Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony  1 2 3 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Rozbicie Inspektoratu Katowickiego AK, Spektakularny sukces gestapo
     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 9/12/2008, 15:41 Quote Post

Dyskusja na temat Polaków kolaborujących z Niemcami skłoniła mnie do założenia nowego wątku, ściśle powiązanego z tamtym... Oto bowiem w marcu 1944 roku gestapo odniosło spektakularny sukces w walce z Armią Krajową na Górnym Śląsku. W wyniku trwającej rok operacji udało się Niemcom rozbić Inspektorat Katowicki AK. Aresztowany został komendant Inspektoratu por. Wacław Stacherski ps. „Nowina” oraz niemal cały aparat dowodzenia. Porwana została sieć łączności. W sumie gestapo aresztowało około 600 żołnierzy AK...

Sukces swój Niemcy zawdzięczali agentom gestapo – Gerardowi Kampertowi i Wiktorowi Grolikowi... Gerard Kampert, plutonowy rezerwy WP, przed wybuchem wojny – przewodniczący koła Związku Rezerwistów w Katowicach, założył konspiracyjną Polską Organizację Wojskową „Wyzwolenie”. Organizacja ta liczyła ponoć około 100 - 150 ludzi, choć sam Kampert na przesłuchaniu w prokuraturze po wojnie twierdził, że liczyła ona 2000 ludzi. Na jej trop wpadło gestapo, miast jednak przeprowadzić aresztowania, postanowiło wykorzystać ją do prowokacji zdecydowanie poważniejszego kalibru. Zagrożony aresztowaniem Kampert zgodził się bowiem na współpracę z gestapo (przy czym muszę tu przyznać, że okoliczności, w których Kampert zdecydował się na współpracę z gestapo, wciąż nie są do końca jasne). W szeregi POW „Wyzwolenie” przyjęto Grolika, agenta gestapo, który został formalnie zastępcą Kamperta (będąc w rzeczywistości mózgiem całej prowokacji)

W kwietniu 1943 roku Gerard Kampert przez swojego kolegę z wojska, oficera 73 pułku piechoty, a aktualnie szefa łączności Obwodu Katowice, nawiązał kontakt z AK. Rozpoczęły się trwające prawie rok negocjacje na temat włączenia „Wyzwolenia” w szeregi AK. W ramach rozmów w sprawie scalenia „Wyzwolenia” z AK Grolik zażądał dla siebie stanowiska szefa Oddziału II (wywiadu) w Komendzie Inspektoratu, zaś dla Kamperta stanowiska w sztabie Okręgu Śląskiego AK. Negocjacje dotyczyły także obsady stanowisk niższego szczebla. Trzeba przy tym dodać, że w Beskidach działał oddział partyzancki „Wyzwolenie”, który prawdopodobnie nie miał nic wspólnego z organizacją, na czele której stali Kampert i Grolik, a którego istnienie ci dyskontowali w trakcie negocjacji z Komendą Inspektoratu Katowickiego AK.

Przeciągające się rozmowy pozwoliły gestapowcom rozpracować strukturę organizacyjną Inspektoratu Katowickiego AK i w efekcie wykonać całą serię celnych uderzeń. Tak wielką wsypę można porównać jedynie do mającej miejsce mniej więcej w tym samym czasie akcji, w wyniku której dokonano ogromnych spustoszeń w Okręgu Poleskim Armii Krajowej.

Pozdrawiam
Wojciech Kempa
http://historyton.pl/catalog/product_info....roducts_id=7316

Załączona/e miniatura/y
Załączony obrazek
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 10/12/2008, 10:15 Quote Post

Może kogoś zainteresuje treść raportu dziennego nr 7/III szefa urzędu kierowniczego Gestapo w Katowicach z 24 marca 1944 roku, w którym możemy przeczytać o aresztowaniach żołnierzy Armii Krajowej w Inspektoracie Katowice:

1. Akcja przeciw funkcjonariuszom polskiej organizacji tajnej Armia Krajowa.
20 marca 1944 r. około godz. 19.45 został aresztowany w Katowicach były polski student prawa Władysław Lewicki, ur. 25 września 1914 r. w Wilnie [chodzi o urodzonego 29 września 1915 roku w Sosnowcu Wacława Stacherskiego], obecnie bez stałego miejsca pobytu, dawniej zamieszkały w Wilnie, ul. Kościelna 10, poddany Rzeszy (Polak). Wymieniony był znany od dłuższego czasu pod pseudonimem „Uważny” i „Nowina”. Oprócz tego używał też pseudonimów: „Sosna”, „Wacław”, „Szary” i „Napewko”. Wymienione wyżej dane personalne wymagają jeszcze sprawdzenia. Miał przy sobie również dowód osobisty ze swoją fotografią na nazwisko: Edward. Ligocki, ur. 21 maja 1913 r. w Częstochowie, kupiec, poddany Rzeszy (Polak), zamieszkały w Dźbowie, gmina Blachownia. W chwili aresztowania miał 2 pistolety (jeden wz. 08 i jeden Sauer u. Sohn kal. 7.65 mm), przy każdym 2 magazynki i około 150 sztuk amunicji, jak również granat ręczny własnego wyrobu. Lewicki należał do najaktywniejszych funkcjonariuszy narodowej organizacji oporu Armia Krajowa, ostatnio był kierownikiem inspektoratu na Katowice (kryptonim „Huta”), który obejmował powiaty: Katowice — miasto i powiat, Chrzanów, Świętochłowice, Tarnowskie Góry, Lubliniec i Kłobuck - Blachownia. Jak dotychczas ustalono, co zostało potwierdzone jego przyznaniem się, 18 czerwca 1943 r. zamordował on Czesława Witkowskiego i Jerzego Kurza, usiłował zamordować siostrę Kurza w Sosnowcu oraz 2 strażników wiejskich w Kłobucku - Zagórzu. Prawdopodobnie dokonał on także innych morderstw. Na podstawie zeznań Lewickiego zostali aresztowani:
1. Gabryś żak Antoni4, ur. 10 stycznia 1896 r. w Łęce, poddany Rzeszy, bez stałego miejsca pobytu, ostatnio zamieszkały w Mysłowicach, ul. Bytomska 41, pseudonim „Ryś”, dowódca wojskowej samopomocy w razie ewentualnego powstania [chodzi o WSOP]. Podlegali mu komendanci okręgowi powiatów miejskich: Katowice, Chorzów oraz powiatów - bytomskiego i świętochłowickiego.
2. Trzebowski Franciszek, maszynista, ur. 23 września 1897 r. w Eulendorf, Niemiec (3 grupa niemieckiej listy narodowościowej), zamieszkały w Katowicach - Ligocie, ul. Jerzego 12, pseudonim „Twardy”, komendant powiatu bytomskiego, dawniej komendant placu w Katowicach - Ligocie.
W nocy na 22 marca 1944 r. został zlikwidowany inspektorat Katowice. Aresztowano 58 kierowniczych osobistości:
29 Niemców, 3 grupa niemieckiej listy narodowościowej, 6 Niemców, 4 grupa niemieckiej listy narodowościowej,
15 osób, których przynależność narodowa nie jest wyjaśniona - podanie o przyjęcie na niemiecką listę narodową odrzucone, ale założony został sprzeciw,
7 poddanych Rzeszy (Polaków),
1 bezpaństwowca.
Wśród aresztowanych znajduje się 3 komendantów powiatowych i 9 komendantów miejscowych. Pozostali należą do sztabu inspektoratu lub sprawują funkcje dowódców plutonów i grup.
Polska Armia Krajowa (AK) była szczególnie liczna wśród pracowników kolei. 16 aresztowanych to pracownicy Niemieckiej Kolei Państwowej. Inspektorat Katowice był w ostatnim czasie bardzo aktywny. Osoby, które wydawały się organizacji szkodliwe, mordowano. Udało się ustalić, że liczne w ostatnim czasie zbrodnie polityczne były dokonywane przez tę organizację. Zabezpieczono ogółem 30 250 marek pieniędzy organizacyjnych. Według zeznań L. inspektorat otrzymywał miesięcznie od kierownictwa okręgu 25 000 marek.
Akcja przebiegła planowo, została przeprowadzona własnymi siłami, bez strat. Śledztwo trwa.

Podpisał
dr Thümmler
[szef katowickiego gestapo]


To był dopiero początek. W sumie aresztowano wówczas około 600 osób. 7 kwietnia 1944 roku Niemcy rozbili na Giszowcu oddział partyzancki, o czym można przeczytać między innymi tutaj:

http://www.giszowiec.sewera.pl/pl/index.ph...historia&jak=h4


Pozdrawiam
Wojciech Kempa
http://historyton.pl/catalog/product_info....roducts_id=7316

Załączona/e miniatura/y
Załączony obrazek
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 11/12/2008, 13:07 Quote Post

Warto w tym miejscu przytoczyć słowa ówczesnego Komendanta Okręgu Śląskiego AK, Zygmunta Waltera – Janke, który w taki oto sposób opisuje to, co się wtedy stało:

„Wiem, jak wyglądały takie rozmowy z samodzielnymi grupami. Rozmawiałem z Judyckim („Migulec”), który należał do kierownictwa jednej z włączonych organizacji. Z trudem mu wyperswadowałem, że nie może być komendantem Okręgu Śląskiego ani nawet inspektorem katowickim. Jego postawa świadczyła o braku perspektywy. Widząc tylko własną organizację i siebie na jej tle, powiększa się swoją rolę i traci poczucie proporcji.
Nie zdziwiło mnie też żądanie kierownictwa powstałej w Katowicach - Wełnowcu organizacji „Wyzwolenie”, która domagała się rozmów z Komendantem Głównym Armii Krajowej gen. „Borem”. Na czele tej organizacji stał już wspomniany Gerard Kampert.
Zaczęły się pertraktacje. „Nowina” zainteresował się tą sprawą. Chociaż z reguły wierzył ludziom - cecha niebezpieczna dla konspiratora - to jednak poznał się prędko na Kampercie i Groliku. Lepiej wypadło zetknięcie się jego z innymi ludźmi z „Wyzwolenia”. W meldunku do komendanta Okręgu Śląskiego AK wyraźnie stwierdził: Kierownictwo „Wyzwolenia” warte niewiele, ale w organizacji jest dużo ludzi, których można włączyć w szeregi Armii Krajowej.
Tymczasem Grolik zbierał starannie nazwiska i adresy członków „Wyzwolenia”. Ale to była płotka. Szło o Armię Krajową. Wskazówki Baucha były wyraźne. Stąd bezczelne zachowanie Kamperta i Grolika w czasie rozmów z „Nowiną”. Kampert orientował się już w sytuacji i ułatwiał rolę Grolikowi. Żądali kontaktów na Warszawę, rozmów z Komendantem Głównym AK, z komendantem Okręgu Śląskiego. „Nowina” wzruszył tylko ramionami. Rozmowy przeciągały się bez konkretnego rezultatu. Ze sztabu Okręgu sugerowano por. „Nowinie” zaniechanie rokowań. „Wyzwolenie” nie było potrzebne, szeregi AK w Inspektoracie Katowickim były wystarczająco liczne.
„Nowina” chciał jednak sprawę doprowadzić do końca. Zamierzał włączyć „Wyzwolenie” w skład Wojskowej Służby Ochrony Powstania Inspektoratu Katowickiego. Kampert domagał się dla Grolika stanowiska szefa wywiadu WSOP. Dowódca WSOP Inspektoratu, Antoni Gabrysiak („Ryś”), przyjął pozornie propozycję Kamperta. Polecił jednak inwigilować Grolika.
Wyniki inwigilacji zostały zbagatelizowane. W końcu „Nowina” zgodził się również na ten warunek Kamperta. Grolik został szefem wywiadu WSOP. Teraz Grolikowi szło o schwytanie „Nowiny”.
Na odprawie 8 stycznia 1944 r. Grolik chciał już wydać „Nowinę” w ręce gestapo. W pobliżu znajdował się oddział policji na samochodach i grupa gestapowców. Czekali na znak Grolika, Sprawa się jednak odwlekła, bo „Nowina” na tę odprawę nie przybył.
Dopiero 20 marca udało się zwabić inspektora w zasadzkę w mieszkaniu Grolika przy ulicy Gliwickiej 160. „Nowina” - mimo złych przeczuć - poszedł, bo miał się spotkać z dowódcą partyzanckim „Krukiem”. W mieszkaniu Grolika znaleźli się „Nowina”, „Kruk”, Kampert i Grolik.
Gdy po zakończonej rozmowie „Nowina” i „Kruk” wyszli na ulicę, światła były całkowicie wygaszone. W ciemności chwycili ich jacyś ludzie za ręce. Nie zdołali się już wyrwać. „Nowina” nie dałby się wziąć żywcem. Był już nieraz w podobnej sytuacji i zdecydowanie chwytał za broń. Teraz jednak został sprzedany przez zdrajcę. Nie pomogły mu 2 pistolety i 3 granaty, które miał przy sobie.”


Z kolei Juliusz Niekrasz po wojnie, jako prokurator, oskarżał Kamperta, Ulczoka i Grolika. W swej książce Z dziejów AK na Śląsku napisał on:

„Kampert bądź po niewczasie zorientował się, że Grolik jest agentem gestapo, że wraz z całą swą organizacją wpadł w potrzask i od tego momentu stał się powolnym narzędziem w rękach Grolika, bądź też Grolik sam odkrył karty, postawił sprawę jasno i uzyskał od Kamperta zgodę na współpracę. Brak akt personalnych katowickiego gestapo nie pozwala ustalić daty rozpoczęcia przez Kamperta służby na rzecz gestapo ani też wyjaśnić bliżej okoliczności zwerbowania go do tej służby. Przesłuchując po wojnie Kamperta jako prokurator, pytałem go o początki jego współdziałania z gestapo. Kampert stale podkreślał, że do czasu aresztowania „Nowiny” nie wiedział o współpracy Grolika z gestapo, lecz wyjaśnienia te nie były dla mnie przekonywające.
[...]
Natomiast członkowie Wyzwolenia nie znali perfidnej gry swoich szefów. Wstąpili do organizacji, aby służyć Polsce, tymczasem nieświadomie służyli zupełnie innej sprawie, bo organizacja ta stanowiła przynętę do schwytania w sieć innego, bez porównania większego i ważniejszego dla gestapo zgrupowania. Dopiero po zakończeniu wojny, gdy w 1947 r. toczył się proces Grolika i pozostałych zdrajców, gdy rozpisywały się o procesie gazety, zapoznali się członkowie Wyzwolenia z prawdziwym stanem rzeczy. Jeszcze w toku czynności śledczych zgłaszali się do mnie, zapewniając, że Kampert i Grolik są niewinni, że zachodzi jakaś tragiczna pomyłka, składali petycje na piśmie, zapewniające o ich patriotycznej postawie i żądające ich zwolnienia.”


Pozdrawiam
Wojciech Kempa
http://historyton.pl/catalog/product_info....roducts_id=7316

Załączona/e miniatura/y
Załączony obrazek
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 23/05/2010, 15:27 Quote Post

Spójrzmy, na fragment zeznań złożonych w Prokuraturze przez Gerarda Kamperta /protokół przesłuchania z 19 IV 1945 r./:

„Na wiosnę 43 roku zetknąłem się z dawnym swoim kolegą z wojska sierżantem sztabowym Jackowiakiem członkiem A.K. i on mnie nakłonił abym swoją organizację oddał pod rozkazy A.K. Ja się na to zasadniczo zgodziłem i rozpocząłem pertraktacje z szefem S.O.P.-u ps. „Rysiem” Jackowiakiem z „Bolkiem”. Pertraktacje odbywały się na jesieni 1943 roku, trwały około 2 miesiące. Ja miałem osobiście przekazywać swoich ludzi komendantowi placówek Armii Krajowej. Prostuję ja przekazywałem swoich ludzi a właściwie komendantów placówek Jackowiakowi a on kontaktował ich dalej. Kategorycznie zaprzeczam abym wysuwał Grolika na szefa wywiadu w S.O.P.-ie. Ja zostałem mianowany w A.K. zastępcą Sałaty a Sałata był komendantem miasta Katowice w S.O.P.-ie.”

Jak widzimy, Kampert na tym etapie śledztwie konsekwentnie zaprzeczał, by już wtedy był agentem gestapo. Z kolei nie wypierał się działalności agenturalnej inny, mniej znany agent gestapo, związany z „Wyzwoleniem”, mianowicie Wiktor Idzik. W trakcie przesłuchania w dniu 7 marca 1945 roku twierdził on, iż w kwietniu 1944 roku członkowie „Wyzwolenia” złożyli przysięgę akowską. Jest to o tyle dziwne, że byłoby to już po serii aresztowań, które miały miejsce 20 marca (aresztowanie „Nowiny”) i kolejnej nocy, w wyniku których sztab Inspektoratu został doszczętnie rozgromiony. Raczej więc zaprzysiężenie członków „Wyzwolenia” musiało nastąpić nieco wcześniej. Po serii aresztowań członkowie „Wyzwolenia” mieli zerwać kontakty z AK. W trakcie przesłuchania Wiktor Idzik zeznał:

„W organizacji A.K. pozostał tylko Kosz Tomasz, obecnie jest aresztowany.”

Dodajmy, iż ów Kosz Tomasz miał, według słów Wiktora Idzika, objąć dowództwo placówki w Dębie. Idzik ciągnie dalej:

„Kosz ze swoją grupą A.K. liczącą 100 członków, był w Dębie. W styczniu 1945 r. w Dębie ja i Kampert przypadkowo spotkaliśmy Kosza, który zapytał nas co ma w dalszym ciągu robić. My powiedzieliśmy mu, żeby przeszedł wraz z całą grupą akowców do PPR. Po kilku dniach do PPR gdzie on sam i cała jego był przyjęty.”

Rodzi się przy tej okazji szereg pytań. Po pierwsze – czy możliwe jest, żeby AK miała w Dębie aż stu ludzi? Po drugie – jak to możliwe, że Kosz zaufał Kampertowi (w środowisku akowskim huczało wówczas o jego zdradzie i współpracy z gestapo)? Po trzecie wreszcie – czy opisane wydarzenie (o ile faktycznie miało miejsce) rozegrało się przed czy po zajęciu Katowic przez Armię Czerwoną?

Zwrócę jeszcze uwagę na pewien szczegół – otóż ów Tomasz Kosz miał w styczniu 1945 roku wstąpić do PPR, ale już w pierwszych dniach marca 1945 roku miał siedzieć w więzieniu…

Pozdrawiam
Wojciech Kempa
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 6.001
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 23/05/2010, 16:07 Quote Post

Ciekawy materiał, dzięki za umieszczenie go na forum.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 23/05/2010, 17:01 Quote Post

QUOTE(Baszybuzuk @ 23/05/2010, 16:07)
Ciekawy materiał, dzięki za umieszczenie go na forum.


Cieszę się, że materiał się spodobał wink.gif

Dodam, że po rozbiciu Inspektoratu Katowickiego AK Wiktor Grolik nawiązał kontakt z PPR, celem powtórzenia „numeru” ze scaleniem. PPR na Górnym Śląsku nie była zbyt liczna, więc zasadniczo kierowane przez Kamperta i Grolika „Wyzwolenie” zdołało ją zdominować. W czerwcu 1944 roku Kampert i Grolik weszli w skład Komitetu Okręgowego PPR. Gestapo przekazało na potrzeby PPR lokal przy ul. Mikołowskiej w Katowicach, gdzie 29 października odbyło się zebranie, w trakcie którego aresztowano autentycznych działaczy PPR. Na wolności pozostali jedynie agenci gestapo, do grona których dołączył inny zasłużony dla gestapo konfident – Paweł Ulczok.

W listopadzie 1944 roku powołany został nowy (gestapowski) Komitet Okręgowy PPR. Na jego czele stanął (jako sekretarz) Wiktor Grolik, Gerard Kampert został komendantem AL, Paweł Ulczok – szefem propagandy, a Wolny – skarbnikiem. Po wkroczeniu do Katowic Armii Czerwonej niedawni agenci gestapo zabrali się raźno za tworzenie fundamentów władzy ludowej. Grolik – jako prezydent Katowic, Kampert – jako komendant wojewódzki milicji, a Ulczok – jako szef Wydziału Personalnego Urzędu Wojewódzkiego.

Tyle że Ulczok przelicytował. Wybrał się do dobrze sobie znanego budynku przy ul. Powstańców w Katowicach, gdzie jeszcze niedawno rezydowało gestapo, a gdzie obecnie funkcjonowało NKWD. Ulczok postanowił podzielić się swą gromadzoną przez lata wiedzą na temat AK i wskazać, kogo to należałoby aresztować. Zachowanie Ulczoka wzbudziło nieufność NKWD-istów, którzy postanowili go sprawdzić. Przyciśnięty przez NKWD, wszystko wyśpiewał. Niedoszli budowniczowie Polski Ludowej zostali aresztowani. W 1947 roku Kampert, Ulczok i Grolik skazani zostali na karę śmierci.

Pozdrawiam
Wojciech Kempa
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 18/06/2010, 10:30 Quote Post

QUOTE(wojtek k. @ 23/05/2010, 15:27)
Dodajmy, iż ów Kosz Tomasz miał, według słów Wiktora Idzika, objąć dowództwo placówki w Dębie.


Wśród dokumentów zgromadzonych w IPN natrafiłem na „spis członków organizacji” (dokument bez daty), w którym widnieje Kosz Tomasz ps. „Lok” z adnotacją: „zastępca komendanta powiat. insp. pow. Katowice”.

Pozdrawiam
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
Fuser
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.268
Nr użytkownika: 15.418

 
 
post 18/06/2010, 20:18 Quote Post

QUOTE(wojtek k. @ 23/05/2010, 18:01)
W 1947 roku Kampert, Ulczok i Grolik skazani zostali na karę śmierci.
*


Mam nadzieję, że nie objęła ich żadna "amnestia", ani "ułaskawienie".
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 21/06/2010, 9:23 Quote Post

QUOTE(Fuser @ 18/06/2010, 20:18)
Mam nadzieję, że nie objęła ich żadna "amnestia", ani "ułaskawienie".


Wyrok wykonano wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
Fuser
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.268
Nr użytkownika: 15.418

 
 
post 21/06/2010, 17:31 Quote Post

QUOTE(wojtek k. @ 21/06/2010, 10:23)
QUOTE(Fuser @ 18/06/2010, 20:18)
Mam nadzieję, że nie objęła ich żadna "amnestia", ani "ułaskawienie".


Wyrok wykonano wink.gif
*


Swoją drogą, to trochę zastanawiające, że po wojnie nikogo nie zdziwiło, że na czele ślaskiej PPR podczas okupacji stanęły osoby, które wcześniej z ruchem komunistycznym nie miały nic wspólnego i pozwolono im po wojnie robić kariery w nowym systemie władzy.
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 22/06/2010, 8:38 Quote Post

QUOTE(Fuser @ 21/06/2010, 17:31)
Swoją drogą, to trochę zastanawiające, że po wojnie nikogo nie zdziwiło, że na czele ślaskiej PPR podczas okupacji stanęły osoby, które wcześniej z ruchem komunistycznym nie miały nic wspólnego


Po prostu nikogo innego nie mieli do dyspozycji, bowiem prawdziwi komuniści zostali aresztowani przez Gestapo - właśnie dzięki pracy agentów, którzy zdołali przeniknąć do struktur PPR i nie zostali rozpracowani.

QUOTE(Fuser @ 21/06/2010, 17:31)
i pozwolono im po wojnie robić kariery w nowym systemie władzy.


No, nie bardzo... NKWD wykazało tu daleko posuniętą czujność i dość szybko połapało się, z kim ma do czynienia wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
Fuser
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.268
Nr użytkownika: 15.418

 
 
post 22/06/2010, 17:36 Quote Post

QUOTE(wojtek k. @ 22/06/2010, 9:38)
QUOTE(Fuser @ 21/06/2010, 17:31)
Swoją drogą, to trochę zastanawiające, że po wojnie nikogo nie zdziwiło, że na czele ślaskiej PPR podczas okupacji stanęły osoby, które wcześniej z ruchem komunistycznym nie miały nic wspólnego


Po prostu nikogo innego nie mieli do dyspozycji, bowiem prawdziwi komuniści zostali aresztowani przez Gestapo - właśnie dzięki pracy agentów, którzy zdołali przeniknąć do struktur PPR i nie zostali rozpracowani.

QUOTE(Fuser @ 21/06/2010, 17:31)
i pozwolono im po wojnie robić kariery w nowym systemie władzy.


No, nie bardzo... NKWD wykazało tu daleko posuniętą czujność i dość szybko połapało się, z kim ma do czynienia wink.gif
*


Zostali zdemaskowani przez nadgorliwość, czy głupotę jednego z nich po około 2 latach od zakończenia wojny. Biorąc pod uwagę ten fakt oraz kariery, jakie udało im się zdobyć w międzyczasie, w dalszym ciągu ich losy w latach 1945-1947 wydają mi się zaskakujące, a brak czujności i wiedzy na ich temat ówczesnych władz państwowych i bezpieczeństwa porażający.
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
wojtek k.
 

IX ranga
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.666
Nr użytkownika: 47.450

wojciech kempa
 
 
post 23/06/2010, 14:33 Quote Post

QUOTE(Fuser @ 22/06/2010, 17:36)
Zostali zdemaskowani przez nadgorliwość, czy głupotę jednego z nich po około 2 latach od zakończenia wojny. Biorąc pod uwagę ten fakt oraz kariery, jakie udało im się zdobyć w międzyczasie, w dalszym ciągu ich losy w latach 1945-1947 wydają mi się zaskakujące, a brak czujności i wiedzy na ich temat ówczesnych władz
*



Zostali aresztowani w lutym 1945 roku, a w roku 1947 zapadł wyrok. Ich "kariery" trwały raptem dwa tygodnie, potem dwa lata spędzili za kratkami dry.gif

Pozdrawiam
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
Fuser
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.268
Nr użytkownika: 15.418

 
 
post 23/06/2010, 18:45 Quote Post

QUOTE(wojtek k. @ 23/06/2010, 15:33)
QUOTE(Fuser @ 22/06/2010, 17:36)
Zostali zdemaskowani przez nadgorliwość, czy głupotę jednego z nich po około 2 latach od zakończenia wojny. Biorąc pod uwagę ten fakt oraz kariery, jakie udało im się zdobyć w międzyczasie, w dalszym ciągu ich losy w latach 1945-1947 wydają mi się zaskakujące, a brak czujności i wiedzy na ich temat ówczesnych władz
*



Zostali aresztowani w lutym 1945 roku, a w roku 1947 zapadł wyrok. Ich "kariery" trwały raptem dwa tygodnie, potem dwa lata spędzili za kratkami dry.gif

Pozdrawiam
*


Teraz wszystko jasne. Sprawa była mi kompletnie nieznana i opierałem się tylko na tym, co wyczytałem w Twoich postach na ich temat. Niemniej w jakimś stopniu wpadli przez głupotę jednego z nich.
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
Husarz
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 791
Nr użytkownika: 1.222

 
 
post 23/06/2010, 19:04 Quote Post

Dzięki Wojtek.k za ten materiał.

Swoją drogą mało się pisze o AK na terenie Śląska czy też Wielkopolski (lub innych terenów wcielonych do rzeszy). Teren działania podziemia tutaj wydaje mi się bardzo trudny ze względu na dużą liczbę Niemców.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15

3 Strony  1 2 3 > 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej