Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
5 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Radzieccy dowódcy, Czy znali się na rzeczy ?
 
Jak Radzieccy dowódcy dowodzili wojskami lądowymi ZSRR?
Świetnie [ 9 ]  [5.81%]
Bardzo Dobrze [ 13 ]  [8.39%]
Dobrze [ 39 ]  [25.16%]
Przeciętnie [ 41 ]  [26.45%]
Źle [ 28 ]  [18.06%]
Bardzo Źle [ 7 ]  [4.52%]
Tragicznie [ 18 ]  [11.61%]
Suma głosów: 155
Goście nie mogą głosować 
     
Polak
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 580
Nr użytkownika: 3.593

Tomek
Zawód: Uczen
 
 
post 12/07/2005, 18:12 Quote Post

Jeżeli dobrze, to którzy, bo jakoś nie wieżę, że wszyscy i za co.
Czekam na odpowiedzi.

--------------------
Żeby nie dodawać nowego posta - ja zaznaczyłem bardzo źle, bo:
1. Mieli ogromne masy żołnierzy, których i tak nie potrafili wykorzystać. Na przykład - Żukow mówił, że dla niego nie ma pól minowych sleep.gif . To fatalnie wpływało na morale żołnierzy, gdyż byli pewni, że idą na pewną śmierć.
2. Nie szkolili dobrze żołnierzy, pancerniaków itp. itd.
3. Stawiali tylko na ilość, nie na jakość.
4. Tu już są domysły - bardzo mało wizyt na froncie. Taka wizyta poprawia morale żołnierzy, fakt, odwiedzali trochę, ale nie dużo. Chociaż i tak po co? Żeby żołnierze widzieli swoich "katów"(patrz nr 1). Jeżeli ktoś móglby mnie poprzeć lub poprawić to prosiłbym o to.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Morgan Ghost
 

Wodzu
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 792
Nr użytkownika: 2.205

 
 
post 12/07/2005, 19:13 Quote Post

Należy wspomnieć, że większa część tych co znali się na rzeczy została wycięta przez czystki Stalina... stąd w rękach pozostałych było dowódctwo.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
korten
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.633
Nr użytkownika: 1.663

 
 
post 12/07/2005, 20:32 Quote Post

Mysle ze Koniew ,Zukow czy Czerniachowski wcale nie ustepowali dowodcom Alianckim na zachodzie.
Bardzo ciekawie na temat dowodcow sowieckich wypowiada sie gen.Guderian w ksiazce "Another side of the hill" autorstwa Liddle Harta.
Na polodniu swietni na polnocnych frontach miernoty.
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
Polak
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 580
Nr użytkownika: 3.593

Tomek
Zawód: Uczen
 
 
post 13/07/2005, 14:58 Quote Post

Zachęcam do wypowiadania się o konkretnych dowódchach lub ogólem, a nie tylko głosowania w ankiecie. wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
KWidziu
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 99
Nr użytkownika: 1.999

Stopień akademicki: Jeszcze brak
 
 
post 16/07/2005, 14:57 Quote Post

Według mnie dowódcy RKKA dokonali czegoś niebywałego. Po pierwsze po 22 czerwca 1941r. kiedy to zostali kompletnie zaskoczeni agresją Niemiec potrafili pozbierać siły i skonsolidować front. Po drugie mimo tego, że zaczynali wojnę w najgorszym z możliwych scenariuszy doprowadzili ja do zwycieskiego końca. Po trzecie posiadali cywilną odwagę i, szczególnie wyższa kadra dowódcza, potrafili mówić własnym przełożonym nie - tego Niemcy nie nauczyli się do końca wojny.

Aleksander Wasilewski - szef Sztabu Generalnego RKKA -> świetny planista i sztabowiec, mózg wielu operacji RKKA zwycięsca spod Stalingradu, dowódca w operacji Mandżurskiej.
Konstanty Rokossowski - dowódca frontu, za operację Bagration mianowany Marszałkiem ZSRR.
Kiryłł Miereckow - dowódca wojsk Leningradzikiego OW w walkach w Finlandi, później szef SG RKKA, dowódca frontu. Jego wojska wsławiły się niedopuszczeniem do zamknięcia oblężenia Leningradu, później walczył pod Wasilewskim w Mandżurii.
Żukow - najgorsza niedorajda i jeden z najgorszych dowódców w historii to z jego winy wojska pierwszego rzutu strategicznego zostały zmiecione, on marnował sily żołńierzy pod Jelnią i w operacji Mars, niedouk wojskowy, moczymorda, w rKKA z ksywką "Rzeźnik".
Iwan Koniew - dowódca Armii, później frontu, świetny dowódca polowy, rozbicie GA Północna Ukraina to jedna z lepszych operacji w historii.

Później napisze o jeszcze kilku, dzisiaj Ci najbardziej znani smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
Nagano
 

Admirał Floty Cesarskiej
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 548
Nr użytkownika: 5.088

Stopień akademicki: Ze co prosze? :D
Zawód: Student archeo
 
 
post 16/07/2005, 17:59 Quote Post

QUOTE
Żukow - najgorsza niedorajda i jeden z najgorszych dowódców w historii to z jego winy wojska pierwszego rzutu strategicznego zostały zmiecione, on marnował sily żołńierzy pod Jelnią i w operacji Mars, niedouk wojskowy, moczymorda, w rKKA z ksywką "Rzeźnik".


Moze to i prawda,ale gdyby nie on Moskwa zostalaby zdobyta przez Wermacht,tak samo Stalingrad.Dowodzil równiez atakiem na Berlin i podpisal kapitulacje Niemiec.Wspópracowal z Aliantami co sie bardzo Stalinowi nie spodobalo zdejmujac go ze stanowiska
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Polak
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 580
Nr użytkownika: 3.593

Tomek
Zawód: Uczen
 
 
post 16/07/2005, 20:21 Quote Post

QUOTE(KWidziu @ 16/07/2005, 15:57)
Po trzecie posiadali cywilną odwagę i, szczególnie wyższa kadra dowódcza, potrafili mówić własnym przełożonym nie - tego Niemcy nie nauczyli się do końca wojny.
*



Tylko, że ich przełożonym nie był bezpośrednio Stalin, jak w Niemczech bezpośrednim przełożonym dla niemieckich dowódców był Hitler i oni mogli. Bo poatrz: jeżeliby tylko Stalin miał takie chore plany jak Hitler i bez przerwy utrudniał życie i sytuację na froncie swoim dowódcom to uwież mi jego dowódcy też by się go bali i nie potrafili powiedzieć nie. Tak, jak to było z Adim.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
gotfryd_de
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 317
Nr użytkownika: 4.837

Stopień akademicki: mgr
Zawód: prawnik
 
 
post 17/07/2005, 7:06 Quote Post

Myślę ze to zalezy jacy. Na początku wojny było masę dowódców którzy w A.Czerownej awansowali zbyt szybko i po prostu nie mieli odpowiednich kompetencji ani doswiadczenia. Były też wtedy w dowództwie miernoty jak Woroszyłow, Budionny czy nawet Timoszenko ( zreszta po kompromitacjach kazdy z nich zostal odstawiony na boczny tor). Ale byli tez dowodcy wybitni. Przede wszystkim Żukow, Rokossowki i Wasilewski czy Kirponos( z tego najwyższego szczebla)... Żukow nie przegrał żadnej bitwy. On pierwszy pokonał wojska Rzeszy w wielkiej bitwie - pod Moskwą. Mistrzowsko przeszedł w sposób natychmiastowy - niespotykany w wojnie do tego czasu - bezpośrednio od obrony do ataku. Koordynował wszystkie najwazniejsze bitwy i żadnej z nich - mimo poczatkowo jeszce w miare wyrównwnych (1942 i 1943) sił nie przegrał. Mimo słabości Armii Czerownej (patrz Wojna Zimowa) w sposób bezprecedensowy rozbił w 1939 roku Japońców na dalekim wschodzie. A Rokossowski - być może najwybitniejszy polski woskowy II Wojny Światowej. Moskwa, Stalingrad, Kursk, Ukraina, Pomorze - wspaniały szlak zwycięstw bez porażki. W sumie uważany przez decydentów ZSRR za nalepszego po Zukowie a nie awansowany tak szybko bo Polak i troche przesiedział w czasie wielkiej czystki. Dowodzili oni co prawda nie oglądając się na straty lecz przede wszytskim skutecznie. Patton tez by tak dowodził gdyby tylko mu pozwolono. Myslę że od niektórych dowódców zachodnich aliantów byli oni bez porównania lepsi (np od Montiego, Bradleya czy Eisenhowera)
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Polak
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 580
Nr użytkownika: 3.593

Tomek
Zawód: Uczen
 
 
post 17/07/2005, 8:09 Quote Post

QUOTE(gotfryd_de @ 17/07/2005, 8:06)
Myslę że od niektórych dowódców zachodnich aliantów byli oni bez porównania lepsi (np od Montiego, Bradleya czy Eisenhowera)
*



Oj i tu się nie zgodzę. Fakt, może niektórzy od Montyego lepsi byli, ale na pewno nie od Bradleya czy Eisenhowera rolleyes.gif .
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
Egzeginum
 

Sancte Romane Ecclesiae Magnus Incvisitor
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.401
Nr użytkownika: 4.405

Szymon Nowicki
Stopień akademicki: magister
Zawód: Ksi¹dz
 
 
post 17/07/2005, 19:48 Quote Post

Dowódcy Radzieccy byli baardzo przeciętni, przez STAWKę, która miała nań ogromny wpływ. Dyrektywy polityczne zmuszają do sukcesów, ale jednocześnie uniemozliwiają nagrodzenia naprawdę ambitnych. Tutaj dość powszechnym "geniuszem" zostaje uznany Żukow, ale jak każdy inny ówczesny dowódca był uzależniony od Stalina i jego "ani kroku w tył".
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
WOROSZYŁOW
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 25
Nr użytkownika: 7.704

Zawód: Uczen
 
 
post 2/08/2005, 19:35 Quote Post

Jeśli chodzi o dowódców radzieckich to byli chyba na równi z dowódcami zzachodnimi. Do najlepszych dowódców rosyjskich mozna chyba zaliczyć Żukowa, Timoszenkę lub Woroszyłowa. Ale z tej trójcy najlepszym dowdcą <przynajmniej mi się tak zdaję> jest Żukow.
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
gotfryd_de
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 317
Nr użytkownika: 4.837

Stopień akademicki: mgr
Zawód: prawnik
 
 
post 3/08/2005, 0:24 Quote Post

Można się spierać czy byli dobrzy ( ja uważam że owszem ) ale wymienianie za przykład dobrych Timoszenki a już szczególnie Woroszyłowa to mała przesada - to deprecjonuje wymienionego z nimi w jednym rzędzie Żukowa. Timoszenko - poczatkowo uważany powiedzmy za wyrózniającego się na tle miernoty w sztabach po wielkiej czystce, potem jednak zdeklasowany przez Żukowa, Rokossowskiego i wielu innych. A Woroszyłow wśród nalepszych to chyba żart. Ceniony przez Stalina ( i nie wykończony ) za spolegliwość i niską inteligencję, gdzie się nie pojawił - niepowodzenia ( na koniec "nominalny" dowódca partyzantki radzieckiej - tam juz wiele nie mógł zepsuć)... Z wykształcenia szewc ( zresztą stąd pseudonim )... wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
1234
 

Wielki Wuj
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.631
Nr użytkownika: 4.636

 
 
post 3/08/2005, 20:05 Quote Post

QUOTE(gotfryd_de @ 3/08/2005, 1:24)
A Woroszyłow wśród nalepszych to chyba żart. Ceniony przez Stalina ( i nie wykończony ) za spolegliwość i niską inteligencję, gdzie się nie pojawił - niepowodzenia ( na koniec "nominalny" dowódca partyzantki radzieckiej - tam juz wiele nie mógł zepsuć)... Z wykształcenia szewc ( zresztą stąd pseudonim )... wink.gif
*


Wcale nie za marne zdolności, a za to, że potrafił duzo wypić.
 
User is online!  PMMini Profile Post #13

     
swatek
 

Czekam na Króla
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.555
Nr użytkownika: 7.721

 
 
post 4/08/2005, 10:09 Quote Post

Jakie przesłanki pozwalają nam okreslić, że dany dowódca jest dobry lub zły.
Niektórzy twierdzą, że wygrane bitwy. Zgadzam się ale.......

Jeśli ma się przewagę liczebną w sprzęcie lub ludziach to trudno przegrać bitwę(ale można smile.gif ). Czy przy takim kryterium większość wymienionych dowódców Radzieckich okaże się po prostu nieudolnymi dowódcami?
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
krzysiek_1984
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 29
Nr użytkownika: 8.368

Zawód: student
 
 
post 15/08/2005, 16:21 Quote Post

Wg mnie najlepszym dowodca radzieckim byl Konstanty Rokossowski. Cenie go za operacje Bagration no i za to ze potrafil sie przy tym przeciwstawic Stalinowi (popieranemu przez Wasilewskiegi i Zukowa) ktory mial wlasna koncepcje tej operacji.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15

5 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej