Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
4 Strony < 1 2 3 4 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Wybory kontraktowe, 4 Czerwca 1989
     
Anakin
 

Premier RP wg Historyków.org
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 4.355
Nr użytkownika: 1.334

 
 
post 7/06/2005, 6:54 Quote Post

chce przypomnieć tu Ojca wycięcia listy krajowej - Jacka Fedorowicza.
W jednym z programów wyborczych Komitetu Wyborczego "S" instruował jak się głosuje (m.in uspokajał ze w kabinach nie ma kamer, bo socjalistyczne państwo ledwo wydolilo ze samymi kotarami), a w sprawie listy krajowej powiedział, ze każdy może zrobić co chce sam nonszalancko skreślając ja na krzyż...

no i się zaczęło. Władza ściągnęła do studia jakiś ekspertów i chyba członków Państwowej Komisji Wyborczej którzy zapewniali ze skreślenia całej listy na krzyż jest nie ważne, co z kolei spotkało się z ripostą wczesnego wiceprzewodniczącego PKW prof. Andrzeja Zolla (ech... ze nie jest dziś wspólnym kandydatem na prezydenta...), że jednak jak najbardziej można.

Lista krajowa poszła prawie w całości na zieloną trawkę z wyjątkiem p. Zielińskiego. Jest podejrzenie, że to nie jakaś specjalna sympatia społeczeństwo, tylko nie wszystkie krzyżyki, energicznie rysowane, dosięgły do ostatniej pozycji... rolleyes.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #16

     
fiaa
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 441
Nr użytkownika: 2.638

 
 
post 7/06/2005, 20:22 Quote Post

QUOTE
Zygmunt Czarzasty „niesłychanie gładki, uprzejmy, przyjacielski. O czole nie skalanym myśleniem” – tak charakteryzował go Jerzy Urban.


QUOTE
Właśnie, właśnie - w samo sedno  tongue.gif  biggrin.gif  tongue.gif  Chociaż... może on nie tyle nie myśli, ile zawsze nie pamięta (vide: komisja ds. Rywina tongue.gif )... 

Ha. Dałeś się nabrać. tongue.gif Ten od Rywina, to nie Zygmunt, a Włodek Czarzasty. Trudno powiedzieć, czy są między nimi rodzinne powiązania, ale biografie polityczne mają podobne.
QUOTE
Lista krajowa poszła prawie w całości na zieloną trawkę z wyjątkiem p. Zielińskiego. Jest podejrzenie, że to nie jakaś specjalna sympatia społeczeństwo, tylko nie wszystkie krzyżyki, energicznie rysowane, dosięgły do ostatniej pozycji... rolleyes.gif

Ciekawe. Nam wykładowca na wykładzie mówił to samo. Tylko twierdził, że oba nazwiska Kozakiewicza i Zielińskiego znajdowały się na skrajach listy, ludzie nie dociągali kresek i tak oto obaj weszli do Sejmu.
Abstrahując od tego, to lista krajowa nie była jakoś masowo odrzucana przez społeczeństwo. Najmniejsze poparcie dostał chyba Kazimierz Barcikowski - ok. 38%, a przeciętnie czołowych komunistów poparło około 8 mln głosujących. Tak więc w tym punkcie kampania Solidarności nie do końca trafiła.
 
User is offline  PMMini Profile Post #17

     
Anakin
 

Premier RP wg Historyków.org
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 4.355
Nr użytkownika: 1.334

 
 
post 8/06/2005, 6:56 Quote Post

QUOTE(fiaa @ 7/06/2005, 21:22)
Tak więc w tym punkcie kampania Solidarności nie do końca trafiła.
*



lista krajowa byla elementem okraglostolowego dealu a wiec nie byla tematem kampani Komitetu Obywatelskiego. Malo tego jak widac po decyzji KO po I turze, uznawano parytet ludzie ancien regime w sejmie jako warunek sine qua non (trzecie trudne wyrazenie w trzecim jezyku !!!) zgody komuny na wybory.

Dlatego tez uznalem wyrzniecie listy jako osobisty sukces dzisiejszego redaktora odnowionego DTV smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #18

     
fiaa
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 441
Nr użytkownika: 2.638

 
 
post 9/06/2005, 11:01 Quote Post

QUOTE
lista krajowa byla elementem okraglostolowego dealu a wiec nie byla tematem kampani Komitetu Obywatelskiego.

Komitetu Obywatelskiego może nie, ale wielu kandydatów solidarnościowych właśnie tak instruowało wyborców. Wiem też, że krążyły ściągawki, jak głosować, ze skreśloną listą krajową. Pojawiały się ulotki i plakaty a chyba nawet sama "Wyborcza" pisała: "Sensacja - może być ich mniej niż 65%". Nie można więc powiedzieć, że "Solidarność" nie nakłaniała do skreślania listy krajowej. Mimo to około 8 milionów ludzi oddało głos na czołowych aparatczyków reżimu. I stał się paradoks - kandydaci PZPR w okręgach wyborczych zdobyli dużo mniej głosów, a zostali posami, a kandydaci z list krajowych otrzymali najwięcej głosów w tych wyborach i zostali poza parlamentem.
Ale przez te lata komuniści nauczyli się, jak ustalać zasady wyborcze. Najlepszym przykładem jest pan prezes pewnego koncernu, chyba miedziowego, mianowany oczywiście przez rząd SLD. Pod koniec kadencji zarządził wybory przedstawiciela załogi do Zarządu i sam się tym przedstawicielem załogi ogłosił. Po czym tak ustalił zasady wyborów, że wystarczył mu 1 (słownie jeden) głos z kilku tys. uprawnionych, żeby do tego Zarządu spółki wejść. laugh.gif
To się nazywa postęp. wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #19

     
Anakin
 

Premier RP wg Historyków.org
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 4.355
Nr użytkownika: 1.334

 
 
post 9/06/2005, 15:34 Quote Post

przed 4 czerwca nikt nie spodziewał sie takiego sukcesu Solidarności a teraz zastanwiamy sie czemu 8 milionów głosowało na liste krajową.

A ja sie pytam ile ludzi przed 4 czerwca należało do OPZZ?
Ile ludzie po 4 czerwca głosowało na Tymińskiego?

To właśnie ten odsetek społeczeństwa. Gdzieś musi być i gdzieś jego głosy wyjść.

Poza tym cześć głosowała właśnie w związku z ambiwalentnością "S" w stosunku do listy krajowej.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #20

     
fiaa
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 441
Nr użytkownika: 2.638

 
 
post 9/06/2005, 17:49 Quote Post

QUOTE
przed 4 czerwca nikt nie spodziewał sie takiego sukcesu Solidarności a teraz zastanwiamy sie czemu 8 milionów głosowało na liste krajową.

Tak, ja się zastanawiam. I muszę przyznać, że jest to dla mnie zagadką. Owszem w PZPR było około 2,3 mln ludzi, doliczając jeszcze rodziny (uprawnionych do głosowania) mamy 6 mln potencjalych głosów. Na peno jednak nie wszyscy partyjni pofatygowali się do urn. Przyjmując, że frekwencja wśród członków PZPR i partii sojuszniczych była podobna do ogółu społeczeństwa, to można przyjąć, że daje to 5 mln głosów. Czyli wychodzi na to, że 3 mln osób biorących udział w wyborach świadomie dokonało aktu poparcia najbardziej skompromitowanych polityków PZPR, mimo dość jednak głośnej kampanii nawołującej do skreślania. Burzy to trochę mit o jednomyślnym odrzuceniu komuny przez cały naród.


Ten post był edytowany przez fiaa: 10/06/2005, 14:23
 
User is offline  PMMini Profile Post #21

     
Anakin
 

Premier RP wg Historyków.org
********
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 4.355
Nr użytkownika: 1.334

 
 
post 10/06/2005, 7:44 Quote Post

fiaa... lekce sobie ważysz zdolności socjotechniczne państw totalitarnych.
Taki dla przykładu stan wojenny nie był tylko operacją policyjno-wojskową, ale także socjotechniczą prowadzona pod "naukową opieką " prof. Janusza Reykowskiego (dziś przewodniczący Rady Programowej Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej). Tamta analiza (i praktyka) zadziałała.
W 1989 coś im nie wyszło. System był już na tyle zbankrutowany? Zlekceważyli coś? Nie było czym manipulować?
W każdym razie grupy społczne uzależnione od państwa opiekuńczego istaniały. Są do dziś: te 47% głosów na SLD Millera i kilkanaście procent na Samoobrone. To deceniające Gierka i Jaruzelksiego w badaniach opinii publicznej... itd.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #22

     
fiaa
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 441
Nr użytkownika: 2.638

 
 
post 10/06/2005, 14:37 Quote Post

QUOTE
Taki dla przykładu stan wojenny nie był tylko operacją policyjno-wojskową, ale także socjotechniczą prowadzona pod "naukową opieką " prof. Janusza Reykowskiego

Zgadza się. Stan wojenny został propagandowo przez władze wygrany. To nie tylko propaganda medialna. Władze robiły wiele, by pokazać "szkodnictwo" "Solidarności". Do dziś wielu ludzi wierzy, że puste półki w sklepach były wynikiem strajków "Solidarności".
QUOTE
W 1989 coś im nie wyszło. System był już na tyle zbankrutowany? Zlekceważyli coś? Nie było czym manipulować?

Kampanią wyborczą PZPR notabene też kierował prof. Reykowski. Ponoć zaplanoał on celowe opóźnienie kampanii wyborczej władzy. Planował dać się wyszumieć "Solidarności", a kiedy ludzie będą już zmęczeni ciągłym "niekonstruktywnym" atakowaniem władzy wyjść ze zmasowaną kampanią w mediach, którymi przecież władza ciągle dysponowała.
I w tym momencie profesor przekombinował. Nieskrępowany festiwal kampanii "Solidarności" nie przerwany przez władzę przekonał społeczeństwo, że tym razem może się rzeczywiście udać. Okazało się, że istnieje alternatywa dla PZPR. No i władzy brakowało "kija" w postaci środków represji.
QUOTE
W każdym razie grupy społczne uzależnione od państwa opiekuńczego istaniały. Są do dziś: te 47% głosów na SLD Millera i kilkanaście procent na Samoobrone. To deceniające Gierka i Jaruzelksiego w badaniach opinii publicznej... itd.

Trochę czym innym jest głosowanie na SLD, czy Samoobronę teraz po 15 latach bolesnej dla wielu transformacji, a czym innym głosowanie na listę krajową, na której byli ludzie w większości kojarzący się nie z państwem opiekuńczym, a systemem represji.
A propos. Czy ma ktoś może skład tej listy krajowej z 1989 roku?
 
User is offline  PMMini Profile Post #23

     
Pimli
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 773
Nr użytkownika: 103.187

 
 
post 24/04/2019, 16:13 Quote Post

W tym roku minie okrągła 30-sta rocznica tamtych wyborów. Dla mnie mimo wszystko jest to data pozytywna - tamtego dnia większość świadomych politycznie Polaków powiedziała wyraźne NIE dla dalszych rządów totalitarnej komunistycznej dyktatury. I dzięki temu mogę dziś żyć w kraju w którym nie ma SB ani ORMO, gdzie nie zwalnia się nikogo z pracy np. za to że chodzi do kościoła, gdzie "nieznani sprawcy" nie mordują ludzi przeciwnych wobec rządu i gdzie w sklepach stoi coś więcej niż tylko ocet. 4 czerwca wywieszę za oknem flagę nie na cześć Wałęsy, Michnika, Geremka czy Kuronia, tylko tamtych zwykłych ludzi, którzy 30 lat temu zagłosowali przeciw dalszym rządom komunistów.
 
User is offline  PMMini Profile Post #24

     
Napoleon7
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.975
Nr użytkownika: 58.281

 
 
post 24/04/2019, 17:21 Quote Post

CODE
Dla mnie mimo wszystko jest to data pozytywna

Dla mnie jest to data przełomowa. 4 czerwca coś nowego się narodziło, z czego wyrosła III RP. Obok 11 listopada jest to dla mnie data najważniejsza.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #25

     
Napoleon7
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.975
Nr użytkownika: 58.281

 
 
post 3/06/2019, 19:49 Quote Post

Dwa posty jeden pod drugim, ale tylko po to by zwrócić uwagę na fakt, że jutro jest 30 ROCZNICA WYBORÓW 4 CZERWCA z 1989 roku!!! I nic? Żadnych emocji ta data nie budzi? Żadnego zainteresowania? Najważniejsza data w najnowszej historii Polski - a na forum historycznym cisza! Jak to tak?!
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #26

     
Danielp
 

born in the PRL
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.501
Nr użytkownika: 1.267

 
 
post 4/06/2019, 11:11 Quote Post

QUOTE(Napoleon7 @ 3/06/2019, 19:49)
Dwa posty jeden pod drugim, ale tylko po to by zwrócić uwagę na fakt, że jutro jest 30 ROCZNICA WYBORÓW  4 CZERWCA z 1989 roku!!! I nic? Żadnych emocji ta data nie budzi? Żadnego zainteresowania? Najważniejsza data w najnowszej historii Polski - a na forum historycznym cisza! Jak to tak?!
*


Był to początek zmian.

5 czerwca 1989 jeszcze nie wiedziano ze za rok nie będzie PZPR, ze po drodze " Czesiek się skompromituje", ZSL i SD przystąpią do OKP i powstanie rząd premiera Mazowieckiego [moim zdaniem fakty o którym warto pisać jednym tchem myśląc "4 czerwca 1989".]
Same wybory 35 i 99 5 w senacie to za mało. To dopiero był początek drogi.


Dziś dyskontujemy 4 czerwca 1989, 40 leciem pierwszej wizyty JP II w Polsce (moje zdanie).

30 lat temu nie mogłem jeszcze głosować

Ten post był edytowany przez Danielp: 4/06/2019, 11:16
 
User is offline  PMMini Profile Post #27

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.322
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 4/06/2019, 11:26 Quote Post

4 czerwca 1989

Minie jeszcze sporo czasu kiedy ludzie docenią tę datę w historii Polski. Chyba zasadniczy problem polega na tym, że dla niektórych rozczarowanych III RP czerwcowe wybory są antytezą transformacji ustrojowej. Nie było spektakularnego obalenia komuny, nie wyjechały czołgi na ulice, nie polała się krew i nie poleciały głowy partyjnej wierchuszki PZPR. Ergo? Wszystko było ustalone i potoczyło się zgodnie z planem rozpisanym przez nomenklaturę. Oni doskonale wiedzieli jak wszystko się potoczy krok po kroku, więc mogli się ustawić. wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #28

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.993
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 4/06/2019, 11:45 Quote Post

QUOTE(Danielp @ 4/06/2019, 11:11)
Był to początek zmian.


Był to też wybuch bardzo pozytywnych emocji - można powiedzieć, że ludzie się wtedy policzyli. Niby wszyscy wiedzieli, że wszystko się sypie, ale skala sukcesu opozycji i przyspieszenie zmian które nastąpiło potem było naprawdę niezwykłe.

Oczywiście szybko okazało się, że wizja tego, co ma powstać zamiast PRL, jest wśród zwycięzców bardzo różna, ale to już osobna historia...

Co do samej rocznicy, to zawsze będzie zgrzytał ten termin "częściowo wolnych wyborów". Mimo to na pewno symbolicznie zaistniało dużo bardziej niż wiele innych dat w okresie 1988-1990 właśnie przez przedwyborczy karnawał Solidarności i entuzjazm po ogłoszeniu wyników.
 
User is offline  PMMini Profile Post #29

     
Pimli
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 773
Nr użytkownika: 103.187

 
 
post 4/06/2019, 12:12 Quote Post

QUOTE(Napoleon7 @ 3/06/2019, 19:49)
Dwa posty jeden pod drugim, ale tylko po to by zwrócić uwagę na fakt, że jutro jest 30 ROCZNICA WYBORÓW  4 CZERWCA z 1989 roku!!! I nic? Żadnych emocji ta data nie budzi? Żadnego zainteresowania? Najważniejsza data w najnowszej historii Polski - a na forum historycznym cisza! Jak to tak?!

Mnie jeszcze wtedy nie było na świecie, więc siłą rzeczy nie pamiętam tamtego czasu. wink.gif Ale flagę przed domem zgodnie z obietnicą wywiesiłem. smile.gif Triumf "Solidarności" przyćmiła niestety w światowych mediach tragedia na Placu Tien-Anmen a potem upadek muru berlińskiego. wink.gif
QUOTE(Piegziu @ 4/06/2019, 11:26)
Minie jeszcze sporo czasu kiedy ludzie docenią tę datę w historii Polski. Chyba zasadniczy problem polega na tym, że dla niektórych rozczarowanych III RP czerwcowe wybory są antytezą transformacji ustrojowej. Nie było spektakularnego obalenia komuny, nie wyjechały czołgi na ulice, nie polała się krew i nie poleciały głowy partyjnej wierchuszki PZPR. Ergo? Wszystko było ustalone i potoczyło się zgodnie z planem rozpisanym przez nomenklaturę. Oni doskonale wiedzieli jak wszystko się potoczy krok po kroku, więc mogli się ustawić.

No ja osobiście za brak rozliczeń z wierchuszką PZPR i jej służbami winię raczej rząd Mazowieckiego, natomiast faktem jest, że wybory czerwcowe były pogromem obozu "czerwonych" i jego rozmiar wywołał taki szok (bo komuniści uwierzyli w sondaże CBOS-u, które dawały im zwycięstwo), że nastąpiła jego gwałtowna dekompozycja. Późniejsze błędy zwycięzców (np. wybór Jaruzela na prezydenta) to inna historia.

Reasumując, 4 czerwca był, jak to często bywa w polskiej historii, wielkim zwycięstwem, które nie w pełni wykorzystano. sleep.gif

Ten post był edytowany przez Pimli: 4/06/2019, 12:41
 
User is offline  PMMini Profile Post #30

4 Strony < 1 2 3 4 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej