Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

historycy.org _ Życie polityczne III RP _ Nieudany pucz wojskowy w 1992 r.

Napisany przez: alexmich 9/12/2017, 21:45

Witam. Kilka dni temu zupełnie przypadkiem trafiłem na poniższy artykuł. Napisany przez Michała Skuza z Zespółu Śledcze OKO.press 3 sierpnia 2016.

QUOTE
Redakcja KIP

W 1992 roku nie doszło do zamachu stanu, bo wojsko nie posłuchało Macierewicza. Czy wojska OT też by się oparły?
Ćwierć wieku temu Macierewicz chciał użyć Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych, by odsunąć od władzy prezydenta Wałęsę i utrzymać rząd Olszewskiego. Wtedy większość żołnierzy go nie posłuchała i nie wystąpiła przeciwko zwierzchnikowi sił zbrojnych. Dziś Macierewicz buduje formację, która będzie liczyła 53 tysiące żołnierzy i podlegała bezpośrednio jemu

4 czerwca 1992 roku parlament odwołał rząd premiera Jana Olszewskiego. Odbyło się to w atmosferze napięcia i strachu, jakiego młoda republika jeszcze nie doświadczyła. Później, przez wiele lat prawica przedstawiała te wydarzenia jako „zamach stanu” przeprowadzony przez prezydenta Lecha Wałęsę.

Wiele wskazuje na to, że faktycznie ktoś szykował wówczas zamach stanu. Nie był to jednak Wałęsa.

Wotum nieufności
Antoni Macierewicz był w rządzie Olszewskiego ministrem spraw wewnętrznych. A szefem Urzędu Ochrony Państwa (który podlegał MSW) jego wieloletni współpracownik z czasów harcerstwa i opozycji – Piotr Naimski.


26 maja 1992 roku prezydent Lech Wałęsa poinformował marszałka Sejmu o utracie zaufania do gabinetu Olszewskiego i cofnięciu poparcia dla niego. Dzień później Unia Demokratyczna, Kongres Liberalno-Demokratyczny oraz Polski Program Gospodarczy podjęły decyzję o zgłoszeniu wotum nieufności dla rządu. A 28 maja, głosami prawicowych partii (m.in. Porozumienia Centrum braci Kaczyńskich, KPN i ZChN), Sejm przyjął uchwałę zobowiązującą ministra spraw wewnętrznych do przedstawienia informacji o urzędnikach, parlamentarzystach, sędziach, prokuratorach i adwokatach, którzy w PRL współpracowali z Urzędem Bezpieczeństwa i Służbą Bezpieczeństwa. Lista miała zostać przygotowana do 6 czerwca.

Wcześniej – 4 maja, Macierewicz odwołał dowódcę, podporządkowanych MSW, Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych generała brygady Edwarda Wejnera. Zarzucał mu bliskie relacje z prezydentem Wałęsą, z którym rząd był w coraz ostrzejszym konflikcie. Komendę powierzył zastępcy Wejnera – lojalnemu wobec rządu pułkownikowi pilotowi Józefowi Pęcko.

Do jakich celów powołano Nadwiślańskie Jednostki Wojskowe MSW – przeczytasz tutaj
4 czerwca 1992 roku o godzinie 10.00 Antoni Macierewicz wkroczył do Sejmu otoczony ubranymi w garnitury funkcjonariuszami Grupy Antyterrorystycznej podpułkownika Sławomira Petelickiego (później przekształconej w GROM).

Gdy wnosił na Wiejską „listę agentów”, w stan alarmu postawiono 800 żołnierzy, w tym jednostki żandarmerii, Grupę Antyterrorystyczną oraz 103 Pułk Lotnictwa. W pogotowiu czekały ciężarówki, śmigłowce i antyterroryści. Ze ściany w dowództwie zdjęto portret Lecha Wałęsy.

Pułkownik Pęcko rozesłał do jednostek szyfrogram PF 100, zarządzający podwyższone pogotowie (ten szyfrogram by wysłany na rozkaz Piotra Naimskiego – red.).

Wcześniej Macierewicz wysłał do przewodniczących klubów parlamentarnych i marszałków Sejmu listę 64 osób umieszczonych w rejestrach współpracowników UB i SB. W oddzielnym dokumencie, który otrzymali prezydent, marszałkowie Sejmu i Senatu, I prezes Sądu Najwyższego oraz prezes Trybunału Konstytucyjnego, były nazwiska prezydenta Lecha Wałęsy i marszałka Sejmu Wiesława Chrzanowskiego.

Wałęsa zwrócił się wówczas do Sejmu o natychmiastowe odwołanie rządu i przyjechał do parlamentu.

Przed północą premier Olszewski wygłosił w obu programach TVP orędzie o spisku agentów. Po północy Sejm przegłosował wotum nieufności dla jego rządu – 273 posłów głosowało za (m.in. UD, KLD, SLD, KPN, PSL) przy 119 przeciw (m.in. ZChN, PC, NSZZ „Solidarność”) i 33 wstrzymujących się.

Nowym premierem został Waldemar Pawlak z PSL.

Krótkie dochodzenie
12 czerwca 1992 roku nowy minister spraw wewnętrznych – Andrzej Milczanowski – oświadczył w Sejmie, że Antoni Macierewicz i Piotr Naimski próbowali wprowadzić do Warszawy wojska i aresztować prezydenta Lecha Wałęsę. Żołnierze Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych mieli otoczyć Belweder, parlament i telewizję publiczną.

Rozkazy z MSW wykonywali jednak opieszale i bez przekonania lub wręcz je sabotowali. Wojsko nie ruszyło się z koszar, mimo ponaglających telefonów Naimskiego do dowódcy NJW. Wyjątkiem była żandarmeria NJW oraz Grupa Antyterrorystyczna, w których pogotowie bojowe utrzymywano już od 27 maja 1992 roku. Jak później zeznał w prokuraturze były szef NJW, generał Wejner, 3 czerwca Macierewicz wizytował tę Grupę.

17 czerwca zastępca prokuratora generalnego Stanisław Iwanicki, przesyłając materiały do Naczelnej Prokuratury Wojskowej, napisał:

„Wyjaśnienia wymaga, czy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że podjęte przez b. kierownictwo MSW decyzje zmierzały do obalenia przemocą ustroju RP”.

7 lipca 1992 roku prokurator pułkownik Andrzej Komarski wydał postanowienie o wszczęciu dochodzenia „w sprawie udziału żołnierzy NJW i innych formacji wojskowych MSW podejrzanych o udział w związku mającym na celu popełnienie przestępstwa”.

Śledztwo umorzono latem 1993 roku.
Prokuratura tłumaczyła, że nie stwierdzono realizacji pełnej procedury prowadzącej do podwyższonej gotowości wojska. Z 30 czynności składających się na procedurę wprowadzono tylko 6.

W rzeczywistości umorzenie to była jednak decyzja polityczna. Nowe władze uznały, że dla Polski, rozpoczynającej właśnie starania o członkostwo w UE i NATO, nie będzie korzystne chwalenie się wydarzeniami przećwiczonymi rok wcześniej w Moskwie przez Giennadija Janajewa.

Dzięki temu Macierewicz i jego współpracownicy nie stanęli przed sądem, choć dowody spisku były jednoznaczne.


Tajne wizytacje
Akta śledztwa PoD-I-3092 liczą zaledwie 257 kart.

[Pierwszy uzyskał do nich wgląd Wojciech Czuchnowski z „Gazety Wyborczej”. Skrócona wersja jego tekstu ukazała się na portalu wyborcza.pl, a pełna na blogu Czuchnowskiego. ]

Nie wiadomo kiedy usunięto z nich zeznania Macierewicza, Naimskiego oraz Pęcki. Z wyjaśnień generałów Edwarda Wejnera (byłego szefa NJW) i Jana Światowca z Biura Bezpieczeństwa Narodowego wynika, że istniała realna groźba siłowego przejęcia władzy. Prawdopodobnie zapobiegła mu decyzja Wałęsy o pozostaniu przez całą dobę w gmachu parlamentu.

Według Wejnera, w korpusie oficerskim panowało przekonanie, że gdyby prezydent wieczorem lub w nocy wyszedł poza budynek Sejmu, zostałby odizolowany i odsunięty od władzy. W prokuraturze zeznał: „Przed moim odwołaniem docierały do mnie informacje o dziwnych i podejrzanych ruchach czynionych za moimi plecami przez urzędników MSW w Bieszczadach.

Selekcjonowano tam moich żołnierzy do jakichś dziwnych zadań, sprawdzono liczbę wolnych miejsc w koszarach, wyciągano na tajne rozmowy moich oficerów”.

Pułkownik Józef Kołaczkiewicz, zastępca dowódcy NJW, mówił śledczym, że w kwietniu 1992 roku grupa urzędników MSW wizytowała koszary nadwiślańczyków w Bieszczadach i ośrodek w Arłamowie. Szukano miejsc do lądowania śmigłowców i zakwaterowania żołnierzy. Podczas jednego z rekonesansów szef NJW, pułkownik Pęcko osobiście pilotował śmigłowiec z Bogdanem Ścibutem, dyrektorem generalnym MSW, na pokładzie.

Według relacji Kołaczkiewicza, pod koniec kwietnia 1992 roku w Bieszczady udała się kolejna ekipa. Wizytację przeprowadzili najbliżsi współpracownicy Macierewicza: wiceminister spraw wewnętrznych Andrzej Zalewski, dyrektor generalny MSW Bogdan Ścibut i dyrektor gabinetu ministra Arkadiusz Siwko, w obecności dyrektora biura spraw obronnych MSW pułkownika Gabriela Zmarzlińskiego. Wizytę zatajono przed BOR, BBN i Kancelarią Prezydenta.

Współpracownicy Macierewicza kazali sobie pokazać wojenne stanowiska kierowania dla naczelnych organów władzy i administracji państwowej. Zrobiono to łamiąc zakaz Wejnera, a także nie zważając na protest Zmarzlińskiego, który zdawał sobie sprawę, że chodzi o najgłębsze tajemnice państwowe. Dowódcy załogi ochrony zakazano informowania kogokolwiek o wizycie, a pułkownika Zmarzlińskiego zaraz po powrocie do Warszawy Macierewicz odwołał.

Delegację z MSW przyjmował pułkownik Tadeusz Wnęk, dowódca 4 Bieszczadzkiego Pułku Piechoty Zmotoryzowanej, rozlokowanego w Kwaszeninie, Sanoku, Trójcy, Grąziowej i Trzciańcu, a następnie zastępca dowódcy NJW ds. liniowych. Zeznał potem, że wiceminister Zalewski „żywo zainteresował się bazą techniczną, warsztatem remontowo-naprawczym i na zakończenie zadał pytanie, czy warsztat ten jest w stanie prowadzić naprawy bieżące i obsługi transporterów opancerzonych”.

Zalewski oglądał również asfaltowy pas startowy w dawnej miejscowości Krajna. Polecił wycięcie trawy i usunięcie szczelin w asfalcie. W Trzciańcu badał centralny magazyn uzbrojenia i amunicji. Kazał nawet otwierać skrzynie z bronią.

Generał Wejner mówił śledczym, że ludzie Macierewicza przygotowywali do internowania Wałęsy co najmniej dwa ośrodki MSW. Przeprowadzono również selekcję żołnierzy nadających się do ujęcia, konwojowania i pilnowania polityków.

Miała powstać lista 960 osób do internowania. Jeśli rzeczywiście istniała – do dziś nie ujrzała światła dziennego.

Gotowość bojowa
Z zeznań generała Wejnera wynika, że 4 czerwca wydzielono z Grupy Antyterrorystycznej co najmniej dwa zespoły bojowe w składzie: dowódca, kierowca i pięciu funkcjonariuszy. Miały poruszać się sanitarnymi mercedesami. Pierwszy z nich czekał w koszarach przy ul. Podchorążych, a drugi w Rembertowie.

3 czerwca Pęcko wezwał z Bieszczad do Warszawy dowódcę 4 Pułku. Z Emowa przyjechało do stolicy sześćdziesięciu żandarmów. Zakwaterowano ich w koszarach 9 batalionu na Bemowie. Tak zeznał w prokuraturze pułkownik Zdzisław Makuszewski, szef Wydziału Pracy Sztabowo-Biurowej NJW.

„Kilku żołnierzy w mundurach polowych ładowało amunicję do dwóch skrzyń stojących pod drzwiami kancelarii. Składali do skrzyń magazynki od kbk AK z ostrą amunicją” – relacjonował.

Drewniane skrzynki z amunicją widział również na korytarzu pułkownik Zbigniew Bonczyński z żandarmerii NJW.

Pułkownik Wnęk, zastępca dowódcy NJW, zrelacjonował śledczym rozmowę z pułkownikiem Pęcką.

Pęcko opowiadał, że rankiem 4 czerwca został wezwany do MSW, gdzie szef UOP Piotr Naimski wydał mu polecenie wprowadzenia stanu podwyższonej gotowości bojowej oraz wzmocnienia ochrony obiektów telewizji.

Godzinę później, o 11.00 Pęcko polecił ppłk Janowi Budnikowi, szefowi sztabu 1 Warszawskiej Brygady Zmotoryzowanej NJW, natychmiastowe wzmocnienie ochrony gmachu MSW i przezbrojenie wart – by miały one karabiny szturmowe. Pytał go również, ilu żołnierzy ma do dyspozycji i „czy będzie miał jeszcze 50 ludzi na Radiokomitet”.

Mimo sugestii BOR, nie wzmocniono warty nr 402 przy Belwederze, gdzie urzędował prezydent Lech Wałęsa. Budnik otrzymał polecenie, by ochrona Belwederu pozostała bez zmian.

Pułkownik Wnęk zeznał, że był także świadkiem rozmowy telefonicznej Pęcki z szefem UOP, który dzwonił z gabinetu ministra spraw wewnętrznych. Piotr Naimski domagał się natychmiastowego wysłania wzmocnionych wart do telewizji. „Po rozmowie dowódca powiedział do mnie, że Naimski nie jest jego przełożonym, ale wydaje mu polecenia, jakby nim był. Określił to dosadnie, używając niecenzuralnych słów. Widać było, że jest zdenerwowany. Zorientowałem się, że uważa takie działania za awanturnicze” – relacjonował Wnęk.

Wnęk zeznał również, że był także świadkiem dramatycznej rozmowy Pęcki z szefem sztabu pułkownikiem Wojciechem Dziamskim. Pęcko pytał, na jakim etapie są przygotowania do wzmocnienia ochrony.

Dziamski przekonywał dowódcę, że trzeba jak najdłużej czekać i nie wyprowadzać wojska poza koszary.

Jednak o 17.00 na placu alarmowym stała już gotowa do wyjazdu kolumna dwudziestu starów, UAZ z radiotelefonem i sanitarki. Przygotowano amunicję alarmową – 8 skrzyń po 1400 sztuk. Każdy z żołnierzy miał otrzymać karabin AKM, po 4 magazynki z ładownicą, maskę przeciwgazową i hełm. Tak śledczym zeznał podpułkownik Budnik.

Choć generał Wejner został pozbawiony dowodzenia nad NJW, podwładni informowali go o rozwoju sytuacji. Wiedzę tę przekazywał natychmiast generałowi Janowi Światowcowi, szefowi departamentu wojskowego Biura Bezpieczeństwa Narodowego w Kancelarii Prezydenta Wałęsy. Śledczym wyjaśniał, że już na przełomie kwietnia i maja szef BBN, Jerzy Milewski, powierzył mu zadanie szczególnej ochrony Belwederu, dróg i miejsc ewakuacji.


Realna możliwość
Generał Światowiec mówił w zeznaniach o szyfrogramie PF 100, który płk Pęcko, dowódca NJW, wysłał do podwładnych po rozmowie z Piotrem Naimskim. Dokument ujawnił w czerwcu 1992 roku następca Macierewicza w MSW – Andrzej Milczanowski.

Według generała Światowca szyfrogram nie wprowadzał stanu podwyższonej gotowości bojowej w ujęciu klasycznym (do mobilizacyjnego rozwinięcia), lecz gotowość do natychmiastowego działania. „Budziło to w nas jeszcze większy niepokój” – mówił.

To odpowiedź na pytanie, dlaczego Lech Wałęsa zażądał natychmiastowego ustąpienia rządu Jana Olszewskiego i czekał na rozwój wydarzeń w parlamencie.

Pułkownik Makuszewski zeznawał: „To, co prezydent Lech Wałęsa mówił o swoim ewentualnym osadzeniu, mogło polegać na prawdzie. Biorąc pod uwagę, że w sprawę zaangażowana była Grupa Antyterrorystyczna i dwa śmigłowce oraz specjalne zadania otrzymał pułk łączności, to takie rozwiązanie mogło być realne”.

Podpułkownik Budnik mówił śledczym: „Istniała realna możliwość użycia wojska poza koszarami. Groziło to nieobliczalnymi skutkami”.

Nazajutrz po odwołaniu rządu Olszewskiego, Macierewicza i Naimskiego nie wpuszczono do gmachu MSW. Gdy Budnik przyszedł do jednostki, Dziamski powiedział mu krótko: „Odwołaj to wszystko.” Podpułkownik Budnik: „Na wszelki wypadek sporządziłem kserokopię szyfrogramu (PF 100 – przyp. red.)”

Post scriptum. Zaciąg Macierewicza
Gdy po wygranej PiS w wyborach parlamentarnych w 2015 roku, Macierewicz objął rządy w MON, na scenę wrócili także jego współpracownicy z początku lat 90., bohaterowie zdarzeń z 1992 roku.

Ówczesny dyrektor generalny MSW – Bogdan Ścibut został dyrektorem generalnym MON.
Ówczesnego dyrektora gabinetu ministra spraw wewnętrznych Arkadiusza Siwko mianowano szefem Polskiej Grupy Zbrojeniowej, która ma być głównym dostawcą sprzętu dla wojska, a w każdym razie dla Wojsk Obrony Terytorialnej. Odszedł z PGZ niedawno, w tajemniczych okolicznościach.
A Piotr Naimski, szef UOP za czasów gdy służba ta podlegała Macierewiczowi – został sekretarzem stanu w Kancelarii Premiera.
***

Jednym z kluczowych projektów Macierewicza w MON jest utworzenie Wojsk Obrony Terytorialnej. Będą one podlegać bezpośrednio szefowi MON, a nie jak inne rodzaje sił zbrojnych Dowódcy Generalnemu Rodzajów Sił Zbrojnych (powoływanemu przez prezydenta).

Jesienią 2016 roku, podczas prac nad ustawą powołującą WOT, PiS odrzucił poprawkę opozycji, która mówiła, że działania tych wojsk „nie mogą naruszać zasady neutralności politycznej Sił Zbrojnych”. Politycy tej partii uspakajali, że neutralność armii gwarantuje Konstytucja. Ale dziś już wiadomo, że PiS chce zmieniać Konstytucję. Nie wiadomo jeszcze dokładnie jak.

***

W Nowym Mieście nad Pilicą stacjonował kiedyś 47 Szkolny Pułk Śmigłowcowy. W latach 1980-88 dowodził nim pułkownik pilot Józef Pęcko. Jednostkę rozformowano w 2000 roku. Agencja Mienia Wojskowego nie potrafiła sprzedać bazy rozłożonej na prawie pięciuset hektarach.

14 października 2016 roku lotnisko oglądał Antoni Macierewicz. „Likwidacja jednostki miała konsekwencje nie tylko lokalne, ale i ogólnonarodowe, bo to lotnisko pełniło niesłychanie ważną rolę w systemie bezpieczeństwa lotniczego Polski. Do likwidacji tego obiektu nigdy nie powinno dojść” – ogłosił.

Minister chce, by w Nowym Mieście stacjonowały Wojska Obrony Terytorialnej oraz siły specjalne. Ma być również odtworzona infrastruktura dla śmigłowców. Lotnisko leży niecałe 80 kilometrów od Warszawy.

Co w 20 rocznicę mówili o tamtych wydarzeniach ich bohaterowie: Macierewicz, Olszewski i Naimski?
W 2012 roku „Dziennik Gazeta Prawna” zapytał bohaterów tamtych zdarzeń, jak je oceniają.

ANTONI MACIEREWICZ: Potwierdzają się słowa, które zostały wypowiedziane w 1992 roku: „jeżeli politykom polskim brak odwagi cywilnej, to następne pokolenie płaci krwią”. Rząd Jana Olszewskiego chciał, żebyśmy takich doświadczeń nie przeżywali. Gdyby nie został obalony, to nie doszłoby do tragicznych następstw, jakich byliśmy świadkami w ciągu ubiegłego dwudziestolecia, zarówno gospodarczych, społecznych, jak i tych najstraszniejszych, związanych z zagładą polskiej elity narodowej z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele.

PIOTR NAIMSKI: Gabinet został obalony przez prezydenta Lecha Wałęsę z powodu sprzeciwu Jana Olszewskiego wobec zawarcia umowy z Rosjanami, mającej oddać rosyjsko-polskim spółkom joint venture majątek po bazach rosyjskich w Polsce.

JAN OLSZEWSKI: Stały za tym przede wszystkim pieniądze. Chodziło o podział majątku, który został po PRL-u. On był „jeszcze do wzięcia”, gdy ja byłem premierem. W ramach procesu transformacji grupy interesu chciały się zabezpieczyć. I to właśnie nastąpiło.



Szczerze, to nie wiem jak mam podejść do tego artykułu. Artykuł można znaleźć na kilku stronach i sądząc po komentarzach raczej nie życzą dobrze Panu Macierewiczowi. Również sam wydźwięk wskazuje na nieprzychylność obecnemu Ministrowi. Do wszystkiego całość bazuje na informacjach zdobytych przez "Gazetę Wyborczą". Jeśli chodzi o to środowisko, to podchodzę do takich rewelacji według zasady: "W GW są 3 rodzaje fatów. Prawdziwe np. nekrologi. Prawdopodobne np. prognoza pogody. Oraz cała reszta." To mam pewne wątpliwości co do autentyczności całej historii. Z drugiej strony całość dobrze trzyma się kupy i tłumaczy kilka posunięć specjalisty od brzozy. Do tego mój świętej pamięci staruszek (wyższy oficer WP), kiedyś przy butelce napomknął coś, że wojsko w 92r. mogło aresztować Wałęsę. Nie drążyłem jednak wtedy tematu.


Co wy o tym myślicie? Ktoś potrafi potwierdzić te informacje z innego źródła? Jeśli to prawda to niewiele brakowało, aby historia IIIRP potoczyła się zupełnie inaczej.

Napisany przez: kmat 10/12/2017, 12:19

Jedna rzecz mi nie pasuje. To jest po prostu za duży kaliber, żeby to na tak długi czas ukryć. Za dużo osób musiało o tym wiedzieć. W tym takich, które miały ze środowiskiem "okołopuczoowym" na pieńku, a taka informacja to przecież broń masowego rażenia.

Napisany przez: Tromp 10/12/2017, 14:08

Problem w tym, że te dziwne rzeczy wokół NJW i 1992 roku krążą od dość długiego czasu i przynajmniej część elementów układanki pasuje...

Napisany przez: alexmich 12/12/2017, 11:53

Czy ja wiem czy taka duża liczba osób? W 20-30 dało by się zamknąć listę. Wojsko z koszar nie wyszło, nie dokończono nawet wprowadzania stanu podwyższonej gotowości. Więc nawet spora część oficerów nie musiała wiedzieć co się dzieje. Mogli się domyślać i to po faktach. Do tego Wojskowi to bardzo hermetyczne środowisko i nie są skłonni do plotkowania z byle kim o takich sprawach ( tajemnice służbowe, kariera i tym podobne sprawy). Ekipa Macierewicza z wiadomych powodów milczała, a dla establishmentu, cytując Kolonko liczyło się tylko : "Ani w lewo, ani w prawo tylko prosto do Europy".
Do tego wyjaśnia to wszystko co się dzieje w sprawie WOT:
- Liczebność tych oddziałów. Po pełnym sformowaniu będziemy mieli więcej batalionów lekkiej piechoty, niż wszystkich innych w wojskach lądowych. wtf?
- Stan prawny omówiony w artykule.
- Dlaczego WOT dostaje najnowsze wyposażenie, które dużo lepiej dla obronności państwa zostało by wykorzystane w jednostkach regularnych.
- Skład tych sił będą stanowić ludzie którzy chcą się dostać do regularnych oddziałów, studenci, pasjonaci i ludzie z wyższym wykształcenie. Czyli ludzie ambitni, odpowiednio uświadomieni politycznie ( że tak się wyrażę) i kompetentni nie tylko w sprawach wojskowych. Dobry materiał na nową kadrę zarządzającą.

Napisany przez: Rafadan 12/12/2017, 16:54

A nie sądzisz, że artykuł ten służy bardziej bieżącej walce politycznej i próbie przypięcia Macierewiczowi łatki puczysty, sugerowaniu nieczystych zamiarów twórcom WOT, niż odkrywaniu obiektywnej prawdy historycznej? Argumenty/dowody na rzekomy zamach stanu w 1992 są, delikatnie mówiąc, niezbyt mocne i w zasadzie to wyłącznie poszlaki. A na tych to kruchych przesłankach bazuje teza o zamachu stanu, która to jest podstawą do formułowania oskarżeń o planowanie przyszłego puczu.

Napisany przez: alexmich 12/12/2017, 18:18

Rafadan. Gdybym nie zakładał takiej możliwości, to bym nie zakładał tematu. Jak już pisałem artykuł jest tendencyjny, bazuje na informacjach zdobytych przez GW ( już pisałem co sadzę o tym źródle informacji). Choć w zależności od poglądów politycznych, to część ludzi może zapałać do Macierewicza nawet większa sympatią. Widząc w nim patriotę, chcącego odsunąć agenturę i jej kukiełki od władzy.

Temat w moim odczuciu świetnie nadaje się do działu historii alternatywnych (tam i tak są już takie kwiatki, że i ten nie zrobi różnicy). Tylko najpierw chciałem skonsultować, co o wiarygodności tych informacji myślą inni.

W sprawie TW Bolka, do czasu ujawnienia zawartości pewnej szafy, też były tylko poszlaki ( choć dość mocne ). A chodziło o wieloletnią działalność, a nie krótkie wydarzenie.

Również nigdzie tutaj nie tworzyłem argumentacji o możliwym zbrojnym przewrocie. Choć przypomnę, że przed rokiem jeden z generałów groził PiSowi takim wydarzeniem ( mało istotne ), i chwile potem pojawił się sondaż o możliwym poparciu zbrojnego przewrotu ( czyli ktoś zapłacił za zbadanie poparcia takiego wydarzenia - robi się interesująco). A co najciekawsze sondaż był z podziałem na grupy wiekowe ( czyli zrobiła to osoba/osoby o wojskowym sposobie myślenia).

Cały czas chodzi mi o opinie, na ten temat.

Napisany przez: ChochlikTW 12/01/2018, 15:51


Macierewicz jest też oskarżany o niejasne powiązania. Złożył zawiadomienie do prokuratury wojskowej i na tym się skończyło.
Czy jest winny?
Nie wiadomo w każdym razie ten temat znikł z mediów.

Artykuł z 2006 roku. Relacja byłego ministra z kancelarii Wałęsy Mieczysława Wachowskiego.

- http://www.zw.com.pl/artykul/193159.html?print=tak

oraz Wojciecha Czuchnowskiego:

- http://czuchnowski.blox.pl/2016/02/4-czerwca-1992-wojsko-wyprowadzic.html


Napisany przez: Phouty 12/01/2018, 19:00

Mam gdzies w swoich szpargalach ksiazke Semki i Kurskiego pod tytulem Lewy Czerwcowy.
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/67746/lewy-czerwcowy

Wiem, ze ja kiedys przeczytalem, ale kiedy to bylo? Dwadziescia, moze dwadziescia piec lat temu?

A wiec jest wreszcie swietna okazja, zainicjowana lektura tego watku, azeby ta ksiazke wygrzebac z moich szpargalow i ja ponownie przeczytac "ze zrozumieniem", poniewaz uplyw wielu lat, niewatpliwie wplywa na "jakosc" pojmowania pewnych faktow historycznych.


Napisany przez: Fuser 12/01/2018, 19:41

QUOTE(Phouty @ 12/01/2018, 20:00)
Mam gdzies w swoich szpargalach ksiazke Semki i Kurskiego pod tytulem Lewy Czerwcowy.
*


A tę piosenkę znasz? wink.gif
https://youtu.be/Di_pBO9smVA?t=38s
Odnosi się do tych pamiętnych wydarzeń.

Napisany przez: Phouty 12/01/2018, 21:13

QUOTE(Fuser @ 12/01/2018, 10:41)

A tę piosenkę znasz?  wink.gif

*



Nie! Moze sie to wydac dziwne, jednakze nie mialem zadnych kontaktow kulturalnych z Polska od 1980 roku, az do konca lat dwu-tysiecznych, kiedy to dopiero "odkrylem" istnienie polskiego internetu. Moj kontakt z polska pop-kultura wiec ma olbrzymia "dziure" rozmiaru cwiercwiecza.
No, ale teraz juz ta piosenke znam. smile.gif


© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)