Kto był najgorszym władcą w średniowieczu?
Trudno wybrać jakiegoś jednego, należałoby wpisać tutaj całą listę władców. Zresztą kryterium jest dość niejasne. Ciężko porównywać różnych władców, ponieważ mieli oni bardo różną sytuację.
Kryterjum jest nie do końca jasne, bo jak tak jest wychodzą na wierzch różne ciekawe wątki historii, co jest dość kształcące...
Wskazanie najgorszego władcy średniowiecznego bez uwzględnienia rozlicznych czynników politycznych, ekonomicznych, społecznych, religijnych itd. jest praktycznie niemożliwe. Myślę tez, iż bez przedstawienia konkretnych kryteriów oceny obecny temat wkrótce stanie się wielkim off-topikiem. Z tego powodu użytkownika werwer.pl proszę o w miarę precyzyjne wskazanie tych atrybutów, które jednoznacznie kwalifikują danego władcę do miana najgorszego w historii średniowiecza.
Wpływ na losy państwa - 95% oceny
Moralność rządów (tzn. krwawości itp.) - 5%
Zdaje się, że tego typu tematów na forum jest co najmniej kilka. Wystarczy poszukać.
Zależy o co chodzi? Czy o potęgę militarną czy gospodarczą?
O coś taskiego, co się nazywa "całokształt rządów"...
Moje typy to
1 Ludwik Pobożny, cesarz Franków, syn Karola W. zniszczył prymat cesarza nad papieżem który był budowany przez całe panowanie Karola i Pepina.
2 Jan bez Ziemi, król Angli za utratę dominacji angielskiej we Francji.
3 Fokas, cesarz bizantyski (początek VII wieku)za wzniecenie tragicznej wręcz wojny z Persją.
4 Guy de Lusigniac król Jerozolimy, za bitwę pod Hattin.
5 Jan Dobry, król Francji, za zrujnowanie gospodarki i klęski pod Crecy i Poiters.
A u nas?
Władysław Herman, Konrad Mazowiecki, Bolesław Kędzierzawy na przykład.
Moje typy podobne:
Jan bez Ziemi za utratę lenn i osłabienie monarszej władzy,
Pobożny za Verdun,
a w Polsce gnuśny Herman, za którego rządził właściwie Sieciech )
wybór trudny bo różne okoliczności
Oczywiście zgadzam się z szeregiem użytkowników, którzy głoszą, że bez jasnego określenia kryteriów nie da się zbyt poważnie tego tematu rozwinąć, ani stwierdzić który monarcha okazał się najgorszym w epoce jakiej żył. Niemniej jednak mnie też chodzą po głowie czasem tego typu pytania, więc się tu wypowiem.
Za najgorszego władcę Polski w wiekach średnich uznałbym Władysława I Hermana za to, że poprzez swoje nieudolne rządy doprowadził do ogólnego osłabienia monarchii piastowskiej.
Wybieranie do grona najgorszych władców któregokolwiek króla panującego w Zachodniej Europie jest już zadaniem ponad moje siły, zbyt wielu kompletnych głupców tam rządziło. Inaczej na Wschodzie, analizując poczet najrozmaitszych chanów, emirów i sułtanów da się zauważyć, że byli to zwykle ludzie zdolni i wprawni w rządzeniu. Tu więc wybór jest najprostszy, najgorszym władcą azjatyckim był Ugedej. Miał szanse stać się jeszcze potężniejszym hegemonem niż Czyngis-chan, podbijając cały ówczesny cywilizowany świat ( wyobraźcie sobie mocarstwo rozciągające się od północnoafrykańskich i europejskich wybrzeży Atlantyku po Pacyfik i od Syberii po Jawę?!). Tymczasem Ugedej siedział sobie tylko w Karakorum, gdzie chlał bez ustanku i poza polowaniem nic innego nie robił. Kto wie jak potoczyłyby się losy świata gdyby nie lenistwo i nieprawdopodobna wręcz skłonność tego władcy do alkoholu.
Pozdrawiam!
Ja nie wiem, czemu się tak czepiacie Władysława Hermana. No, bo mówiąc, że "w kraju zamiast niego rządził Sieciech" jest wielkim nadużyciem. Sieciech stał się po prostu kozłem ofiarnym Galla Anonima. Ten ostatni był piewcą wielkości Bolesława III i musiał w jakiś sposób usprawiedliwić syna (Bolesława) w buncie przeciw ojcu. Nie mógł napisać prawdy, że Krzywousty chciał władzy (bo raczej nie pasowało to do ideału średniowiecznego rycerza), ani też, że Herman był zły (był ojcem Bolesława, więc wychodziłoby na to, że Bolesław pochodzi od złego ). Musiał więc nasz wspaniały Gall poszukać kogoś, na kogo bezkarnie można zwalić całą sprawę. Pytanie tylko "na kogo?". Odpowiedź nasuwa się sama: Sieciech. Poza tym w średniowieczu żywy był matyw dobrego księcia/króla, którego jego źli, wręcz demoniczni doradcy wykorzystują go do swoich niecnych poczynań. Jak jeszcz (jak niektórzy sugerują) doda się romans Sieciecha z żoną Hermana, wychodzi klasyczna "bajenda".
Wracając do rządów Hermana w kraju. Władzio nie mógł zostać przez Galla przedstawiony przychylnie, gdyż gdyby napisał, że za Hermana Polska rozkwitała itp. uniesprawiedliwiałoby to bunty przeciw ojcu, które miał na sumieniu jego synek - zleceniodawca kroniki. Wól, nie wól, Gall musiał przedstawić Hermana tak jak przedstawił. A ile w tym jest prawdy - tego nie dojdziemy nigdy. Dlatego z oceną poczynań Władzia, należy się raczej (wg. mnie) wstrzymać.
Ot jest cała historyja. Sieciech i Herman są po prostu ofiarami polityki synusia tego ostatniego .
Moim typem jest Gwidon de Lusignan.jego krotkie rzady zawazyly na losach krolestwa jerozolimskiego,jedynymi efektami jego krolowania byla tragiczna w skutkach bitwa pd hitin i jeszcze tragiczniejsza utrata jerozolimy
Z całą pewnością jednym z najgorszych władców średniowiecza był Ethelred II Bezradny. Za jego kiepskich rządów Anglia została zajęta i splądrowana przez Duńczyków. Myślę, że w naszym rankingu bije on na głowę Jana bez Ziemi
Podam przykład króla Hiszpani wizygockiej Sisebuta (612-621) który zmuszał siłą Żydów do przechodzenia na chrześcijaństwo.
Czytałem gdzieś, prawdopodobnie było to coś o Ryszardzie Lwie Serce, że przede wszystkim ludność chwaliła sobie, bardziej waleczność niż siedzenie na zamku i zabawe tylko w ekonomie. To samo, tyczy się zwykłych rycerzy np, polowania, turnieje, bitwy.
Co do tego testamentu, byłbym ostrożny co do całkowitego postrzegania go za całkowity błąd. Na przestrzeni dziejów był on różnie oceniany w 1. połowie XIX w. nie szczędzono słów potępienia, zaś w tym samym wieku dokonano rehabilitacji Krzywoustego i jego testamentu. Warto równiez zwrócić uwagę, że stosunkowo bliski czasom W. Kadłubek, choc bolał nad rozdarciem państwa to samego pomysłu testamentu nie potępił- wręcz uznał go jako przejaw roztropnej polityki Krzywoustego i jego zatroskania o przyszłość rodu i państwa.
No cóż, dzięki temu testamentowi(a raczej dzięki jego obaleniu) uwielbiany przez Kadłubka Kazimierz Sprawiedliwy został księciem-seniorem, choć nie był najstarszy. Być może był to przejaw troski o losy państwa, nie ukrywajmy jednak, że nawet najgorszy tyran tłumaczy się troską o losy państwa. Że ktoś się o coś troszczy, nie znaczy, ze robi to dobrze. Przypomnę, że bezpośrednim skutkiem tego testamentu było rozbicie dzielnicowe, a pośrednimi utrata Pomorza i Śląska, oderwanie na pewien czas Mazowsza, zerwanie zależności przez Pomorze Zachodnie, sprowadzenie Krzyżaków, a nawet śmierć Henryka Pobożnego pod Legnicą. Według Kadłubka złym władcą był bodajże Mieszko, który ograniczał rycerstwo i teoretycznie powinien jako dobry władca opisany być. Ale takie kroniki to rzecz względna. Jeżeli wierzyć kronikom Długosza, to najgorszym władcą powinien zostać Jagiełło, a przecież nikomu jak na razie nie wpadło do głowy go tutaj wymienić.
Można to rozpatrywać z różnych punktów widzenia lecz:
1. Najbardziej znienawidzony: Król Francji Filip IV Piękny-chociaż sprytu mu nie brak było,bo
kiedy się zadłużył u Templariuszy i nie miał czym spłacić to poprostu ich rozwiązał i spalił
na stosie za herezję i dług z głowy. Jednak tak niepodobał się ludziom, że w kościele musiał
się schować żeby go nie dorwali(wiadomo że w kościele tknąć kogoś to grzech).
2.Najgłupszy: oj tutaj lista jest długa lecz w oczy się rzuca Fryderyk Barbosa. Był tak głupi
że chciał się w zbroi wykąpać! No i utonął. Tylko pomyśleć że miał bronić chrześcijaństwa w
III krucjacie. Tutaj dziwi mnie również że w książkach pisze: umarł w drodze do Jerozolimy.
No dla mnie jest różnica np zapaść na chorobę,ze starości czy coś no ale tak się utopić?
3.Najgorszy militarnie: Gwidon De Lusignan był tak nieudolny, że dostał po Hattin i stracił
Jerozolimę chociaż jego poprzednik nie miał problemów z jej obroną.
Herman.
Książkę, którą cytujesz, ciężko nazwać dziełem naukowym… Miałem z nią kiedyś do czynienia i mogę z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że jest to dzieło nastawiona na sensację. Zresztą we wszystkich tego typu zbiorach typu Najwięksi zbrodniarze czy Najokropniejsze okropności autorzy wykorzystują z premedytacją te źródła, które jak najgorzej świadczą o opisywanych postaciach. Oczywiście nie poddają tych źródeł żadnej krytyce oraz ignorują te, które są danym bohaterom przychylne. Idę o zakład, że identycznie rzecz się ma z tymi opowieściami o królu Janie.
Jan był pechowcem – to jest fakt. Za jego panowania nastąpiła kulminacja wszystkich wewnętrznych i zewnętrznych problemów monarchii Plantagenetów. Z jednej strony Kapetyngowie zdołali już skonsolidować swoją władzę i stali się niezwykle groźnymi przeciwnikami. Z drugiej strony do zenitu doszły napięcia społeczne. Ojciec Jana, Henryk II, wygrywał wojny we Francji, bo jego przeciwnicy byli dużo słabsi. Jan odziedziczył kraj osłabiony dotychczasowymi konfliktami, krucjatą i zbieraniem okupu za Ryszarda. A naprzeciw siebie miał jednego z największych władców Francji. Mimo to radził sobie całkiem nieźle. Stłumił bunt domagającego się korony i wspieranego przez Francuzów własnego bratanka, Artura Bretańskiego. Dzięki zręcznej dyplomacji zdołał zmontować koalicję przeciwko Filipowi Augustowi, wciągając do niej Flamandów i cesarza. Za to, że Francuzi rozgromili tą koalicję pod Bouvines, Jan winy nie ponosi. Gdy zabrakło sojuszników, nie był już w stanie obronić swoich francuskich posiadłości. Osłabienie króla wykorzystali baronowie. Warto też pamiętać, że podpisanie Wielkiej Karty to nie byle jakie wydarzenie w historii Anglii i w gruncie rzeczy ciężko jednoznacznie stwierdzić, czy liczy się ono Janowi na plus czy na minus.
Podsumowując, oceniając władców warto pamiętać o OKOLICZNOŚCIACH, w którym przyszło im działać. Janowi trafiła się po prostu wyjątkowo zła koniunktura zewnętrzna i wyjątkowe natężenie problemów wewnętrznych. Wszystko to było w znacznej mierze spadkiem po jego ojcu i bracie. W sytuacji, w której znalazł się Jan zapewne i polityczny geniusz nie ugrałby dużo więcej. Oceniając Jana nie można poza tym zapominać o jego mądrej polityce handlowej oraz o rozbudowie floty.
Jeśli zaś mówimy o Janie Dobrym, królu Francji – też nie widzę podstaw, aby wątpić w jego inteligencję czy psychiczne zdrowie. Jan Dobry po prostu nie nadawał się na polityka, bo za bardzo przejmował się rycerskimi ideałami. Pytanie tylko, czy wyszło to ostatecznie Francji na dobre czy na złe. Otóż śmiem twierdzić, że na dobre – on wcale nie zostawił państwa na pastwę losu. Co prawda w pierwszych latach nieobecności króla w kraju panował chaos spowodowany chłopskim buntem, jednak ostatecznie młody Karol jako regent i późniejszy król Karol V okazał się być jednym z największych i najzdolniejszych władców w historii Francji.
Ironside musze przyznać ci racje i pogratulować ponieważ w owej kwestii nigdy nie dałem się przekonać do tego, że Jan bez Ziemi robił wszystko co mógł będąc władcą Anglii w owych czasach. Intryguje mnie jednak fakt o nieliczeniu się ze słowem baronów i to że sypiał z ich żonami i córkami.
Nie chcę zakładać nowego tematu, szukam jedynie ciekawostek historycznych i pytanie można podpiąc pod nieudolnych królów.
Chodzi mi o obalenie władcy, bez pozbawiania go życia, ale pozbawienia szans na powrót do tronu.
U Celtów Irlandzkich podobno skaza fizyczna mogła doprowadzić do odsunięcia króla od władzy.
Chlderykowi III obcięto włosy.
Nie wiem czy kastracja Mieszka II też nie służyła ograniczeniu jego władzy.
Znacie inne ciekawe przypadki odsuwania od władzy połączone z kompromitacją władcy?
Temat stary , ale warto przypomnieć pewnego dzielnicowego niecnotę , a nieudacznika i to jeszcze z jednej z najstarszych polskich Dzielnic - Śląska .
Oczywista pisze o Rogatce ( Bolesław II syn Henryka II Pobożnego ), zresztą ten pijak , dziwkarz , okrutnik , kłótnik ( można by mu wybaczyć , gdyby cokolwiek politycznie osiągnął ) przydomków o preparatywnym znaczeniu miał wiele .
To za jego rzadow ta piękna Dzielnica straciła Ziemie Lubuską , i choć sam niemieckim władał tak żałośnie , iż niemieccy przybysze mieli wiele radości , z jego żargonu niemieckopodbnego , to płacił swym niemieckim najemnikom nadaniami ziemskimi , co im pozwoliło uzyskać trwale przyczółki na ziemi śląskiej
W kilku słowach łotr , szubrawiec i żałosny pajac
© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)