|
|
Skład terytorialny Prus, Możliwości mobilizacyjne i militarne
|
|
|
puszkin415
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 74 |
|
Nr użytkownika: 74.157 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE Wojsko prukie nazywasz zawodowym ? Może niepotrzebnie dodałem słowo zawodowym, wystarczyło by samo "regularne wojsko". A składało się z rekrutów którzy dopiero po 2 latach szkolenia byli urlopowani i powoływani na coroczne ćwiczenia. Zresztą nawet cudzoziemcy zwerbowani do pruskiej armii byli wysyłani do pracy w manufakurach.
|
|
|
|
|
|
|
|
Żołnierze pruscy epoki fryderycjańskiej podejmować musieli na co dzień prace zarobkowe z powodu oszczędności władzy a nie z braku wyszkolenia.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Radosław Sikora @ 8/07/2012, 5:13) Ponieważ armie prywatne były znacznie liczniejsze niż państwowa (sam książę Hieronim Radziwiłł, według Kitowicza miał 6 000 żołnierza regularnego "tak dobrze jak pruski żołnierz sprawnego", a oprócz nich "drugie sześć tysięcy nieregularnego, to jest kozaków i strzelców, z gruntu służbę żołnierską czyniących"), to musimy tę liczbę co najmniej podwoić.
A jeszcze należałoby dodać Kozaków, których liczbę, podobnie do liczby żołnierzy prywatnych, Kitowicz szacuje na 30 000. Przy okazji polecam rozdział "O żołnierzach nadwornych" Kitowicza: http://literat.ug.edu.pl/kitowic/013.htm
|
|
|
|
|
|
|
Matyo
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 42 |
|
Nr użytkownika: 74.034 |
|
|
|
|
|
|
Może tzw. "Pruski dryl" czyli solidne, drobiazgowe wyszkolenie a nie liczebność wpłynęła na zdolność bojową Prus? Jak wyjaśnić to, że nie było żadnych buntów miejscowej ludności Prus Królewskich po odcięciu ich od macierzy "kordonem sanitarnym" i po inkorporacji w 1772. Przecież to całkiem spory kawał ziemi. Czemu wtedy nie było pomysłów na powstanie zbrojne miejscowej ludności? Może przez świetną organizację armii, która czuwała nad porządkiem. Rzeczywiście jak sam nadmieniłem wątek prywatnych armii. Co z tego, że są liczne. Ta polska myśl "szkoleniowa": naprzód a dalej... jakoś to będzie.. ta ułańska fantazja. No i niespożytkowany potencjał kozaczyzny. Uznanie ich za motłoch i manipulowanie przy rejestrze... głupota za którą płacimy do dziś. Dziękuję zaś za ferment intelektualny Ciekawe wnioski u niektórych.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Matyo @ 8/07/2012, 21:45) Rzeczywiście jak sam nadmieniłem wątek prywatnych armii. Co z tego, że są liczne.
Sporo... W okresach wojennych jednostki prywatne często wprowadzano do komputu. Podlegały władzy hetmanów, itd. Był to znaczny rezerwuar obytych z bronią ludzi. Nie trzeba było chłopa od pługa odrywać i go dopiero szkolić. Nie trzeba też było, jak Prusacy swoich żołnierzy z poboru, pilnować, żeby nie uciekali przy byle okazji. Więc raczej żałować wypada, że w 1764 roku sejm koronacyjny zredukował wojska nadworne do maksymalnie 300 ludzi u poszczególnych magnatów (wyjątek zrobiono dla wojsk radziwiłłowskich). Może, gdyby tego nie zrobiono, ćwierć wieku później nie byłoby takich problemów ze skompletowaniem owej 100-tysięcznej armii, którą zaplanowano i zamierzano wystawić, a która nie powstała między innymi z braku wystarczającej ilości rekruta.
QUOTE(Matyo @ 8/07/2012, 21:45) Ta polska myśl "szkoleniowa": naprzód a dalej... jakoś to będzie..
Nie, no. Bez przesady. Regulaminy polskiej piechoty w tym czasie (cały czas piszę o okolicach połowy XVIII w.) opierały się na saskich i pruskich. A co do kawalerii...
QUOTE(Matyo @ 8/07/2012, 21:45) ta ułańska fantazja.
Ta "ułańska fantazja" tak się spodobała podczas wojny siedmioletniej, że zaczęto tę formację kopiować w Europie. Także Prusy to wtedy zrobiły.
Inna sprawa, że oprócz "ułańskiej fantazji" przydałaby się naszej kawalerii większa dyscyplina. Był to chyba najczęściej wymieniany mankament kawalerii polskiej (a przynajmniej husarii) owej epoki.
Ten post był edytowany przez Radosław Sikora: 9/07/2012, 4:05
|
|
|
|
|
|
|
|
Porządną dyscyplinę w kawalerii widac było w kawalerii Napoleona, w tym polskiej w XIX wieku - "ułańską fantazją" popisała się m.in. angielska ciężka kawaleria pod Waterloo - zrobili JEDNĄ szarżę, wyszła im, ale... rozsypali się po sukcesie i zostali zmieceni przez p=lansjerów polskich i francuskich, a wygnieceni przez fracuskich kirasjerów. Połowa wróciła z tej szarży i do końca bitwy już nie grała żadnej roli...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Matyo @ 7/07/2012, 15:51) Ciekawi mnie jak udało się Królestwu Pruskiemu osiągnąć taki potencjał militarny, będąc od nas o wiele mniejszym państewkiem
Najkrócej mówiąc - bo liczy się nie ilość lecz JAKOŚĆ. Zresztą poczytaj coś na ten temat, ot choćby przytoczone ci wyżej tytuły.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Radosław Sikora @ 8/07/2012, 5:13) I na końcu mała "wycieczka" w nasze czasy. Dzisiaj, w stanie pokoju, 37mln Polska ma 100 000 armię (nota bene, jeszcze w r. 1988 było to 400 000). W tych 100 000 jest ok. 50 000 żołnierzy do boju (to tzw. zęby), a reszta to tzw. ogon, zapewniający "zębom" możliwość walki, czyli odpowiednik luźnej czeladzi z XVIII w. W 1745 r. RP miała mniej więcej 8-9 mln ludzi, a pod bronią więcej ludzi niż wojsko polskie ma dzisiaj. Gdybyśmy dzisiaj chcieli mieć proporcjonalną do 1745 r. i do naszego obecnego zaludnienia armię, to musielibyśmy co najmniej 4-5-krotnie zwiększyć liczebność wojska polskiego. Pokażcie mi teraz stronnictwo polityczne w Polsce, które zgodziłoby się na pięciokrotne podniesienie liczebności wojska polskiego i takież zwiększenie jego budżetu. Nie ma takiego? Więc przeczytajcie, jak Wimmer i Nowak podsumowali problem aukcji wojska polskiego w XVIII w.: "Szlachta chętnie gardłowała o potrzebie aukcji, gdy przychodziło wszakże do wyszukania środków na utrzymanie wojska, zwyciężał jej egoizm i obawa przed większymi obciążeniami podatkowymi" (s. 558) Jak widać, tamta szlachta, która już żyła w kraju wielokrotnie bardziej zmilitaryzowanym niż my dzisiaj, wciąż widziała potrzebę podniesienia liczebności armii. Dzisiaj takiej potrzeby nawet nie dostrzegamy, nie mówiąc o poparciu dla tego pomysłu. Bo kto zgodzi się ponieść koszty liczniejszej armii? A tymczasem dysproporcja sił (i co nie mniej ważne - dysproporcja potencjałów) między Polską a naszymi najgroźniejszymi sąsiadami (Rosją i Niemcami) jest znacznie większa niż w owym 1745 r. między RP a Rosją i Prusami.
Polecam ten artykuł. Pisząc o 50 000 żołnierzach do boju przesadziłem. Nasza armia ma dzisiaj jeszcze mniej, bo ledwie 30 000 żołnierzy liniowych. A zdolność mobilizacji na wypadek konieczności obrony własnego terytorium w Polsce wynosi obecnie jedynie 0,26% populacji obywateli, przy średniej europejskiej 1,66%. Jesteśmy bezbroni i... nikomu to nie przeszkadza.
Ten post był edytowany przez Radosław Sikora: 21/07/2012, 14:56
|
|
|
|
|
|
|
|
Mam pytanie poboczne:
czy mieszkańcy Prus byli szczęśliwi w tak fiskalnym i zmilitaryzowanym kraju? Czy da się to w ogóle zbadać?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Radosław Sikora @ 21/07/2012, 14:54) W 1745 r. RP miała mniej więcej 8-9 mln ludzi, a pod bronią więcej ludzi niż wojsko polskie ma dzisiaj. Gdybyśmy dzisiaj chcieli mieć proporcjonalną do 1745 r. i do naszego obecnego zaludnienia armię, to musielibyśmy co najmniej 4-5-krotnie zwiększyć liczebność wojska polskiego. Co to znaczy "miało pod bronią"? Armia Rzeczpospolitej w XVIII wieku osiągnęła największą liczebność w trakcie wojny w obronie konstytucji - około 65 tys. żołnierzy.
Ten post był edytowany przez Piegziu: 12/05/2015, 22:01
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Co to znaczy "miało pod bronią"? Armia Rzeczpospolitej w XVIII wieku osiągnęła największą liczebność w trakcie wojny w obronie konstytucji - około 65 tys. żołnierzy.
Pewnie chodzi o wojska prywatne . Tylko na tej zasadzie my powinniśmy doliczyć policjantów, ochroniarzy dysponujących dostępem do broni, tudzież przestępców zorganizowanych i niezorganizowanych dysponujących takową.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Maciej Ł @ 12/05/2015, 22:57) Mam pytanie poboczne: czy mieszkańcy Prus byli szczęśliwi w tak fiskalnym i zmilitaryzowanym kraju? Czy da się to w ogóle zbadać? Gdyby byli szczęśliwi, to niejaki Roth wywołując antybrandenburskie powstanie nie otrzymałby takiego poparcia.
|
|
|
|
|
|
|
|
Zasadniczo to wszelkie możliwe odpowiedzi na pytania na temat absolutystycznych Prus można znaleźć w cegle z Wydawnictwa Poznańskiego. Bardzo szerokie i profesjonalne ujęcie historii tego kraju.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Lehrabia @ 13/05/2015, 15:44) QUOTE(Maciej Ł @ 12/05/2015, 22:57) Mam pytanie poboczne: czy mieszkańcy Prus byli szczęśliwi w tak fiskalnym i zmilitaryzowanym kraju? Czy da się to w ogóle zbadać? Gdyby byli szczęśliwi, to niejaki Roth wywołując antybrandenburskie powstanie nie otrzymałby takiego poparcia. Poproszę o dane dotyczące owego powstania. Gdzie i kiedy się zaczęło, co robił w tym czasie wspomniany Roth, przebieg owego powstania i jego koniec.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(chassepot @ 13/05/2015, 7:01) QUOTE Co to znaczy "miało pod bronią"? Armia Rzeczpospolitej w XVIII wieku osiągnęła największą liczebność w trakcie wojny w obronie konstytucji - około 65 tys. żołnierzy. Pewnie chodzi o wojska prywatne . Tylko na tej zasadzie my powinniśmy doliczyć policjantów, ochroniarzy dysponujących dostępem do broni, tudzież przestępców zorganizowanych i niezorganizowanych dysponujących takową. Oj nie, nie wszystkie te kategorie - bo wtedy dla RON musielibyśmy policzyć całą szlachtę płci męskiej i plebejuszy posiadających broń. Faktycznym odpowiednikiem tej sytuacji byłoby doliczenie do wojska zbrojnych służb mundurowych, może jeszcze organizacji przestępczych o charakterze zbrojnym.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|