udowodnić? Formułuj z resztą swoją wypowiedź mniej napastliwie, bo forma nie daje możliwości do dyskusji.


A skąd wiesz, że te źródła są ścisłe?

QUOTE
Jak używasz takich argumentów, to też nie czepiaj się jako licealista. Bo albo liczymy wiedzę albo etap edukacji. To już się po takiej wypowiedzi śmieszne robi....


Masz rację- śmiech jest obroną ludzi bez argumentów.

Co do oceny- staram się nie oceniać człowieka. Jednak z powodów osobistych oraz dlatego iż pełnię zaszczytną funkcje moderatora czepiam się słów i autorytarności w wypowiedziach. Tym bardziej, jeżeli zostało to zgłoszone do mnie przez użytkowników forum.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #43

     
Inny Tomek
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 312
Nr użytkownika: 4.534

 
 
post 13/01/2006, 16:13 Quote Post

Dyskusja przybiera coraz trochę zbyt ostre formy, a chyba niepotrzebnie. Faktem jest, że w pracy p. Rochali jest dużo nieścisłości i uproszczeń, a archeolodzy patrzą krzywo na tę książkę. Cóż, taki los popularyzatorów nauki (i dziennikarzy), którzy sprzedają cudzą wiedzę "normalnym" odbiorcom, a nie prezentują własne osiągnięcia w dość hermetycznym gronie kolegów. Pan Rochala jest "pisarzem książek batalistycznych" (napisał też chyba jakąś beletrystykę) i to, co wyczyta w bardziej specjalistycznych opracowaniach, stara się przedstawić w uproszczonej formie. Taki ma warsztat pracy i tyle. Czy prezentuje poszczególne zagadnienia we właściwych proporcjach i uwzględnia istnienie sporów ba taki czy inny temat, to już inna sprawa.
TEORETYCZNIE wykształcony historyk/archeolog jest bardziej predestynowany do brania się za pisanie takich książek, ale z kolei oni, zapewne w poczuciu odpowiedzialności (bojąc się tez krytyki kolegów) raczej nie podejmują wyzwania, bo trudno im pisać nie wpadając w naukowy slang, wszystko uważają za ważne itp.


Ten post był edytowany przez Ponury Żniwiarz: 13/01/2006, 16:24
 
User is offline  PMMini Profile Post #44

     
Theodorus
 

Teodor
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 5.008
Nr użytkownika: 1.771

:)
Stopień akademicki: M¹drala
Zawód: Asystent muzealny
 
 
post 14/01/2006, 0:06 Quote Post

Przepraszam jeśli kogoś urażam. Jednakże jeśli licealista zażuca mi coś, co nawet w jego wypowiedzi zaprzecza logice (choćby chęć dyskusji gdy wypowiedź przedmówcy ją uniemożliwia) to nie mam zamiaru się kłucić. Dość offtopicu. Jak ktoś bez sensu ma pretensje do mojej wypowiedzi to albo na gołe glaty smile.gif albo na priva. Co mnie obchodzą pretensje młodzieży nie przyjmującej argumentacji.
Jeśli Egzeginum ma jakieś problemy, to czekam na wiadomość prywatną albo założenie topicu w celu prowadzenia dyskusji. Tak ustalimy sprzeczności. Jeśli wykaże mi pomyłkę w moich stwierdzeniach to chętnie przyznam się do niej. Jednak na poziomie dzieci z podstawówki nie będę rozmawiać, czyli nie ważne co powiem/napiszę, to jest to błędne bo ta druga osoba musi mieć racje. To chore i szkodzi tematowi, a co za tym idzie forum. Czekam na priva lub nowy topic do rozmów tylko z Tobą, jakl Ci tak zależy.
Pozdro Mistrzu
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #45

8 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej