Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
4 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Jan III Sobieski - ciekawostki, Wszystkie ciekawostki z życia Jana III
     
Belhitef
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 25
Nr użytkownika: 13.377

 
 
post 25/02/2006, 22:47 Quote Post

Może znacie jakieś ciekawostki dotyczące życia Jana III Sobieskiego.
Ja podaję następujące:
Sobieski bardzo lubował się w egzotycznych zwierzętach. Zawsze starał się aby na jego dworze było kilka takowych. W jego zwierzyńcu znajdowały się m.in. ryś oraz ptak "kazwariusz", gdzie chodzi prawdopodobnie o kazauara sprowadzonego przez Holendrów z Australii.

Zdarzyło się też tak, że król usłyszał o wydrze, którą posiadał Jan Chryzostom Pasek. Zwierzątko podobno łowiło ryby dla swoego pana, spało z nim, oraz budziło go. Król Jan tak długo nalegał na Paska, że ten (z wielkim żalem i smutkiem oczywiście) podarował je władcy. Wydra sprowadzona do pałacu zaczęła się oswajać, a gdy głaską ją król nachyla się i przymilała. Stopniowo zaczynała wędrówki po królewskich komnatach i czuła się swobodniej. Przyniesiono jej nawet wody w wielkich naczyniach i napuszczono do nich ryb i raków. Sobieski planował nawet przenieść wydrę do Wilanowa. Niestety, pewnej nocy wydra wymknęła się z pałacu, a tam zabij ją berdyszem pełniący straż dragon. Skrórę zaś zwierzęcia sprzedał Żydowi. Rano wybuchnęła panika, iż wydra zniknęła. Wkrótce winowajcę złapano, nie tylko dragona, ale i Żyda. Obydwu wrzucono do wiezy.

Zdarzyło się też, że w lipcu tego samego roku (1680) biały niedźwiedź w królewskiej menażerii w Wilanowie pożarł pieska królewicza Jakuba Sobieskiego smile.gif

Zapraszam do wypisywania nie tylko ciekawostek o zwierzętach, ale różnych innych z życia króla - prywatnych, militarnych etc.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Konstanthinos
 

Basileus kai Autokrator ton Romaion
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.927
Nr użytkownika: 14.581

K.
Stopień akademicki: student historii
Zawód: Basileus Oikumene
 
 
post 25/02/2006, 22:53 Quote Post

Szlachta podobno ceniła Sobieskiego tylko jako wodza; mówiono o nim, że jest skąpy i całe swe pieniądze oddaje Żydom na procent dry.gif .
Gdy umarł (na syfilis, którym zaraiła go Marysieńka), medycy zapisali, że król zmarł, bo miał "dwie gangreny koło jajec" sleep.gif.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Sarmata
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 200
Nr użytkownika: 1.306

Zawód: student
 
 
post 26/02/2006, 0:30 Quote Post

Co do Żydów to jego najbardziej zaufanym lekarzem był właśnie Żyd - na którymś sejmie szlachta nawet burzyła się o jego wpływ na króla.

To za krola Jana powstało przysłowie "Słowo się rzekło, kobyłka u płotu" - a jego autorem był niejaki Zalewski ( mam nadzieję, że nic nie przekręciłem), który chciał królowi wygarnąc swoje żale i pewnemu napotkanemu po drodze szlachcicowi powiedział, że poleci królowi swego konia w zad pocałować.

Kiedy spotkał się już z Sobieskim okazało się, że ów wcześniej napotkany szlachcic to własnie Sobieski. Jednak Zalewski nawet się nie zająknął i na ironiczne pytanie króla odpowiedział pamiętnymi słowami "Słowo się rzekło, kobyłka u płotu"
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
jabol
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 327
Nr użytkownika: 7.734

 
 
post 27/02/2006, 10:03 Quote Post

QUOTE
Co do Żydów to jego najbardziej zaufanym lekarzem był właśnie Żyd - na którymś sejmie szlachta nawet burzyła się o jego wpływ na króla.


Na pewno najbardziej znanym lekarzem Sobieskiego był Irlandczyk, Bernard O' Connor, długoletny opiekun i powiernik króla. Wydał on w Londynie w 1698 r. książke "The History of Poland", cenne źródło informujące o wielu niuansach polityki królewskiej.

Co do wydry Robaka, to polecam lekture oryginału ("Pamiętniki" Jana Chryzostoma Paska, który był właścicielem i wychowawcą tego mądrego zwierzątka). To naprawde śmieszna i wzruszajaca zarazem historia.

Nie trudno się domysleć, że na życie Sobieskiego przemożny wpływ miała płeć piękna. Już w 1646r. młodzi bracia Sobiescy zostali wysłani magnackim zwyczajem "na nauki" zagraicę, do Francji. Pobyt w Paryżu zaowocował ognistym romansem niespełna 17 letniego Jana z piękną córką paryskiego urzędnika. Z tej krótkiej znajomości zrodził się syn, który juz jako dorosły mężczyzna przybył do Polski pod nazwiskiem Pan de Brisacier, wywołując skandal i konsternacje samego Sobieskiego.
Losu swojego starszego brata Marka, którego zarzezano pod Batohem, nie podzielił Jan przez zupełny przypadek. Tuż przed wyprawą wdał się w romans z piekną córką dawnego nauczyciela gimnazjalnego a nastepnie pojedynkował się z Kazimierzem Pacem. Pojedynek przegrał ( ciekawe czy od tego momentu datuje się jego nienawiść do tego rodu) został ranny i pod Batohem się nie znałazł. Podobno matka po tym wydarzeniu tak mocno go nienawidziła jak kochała starszego. Faktem jest, że wiele lat później gdy Teofila Sobieska zmarła, młodzi małżonkowie, Jan i Maria odczuli ulge, czego wyraz dali listownie.
Jeszcze przed ożenkiem Sobieski utrzymywał mały lecz ognisty harememk "Czerkiezek" pochodzacych z Ukrainy kobiet o nieco orientalnej urodzie.

Ale z kobietami, broniąc swych interesów, też potrafił obejść się mało "po dżentelmeńsku".
W 1660r. król Jna Kazimierz nadał Sobieskiemu starostwo stryjskie, po zmarłym wojewodzie bełskim Krzysztofie Koniecpolskim. Jednak wdowa po nim, opierając się na rzekomym dożywociu za nic ze starostwa ustąpić nie chciała i to pomimo obowiązującej od 1620 r. konstytucji wedle której starostwa graniczne jako narażone na napaść nie mogły pozostawać w rękach kobiety. Sobieski nie wnosząc nawet sprawy do trybunału zebrał 300 kawalerii i wdowe wyrugował. Zapalczywa kobieta zdobyła jednak korzystny dla siebie wyrok ( typowy przykład jaskrawej niekonsekwencji staropolskiego prawa). Cóż, kiedy Sobieski był juz na tyle potężny, że wyrok pozostał na papierze a on na starostwie.

Dorzucę jeszcze jeden znany epizod z życia króla.
7 października 1683r. polska awangarda została zaskoczona i rozbita przez przeważające siły tureckie nieopodal wsi Parkany. Uciekające w popłochu wojska zostawiły w tyle królewską eskortę która zresztą też poszła w rozsypkę. W otoczeniu monarchy zostało tylk siedmiu zołnierzy. Król był otyły, z trudem więc galopował. Podtrzymywali go za ręce wierny sługa Matczyński oraz przypadkowy szlachcic litewski. Sipahowie byli jednak tuż, tuż. Byłby więc oddał król swą głowę raptem miesiąc po wiedeńskiej wiktorii gdyby nie dzielny rajtar ( wg Podhorodeckiego, a wg. Łozińskiego był to dragon plebejskiego pochodzenia), który rzucił się na Turków. Pierwszego przebił sztychem, drugiego zastrzelił z pistoletu, następnie rzucił się na pozostałych powsttrzymując na chwile pogoń. Król był uratowany.
Po bitwie wzruszony Sobieski próbował odnaleź owego dzielnego żołnierza, żywego lub martwego ,aby go szczodrze wynagrodzić. Ślad po rajtarze jednak zaginął.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Konstanthinos
 

Basileus kai Autokrator ton Romaion
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.927
Nr użytkownika: 14.581

K.
Stopień akademicki: student historii
Zawód: Basileus Oikumene
 
 
post 27/02/2006, 21:07 Quote Post

Jeszcze historia z matką Sobieskiego.
Otóż przed śmiercią nakazała ona, aby urządzić jej skromny katafalk. Jan Sobieski takowąż sprawił i umieścił na nim napis: Sic mater voluit (tak chciała matka), lecz kazał także sprawić wspaniałe "castrum doloris" (aby nie uwłaczyć splendorowi rodu) z napisem: Sic filium decuit (tak zdecydował syn).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
Grocal
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.483
Nr użytkownika: 13.002

Stopień akademicki: student
 
 
post 5/03/2006, 19:57 Quote Post

18 V 1638 roku królewicz Jan Kazimierz (podążający do Hiszpanii, w celu objęcia stanowiska admirała floty hiszpańskiej i wicekróla Portugalii) został zatrzymany przez Francuzów w miejscowości Tour de Bouc pod zarzutem szpiegostwa. Z rozkazu kardynała Richelieu został aresztowany i osadzony w więzieniu. Powodem tego stanu rzeczy było, niepokojące dla Francji, zbliżenie między polską linią Wazów, a Habsburgami. Wydarzenie to spowodowało zaognienie stosunków polsko-francuskich. Król Władysław IV słał ostre w tonie listy do Ludwika XIII i kardynała Richelieu, lecz nie przyniosło to żadnych rezultatów. Boje dyplomatyczne o polskiego królewicza trwały prawie dwa lata! Zaangażowało się w nie wiele znanych osobistości (m.in. papież Urban VIII i jego nuncjusz we Francji Bolognetti). Jan Kazimierz Waza został uwolniony dopiero po poselstwie Krzysztofa Korwina Gosiewskiego, referendarza litewskiego i deklaracji podpisanej 25 II 1640 roku, zawierającej obietnicę, iż królewicz nie będzie służył żadnemu monarsze prowadzącemu wojnę z Francją.

21 VIII 1614 - tego dnia zmarła zamurowana od 1610 w wieży zamku w Csejthe (obecnie słowackie Czachtice) Elżbieta Batory (Báthori Erzsébet), siostrzenica króla Stefana Batorego. Rodzice jej pochodzili z dwóch różnych (rozdzielonych w XIV wieku) linii rodu Batorych. Odbywała w zamku karę za zabójstwo ponad 600 dziewcząt i młodych kobiet, których krew piła i kąpała się w niej, chcąc utrzymać wieczną młodość. Elżbieta mordowała w sposób niezwykle okrutny, gdyż cierpiała na migreny i twierdziła, że dziewczęcy krzyk łagodzi ból... Została pojmana i skazana dzięki działaniom okolicznej szlachty, która obawiała się o losy swoich córek.

nie dotyczy to jana sobieskeigo ale zeby nie zakladac nowego tematu wrzucilem o batorym i janu kazimierzu smile.gif

to co prawda nie fakty o sobieskim ale dotycza okresu od obertyna do wiednia wiec moga sie przydac smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
Pery
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 62
Nr użytkownika: 4.645

 
 
post 5/03/2006, 21:16 Quote Post

QUOTE(grocal @ 5/03/2006, 20:58)
21 VIII 1614 - tego dnia zmarła zamurowana od 1610 w wieży zamku w Csejthe (obecnie słowackie Czachtice) Elżbieta Batory (Báthori Erzsébet), siostrzenica króla Stefana Batorego. Rodzice jej pochodzili z dwóch różnych (rozdzielonych w XIV wieku) linii rodu Batorych. Odbywała w zamku karę za zabójstwo ponad 600 dziewcząt i młodych kobiet, których krew piła i kąpała się w niej, chcąc utrzymać wieczną młodość. Elżbieta mordowała w sposób niezwykle okrutny, gdyż cierpiała na migreny i twierdziła, że dziewczęcy krzyk łagodzi ból... Została pojmana i skazana dzięki działaniom okolicznej szlachty, która obawiała się o losy swoich córek.
*




Pic na wode. Prawda jest taka że na pewno nie zabiła 600 dziewcząt. Po prostu pożyczyła kase Habsburgom i za mocna sie o nia upominała. A ze była stara i już lekko niespełna rozumu to ją skazali za jakieś wymysły na śmierc.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
Sarmata
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 200
Nr użytkownika: 1.306

Zawód: student
 
 
post 28/04/2007, 0:47 Quote Post

QUOTE(jabol @ 27/02/2006, 10:03)
Tuż przed wyprawą wdał się w romans z piekną córką dawnego nauczyciela gimnazjalnego a nastepnie pojedynkował się z Kazimierzem Pacem. Pojedynek przegrał ( ciekawe czy od tego momentu datuje się jego nienawiść do tego rodu) został ranny i pod Batohem się nie znałazł.


Według Laskowskiego ów Pac będąc posłem na sejm starł się z królem, a kiedy ten nie mógł opanować nerwów, Pac wypomniał mu dawne zajście słowami(cytuje z pamięci):

Niech JKM uważa by znów ciężaru mej ręki na sobie nie poczuć.




Zaś inny oponent Jana III - Kazimierz Sapiecha pod koniec życia tytułował się Kazimierzem IV tak był pewny korony po królu Janie.




A słyszeliście o tajemniczym włosie jaki Marysieńka przesłała Janowi III w liście? Nie wiem czy godzi się tak wielkiego króla takimi rzeczami przywoływac...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
jabol
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 327
Nr użytkownika: 7.734

 
 
post 4/06/2007, 11:24 Quote Post

[quote=Sarmata,28/04/2007, 1:47]
[quote=jabol,27/02/2006, 10:03] Tuż przed wyprawą wdał się w romans z piekną córką dawnego nauczyciela gimnazjalnego a nastepnie pojedynkował się z Kazimierzem Pacem. Pojedynek przegrał ( ciekawe czy od tego momentu datuje się jego nienawiść do tego rodu) został ranny i pod Batohem się nie znałazł.
[/quote]

Historię tę napisał Francuz Salvandy oraz ksiadz Coyer, następnie oparł się na niej Tadeusz Korzon a ja bezkrytycznie na Korzonie. Z. Wójcik w monumentalnej biografii króla poddaje w watpliwość fakt pojedynku. Nie potwierdzają go żadne XVII-wieczne źródła.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
niemy
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 67
Nr użytkownika: 16.052

Zawód: student
 
 
post 10/08/2007, 22:21 Quote Post

wiem także że miał też zamek w Rzucewie koło Pucka.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
mate21
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 830
Nr użytkownika: 17.255

Zawód: poszukiwacz prawdy
 
 
post 7/10/2007, 12:28 Quote Post

Czytałem, że po jego śmierci Marysieńka opuściła kraj, przebywała w Rzymie, i była blisko związana z papieżem
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
Sarmata
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 200
Nr użytkownika: 1.306

Zawód: student
 
 
post 7/10/2007, 20:50 Quote Post

Przebywała w Rzymie, ale zbyt bliskich stosunków z papieżen nie miała, Jak każda królowa - szacuenk, ot co. Choć potem pokłóciła się z kardynałami o kwestie zdejmowania biretu przed nią jako królową, ale to dość skomplikowane i niezwiązane z samym Janem III.

Warto wspomnieć o ogromnych skarbach jakie Jan III gromadził przez swój żywot, za te pieniądze cała jego rodzina żyła dostatnio po śmierci króla praktycznie nie martwiąc się o dochody.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
mate21
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 830
Nr użytkownika: 17.255

Zawód: poszukiwacz prawdy
 
 
post 9/10/2007, 12:47 Quote Post

Oryginał: wydawnictwo.racjonalista.pl/kk.php/s,1749
Kiedy Marysieńka po śmierci Jana Sobieskiego została zmuszona do opuszczenia tronu, schroniła się pod opiekuńcze skrzydła dawnego kochanka, a obec­nie papieża Innocentego XII, w jednym z pałaców Watyka­nu. Choć już w podeszłym wieku, papież nadal pozostał czuły na wdzięki 56- letniej już wówczas kochanki. Nie tylko zapewnił jej wszelkie należne królowej względy, ale z waty­kańskiej kasy utrzymywał jej osobisty, liczący 260 osób dwór (tysiąc skudów dziennie). Dwa razy w tygodniu odwiedzał ją też osobiście ­stała się jego osobistym do­radcą i zdobyła bardzo moc­ną pozycję w watykańskiej administracji. A że była kobie­tą nie tylko atrakcyjną, ale dzięki królewskiej praktyce bardzo mądrą i sprytną w politycznej walce, więc je­szcze za życia papieża za­brała się za kreowanie jego następcy — kardynała Giovan­niego Francesco Albaniego. Kreowała go tak skutecznie, iż w pewnej chwili miał zamiar porzucić stan kapłański dla swojej protektorki. Jeszcze w czasie trwania konklawe wal­czył, by nie wybrano go na papieża. A kiedy decyzja zapadła, zemdlał. Po ocuce­niu wymiotował przez kilka godzin i tłumaczył wszyst­kim, że jest zbyt chory, by podjąć się tak poważnych obowiązków. Konklawe nie ustąpiło i kardynał przyjął „posadę" jako papież Klemens XI. Zrozumiał, że papieska tiara jeszcze nigdy nie przeszkodziła w miłości.

Koniec balu

Swój pontyfikat rozpoczął od... wizyty w pałacu Marysieńki, własnoręcznie niosąc jej półmisek z poziomkami z watykańskiego ogrodu! Potem odwiedzał ją już regularnie. I pewnie idylla ta trwałaby jeszcze długo, gdyby nie zamiłowanie Marysieńki do hazardu, a jej leciwego (oficjalnego, który dał jej nazwi­sko) ojca — 97-letniego kardy­nała d'Arquien — do coraz młodszych panienek. Na do­miar złego, coraz bardziej angażowała się w politykę, popierając mającego wielu wrogów kardynała Berberinie­go, ale za to protektora spraw

polskich. Niestety, tak się z nim „zaprzyjaźniła", że Kle­mens XI wpadł w szał. Jak na zdradzonego mężczyznę przystało, postanowił ją uka­rać i zakazał wydawania ba­lów w karnawale. Oznaczało to wówczas utratę wpływów w rzymskim towarzystwie, więc pozycja Marysieńki słabła z dnia na dzień. A kiedy w 1713 roku zmarł jej serdeczny przyjaciel i ostatni kochanek (miała wtedy 72 lata), papież Klemens XI dał jej do zrozu­mienia, że najwyższy czas odejść.

Zamierzała przenieść się do Wersalu, ale Ludwik XIV w odruchu męskiej solidarności ze zdradzonym papieżem zakazał jej wjazdu do Paryża. Dziewiętnastego czerwca 1714 roku wyruszyła więc do swej ostatniej rezydencji w Blois. Zmarła dwa lata póź­niej w czasie płukania żołąd­ka. Klemens XI przeżył ją o pięć lat i nigdy nie pogodził się z tym, że go zdradziła.

http://wydawnictwo.racjonalista.pl/kk.php/q,pl/d,43/s,1749
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
Sarmata
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 200
Nr użytkownika: 1.306

Zawód: student
 
 
post 28/10/2007, 12:24 Quote Post

Ta... Podobnie jest na portalu wróżka.pl czy jakoś tak.

Wątpię czy to prawda, wątpię czy istnieją jakiekolwiek źródła które by to potwierdzały.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

     
zoil
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 179
Nr użytkownika: 35.390

Kamila
Zawód: histeryczka
 
 
post 11/12/2007, 17:18 Quote Post

Ja słyszałam, że kiedy przed Bitwą pod Wiedniem Kara Mustafa posłał Sobieskiemu mak z wiadomością, że tj. trudno policzyć ten mak tak trudno będzie zwyciężyć jego wojska, na to Sobieski mu posłał pieprz z wiadomością, że tj. nietrudno go policzyć o tyle trudno go zgryźć, a co dopiero go zjeść. Tak więc trudno zwyciężyć wojska Sobieskiego.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #15

4 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej