|
|
Polska liberalna i konserwatywna
|
|
|
|
Jeśli porównujemy północno-wschodnie i południowo-wschodnie rejony Polski, nie można zapominać o tym, że znaczna część tych pierwszy zasiedlona została przez Polaków dopiero po 1945 roku. Przemieszana społeczność z różnych regionów Polski, wyrwana z korzeniami z innych ziem i nie mająca regionalnych tradycji na nowych siłą rzeczy jest mniej przywiązana do tradycyjnych wartości niż mieszkańcy dawnej Galicji. Stąd też ci drudzy chętniej głosują na prawicę.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Blake @ 18/06/2013, 13:03) Przemieszana społeczność z różnych regionów Polski, wyrwana z korzeniami z innych ziem i nie mająca regionalnych tradycji na nowych siłą rzeczy jest mniej przywiązana do tradycyjnych wartości niż mieszkańcy dawnej Galicji. Stąd też ci drudzy chętniej głosują na prawicę. Bardzo, ale to bardzo krzywdzące uogólnienie. Typowe dla kogoś kto nie mieszkał na tych ziemiach, a wiedzę czerpie z "oświeconych" mediów.
|
|
|
|
|
|
|
|
Bo można to samo pisać w wersji pozytywnej, tzn. przesiedlenia ze wschodu, napływ najbardziej skłonnej do ryzyka ludności z Polski centralnej, po czym ciągła kolonizacja i zmiany w przez okres PRL dały efektywnie bardziej skłonne do eksprymentów i zmian społeczeństwo, łatwiej akceptujące ludzi i idee spoza ich środowiska.
Oczywiście to wersja uładzona. W praktyce trzeba by chyba (mimo pozornych podobieństw) przyjrzeć się tym regionom z osobna.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Bardzo, ale to bardzo krzywdzące uogólnienie. Typowe dla kogoś kto nie mieszkał na tych ziemiach, a wiedzę czerpie z "oświeconych" mediów. Pudło. Uogólniam, biorąc pod lupę Ziemie Odzyskane: jestem z Dolnego Śląska, kocham tę ziemię i jej mieszkańców - ale nie zamierzam kręcić, proces socjologiczny, o którym tu piszę, znam z rodzinnych opowieści i własnych obserwacji. Zbyt szybko szufladkujesz mnie według stereotypu i robisz sobie ze mnie ideologicznego wroga.
Pomijając rozważania nad tym co jest dobre, a co złe - na Ziemiach Odzyskanych mniejszy procent chodzi do kościołów co niedziela niż w dawnej Galicji, jest mniej rodzin wielodzietnych, za PRL-u aborcje były powszechne. To fakty.
QUOTE Bo można to samo pisać w wersji pozytywnej, tzn. przesiedlenia ze wschodu, napływ najbardziej skłonnej do ryzyka ludności z Polski centralnej, po czym ciągła kolonizacja i zmiany w przez okres PRL dały efektywnie bardziej skłonne do eksprymentów i zmian społeczeństwo, łatwiej akceptujące ludzi i idee spoza ich środowiska. No właśnie - to jest dokładnie to samo, co ja napisałem, tylko z drugiej strony medalu.
Południowy wschód ceni sobie tradycję i wspólnotę - północ i zachód nowoczesność i indywidualizm. Zależnie od tego, które wartości cenimy bardziej, uznamy, która mentalność bardziej nam się podoba. Ja siedzę okrakiem na płocie, doceniając obie wartości. Co do gospodarki, tu przełożenia nie ma, po obu stronach znajdą się ludzie wielbiący etatyzm, czy to bogoojczyźniany, czy w klimacie PRL-owskim.
Aha - strasznie uogólniam, ale taka specyfika tematu, w końcu zastanawiamy się, skąd się wzięły te kolorki na mapie, same będące olbrzymim uogólnieniem.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Blake @ 18/06/2013, 15:14) o którym tu piszę, znam z rodzinnych opowieści i własnych obserwacji. To jeszcze zależy gdzie mieszkasz na Dolnym Śląsku.
QUOTE Zbyt szybko szufladkujesz mnie według stereotypu i robisz sobie ze mnie ideologicznego wroga. Jeżeli ktoś zaszufladkował to Ty ludzi z ziem zachodnich. Dolny Śląsk to bardzo zróżnicowana kraina. Innych ludzi spotkasz we Wrocławiu, w Karkonoszach, w Lubinie, w Zgorzelcu czy też nawet w Dzierżoniowie. Wystarczy kilkadziesiąt kilometrów i postawa ludzi jest zgoła inna.
QUOTE Pomijając rozważania nad tym co jest dobre, a co złe - na Ziemiach Odzyskanych mniejszy procent chodzi do kościołów co niedziela niż w dawnej Galicji, jest mniej rodzin wielodzietnych, za PRL-u aborcje były powszechne. To fakty. Tak samo jest większy stopień zakażenia wirusem HIV, mniejsza zdawalność matur. Takie statystyki nie mówią generalnie wszystkiego - są pokazaniem ogólnego trendu, a taki zwykle jest bardzo uproszczony i zakłamujący szczegóły, które moim zdaniem są istotne.
W Galicji Wschodniej mieszkało w 1939 roku około 28% Polaków i 60% Ukraińców. Czy to znaczy, że była ukraińska? Nie. Kipiała polskością w niektórych miejscach, w innych ludzie żyli w harmonii i zgodzie, w innych jeszcze były to typowo ukraińskie ziemie (Dolina, Kosów).
Dlatego uogólnianie jest fe i mówię mu stanowcze nie.
Ten post był edytowany przez Piegziu: 18/06/2013, 23:35
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE To jeszcze zależy gdzie mieszkasz na Dolnym Śląsku. Region wałbrzyski, przyjrzałem się też Wrocławiowi. W stolicy regionu nowoczesność czuć silniej niż w Warszawie (osobiste odczucie), wieś okołowałbrzyska obrazuje dobrze problemy wsi Ziem Zachodnich (upadek PGR-ów na ten przykład). Jednocześnie różnica społeczna między wsią a miastem bardzo niewielka, co jest według mnie zaletą i różni Ziemie Zachodnie od tych położonych na wschodzie.
QUOTE Jeżeli ktoś zaszufladkował to Ty ludzi z ziem zachodnich. Proste - ten temat wymaga generalizacji. Mamy Polskę pomalowaną z grubsza na dwa kolorki, nie ma co się rozdrabniać, zwłaszcza, że każdy wie przecież, że to co piszę to nie uniwersalna diagnoza. Poza tym, o ile moje zaszufladkowanie miało jakieś podstawy w faktach, to ty mi tu wyjeżdżasz z zarzutem, że na pewno nigdy tam nie mieszkałem i że czytam jakąś "oświeconą" prasę - znaczy jaką?
QUOTE Dolny Śląsk to bardzo zróżnicowana kraina. Innych ludzi spotkasz we Wrocławiu, w Karkonoszach, w Lubinie, w Zgorzelcu czy też nawet w Dzierżoniowie. Wystarczy kilkadziesiąt kilometrów i postawa ludzi jest zgoła inna. A pewnie. Dużo zależy od tego, z którego regionu Polski pochodziło najwięcej zasiedlających daną miejscowość. Ale po uogólnieniu fakty są takie, że więcej ludzi lubiło jakoś na Dolnym Śląsku SLD i PO niż PiS. Ja wskazuję pewien społeczny stereotyp, mający oparcie w statystyce, który może to tłumaczyć.
QUOTE Takie statystyki nie mówią generalnie wszystkiego - są pokazaniem ogólnego trendu, a taki zwykle jest bardzo uproszczony i zakłamujący szczegóły, które moim zdaniem są istotne. Jasne. Tylko że tu musimy uogólnić, wymaga tego postawione pytanie: "czemu ludzie z tego regionu głosują tak, a ci siak". Przecież to wielce krzywdzące, znam ludzi z dawnej Galicji głosujących na Palikota i Tuska! No, ale statystyka jest nieubłagana.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Blake @ 19/06/2013, 0:01) Region wałbrzyski, przyjrzałem się też Wrocławiowi. W stolicy regionu nowoczesność czuć silniej niż w Warszawie (osobiste odczucie), wieś okołowałbrzyska obrazuje dobrze problemy wsi Ziem Zachodnich (upadek PGR-ów na ten przykład). Jednocześnie różnica społeczna między wsią a miastem bardzo niewielka, co jest według mnie zaletą i różni Ziemie Zachodnie od tych położonych na wschodzie. W okolic Wałbrzycha to byłem jedynie w Głuszycy i w Nowej Rudzie, tak więc nie mogę wypowiadać o naszych kochanych przyjaciołach z "Górnika" od których zarobiłem kiedyś kamieniem w łeb jak miałem 12 lat. Nie mniej jednak uważam, że Wrocław (jestem rodowitym wrocławianinem) ciężko porównywać w jakikolwiek sposób do Warszawy. Nowoczesność nie wynika tutaj z pochodzenia mieszkańców, ale z położenia geograficznego i inicjatywy naszych prezydentów.
QUOTE Proste - ten temat wymaga generalizacji. Mamy Polskę pomalowaną z grubsza na dwa kolorki, nie ma co się rozdrabniać, zwłaszcza, że każdy wie przecież, że to co piszę to nie uniwersalna diagnoza. Takie diagnozy są z gruntu mylące, bo gdziekolwiek nie pojadę z przeświadczeniem, że będę musiał się kłócić o politykę nagle okazuje, że "sami swoi". Nie chodzi tu rzecz jasna o partię, ale pewną postawę.
QUOTE A pewnie. Dużo zależy od tego, z którego regionu Polski pochodziło najwięcej zasiedlających daną miejscowość. Akurat takich miejscowości gdzie repatrianci przyjeżdżali głównie z jednej okolicy jest na palcach u jednej ręki.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Przemieszana społeczność z różnych regionów Polski, wyrwana z korzeniami z innych ziem i nie mająca regionalnych tradycji na nowych siłą rzeczy jest mniej przywiązana do tradycyjnych wartości niż mieszkańcy dawnej Galicji. Stąd też ci drudzy chętniej głosują na prawicę.
Odnośnie "Ziem Odzyskanych" to może i racja. Ale Wielkopolska i Kaszuby? Czytałem że przed wojną bardzo silne wpływy miała tam endecja. Teraz to raczej (szczególnie Kaszuby) bastion PO. Co się tam zmieniło za Komuny?
I skąd ta PiS-owska enklawa na Dolnym Śląsku? Czyżby miało to jakiś związek z KGHM?
Ten post był edytowany przez Młody 19: 20/06/2013, 10:06
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Młody 19 @ 20/06/2013, 10:04) I skąd ta PiS-owska enklawa na Dolnym Śląsku? Czyżby miało to jakiś związek z KGHM? Oczywiście, że ma.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Piegziu @ 20/06/2013, 10:40) QUOTE(Młody 19 @ 20/06/2013, 10:04) I skąd ta PiS-owska enklawa na Dolnym Śląsku? Czyżby miało to jakiś związek z KGHM? Oczywiście, że ma. Jak ma, to od razu napisz jaki. I jak fajnie się tu nakłada obszar SLD na obszar PO...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Młody 19 @ 20/06/2013, 10:04) I skąd ta PiS-owska enklawa na Dolnym Śląsku? Czyżby miało to jakiś związek z KGHM? Pewnie z powodu ogromnego bezrobocia i masowej emigracji z tego rejonu na zachód. Kampania ekonomiczna PiSu jest bardziej centrowo-lewicowa niż PO.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Wrzrzrzt @ 20/06/2013, 11:07) QUOTE(Młody 19 @ 20/06/2013, 10:04) I skąd ta PiS-owska enklawa na Dolnym Śląsku? Czyżby miało to jakiś związek z KGHM? Pewnie z powodu ogromnego bezrobocia i masowej emigracji z tego rejonu na zachód. Kampania ekonomiczna PiSu jest bardziej centrowo-lewicowa niż PO. Nawet gdyby, to czemu akurat w tych powiatach bezrobocie miałoby się tak bardzo różnić od reszty regionu?
Ten post był edytowany przez emigrant: 20/06/2013, 11:10
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Nie mniej jednak uważam, że Wrocław (jestem rodowitym wrocławianinem) ciężko porównywać w jakikolwiek sposób do Warszawy. Nowoczesność nie wynika tutaj z pochodzenia mieszkańców, ale z położenia geograficznego i inicjatywy naszych prezydentów.
Ale także z postawy mieszkańców. Kiedy na przykład patrzę na ludzi na ulicach, we Wrocławiu czuje się dużą swobodę ubioru i zachowania, patrzenie na przechodniów przypomina mi ludzi żyjących w zachodnich metropoliach. W Warszawie, w której mieszkam, wydaje mi się, że czuję większą rezerwę, pod tym względem jest raczej dużą wsią, w której "wyglądać jak szlauch" nie wypada" To oczywiście czysto subkietywne odczucie. Myślę też, że łatwo wskazać jego źródło: we Wrocławiu jest względnie dużo studentów w porównaniu do mieszkańców, ekscentrycy nie rozpływają się w masie mieszkańców, a sami stanowią masę
QUOTE Takie diagnozy są z gruntu mylące, bo gdziekolwiek nie pojadę z przeświadczeniem, że będę musiał się kłócić o politykę nagle okazuje, że "sami swoi". Nie chodzi tu rzecz jasna o partię, ale pewną postawę. Bo ludzie generalnie mają podobne oczekiwania od polityków. Problem pojawia się wtedy, kiedy trzeba wybrać z alternatyw, z których żadna tych oczekiwań nie spełnia. I wtedy do głosu dochodzą te różnice, o których pisałem.
QUOTE Akurat takich miejscowości gdzie repatrianci przyjeżdżali głównie z jednej okolicy jest na palcach u jednej ręki.
Ty myślisz o ośrodkach wielkości Wrocławia czy Szczecina - ja o takich jak Czarny Bór czy Borówno.
QUOTE Odnośnie "Ziem Odzyskanych" to może i racja. Ale Wielkopolska i Kaszuby? Czytałem że przed wojną bardzo silne wpływy miała tam endecja. Teraz to raczej (szczególnie Kaszuby) bastion PO. Co się tam zmieniło za Komuny? Cóż, trzeba się zastanowić, kto bardziej odpowiada tej endeckiej mentalności (stan na 2005 i 2007 rok), centroprawicowa PO, czy bogoojczyźniany, powstańsko-mesjanistyczny, piłsudczykowski PiS Można by zbudować teorię, że idee liberalne, czy to wcześniej w Unii Demokratycznej (świetny wynik w Poznaniu i okolicach), czy później w PO, odpowiadają przedsiębiorczej i "trzeźwo myślącej" ludności Wielkopolski. Ale za słabo znam ten region, żeby wyrokować i tylko zgaduję.
QUOTE I skąd ta PiS-owska enklawa na Dolnym Śląsku? Czyżby miało to jakiś związek z KGHM? Na pewno. Lubin i Polkowice - to nie przypadek. PiS jest postrzegany jako obrońca narodowego majątku, który nigdy KGHM nie sprywatyzuje. A dla sporej części mieszkańców to gwarancja stabilnego rodzinnego budżetu. Firma prywatnie mogłaby odnosić większe sukcesy, ale kogo z pracowników to obchodzi, dopóki radzi sobie względnie dobrze, a świadczeniom nic nie grozi, groźba zwolnień też mniejsza. Prywatyzacja to by było trzęsienie ziemi.
QUOTE Nawet gdyby, to czemu akurat w tych powiatach bezrobocie miałoby się tak bardzo różnić od reszty regionu?
Jest wręcz przeciwnie. Te regiony to najlepiej stojące powiaty w regionie, jeśli nie w Polsce. Dzięki miedzi. Co do samego bezrobocia, to w tych powiatów kręci się koło 10%.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Piegziu @ 18/06/2013, 13:10) QUOTE(Blake @ 18/06/2013, 13:03) Przemieszana społeczność z różnych regionów Polski, wyrwana z korzeniami z innych ziem i nie mająca regionalnych tradycji na nowych siłą rzeczy jest mniej przywiązana do tradycyjnych wartości niż mieszkańcy dawnej Galicji. Stąd też ci drudzy chętniej głosują na prawicę. Bardzo, ale to bardzo krzywdzące uogólnienie. Typowe dla kogoś kto nie mieszkał na tych ziemiach, a wiedzę czerpie z "oświeconych" mediów. Niekoniecznie. Prawdziwe, jeśli np. chodzi o wiejskie tereny Pomorza. Typowa wieś na Pomorzu, zwłaszcza w interiorze (południowe części byłych województw słupskiego i koszalińskiego) a np. wieś wielkopolska, to niebo a ziemia pod względem ciągłości tradycji.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|