|
|
Jakimi językami posługujecie się w badaniach ?
|
|
|
jackomusik
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 37 |
|
Nr użytkownika: 20.815 |
|
|
|
Aron |
|
Zawód: Student historii |
|
|
|
|
Jakimi językami posługujecie się w swoich badaniach historycznych? Ja posługuję się angielskim i niemieckim, i od bardzo dużej biedy hiszpańskim. Tym pierwszym w nauce ogólnej (najbardziej rozpowszechniony) oraz przy historii Anglii, USA i krajów anglojęzycznych. Tym drugim w historii Niemiec i obecnie polskich "Ziem Odzyskanych" (przy badaniach sprzed 1945 roku bez niemieckiego ani rusz). Hiszpańskim - dla historii płw. Iberyjskiego oraz krajów wchodzących dawniej w skład hiszpańskiego imperium kolonialnego.
A Wy? Jestem bardzo ciekawy, czekam na informacje. Może ktoś zainspirowany zdecyduje się na naukę tego lub innego języka.
Pozdrawiam!
|
|
|
|
|
|
|
|
Trochę oryginalny wątek, ale się dopiszę. Angielskiego nigdy nie uczyłem się metodycznie (tzn. szkoła, studia, kursy itp.; w podstawówce mieliśmy w klasie tylko rosyjski, w LO tylko rosyjski i niemiecki, na studiach - oprócz obowiązkowej łaciny - chodziłem na lektoraty z rosyjskiego [wtedy jeszcze dla wszystkich kierunków obowiązkowy na I roku z egzaminem], niemieckiego i włoskiego), ale jakoś sobie daję radę z tekstami, które mnie interesują. Ze szkół i studiów wyniosłem umiejętność posługiwania się rosyjskim, niemieckim, łaciną, zdałem też egzamin z włoskiego po dwuletnim kursie na studiach. Łacina i włoski pomogły mi w uzyskaniu pewnej wprawy w czytaniu materiałów francuskich, które odczytuję dość łatwo w zakresie moich zainteresowań. Nie mam problemów w rozumieniu materiałów w języku ukraińskim czy białoruskim. Nie jestem "bardzo biegłym mistrzem" w żadnym z wymienionych wyżej języków, ale z kilkoma z nich radzę sobie nieźle. Przed obroną dysertacji zdawałem egzamin z rosyjskiego (z satysfakcjonującym rezultatem). W moich zainteresowaniach i pracach najczęściej (poza polskim oczywiście) muszę korzystać z materiałów w języku rosyjskim, niemieckim i francuskim. Dłuższe okresy przymusowej lektury w jakimś języku podnoszą niewątpliwie sprawność i szybkość posługiwania się nim. Sądzę, że kiedyś powinienem nadrobić sprawę angielskiego, jednak tymczasem "nie mam ciśnienia" (teksty przecież czytam) a "nabożeństwa" do tej mowy specjalnego nie mam i ubolewam, że parę piękniejszych języków nie pełni tej roli co współcześnie angielski.
Ten post był edytowany przez Pietrow: 27/05/2012, 19:05
|
|
|
|
|
|
|
|
O ile moje skromne próby poszerzenia wiedzy historycznej można uznać za "badania " , to w miarę sprawnie posługuję się językiem niemieckim i angielskim , usilnie staram się rowniez odświeżyć pozostałości rosyjskiego wielce w wszelkich tematach z WWII przydatne .
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie mogę tego co robię nazwać badaniami tylko bardziej zainteresowaniem historią. Ale czytam po łacinie i angielsku bez większych problemów.
Po hiszpańsku jakiś prosty tekst zmęczę.
A od pewnego czasu podejmuję usilne próby opanowania antycznej greki - to byłoby najfajniejsze bo otworzyłoby prawdziwe morze wspaniałych tekstów i historycznych i literackich pisanych w chyba jednym z najpiękniejszych języków z jakimi miałem kontakt.
Ten post był edytowany przez keraunos: 27/05/2012, 22:30
|
|
|
|
|
|
|
|
W swoich badaniach posługuje się przede wszystkim językiem polskim Zaś co się tyczy języków obcych to jest to język angielski, ponieważ właśnie w tym języku można znaleźć najwięcej informacji i przekładów z innych języków.
|
|
|
|
|
|
|
|
Generalnie korzystam z angielskiego - większość opracowań oraz tekstów źródłowych posiadam właśnie w tym języku. W drugiej kolejności należałoby wymienić francuski, ale w mojej tematyce niestety literatura francuska nie proponuje zbyt dużo pozycji. Na końcu zaś, całkowicie dodatkowo, korzystam z niemieckiego.
Obecnie zamierzam nauczyć się japońskiego na poziom bardzo dobry, aby móc surfować po przestrzeniach źródeł wojny na Pacyfiku.
|
|
|
|
|
|
|
|
Co do liczebności tekstów, ostatnimi laty naprawdę masę materiałów historycznych z różnych języków przekładają Rosjanie, co więcej - nie zawsze uwzględniając tzw. prawa autorskie - obficie je publikują w Sieci, zwykle z gratisowym dostępem. Jeśli dodać do tego, że własnych tekstów nie muszą tłumaczyć (a te z kolei są często mniej znane lub w ogóle nieznane autorom zachodnim, głównie angielskojęzycznym), to znajomość rosyjskiego staje się bardziej przydatna niż kiedyś. Czas przeznaczony a jego względne przyswojenie nie będzie stracony. Wystarczy popatrzeć na bibliografię prac pochodzącego z postradzieckiej Gruzji napoleonisty Aleksandra Mikaberidze (obecnie publikuje głównie na uniwersytetach w USA), ile źródeł i opracowań "umyka" autorom zachodnim.
|
|
|
|
|
|
|
|
Posiadam interesujące mnie materiały w języku tureckim i chińskim - ale bariera jest raczej nie do przeskoczenia, zwłaszcza w tym drugim przypadku
|
|
|
|
|
|
|
Żuaw Śmierci
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 62 |
|
Nr użytkownika: 78.059 |
|
|
|
Stopień akademicki: KLON BANITY |
|
Zawód: |
|
|
|
|
QUOTE(Krzysztof M. @ 28/05/2012, 8:26) Posiadam interesujące mnie materiały w języku tureckim i chińskim - ale bariera jest raczej nie do przeskoczenia, zwłaszcza w tym drugim przypadku A co to za materiały? Czego dotyczą?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Żuaw Śmierci @ 28/05/2012, 7:57) QUOTE(Krzysztof M. @ 28/05/2012, 8:26) Posiadam interesujące mnie materiały w języku tureckim i chińskim - ale bariera jest raczej nie do przeskoczenia, zwłaszcza w tym drugim przypadku A co to za materiały? Czego dotyczą?
Dotyczą wojny koreańskiej -> chińskiej interwencji w Korei -> (m.in.) bitwy pod Wawon (Kunu-ri) w listopadzie 1950
|
|
|
|
|
|
|
|
Jakiego typu są te materiały: artykuły naukowe/popularnonaukowe, propagandowe, akta wojskowe/polityczne...? W Polsce przebywa wielu Chińczyków, niektórzy z nich (prawda, niezbyt liczni) to inteligenci. Mogliby wspomóc w zrozumieniu .
Ten post był edytowany przez Pietrow: 28/05/2012, 10:09
|
|
|
|
|
|
|
Żuaw Śmierci
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 62 |
|
Nr użytkownika: 78.059 |
|
|
|
Stopień akademicki: KLON BANITY |
|
Zawód: |
|
|
|
|
QUOTE(Krzysztof M. @ 28/05/2012, 9:42) QUOTE(Żuaw Śmierci @ 28/05/2012, 7:57) QUOTE(Krzysztof M. @ 28/05/2012, 8:26) Posiadam interesujące mnie materiały w języku tureckim i chińskim - ale bariera jest raczej nie do przeskoczenia, zwłaszcza w tym drugim przypadku A co to za materiały? Czego dotyczą? Dotyczą wojny koreańskiej -> chińskiej interwencji w Korei -> (m.in.) bitwy pod Wawon (Kunu-ri) w listopadzie 1950 Myślałem, że masz coś o I wojnie światowej.
Co do mnie, muszę przyznać, że dzięki netowi, jak się trochę pokombinuje, to można coś znaleźć i mniej więcej zrozumieć we wszystkich językach świata. Turecki rzeczywiście trudny, ale jeszcze można cokolwiek pojąć, co w przypadku chińskiego, moim zdaniem nie jest już w zasadzie możliwe.
|
|
|
|
|
|
|
|
Materiały to oficjalne chińskie wydawnictwa - coś na kształt "historii oficjalnych" - wydanych pod koniec lat 80-tych. Niestety mam je w formie elektronicznej i to nie-zocr-owanej, wiec odpada nawet użycie translatora.
Materiały tureckie to m.in. wspomnienia generała Yazici. Język turecki to również oczywiście czarna magia, ale przynajmniej łacińskie litery.
|
|
|
|
|
|
|
|
No właśnie, w chińskim główna przeszkoda to pismo, gramatyka podobno jest dość przystępna, żeby nie powiedzieć łatwa.
|
|
|
|
|
|
|
|
No i leksyka... Istna rzeźnia...
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|