|
|
Royal Navy contra U-booty, Komandor "Johnie" Walker
|
|
|
|
Zastanawialem sie czy umiescic ten post w dziale "Biografie" ale zadecydowalem, ze bedzie pasowac lepiej tutaj, w "Marynarka Wojenna".
W zmaganiach na Atlantyku i Morzu Srodziemnym, flota U-bootow odniosla ogromne sukcesy - ale cena tych sukcesow byla bardzo wysoka. Z ponad 40 tysiecy oficerow i marynarzy sluzacych na lodziach podwodnych Kriegsmarine, 30246 poleglo w akcji, 5338 dostalo sie do niewoli. Historycy zgodnie oceniaja, ze najbardziej aktywnym i skutecznym przeciwnikiem U-bootow byla Royal Navy, a w jej szeregach, komandor F.J. (Johnie) Walker. W okresie miedzywojennym, Walker zajmowal stanowisko specjalisty do spraw broni podwodnych. Wybuch wojny zmienil jego plany przejscia na emeryture. Na poczatku 1942 roku otrzymal zadanie zmontowania grupy okretow ktorej jedynym zadaniem bylo polowanie na U-booty. Grupa ta, zlozona z pieciu okretow typu "sloop" (HMS Starling, HMS Magpie, HMS Wren, HMS Wildgoose HMS Woodpecker) stala sie najbardziej efektywna grupa dzialajaca na Atlantyku. Ukoronowaniem dzialania (w czasie ktorego grupa zatopila 20 U-bootow) byly akcje pomiedzy 31 stycznia a 19 lutego 1944 r., kiedy to grupa "Johnnie" Walkera zatopila 6 U-bootow. Okrety grupy powrocily 25 lutego do bazy macierzystej w Liverpool gdzie sam Pierwszy Lord Admiralicji, A.V. Alexander powital zalogi. Niestety, "Johnie" Walker zaplacil ostateczna cene za swe sukcesy. Wyczerpany bezustanna sluzba, komandor Walker zmarl 4 miesiace pozniej na zawal serca, majac tylko 48 lat. Zgodnie z jego zyczeniem, HMS Hesperus wyplynal na Atlantyk. Wody oceanu staly sie grobem "Johnie" Walkera.
Zrodlo: Axis History Forum
Sloop - okret wojenny troche wiekszy od kanonierki, uzbrojony w dzialo pokladowe i bomby glebinowe.
N_S
|
|
|
|
|
|
|
|
Dla uzupełnienia "sloop" w literaturze polskojęzycznej tłumaczony jest jako "korweta, a najsławniejsza klasa korwetto oczywiście "flowers"
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(gregski @ 3/01/2006, 23:55) Dla uzupełnienia "sloop" w literaturze polskojęzycznej tłumaczony jest jako "korweta, a najsławniejsza klasa korwetto oczywiście "flowers" "Sloop", tłumaczy się na polski jako "slup". I jest to mały okręt wojenny, mniejszy od korwety. Jeżeli chodzi o najsłynniejszy tym korwety, to czywiście typ Flower. Podkreślam - "flower", a nie "flowers". Chodzi o liczbę pojedyńczą słowa, które oznacza "kwiat".
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE "Sloop", tłumaczy się na polski jako "slup". I jest to mały okręt wojenny, mniejszy od korwety. Otóż nie panie Florek! "Wielka Encyklopedia PWN" tom 25, strona 195: "SLUP (ang): 1) typ jachtu żaglowego; ma jeden maszt i dwa żagle- bermudzki lub gaflowy grot oraz fokpodnoszony na sztagu przed masztem. 2) nazwa okrętów wojennych stosowana w ogólnej klasyfikacji, gł w marynarnarce brytyjskieji USA; odpowiednik fr. korwety żaglowej a tylko w marynarkach bryt. i USA korwety parowo-żaglowej. W 1 poł. XX wieku w mar bryt. kanonierka (wypornośc 1200-2000 ton)używana w służbie policyjnej w koloniach, a podczas I i II wojny św jako eskortowiec."
(Podobną definicję podaje "Mały Leksykon Morski" MON Warszawa 1981)
Czyli w języku polskim termin slup odnosi się tylko do typu ożaglowania a nie do typu okrętu wojennego. W języku polskim nie istnieje klasa okrętu wojennego o nazwie "slup"
Typ "Flower" wypierał 925 ton mniejszymi brytyjskimi okrętami eskortowymi był tylko typ "Kil" ( nie liczę wszystkich uzbrojonych trawlerów i innej przybrzeżnej drobnicy).
Co do terminu "Flower" czy "Flowers" mozna sie spierac. Niewątpliwie nazwa typu brzmi: "Flower". Słowa "Flowers" użyłem tak jak w polskiej flocie używano określenia "Ptaszki" w odniesieniu do całej klasy trałowców. Może niezbyt poprawnie ale jakoś tak "poręcznie".
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(gregski @ 3/01/2006, 23:55) Dla uzupełnienia "sloop" w literaturze polskojęzycznej tłumaczony jest jako "korweta, a najsławniejsza klasa korwetto oczywiście "flowers"
A najsławniejsza w klasie flower to oczywiście rose, HMS "Compass Rose" i okrutne morze. Aby zniszczyć U-Boota należało go namierzyć asdikiem - na stalej niewielkiej prędkosci wlasnej, aby nie zgubic echa, a potem obrzucić bombami glębinowymi - tu już na większej prędkości, aby podmuch nie uszkodził własnego okrętu. W momencie utraty kontaktu, spowodowanego przyśpieszeniem, U-Boot próbował czmychnąć w bok lub w głąb. Royal Navy wypracowała następującą technikę niszczenia U-Bootów : - jeden okręt płynął po prostej i trzymal kontakt z U-Bootem za pomocą asdika - drugi (tzw. killer) krążył wokół niego po kręgu o odpowiednim promieniu z dużą predkością i rzucał bomby głębinowe w podanym przez namierzającego momencie i z podaną przez niego nastawą głebokości. Nie wiem, który błyskotliwy oficer Royal Navy to wymyślił.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(jur @ 4/03/2006, 22:58) QUOTE(gregski @ 3/01/2006, 23:55) Dla uzupełnienia "sloop" w literaturze polskojęzycznej tłumaczony jest jako "korweta, a najsławniejsza klasa korwetto oczywiście "flowers" A najsławniejsza w klasie flower to oczywiście rose, HMS "Compass Rose" i okrutne morze. Aby zniszczyć U-Boota należało go namierzyć asdikiem - na stalej niewielkiej prędkosci wlasnej, aby nie zgubic echa, a potem obrzucić bombami glębinowymi - tu już na większej prędkości, aby podmuch nie uszkodził własnego okrętu. W momencie utraty kontaktu, spowodowanego przyśpieszeniem, U-Boot próbował czmychnąć w bok lub w głąb. Royal Navy wypracowała następującą technikę niszczenia U-Bootów : - jeden okręt płynął po prostej i trzymal kontakt z U-Bootem za pomocą asdika - drugi (tzw. killer) krążył wokół niego po kręgu o odpowiednim promieniu z dużą predkością i rzucał bomby głębinowe w podanym przez namierzającego momencie i z podaną przez niego nastawą głebokości. Nie wiem, który błyskotliwy oficer Royal Navy to wymyślił.
A co jeżeli U-boot miał doczynienia z pojedyńczym okrętem alianckim ? Powiem wam, że wówczas dowódca takie powiedzmy np. niszczyciela poprostu płynął na miejsce uzyskanego kontaktu azdykowego (ASDIC - Allied Submarine Detection Investigation Comittee tzn. Aliancki Komitet do Spraw nad Wykrywaniem Okrętów Podwodnych) z maksymalną prędkością i zrzucał bomby głębinowe, przepływając nad U-bootem. Później (gdzieś od 1941 roku), na dziobach niszczycieli pojawiły się "jeże" - 24-lufowe miotacze bomb głębinowych, z których każda wyposażona była w zaplanik uderzeniowy i ładunek 14,5 kilograma torpexu. Ładunki z salwy "jeża" wpadały do wody, tworząc owalny wzór o średnicy 40 metrów. Przy optymalnym wycelowaniu, U-boot dostawał dwa trafienia i po walce. Jak już mówię o miotaczach - w 1943 roku, Alianci wprowadzili "Kałamarnicę" (jako uzupełnienie "jeża") - strzelałą ona salwą trzech bomb głębinowych, z których każda miała zapalnik czasowy i ładunek 90 kilogramów materiału kruszącego (trotyl, torpex, co kto lubi). Bomby te wybuchały w trójkącie, wokół kadłuba U-boota, doszczętnie go niszcząc. Chcę też wyraźić swoją opinię, iż gdyby aliancki okręt wojenny zaczął krążyć wokół zanurzonego U-boota, to dostał by serię torped w dziób, śródokręcie, rufę i w co tylko jeszcze się da. Dlaczego tak twierdzę ? Ponieważ okrążając U-boota, w pewnym momęcie przepływał by odwrócony bokiem wprost do jego dziobu.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(florek-XXX @ 5/03/2006, 13:02) Chcę też wyraźić swoją opinię, iż gdyby aliancki okręt wojenny zaczął krążyć wokół zanurzonego U-boota, to dostał by serię torped w dziób, śródokręcie, rufę i w co tylko jeszcze się da. Dlaczego tak twierdzę ? Ponieważ okrążając U-boota, w pewnym momęcie przepływał by odwrócony bokiem wprost do jego dziobu.
Pod warunkiem, że U-Boot byłby na głębokości peryskopowej, co w obecności dwóch okrętów nieprzyjaciela byłoby samobójstwem - dostałby z armaty i po krzyku. Wtedy też niepotrzebny byłby ASDIC Kiedy U-Booty zostały wyposażone w sprzet umożliwiający celne wystrzeliwanie torped z pełnego zanurzenia? Chyba dopiero w 1944. Oczywiście, jeżeli okręt nawodny był jeden, to musiał radzić sobie sam.
|
|
|
|
|
|
|
pshamo
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 2 |
|
Nr użytkownika: 19.950 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE(gregski @ 4/03/2006, 12:45) QUOTE "Sloop", tłumaczy się na polski jako "slup". I jest to mały okręt wojenny, mniejszy od korwety. Otóż nie panie Florek! "Wielka Encyklopedia PWN" tom 25, strona 195: "SLUP (ang): 1) typ jachtu żaglowego; ma jeden maszt i dwa żagle- bermudzki lub gaflowy grot oraz fokpodnoszony na sztagu przed masztem. 2) nazwa okrętów wojennych stosowana w ogólnej klasyfikacji, gł w marynarnarce brytyjskieji USA; odpowiednik fr. korwety żaglowej a tylko w marynarkach bryt. i USA korwety parowo-żaglowej. W 1 poł. XX wieku w mar bryt. kanonierka (wypornośc 1200-2000 ton)używana w służbie policyjnej w koloniach, a podczas I i II wojny św jako eskortowiec." (Podobną definicję podaje "Mały Leksykon Morski" MON Warszawa 1981) Czyli w języku polskim termin slup odnosi się tylko do typu ożaglowania a nie do typu okrętu wojennego. W języku polskim nie istnieje klasa okrętu wojennego o nazwie "slup" Typ "Flower" wypierał 925 ton mniejszymi brytyjskimi okrętami eskortowymi był tylko typ "Kil" ( nie liczę wszystkich uzbrojonych trawlerów i innej przybrzeżnej drobnicy). Co do terminu "Flower" czy "Flowers" mozna sie spierac. Niewątpliwie nazwa typu brzmi: "Flower". Słowa "Flowers" użyłem tak jak w polskiej flocie używano określenia "Ptaszki" w odniesieniu do całej klasy trałowców. Może niezbyt poprawnie ale jakoś tak "poręcznie". Otóż chyba jednak nie tak powinniśmy tłumaczyć ang. określenie "sloop". Słowniki są zgodne, że "sloop" to po polsku "slup" a nie korweta. Mała Encyklopedia Wojskowa pod hasłem "slup" podaje"...podobny do korwety. ..." A więc rozróżnia oba typy. Przed II wojną Anglicy produkowali slupy klasy Black Swan a korwety oczywiście klasy Flower. Slupy i korwety różniły się zarówno w czasach żagli jak i przed II wojną kiedy oczywiście żagli już nie stawiano ale nazwy utrzymano jednak dla różnych jednostek. To że polskie słowniki czy encyklopedie czasami nie rozróżniają i mylą nie oznacza, że my też musimy utożsamiać np. Black Swana z Flowerem. pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Otóż chyba jednak nie tak powinniśmy tłumaczyć ang. określenie "sloop". Słowniki są zgodne, że "sloop" to po polsku "slup" a nie korweta. Mała Encyklopedia Wojskowa pod hasłem "slup" podaje"...podobny do korwety. ..." A więc rozróżnia oba typy. Przed II wojną Anglicy produkowali slupy klasy Black Swan a korwety oczywiście klasy Flower. Slupy i korwety różniły się zarówno w czasach żagli jak i przed II wojną kiedy oczywiście żagli już nie stawiano ale nazwy utrzymano jednak dla różnych jednostek. To że polskie słowniki czy encyklopedie czasami nie rozróżniają i mylą nie oznacza, że my też musimy utożsamiać np. Black Swana z Flowerem. pozdrawiam Slup, to slup. Przy czym mamy slup normalny będący małą żaglówką, jak i slup wojenny będący... No właśnie do końca nie wiadomo czym. W każdym, państwie były klasyfikowane inaczej, miały jednak jedną współną cechę. Były małe i służyły do eskortowania - dlatego też najlepszym polskim zamiennikiem byłby eskortowiec
|
|
|
|
|
|
|
|
Panowie miało być o Royal Navy i zwalczaniu U-bootów,a nie dywagacje o typach okrętów. Owszem ciekawe, ale raczej . RN podniosła polowanie na U-booty do formy sztuki. Od nieśmiałych akcji na początku wojny, aż do ogromej machiny pościgu i topienia z lat 1943-1945. W nieprawdopodobny sposób rozwinęły się środki elektroniczne i techniczne w tym kierunku. Ogromny wpływ miało także łamanie kodów morskiej wersji Enigmy, systemy namierzania Huff-Duff, radary, a może przedewszystkim bombowce ZOP i samoloty pokładowe.
|
|
|
|
|
|
|
micor
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 59 |
|
Nr użytkownika: 14.367 |
|
|
|
|
|
|
W pełni zgadzam się z przedmówcą. Ćwiczenia ze słowotwórstwa powinny odbywać się na zupełnie innym miejscu. Przejdźmy do tematu. Royal Navy uważała przed wojną że posiadając ASDIC nie musi obawiać się już broni podwodnej. Już działania floty włoskich okrętów podwodnych na Morzu Śródziemnym w czasie wojny hiszpańskiej (uwaga dla wszystkich poszukiwaczy błędów - chodzi mi o wojnę domową w Hiszpanii) zasiały sporo wątpliwości w jego skuteczność. Niewielu zapewne wie, że już we wrześniu 1939 roku Royal Navy postanowiła do walki z Ubootami wykorzystać środki ofensywne (czyli samoloty i grupy poszukiwawcze). Próba ta zakończyła się jednak niepowodzeniem. Działające na Morzu Północnym okręty bryt zbyt narażone były na ataki podwodne. Zatopiono HMS Courageous, inny lotniskowiec HMS Ark Royal ocalał tylko dzięki awarii niem torpedy. Nic więc dziwnego że Admiralicja szybko zrezygnowała z tego pomysłu skupiając sie na metodach czysto defensywnych (konwojowanie).
|
|
|
|
|
|
|
|
Później doprowadzono metody polowania na U-booty z powietrza do formy sztuki. Costal Command wyposażone zosyało w samoloty specjalnie przystosowane do tego celu: Sunderlandy, Cataliny, B-24, B-17, Wellingtony, Halifaxy, w końcu Mosquito i Beaufighter. Samoloty wyposażone były w radar, który okazał się gwoździem do trumny U-bootów. Stosowano podczas ataków nocnych potęźny reflekor tzw. Leigh Light oświetlający okręt podwodny światłem o natężeniu 2 000 000 kandeli. Zaskoczona na wachta na kiosku była kompletnie ślepa, i niezdolna do podjęcia akcji przeciwlotniczej. Część typów samolotów wyposażono w różne kombinacje ciężkiej broni maszynowej, służącej do ostrzału podczas ataku kiosku okretu i "przyciśnięciu" obsady do pokładu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Brakuje mi tu tylko wspominku o takim miłym wynalazku o nazwie " Fido" - inna nazwa Torpeda Mark 24.Była to zrzucana z samolotów torpeda naprowadzana akustycznie. Wynalazek amerykański ale stosowany również przez RAF. Użyto ją w atakach które zakończyły się zatopieniem 37 niemieckich i japońskich okrętów podwodnych. Byłoby może więcej sukcesów ale "Fido" otaczała ścisła tajemnica wojskowa i obowiązywał zakaż używania tej torpedy w sytuacjach mogących zdradzić przeciwnikom jej zastosowanie. http://uboat.net/allies/technical/fido.htm A jak przypominamy zwalczanie U-bootów i słynnego Walkera to wspomnijmy też: asa Coastal Command Terry Bullocha-zmarł niedawno 13.11.2014- 3 potwierdzone zatopienia i 3 uszkodzenia sławnego dowódcę HMS " Hesperus" a wcześniej pogromcę Kretschmera McIntyre'a
Ten post był edytowany przez Duncan1306: 4/07/2015, 9:49
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Net_Skater @ 9/05/2005, 2:55) Wyczerpany bezustanna sluzba, komandor Walker zmarl 4 miesiace pozniej na zawal serca, majac tylko 48 lat. Zgodnie z jego zyczeniem, HMS Hesperus wyplynal na Atlantyk. Wody oceanu staly sie grobem "Johnie" Walkera. N_S Taka ciekawostka. HMS"Hesperus" ktory dokonal ceremonii pogrzebowej komandora Walkera byl przez jakis czas okretem flagowym Donalda McIntyre (innego pogromcy U-bootow). Donald McIntyre w swojej karierze dowodzil rowniez z pokladu HMS "Walker".
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|