|
|
Danton czy Robespierre
|
|
|
|
korciło mnie od dawna te pytanie Danton czy Robespierre?? który był lepszy? Za którym by ktoś z Was ewentualnie poszedł? ja stawiam na Georges-Jacques'a Dantona
|
|
|
|
|
|
|
|
Stawiam na Robespierre, ponieważ miał przydomek nieprzekupny, a takich w dzisiejszych czasach najbardziej sie chciałoby zobaczyć w Polskim Rządzie
|
|
|
|
|
|
|
|
Faktycznie Danton jakby nie patrzyć to był lepszym mówcą ale Robespierre był uczciwy!
Takich polityków nam brakowało i brakuje, więc moja opinia jest niezmienna!
Tylko Robespierre
|
|
|
|
|
|
|
libertynka
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 6 |
|
Nr użytkownika: 2.211 |
|
|
|
|
|
|
Hmmm...stanowczo Robespierre.Z doświadczenia wiadomo, że w skutem terroru powstają najlepsze rozwiązania(ograniczenie wpływów kościoła ...)
|
|
|
|
|
|
|
Bhalzack
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 7 |
|
Nr użytkownika: 3.407 |
|
|
|
|
|
|
Robespierre łaczy się z terrorem jakobinów, z jego polecenia wielu ludzi popierających rewolucje(jak danton) trafilo na szafot tylko z tego powody że byli jego przeciwnikami politycznymi
Jakos nie bardzo mnie przekonuje jego osoba
|
|
|
|
|
|
|
|
Jak dla mnie to spór przypomina dyskusję nad tym kto był gorszy Trocki czy Lenin albo Stalin czy Hitler itp. Obydwaj warci siebie łącznie z Napoleonem który też np strzelał z armat do demonstrantów. W rewolucji nikt nie jest czysty polecaa książkę Piera Gaxotta "Rewolucja ffrancuska"
|
|
|
|
|
|
|
|
Drogi Polidaktylu.Nie rozumiem Twojego twierdzenia,że ta dyskusja przypomina rozprawianie na temat kto był gorszy:Hitler czy Stalin,Trocki czy Lenin.A już z twierdzeniem,że obaj byli siebie warci łącznie z Napoleonem,przesadziłeś.Pragnę przypomnieć,że danton w przeciwieństwie do Robespierra nie kierował ludzi(winnych jakiegoś przestępstwa,czy nie)na szafot.Miał czyste sumienie.Co zaś się tyczy "strzelania z armat" Napoleona do tłumu to pragnę zauważyć,że wykonywał tylko polecenia władzy państwowej.Obronił stolicę przed rojalistyczną kontrewolucją i tym sposobem ochronił Paryż,buu całą stolicę przed następnym terrorem,tym razem w wykonaniu rojalistów,którzy zapewne po odzyskaniu władzy krwawo rozprawiliby się z rewolucjonistami.
|
|
|
|
|
|
|
|
Aż mi się wkradł mały lapsus.Chroniąc Paryż przed rojalistami,Napoleon zapewne ochronił całą Francję przed kolejnym terrorem. Tak juz lepiej.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Danton czy Robespierre?? To się nazywa wybór między dżumą, a cholerą. Dla konserwatysty wszyscy rewolucjoniści to postacie nie do przyjęcia. Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
Jeśli cztery lata jest dla Ciebie "niedługim" czasem: ... W 1795 roku Bonaparte był jeszcze mało znanym oficerem,można powiedzieć jednym z wielu.I nie wiadomo jakby się potoczyłyby jego losy,gdyby Barras,póżniejszy członek Dyrektoriat,nie zwróciłby na niego uwagi i niepowierzyłby dowództwa nad wojskiem w Paryżu.Bonaparte po prostu skorzystał z tego co mu daje los i wywiązał sie z powierzonego mu zadania.To jest podstawowy argument oprócz tych,które podałem wcześniej.W 1799 roku,gdy dokonał zamachu stanu był już na tyle znaną osobą po zwycięskiej kampanii włoskiej i początkowych sukcesach w Egipcie,że kółka spiskowe z Talleyrandem i Fouche na czele,nie wachały się postawić go na czele spisku. Francji potrzebny był taki człowiek jak Napoleon.Po to,żeby przede wszystkim ustabilizować sytuację w kraju,po to,żeby krwawa łażnia rewolucji nie nastąpiła ponownie. Tak więc porównywanie Robespierra i Dantona z Napoleonem jest jest wielkim nieporozumieniem,które wypływa z głębokiej niewiedzy w tej materii.
|
|
|
|
|
|
|
|
4 lata to naprawdę niewiele, I Danton i Robespierr i Napoleon zabili mniej lub więcej ludzi obywateli swoich i obcych. Dla mnie nie ma różnicy czy był to jeden człowiek czy dwa miliony i dlaczego został zabity. Zabicie to zabicie (czywiście poza działaniami na wojnie lecz skazanie na śmierć lub w postaci tłumienie protestów)i nie ważne czy się to robiło aby utrzymać władzę czy też tłumienia rozruchów. Każdy z tej trójki zabił chociarz 1 osobę niewinną świadomie i to mi wystarczy aby ich zrównać
|
|
|
|
|
|
|
|
jesli napoleon strzelal do demonstrantow to robil to jako jeden z wykonawcow Rewolucji. Juz na wlasny rechunek jako I Konsul a potem Cesarz wstrzymal nie tylko terror ale jak pisze Ksiaze ustabilizowal kraj co tez mniejszylo rozlew krwi. Mozna sie spierac co do odpowiedzialnosci za skazanie pojedynczych osob. Ale w zaden sposob nie mozna z niego robic ludobojce !
|
|
|
|
|
|
|
|
"4 lata to naprawdę niewiele"...To zależy jak dla kogo.Można powiedzieć,że to dużo i można powiedzieć,że mało.Jednak w przypadku Napoleona i jego epopeji to naprawdę to spory przedział czasowy.W tym czasie,zakładając,że oceniamy lata 1795-1799 sporo się wydarzyło zarówno w życiorysie Napoleona,jak i w historii Prancji.Przedstawiłem to wcześniej,ale jeszcze raz to zrobię.W pierwszym przypadku Napoleon z podrzędnego oficera stał się liczącą postacią.W drugim mieliśmy fale opadania rewolucji,zakończoną zamachem stanu 18 Brumaire'a.Francja wkroczyła w nowa fazę,charakteryzującym sie ustabilizowaniem życia politycznego,gospodarczego w wewnątrz kraju. Jeśli biorąc tylko i wyłącznie w kwestii porównawczej kryterium,że każdy z nich świadomie doprowdził do śmierci danej jednostki,setek,tysięcy,milionów niezależnie od tego kim była ofiara to obok 3 wymienionych tutaj postaci mozna by było wymienić dużo,DUŻO innych. Także sędziów w procesie norymberskim. Tak więc uważam,że wszelkie takie porównania nie mają sensu. Ale od początku. Danton-był umiarkowcem,który daleki był od radykalizmu Robespierra.Zastanawiam się w jaki sposób przyczynił się Danton do zabicia niewinnej jednostki.Pewnie chodzi tutaj o głosowanie nad wysłaniem Ludwika XVI na szafot.Współczesna władza,usprawiesliwiając postawienie w stan oskarżenia króla podała powód zdrady narodu.Czyli wszystko odbyło się zgodnie z ówczesnym prawodastwem rewolucyjnej Francji,nie zaleznie od tego jakbyśmy to porawo interpretowali i oceniali teraz faktyczną winę króla. Robespierre-radykalny jakobin,który swoimi decyzjami wysłał na szfot wielu ludzi,w tym także wielu niewinnych.W pewnym momencie terror ten tak się nasilił,że nie zważano już na formę obrony oskarżonego,bo po prostu nie dopuszczano skazanego do głosu(ofiarą tego krwawego terroru padł sam Danton,który świetnie sam się bronił racjonalnymi argumentami,ale został wyprowadzony z obrad Konwentu). Napoleon- karząc strzelać do monarchistów,wykonywał rozkazy rządu.A żołnierz musi wykonywać rozkazy. Jednak na wizerunku i dobrym imieniu Napoleona jest drobna rysa.Tą rysą jest sprawa księcia d'Enghien ostatniego z Kondeuszy,bocznej linii Burbonów. W 1804 roku na rozkaz Bonapartego,wstrząśnietego po rojalistycznych zamachach na swoją osobę,został on uprowadzony ze swojej posiadłości w Badenii.W mniemaniu Napoleona,D'Enghien miał być tym,którego rojaliści chcieli osadzić na tronie po jego obaleniu.Po dłuższych przesłuchiwaniach księcia,Napoleon przekonał się,że nie chodzi o D'Enghiena,że nie jest tym,którego monarchiści widza na tronie.I nie sposób było zarzucić DEnghienowi udział w jakimkolwiek spisku na życie Napoleona.Jednak spraway potoczyły się dość daleko.Jest to do dzisiaj zagadką dlaczego Napoleon zdecydował się oddać księcia w stan oskarżenia.Wyrok po wyśrubowanym oskarżeniu,że D'Enghien walczył z bronią w ręku przeciwko Francji mół być tylko jeden-Kara śmierci.Wyrok wykonano w zamku Vincennes,a zwłoki księcia pochowano w fosie,gdzie wyrzucano śmieci. Tym czynem Napoleon przekonał władców europejskich,że jest on zagrożeniem i był to punkt zwrotny w postrzeganiu jego osoby.W mniemaniu Napoleona,zabójstwo księcia przekreślało mozliwość przywrócenia we Francji dynastii burbońskiej(nie wiedzieć czemu,żyli przecież na emigracji 2 bracia Ludwika XVI-póżniejsi:Ludwik XVIII oraz Karol X). Śmierć D'Enghiena przekonała Francuzów,że powrót to ancien regime jest niemożliwy,choć sam proklamował cesarstwo. Każdy badacz epoki napoleońskiej,nawet entuzjasta i zwolennik epoki napoleońskiej stwierdzi,że morderstwo ostatniego z Kondeuszy jest skaża na jego wizerunku. Starałem się obiektywnie ocenić wszystkie 3 postacie. Reasumując chciałbym jeszcze raz stwierdzić,bez względu na to co dany forumowicz twierdzi na temat danej z scharakteryzowanych przeze mnie postaci,że porównanie Robespierra,Dantona i Napoleona jest nieporozumieniem.
|
|
|
|
|
|
|
|
Robespierre i Danton to byli ludobojcy.Dla mnie nie ma innej opinii. Napoleon to cos innego. Wykonywal rozkazy a to cos innego To tak samo jak powiedziec ze kazdy Niemiec podczas 2 Wojny Swiatowej jest zly bo zabijal niewinnych ludzi.Jak sie jest zolnierzem to rozkaz to najwazniejsza rzecz i nie ma co o tym gadac. Napoleon jakby naprawde byl "zimnokrwisty"to by pokonaniu Austrii i Prus oraz Rosje rozprawil sie z nimi do konca a nie podpisywal pokoju Co prawda przez prawie 5 lat grabil cala Europe czego skutki widac w Luwrze
|
|
|
|
|
|
|
|
No, ale Danton miał siłę powiedzieć dość temu całemu terrorowi i za to zginął. Stanąłbym po stronie Dantona (chociaż trochę bałbym się gilotyny, którą Robespierre częstował ludzi, którzy mu się nie spodobali).
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|