Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> ONZ - Dlaczego wciąż istnieje?
     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 12/06/2019, 12:54 Quote Post

Przez pewien czas zanosiło się na to, że wobec totalnej bezsensowności istnienia tego tworu, przynajmniej USA wycofają się z ONZ. Amerykanie nawet przez pewien czas nie płacili składek członkowskich, co było posunięciem ze wszech miar słusznym. Ostatecznie jednak - jakoś rozeszło się to po kościach. Nawet w ramach "niemiecko - francuskiego partnerstwa" wspomina się o staraniach o stałe członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa dla Niemiec. Co jest doprawdy żałosne...

ONZ było nawet dobrym pomysłem w 1944 roku. Cóż, kiedy wybuch Zimnej Wojny i podział świata na dwa zwalczające się bloki, skutecznie sparaliżował tę organizację (efektywna okazała się jeden raz: organizując interwencję w obronie Korei Południowej - gdy Sowieci nieopatrznie zbojkotowali obrady...), czyniąc z niej swoisty "supermarket dla szpiegów" obu stron.

Obecnie ONZ zdominowana jest liczebnie przez "kraje trzeciego świata", które korzystają z dogodnej okazji do handlowania głosami (to samo dotyczy także międzynarodowych organizacji sportowych, FIFA przede wszystkim), lokowania na dobrze płatnych posadach krewnych i znajomych, oraz wyciągania bakszyszu w postaci tzw. "pomocy" (tu zresztą ONZ przegrywa ostatnio z Chinami...).

Istnienie tej organizacji można wytłumaczyć jedynie biurokratyczną bezwładnością. Jasne, że akredytowani tam dyplomaci i inny personel nie chce stracić atrakcyjnych apanaży. Tylko dlaczego my mamy na to płacić w naszych podatkach..?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Arkan997
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.320
Nr użytkownika: 93.492

 
 
post 12/06/2019, 13:42 Quote Post

Coś tam jednak w globalizacji trzeszczy.
Amerykanie wycofali się już z UNESCO, Rady Praw Człowieka ONZ a na początku nowego roku mają opuścić Światowy Związek Pocztowy.
Nie wiem jak sprawy się mają z wyborem sędziów arbitrażowych do WTO, którzy muszą zostać wybrani do końca br. bez nich organizacja nie może funkcjonować, a to oznacza jej kasacje.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
El_Slavco
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 953
Nr użytkownika: 47.579

 
 
post 12/06/2019, 16:48 Quote Post

ONZ, tak jak Liga Narodów, sama w sobie była pomysłem dobrym. Podobnie jak UE. Problem polega na tym, że w/w organizacje były stworzone aby łączyć i działać. I może faktycznie "łączą", ale w najlepszym razie grupy interesów (np. Rada Bezpieczeństwa to zwykle Zachód vs Rosja i Chiny, bo idioci - adminów proszę o wybaczenie - tworzący struktury ONZ byli zbytnimi idealistami i teraz de facto każdy z członków RB jest sędzią we własnej sprawie, co kompletnie paraliżuje skuteczność działań Rady).Podobnie wygląda z Unią, gdzie interesy państw zachodnich (Francja, Niemcy) decydują o tym w jakim kierunku UE się ma rozwijać, a jak ktoś ma odmienne zdanie (tu mała uwaga: nie popieram ani PiS-u ani "koalicji") to jest heretykiem i winny jest wszelkiemu złu świata.

"Działanie" z kolei jest totalnie sparaliżowane przez przerost biurokracji, bzdurnych przepisów oraz - jak to wspomniałem - sądzenie we własnej sprawie. ONZ byłaby dobra i skuteczna gdyby działała szybciej i sprawniej. A rezolucjami - za przeproszeniem - to można sobie pośladki podetrzeć. A jak USA albo Rosji coś nie pasuje to dadzą "veto" bo akurat sprawa ich dotyczy i po tzw. ptakach jest. Nie przeczę, że takie agendy jak UNESCO są bardzo cenne i działają w szczytnym celu, ale sama RB ONZ powinna zostać ostro zmodyfikowana i dostosowana do dzisiejszych czasów (np. brak możliwości głosowania w radzie członka, którego sprawa dotyczy oraz rozważenie zmian w miejscach stałych w RB ONZ, np. poprzez dodanie Japonii , ale na pewno nie Niemiec i wywalenie Francji - to, że się tam znalazła to wyłącznie zasługa wyniku II wojny). Podobnie zrobiłbym z UE - rozwiązać całe to towarzystwo i spróbować od nowa - z dużo mniejszą biurokracją i bez możliwości ingerencji w wewnętrzne sprawy państw członkowskich, jeżeli bezpośrednio nie naruszają ogólnych praw (tzn. mam na myśli np. zmianę konstytucji czy ustroju, bo to co innego niż gdyby chciano wprowadzić np. dyskryminację rasową, co łamało by podstawowe prawa człowieka).
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 13/06/2019, 7:20 Quote Post

Nie jest dobrze z naszym forum, skoro wątek założony w Mównicy przez zmęczonego pracą i upałem człowieka, który chce się pokłócić żeby nie zasnąć i nie przegapić stacji na której wysiada, ląduje w dziale merytorycznym. Nie o to mi chodziło!

Skoro się jednak stało, to cóż - wola Moderacji jest święta. Trzeba merytorycznie. Od razu zaznaczam, że to jest możliwe tylko rano. Od południa - merytoryki się po mnie nie spodziewajcie:

1) Akurat zasada jednomyślności wielkich mocarstw - stałych członków Rady Bezpieczeństwa - to najlepszy pomysł ze wszystkich zawartych w Karcie NZ! To tylko figura retoryczna: nikt nie powinien być sędzią we własnej sprawie. W praktyce - co reszta świata, gdyby nawet była jednomyślna (a to niemożliwe - bardziej dziś niż 60 lat temu...) może zrobić USA? Albo Rosji? To już lepiej nie próbować! Zasada jednomyślności to przejaw trzeźwego realizmu - i gdyby jej nie było, ONZ przestałaby istnieć dawno temu.

2) Organizacja definitywnie miała sens jako "klub zwycięzców". I, gdyby nie doszło do tak szybkiego rozłamu między Wschodem a Zachodem - mogła w tej roli bardzo wiele zdziałać. Zimna Wojna z jednej strony zakonserwowała ONZ w stanie, w jakim ta organizacja pierwotnie powstała (bo nie było woli ani możliwości przeprowadzenia zmian), z drugiej zaś, pozbawiła ją istotnej treści, sprowadzając do roli parawanu, szyldu, szpiegowskiego supermarketu. Wszystko, co istotne zachodziło albo wewnątrz bloków (integracja ekonomiczna, sojusze wojskowe, standaryzacja w wielu dziedzinach życia, itp.), albo - było uzgadniane między Waszyngtonem a Moskwą.

3) Zakończenie Zimnej Wojny pozbawiło ONZ nawet roli parawanu, czy "notariusza" porozumień Wielkich: skoro bowiem to blok zachodni zwyciężył, jego standardy (np. w zakresie ideologii - czyli tzw. "praw człowieka", ale też wolnego handlu, kursów walutowych, transportu międzynarodowego, itp., itd.) stały się "globalnymi" - i w sumie to żadna z organizacji systemu ONZ nie jest niezbędna do obsługi tej infrastruktury.

4) Sytuacji nie zmienił wzrost roli Chin, Indii i innych nowych mocarstw regionalnych: one wszystkie rosły na gruncie wolnego handlu i swobody przepływu kapitału, pierwotnie wypracowanego wewnątrz "bloku zachodniego" - nawet, jeśli obecnie już się wyłamują z tego systemu, to wciąż: realnie żadna instytucja "neutralna" nie jest nikomu do szczęścia potrzebna. Chiny "konserwują" ONZ na wyrost, bo do roli, jaką pełnił ZSRR wciąż jest im daleko: nie wiadomo, czy kiedykolwiek ją osiągną.

5) Organizacja, jak to zwykle z ciałem zbiorowym bywa, ma oczywisty interes w utrzymaniu swojego bytu. Od dawna też poszukuje dla siebie uzasadnienia. No i cóż - czy znalazła..? Nie bardzo! Co właściwie ma łączyć Mali z Polską czy Kazachstan z Nową Zelandią? Nie istnieje żaden katalog "uniwersalnych wartości" - choć mnóstwo ludzi twierdzi coś przeciwnego. Potrzeba by inwazji kosmitów, żeby naprawdę zjednoczyć ludzkość. Wszystko bowiem co ONZ i inne organizacje z jej systemu wytworzyły, to albo pustosłowie, którego nikt nie czyta i nikt nie traktuje poważnie (poza ostatnimi naiwniakami i ślepo zapatrzonymi w pozytywizm prawniczy kauzyperdami), albo - przejaw serwilizmu "mniejszych" wobec "większych i bardziej oświeconych". W szczególności trudno traktować poważnie wszelkiego rodzaju raporty i prognozy sytuacji światowej - ustalane metodą głosowania, na podstawie materiałów przygotowanych przez "specjalistów" dobranych według klucza regionalnego: tak, aby każda część świata była reprezentowana. W ten sposób Malijczyk poucza Polaków o właściwym sposobie ogrzewania domów. Naprawdę TEGO chcemy..?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
marc20
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.395
Nr użytkownika: 80.503

Stopień akademicki: student
Zawód: student
 
 
post 13/06/2019, 8:17 Quote Post

QUOTE
Potrzeba by inwazji kosmitów, żeby naprawdę zjednoczyć ludzkość.
*


Rolę kosmitów robi globalne ocieplenie klimatu.

Ten post był edytowany przez marc20: 13/06/2019, 8:17
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
jkobus
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 7.397
Nr użytkownika: 65.292

Jacek Kobus
Stopień akademicki: mgr
Zawód: rolnik
 
 
post 13/06/2019, 8:19 Quote Post

QUOTE(marc20 @ 13/06/2019, 9:17)
QUOTE
Potrzeba by inwazji kosmitów, żeby naprawdę zjednoczyć ludzkość.
*


Rolę kosmitów robi globalne ocieplenie klimatu.
*



Bo zwomituję...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
Arkan997
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.320
Nr użytkownika: 93.492

 
 
post 13/06/2019, 9:39 Quote Post

Moim zdaniem rolę ONZ powinno przejąć OECD.
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej